Skocz do zawartości

screwer

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Łukasz

Osiągnięcia użytkownika screwer

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

1

Reputacja

  1. Skoro amorek musi "odstać" by zacząć funkcjonować poprawnie po czym znowu po przejechaniu jakiegoś dystansu zaczyna szwankować to raczej nie szukałbym przyczyny w opisywanym przez nas problemie przycierania się uszczelniaczy lag. Przerwa w użytkowaniu nie ma na nie wpływu, brak poślizgu na uszczelniaczach występuje nieustanie.
  2. Ps. wiele osób jeździ z zalanymi xcm'ami i xcr oraz wszelkimi innymi namiastkami amortyzatorów z jednorazowymi tłumikami, i jest zadowolonych, to że komuś się coś zepsuło nie oznacza że używanie oleju jest złe, a to że producent nie używa oleju w widelcu oznacza tylko tyle że z jakichkolwiek przyczyn nawet nie myśleli o jego użyciu w danym widelcu. To, że ktoś jeździ z zalanymi nie znaczy, ze jest pięknie i fajnie. Ładnych parę lat temu zachęcony podobnymi bzdetami zalałem amora w starym rowerku Rockrider 6.3. Był to XCR i to nauczyło mnie by nie kombinować. Owszem na "dzień dobry" wideł pracował płynnie a czułość +10, z tym, że to wszystko przez parę chwil. Po pierwsze: cały olej wypluło na tarczę dolnymi śrubami w trakcie pokonywania pierwszych schodów. W ruch poszedł wurth brakee cleaner oraz podkładki wykonane z dętki. Pomogło, nie pluło. Po drugie: golenie górne całe w oleju. Wtedy właśnie zagłębiłem temat i już wiem, że uszczelniacze amortyzatorów fabrycznie nie zalanych olejem nie są przystosowane do "zbierania" oleju wychodzącego ze środka. W większości są to tzw. uszczelniacze wyłącznie przeciwpyłowe, mają za zadanie "nie wpuszczać" nie są to uszczelniacze hydrauliczne pełniące rolę separującą ciśnieniowo / czynnikowo obie strony tłoczyska którym przecież jest amortyzator. Dzięki zastosowaniu tak prostych uszczelniaczy XCR po 20 minutach jazdy miał zaolejone lagi górne i "łapał" olejem cały syf ciągnąc go do środka amora. Wycierałem, jeździłem. Finalnie skończyło się na czyszczeniu, smarowaniu i ogromnym luzie goleni dzięki ekspresowemu wytarciu tulei mieszanką kurzowo-olejową. Podobne uszczelniacze, jednak bardziej precyzyjne ma Raidon (i jak widzę reszta widelców bez otwartej kąpieli). Nie są to jednak uszczelniacze zapewniające pełna separację wnętrza amora od czynników zewnętrznych. Przepuszczają np. wodę oraz wyciągają smar z wewnątrz widelca który w połączeniu z kurzem działa jak drobny papier ścierny i w minimalnych ilościach jest wciągany ponownie do środka. Dzięki braku cieczy (olej) nie tworzy agresywnej mieszanki ściernej i nie uszkadza błyskawicznie "bebechów" dając czas na wyczyszczenie amorka. Jak już wcześniej zauważyłem brak konserwacji powoduje głównie szybsze zużywanie i zacieranie się uszczelniaczy co mocno wpływa na kulturę pracy widelca. Reasumując kurz i Twój olej + uszczelniacze nieprzeznaczone do tego typu pracy sprawiają, że cały ten syf dostaje się do środka działając 10 razy bardziej niszcząco niż w standardowo konserwowanym widelcu. Olej zmieszany ze kurzem "ściernym" chlapie po wnętrzu amora niszcząc gładź tłoczyska kartridża, wyciera jego uszczelniacze oraz niszczy tuleje. Tak jak to widzę, ale pewnie się mylę i zalewanie olejem jest wskazane.
  3. Cieszę się, że potwierdzasz. Jeśli to te same produkty to tak już zostanie. Oczywiście regularne czyszczenie amorka zawsze wskazane.
