tak - stały na klatce za kratą w której mamy zamek Gerdy, przypięte za ramy zabezpieczeniem do motoru do wkręconego do ściany uchwytu. Wieczorem jeżdziliśmy a rano już ich nie było. Zamek wykręcony, zabezpieczenie przecięte nożycami. Dlatego sądzę że ktoś z klatki dał cynk złodziejom- ale za rękę nikogo nie złapałam więc pozostają tylko domysły...