Skocz do zawartości

DH4EVER - czyli downhill na Mazowszu

Przez Patryke, 09.10.2014
  • 3 188 wyświetleń
  • 10 komentarzy

http://minskagruparowerowa.pl

Historia grupy DH4EVER sięga roku 2008, kiedy to Czarek wraz z Michałem rozpoczęli przygodę z downhillem na Mikanowie. Nazwa grupy podkreśla wybór tej konkretnej dyscypliny, którą od samego początku chcieli uprawiać - stąd w nazwie zawarte znaczenie „4EVER”. Były to czasy kiedy jeździło się na tym co się posiadało, czyli bez wyszukanego sprzętu - liczyła się tylko jazda.

Obecnie widać jaki nastąpił postęp czy to w samej technice jazdy czy używanym sprzęcie.

 

Nagrane za pomocą: Panasonic G6 oraz GoPro Hero3 BE

Rekomendowane komentarze

Komentarze

Podstawowy problem na nizinach to piach. Lasy rosną głównie na starych wydmach. Urobić w tym sensowną trasę jest naprawdę trudno, ale da się. Tak trzymać!

Odnośnik do komentarza

Dzięki, chłopaki naprawdę tam bardzo dobrze działają. A ostatnio do tego u nas mało padało, więc na filmiku widać jak się mocno kurzyło :)

Odnośnik do komentarza

Kolega na tej dwu-półce (chyba jakiś santur?) chyba boi się jeździć po dziurach :P poradźcie mu też Pike bo różnica w pracy jak widać jest kolosalna :) a swoją drogą świetny filmik :)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, to jest Suntour Duro z trochę podkręconym skokiem jak się nie mylę do ok. 170mm. Nie no kultura pracy w porównaniu do Pike to już inna liga ;) ale właśnie dopiero zaczął jeździć od tego sezonu, więc na pewno jeszcze się wyrobi i technika i sprzęt - naprawdę świetnie się zapowiada :)

Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc to nawet lepiej zaczynać z gorszym sprzętem. Z moich obserwacji wynika że ci, którzy zaczynali na jakichś Bitchach czy Signach z XCR-em czy stareńkim Drop-Offem, jeżdżą na lepszym sprzęcie lepiej niż ci co od początku jeździli na fajnych fullach ;) Jak się zaliczy niedolota na hardtailu z pseudo-uginaczem to jest większa mobilizacja do mocnego treningu niż jak się nic nie poczuje bo zawiecha wybrała...

Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc to nawet lepiej zaczynać z gorszym sprzętem. Z moich obserwacji wynika że ci, którzy zaczynali na jakichś Bitchach czy Signach z XCR-em czy stareńkim Drop-Offem, jeżdżą na lepszym sprzęcie lepiej niż ci co od początku jeździli na fajnych fullach ;) Jak się zaliczy niedolota na hardtailu z pseudo-uginaczem to jest większa mobilizacja do mocnego treningu niż jak się nic nie poczuje bo zawiecha wybrała...

Co prawda to prawda :) Taki naturalny postęp jest najlepszy, wtedy już dokładnie wie co i jak chce się jeździć, a sprzęt zostaje dopasowany do tego co się potrzebuje. No i uczy pokory ;) Nie no chłopaki tam nieźle zasuwają na naprawdę na najróżniejszych sprzęcie i z perspektywy czasu najważniejszy jest zapał, bo bez tego długo się nie pociągnie.

 

A inicjatywa ekipy jest niezła, aż miło patrzeć :)

Odnośnik do komentarza

No ba! jak najbardziej koledzy mają racje :) ja również miałem swój epizod w bardziej ekstremalnych sportach. Kiedyś bardzo podobał mi się właśnie DH, ale wiadomo kasy brak więc był pełny sztywniak czyli taki xc z obniżonym siodłem i giętą kierą ot takie czasy kiedy podstawowe hample tarczowe kosztowały ok 1200 zł. Nie przeszkadzało mi to zupełnie i pojechaliśmy z kumplem do szklarskiej poręby, jedynie co mnie amortyzowało to tioga 2.10 a kumpel RST Gila. Zjechaliśmy ze szrenicy z prędkością 86 km/h po kostce z kamieni. Moje nadgarstki po prostu przeżyły szok, ale zapał był naprawdę duży. Później zainteresowałem się trialem, kupiłem mielca używanego bez siodełka najtańsze magury opony kenda 2.2 za 40 zł i było naprawdę spoko. Chętnie był uczestniczył w jakiś bardziej ekstremalnych zajęciach, ale na chwilę obecną szkoda mi sprzętu który udało mi się jakoś uciułać więc gibam się po pasach :). Ale jedno co mi naszło na myśl odnośnie amora, to naprawdę lepiej sprzedać tego duro i kupić używanego pika bo geo ramy w takim skoku powoduje, że rower jest podsterowny jeśli główka i reszta nie jest do tego przystosowana i jest ''lęk'' przed jazdą na wertepach, przerabiałem to już :) 

Odnośnik do komentarza

To były czasy kiedy jeździło się na wszystkim co się da ;)

Co do Duro to racja, jest strasznie wysoki i już tak jedną ramę kolega załatwił - pękła przy główce. Teraz ma już zdecydowanie lepszą ramę, ale tak czy siak faktycznie trzeba będzie uważać :)

Odnośnik do komentarza


IP.Board Videos by DevFuse
×
×
  • Dodaj nową pozycję...