  4. Strasznie się uwziąłeś na ten olej. Lej, może to i działa, Twoja wola. U mnie mija już kolejny rok z Raidonem w rowerku do XC. Serwisowany i czyszczony wg zaleceń, bez oleju. Na początku w serwisie, teraz już we własnym zakresie. 0 oleju w ladze i 0 problemów. W drugim rowerku, Commencal-u, siedzi mało znany X-Fusion RV-1 i także jest regularnie serwisowany (już nie e własnym zakresie) i także nie mam z nim problemów. Zatem, jeśli chcesz oszczędzać i poprawiać po swojemu w "polaczkowaty", oszczędny sposób to jest to Twój wybór. Nie pisz jednak, że poprawiłeś projektanta. Jak widzę absolutnie nic nie wiesz o uszczelniaczach olejowych, ich budowie, wargach, zasadzie działania, materiałach z jakich są budowane do określonych zastosowań i ciśnień jaki do jakich są stosowane. To, że zalejesz sobie Raidona olejem i odwrócisz rower do góry kołami to Twoja sprawa. Ja go nie zalewam, serwisuję wg zaleceń i to mi starcza. Działa wyśmienicie. Od małego śmigam na motorach (w motocrossi-e, później na mocnych maszynach drogowych), serwisuję te pojazdy, pracuję w tym zawodzie więc specyfika zawieszenia i jego ustawienia tłumienia, powrotu, twardości, dobór gęstości oleju oraz metody uszczelnienia lag (USD czy standard) nie są mi obce. Rowery wynikły dawno temu z powodu wypadku, są teraz substytutem który stał się pasją, bardzo podobną do nieosiągalnego już MX. Miesięcznie mamy w firmie kilku takich "polskich inżynierów" którzy poprawili producenta. Często płaczą gdy okazuje się, że trzeba wydać 7 tys zł by naprawić to do czego doprowadziły ich zaniedbania i durnoty które wymyślili w imię usprawnienia w przekonaniu, że są "lepsze". Tacy ludzie traktują z żartem osoby mające doświadczenie, certyfikaty i wszelką wiedzę w danej dziedzinie, wszystko to do czasu...
  5. Sssmoku tego czegoś nie testowałem. Może efekt będzie kosmiczny :-) Napisz jak użyjesz. Ciekaw jestem jaką to ma konsystencję.
  6. Używam smaru do uszczelniaczy firmy Ariete - Arisil, kupuję go w sklepach z częściami do motocykli, np. Olekmotocykle. Nie jest tani i dostępny głównie w saszetkach 1g w cenie ok. 7 zł. Jedna saszetka starcza mi na ok. 2 użycia. Arisilu używam na 2 sposoby - albo zdejmuję golenie dolne, czyszczę co trzeba i smar aplikuje na wargi uszczelniacza, albo ucinam róg saszetki i wtłaczam trochę smaru pod uszczelniacze. Polecam dla testu wypróbować, różnica jest kolosalna. +200% do czułości wybierania i płynności pracy amora. Jeśli chodzi o Brunox to zawsze używałem go zgodnie z zasadami, tj. nie pryskając na lagi. Szczerze mówiąc to nie widzę sensu w użyciu tego produktu. Aktualnie używam wyłącznie Arisilu i z pewnością tylko przy nim zostanę. Dzięki za informację, jutro zabiorę się za zmianę skoku.
  7. Przepraszam, że "odkopuję" ale mam pytanie odnośnie Raidona. Posiadam wersję z 2014 r. (aluminiowe golenie górne, blokada manetką na kierownicy, cartridge w prawej goleni + sprężyna powietrzna w lewej). Jak zauważyłem wideł da się mocno poprawić stosując odpowiednie smarowanie. Brunox deo gwarantuje fajną pracę ale i szybkie "zacieranie" uszczelniaczy. Działa do momentu zapylenia, potem mocno muli czułość, ciągnie brud i upycha go między wargami uszczelniaczy. Jako, że śmigam na moto to przetestowałem drogi ale rewelacyjny smar do zawieszeń motocyklowych i doznałem szoku. Amor po wyczyszczeniu uszczelniaczy i zaaplikowaniu smaru wybiera jak rasowe Fox-y. Stał się czuły na najmniejsze kamyczki a uszczelniacze nie przejawiają oznak wycierania się (czarne smugi na goleniach) ogólnie coś pięknego. Śmigam tak już 2 rok. Tu pojawia się moje pytanie gdyż zapragnąłem więcej skoku. Czy ze standardowych 100 mm skoku da się uzyskać 120 mm zamieniając ponoć jakieś tulejki? Znalazłem na YT film sygnowany Suntorem lecz dotyczy on Epicon-a. Byłem już w 3 serwisach, niestety nie mają pojęcia czy faktycznie Raidon oferuje opcję zmiany skoku a chciałbym to zlecić przy serwisie amora.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...