Nigdy się nad tym nie zastanawiałem i nawet nie ważyłem nigdy roweru, wg obliczeń ze stron producentów
na dzień dzisiejszy mój rower, bez koszyka na bidon, bidonu, pompki i innych torebek, błotników,
waży ponad 15kg.
Zupełnie nie mam pomysłów na czym by tu zbić wagę, bo podstawą są dla mnie koła, których nie zmienię,
ważę 120-125kg i te koła są idealne, zero bić, zero centry, jednym słowem idealne pod moją wagę i styl jazdy
(czasami nieco szaleńczy), koła z oponami, dętkami, tarczami i zaciskami ważą: przód - 2330g, tył - 3125g
Doprawdy nie mam pomysłu, jak odchudzić rower (aktualna specyfikacja w garażu.
Powiem tylko jedno, zachciało mi się odchudzania, jak wsiadłem na Giant Boulder-a mojego kolegi,
od razu wydał mi się sporo lżejszy, nawet skok w miejscu, podrywając dwa koła na raz był łatwiejszy
i dużo wyżej byłem w stanie wyskoczyć na nim, niż na moim rowerze.
Wymyśliłem sobie pewne zmiany, które nota bene niewiele zmienią, rower ma przejechane 1100km
w trzy miesiące (dużo jeżdżę) i na pierwszy ogień chciałbym zmienić przerzutki, może kasetę, łańcuch
po takim przebiegu to na pewno (mierzyłem ostatnio zużycie, wyszło 70%), klamki, manetki.
No sam już nie wiem, rowery w sklepach ważą 12-13kg, a mój ponad 15kg, masakra jakaś.
Faktem jest, że jestem ciężki i nie powinno mieć to większego wpływu na lekkość jazdy, ale widziałem
diametralną różnice, jak wsiadłem na tego Giant-a, który waży ok. 12kg.