Jeżeli będzie mnie na nią stać i będę wiedział, że jest lepsza - to tak.
A czemu Wy - nowobogaccy szefowie wielkich firm (nie mówię tego akurat do Ciebie tylko ogólnie) rozbijacie się drogimi furami ? Idąc za przykładem tej bułki, czy nie wystarczyłby pojazd o połowę tańszy ? Przecież też skręca, hamuje, trąbi i też dowiezie na miejsce, nieprawdaż ?
...i taki przykład z mojego podwórka na koniec.
Żona mojego kolegi podłapała chałupniczą pracę polegającą na szyciu czegoś tam. Stawka za uszycie jednej sztuki wynosiła ileś tam. I co - dziewczyna okazała się nadzwyczaj obrotna i szybka w tym szyciu. Okazało się, że jest w stanie zarobić w miesiącu 3 - 4 tysiące. Niestety nie cieszyli się tym zbyt długo, bo nagle okazało się, że szefowi coś tam przestało pasować, coś podrożało i takie tam. Stawka za sztukę spadła praktycznie o połowę, a co za tym idzie - miesięczny zarobek.
Takie jest właśnie myślenie nowobogackich i później funkcjonują dowcipy o polaczkach co to ich w piekle diabeł pilnować nie musi, bo sami się pilnują.
Jakże to tak, szeregowy robol ma zarabić taką kasę ? W dodatku w zaściankowym Radomiu ? Niech zap****la za 1500 i jeszcze niech po rękach całuje, bo na jego miejsce jest 100 innych. A później płacz bo nie ma fachowców - WYJECHALI.