Pomyślałem, że opiszę moje wrażenia dotyczące mojego pierwszego "lepszego" (tzn. nie makrokesza i nie komunijnego ) roweru
Zawsze myślałem, że rower nie powinien kosztować więcej jak 1000zł, że więcej to fanaberie. No ale cóż, wynikało to oczywiście z mojej niewiedzy i z tego, że dawno już na rowerze nie jeździłem. W zeszłym roku postanowiłem jednak kupić sobie rower i miał być to KROSS Trans Siberian (z racji wyżej wspomnianej niewiedzy), ostatecznie w sklepie nie mieli możliwości rozłożenia zakupu na raty, więc poszedłem do Go Sportu i kupiłem rower Go Sport Explorer, który jest po prostu tym samym co KROSS Trans Siberian, ale pod marką Go Sport (dokładnie ten sam osprzęt, jedyna różnica to to, że GoSport w 2012 miał osprzęt Trans Siberiana model 2013 oraz, że był droższy trochę i że nie miał pająka na bagażnik)
Zeszły rok to było lekkie przetarcie tego roweru, teraz dojeżdżam nim codziennie do pracy - w sumie 155km w tygodniu (dystans w tym roku około 1800km).
Osprzęt:
koszt ~ 1400zł
Moje uwagi i spostrzeżenia:
- Z tyłu jest wolnobieg 7 biegowy, więc każdy upgrade przerzutki tylnej będzie oznaczał konieczność przeplecenia/wymiany koła
- hamulce są opisane jako KROSS, ale jak je zdjąłem to na ramionach wybite jest Alhonga - słabo hamują, nie mają sprężyny powrotnej, co wymusza częstą regulację :/. Klocki założone fabrycznie bardzo słabe, wymieniłem na Author 3CC
- przerzutki przód/tył - w miarę ok, tylną do tej pory raz regulowałem, przedniej w ogóle
- korby/suport (nie znam się dokładnie) - na moje zbyt miękkie, mam wrażenie, że przy mocniejszym depnięciu trochę się krzywią
- wideł z przodu na moje zbyt miękki, jeżdżę na maksymalnie skręconym i zastanawiam się nad zmianą na sztywniaka
- klamkomanetki tourney - na razie ok, ale jakością nie porażają
- chwyty, mostek, siodło - wygodne
- oświetlenie - przód i tył na dynamo w piaście, z kondensatorem (więc świeci chwilę po zatrzymaniu) - moim zdaniem kondensator mógłby być większy
- dobry bagażnik z nośnością do 25kg, zaczepy na pająka, sporo rurek - dobrze można sobie sakwy umieścić
- błotniki - dziadostwo, od jazdy po wertepach w tylnym błotniku złamało się mocowanie pałąka do błotnika, trzeba było pałąki obrócić i podkleić taśmą, na razie nie wadzi
- łańcuch po około 300-400km trochę się wyciągnął i grzechotał na napędzie, ale po kolejnych 100km wszystko się ułożyło
- pedały - straszny badziew, plastiki że aż w oczy kłuje, w deszczu stopa potrafi się ześlizgnąć
Do wymiany upgrade'u:
- hamulce - na jesień wrzucę najprawdopodobniej jakieś deore lx, albo avidy sd7
- napęd - jak się zużyje, to zobaczymy, być może wcześniej rower zmienię
- może wideł na sztywniaka, zobaczymy (zawsze to te 1,5kg mniej do dźwigania)
- ogumienie / dętki - to co jest teraz może być, ale ponieważ jeżdżę głównie (95%) po asfalcie / kostce Bauma, to zastanawiam się nad czymś węższym i lżejszym
Serwis:
- rower jest na gwarancji Krossa (karta gwarancyjna Kross), ale ponieważ na ramie ma oprócz znaczków Krossa również znaczek Go Sportu, to raz trafiłem na buraków, którzy mi powiedzieli, że nie przyjmą mojego roweru do sprawdzenia, bo co to w ogóle jest :/
- na szczęście w Go Sporcie są całkiem fajni serwisanci (pozdrawiam Go Sport w Blue City), z którymi da się pogadać i którzy mają głowę na karku i potrafią sensownie i doradzić i sprawdzić i naprawić
- acha - w razie naprawy na gwarancji, której nie można przeprowadzić w serwisie - cały rower jedzie do Krossa gdzie może czekać nawet 14 dni na decyzję (!) w sprawie rozpatrzenia gwarancji, to jest spory minus
Wrażenia z jazdy:
Bardzo przyjemnie się jeździ, rama bardzo mi pasuje, do osprzętu nie mam większych zastrzeżeń. Stosunek jakości do ceny moim zdaniem jest bardzo ok (oczywiście patrząc subiektywnie, oraz biorąc pod uwagę mój stan wiedzy podczas zakupu)
Czy kupiłbym teraz jeszcze raz ten rower?
Nie wiem, trudno powiedzieć. Nie wiedziałem, czy spodoba mi się jazda do pracy więc trochę szkoda by było kupić sprzęt za 3k, który miałby siedzieć wciąż w piwnicy. Okazało się jednak, że złapała mnie ostra cykloza i mam straszną zajawkę na jazdę na rowerze i na dłubanie przy nim, więc z jednej strony chciałbym wciąż coś zmieniać, najlepiej samodzielnie, a z drugiej strony wiem, że taniej by wyszło kupić coś nowego. Po czasie stwierdzam też, że bardzo polubiłem jeździć szybko, do tego ten rower trochę średnio się nadaje (17kg), więc myślę o czymś lekkim, jakiejś szosie, na której mógłbym jeździć w bezdeszczowe dni.