Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


safian

Rekomendowane odpowiedzi

muszę się wybrać kiedy z wami tylko troszkę jestem zarobiony teraz ale coś wykombinuję a może coś się uda zrobić na 2-3 dni,co do jazdy po Markach to znam te rejony bo moja kobieta tam mieszka i czasem tam jeździmy w te okolice a szczególnie na Kruczek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po raz pierwszy :)

Chętnie dołączę na niedzielny objazd Kampinosu. Rusza ktoś ostatecznie na dłuższą pętlę? Czy wszyscy wolą jednak górki?

 

Jeśli nie będzie padać (a nie zanosi się) to będę stał o 10:00 na rogu Arkuszowej i Estrady. Doświadczenie podpowiada mi że dystans 135 km plus dojazdy (w moim przypadku 180 km) odstraszy większość zainteresowanych i znów będę musiał jechać sam, dlatego czekam 5 minut i ruszam (jak ktoś będzie w drodze ale np. złapie gumę to niech do mnie dzwoni 510052427 a poczekam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli nie będzie padać (a nie zanosi się) to będę stał o 10:00 na rogu Arkuszowej i Estrady. Doświadczenie podpowiada mi że dystans 135 km plus dojazdy (w moim przypadku 180 km) odstraszy większość zainteresowanych i znów będę musiał jechać sam, dlatego czekam 5 minut i ruszam (jak ktoś będzie w drodze ale np. złapie gumę to niech do mnie dzwoni 510052427 a poczekam).

 

ja bede na 90 procent, zerkne tylko jak tam bajk po Berciku sie prezentuje

chyba ze jutro rano bede czuł dzisiaj w kosciach ale nie sądzę

zobaczymy kto bedzie i ustalimy sobie tempo, postoje itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała odezwa do grupy "rekreacyjnej" :

skoro nikt nie nalegał na MPK ani inne wynalazki spotykamy się Metro Młociny, sekcja północna.

W grę zasadniczo wchodzą dwie godziny startowe : 10 00 i 11 00.

 

Osoby zainteresowane uprasza się o głosowanie.

 

Tak jak pisałem, moja wstępna propozycja zakłada jazdę śladem kampinoskich wzniesień na (stosunkowo) krótkim dystansie. Teren znany i lubiany tyle, że w pigułce. Jestem otwarte na inne, choćby ogólne, propozycje a szczegóły jak zwykle dostosuję do ilość (i jakości ;)) chętnych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam wyścig będę wspominał jak najlepiej ponieważ organizacja, zaopatrzenie i trasa były lepsze od mazowieckiej średniej o klasę lub dwie. Jednak o swoim występie wolałbym zapomnieć ;)

 

10.30 Młociny. O ile ktoś podejrzewa, że może się spóźnić niech wrzuci mi na PW swój nr tel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlak rowerowy dookoła Kampinosu zaliczony (w 100% zgodnie z oznaczeniami na drzewach). Długość pętli to 134 km wedle wskazań licznika, niemal tyle samo wyliczył GPS (nie wiem skąd w Internecie informacje że szlak ma 144 km). Trasa faktycznie ciężka, najwięcej sił pochłonęły zaniedbane drogi w północno-zachodniej części lasu (mieszanina dziur od końskich kopyt, trawy i piasku) oraz 4 km wału wzdłuż kanału Kromnowskiego (zarośla po kierownicę).

 

Jestem pełen podziwu dla forumowicza kartofelka, który pomimo roweru średniej klasy, przejechaniu maratonu Bercika dzień wcześniej, braku kasku i SPD nie dał się urwać na 4-kilometrowym odcinku czerwonego szlaku przez rezerwat Karpaty, gdy podkręciłem tempo do 35 km/h. Dodam że w okolicach mostu Grota dopadł mnie kryzys i tzw. zimne poty, co zdarzyło mi się dopiero drugi raz w życiu (ani razu na maratonie).

 

Trzeci uczestnik naszej wycieczki (także zaskoczył mnie wytrzymałością i zaciętością) niestety musiał odpuścić na 90-tym kilometrze pętli z powodu bólu w kolanie - mam nadzieję że już wróciłeś do domu :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlak rowerowy dookoła Kampinosu zaliczony (w 100% zgodnie z oznaczeniami na drzewach). Długość pętli to 134 km wedle wskazań licznika, niemal tyle samo wyliczył GPS (nie wiem skąd w Internecie informacje że szlak ma 144 km). Trasa faktycznie ciężka, najwięcej sił pochłonęły zaniedbane drogi w północno-zachodniej części lasu (mieszanina dziur od końskich kopyt, trawy i piasku) oraz 4 km wału wzdłuż kanału Kromnowskiego (zarośla po kierownicę).

 

Jestem pełen podziwu dla forumowicza kartofelka, który pomimo roweru średniej klasy, przejechaniu maratonu Bercika dzień wcześniej, braku kasku i SPD nie dał się urwać na 4-kilometrowym odcinku czerwonego szlaku przez rezerwat Karpaty, gdy podkręciłem tempo do 35 km/h. Dodam że w okolicach mostu Grota dopadł mnie kryzys i tzw. zimne poty, co zdarzyło mi się dopiero drugi raz w życiu (ani razu na maratonie).

 

Trzeci uczestnik naszej wycieczki (także zaskoczył mnie wytrzymałością i zaciętością) niestety musiał odpuścić na 90-tym kilometrze pętli z powodu bólu w kolanie - mam nadzieję że już wróciłeś do domu :-)

 

 

dzięki za dobre słowo, perspektywa postoju w Lesznie dodawała mi sił w Karpatach, ale ogólnie zostałem przeczołgany przez kolegę który prezentował ładne "odejście" w terenie, znamionujące duże zaawansowanie bajkerskie

 

co do kolegi który zmagał sie w z kolanem w okolicach Granicy to chapeau bas ode mnie bo do tego momentu jechał świetnie jak na kogoś kto zaczał sezon w maju a ogólnie nieco poważniej kręci od roku, daj znać co i jak

 

ogólnie przejazd udany, żadna sekcja nie pominięta. pogoda ładna(nie za gorąco), wszystko przejezdne, brak błota, łąki nad Bzurą nie pozalewane.brak defektów.średnia pod 23 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekroczony plan, to raczej standard :) Martwię się raczej, czy nie porzuciliście w lesie płci pięknej.

W ramach zazdrości Waszej dzisiejszej wyprawy w KPN postanowiłem jeszcze po południu dokręcić trochę w Bielanie (wyszło w sumie 78km- za Boga nie wiem jakim sposobem) i odkryłem nieodkryty przeze mnie zjazddddd.

Czy w KPN-ie dużo błota?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lasica1982

@kartofelek

Dzięki za wspólną wycieczkę, a raczej jej połowę, przynajmniej wiem ile jeszcze muszę nad sobą popracować ;) W Lesznie zjechałem już na asfalt i dociągnąłem koło 8 do domu. 190km przekroczone, zabrakło sił i motywacji na 8km więcej i okrągłe 200. A kolana pomimo szczerych chęci mi jednak nie utną... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...