Na pocieszenie mogę rzec, że nie rozpatrywałem kupna polskiego odpwiednika, nie moja liga finansowa. Po prostu nie kupiłbym takich sakw wcale. W stosunku do Roswheela to nie +50, ale x3, bo te, które znalazłem w necie kosztują ok. 300PLN. Rozpatrywałem jedynie zakup Authora czy Gianta. I dla mnie wybór był jedynie między tymi wersjami.
Rzczywiście pisza, że wysyłka dopiero pod koniec marca, a ustawili czas na wysyłkę 5 dni, dziś zmienione na 6. Co dzień bedą wydłużać?
A kupiłem wartko, bo towar się kończy. I nie wiem, czy będzie jeszcze w tej cenie.
Po wakacjach będzie można powiedzieć, czy zakup był udany, czy wtopa.
A polskie nie zawsze znaczy dobre. Kiedyś kupiłem sporą torebkę podsiodłową, która przetarła się po pierwszej przejażdżce. Żeby jej nie wyrzucać musiałem w miejscu przetarcia nakleić łatkę z pianki EVA. I tą pianką wykleiłem również wnętrze torebki. Dopiero wówczas nadała się do normalnego użycia.
Swoją drogą, nie jest już trudno zauważyć, że bikepackingowe eldorado dla niektórych producentów się kończy.