Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


safian

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mi podwędzili samochód więc rowerem śmigam tylko do pracy, tak wyjść dla samego pojeżdżenia raczej zdarza się w weekend ja słońce ładnie świeci.

Dziś miałem przed 7 rano -5 jakoś i było całkiem przyjemnie. Ale jeżdżę tylko do momentu jak zasypie, potem to już zbyt niebezpiecznie.

Ale i tak bajkowo że można śmigać do grudnia.

Napisano

Ja śmigam cały rok :)

W śniegu jest super zabawa. Kiedyś muszę się z Wami wybrać, ale często jestem na weekendy w Gdańsku.

A może wybiera się ktoś na masę w ten piątek??

Napisano

W ostatni miesiąc zrobiłem około 1000 km :). Dziennie robię ~52 km do pracy, także ja tam jestem nawet skazany na rower tej zimy, bo komunikacją miejską to się pochlastać można,,,,

Napisano

Na masę (IMO) szkoda cennego czasu ale w sobotę zamierzam jechać. Korzystna prognoza też ma w tym udział. Ma być gorąco (do +5st.), z przejaśnieniami lub słonecznie. Z mojej perspektywy najciekawiej wygląda opcja przejechania Otwockiej trasy mega z mazovii. Z różnych powodów: była chwalona za atrakcyjność ale równie dobrze warto spędzić tam chwilę na kontempacji ;D przyrody oraz nabyć punkt odniesienia jak zmieni się wiosną gdy objazd stanie się obowiązkowy.

 

Z drugiej strony, w razie zapotrzebowania, mogę pojechać w stronę KPN. Nawet bliska, wschodnia strona pokazała ostatnio kilka ciekawych miejsc.

Alternatywą jest też kierunek południowy. można by zaliczyć trasę od lasy kabackiego w stronę Konstancina i lasów chojnowskich. (Działą tam Dziara więc pewnie zaprosi nas na ognisko np. w rejonie jezior :D)

 

Najważniejsze są jednak chęci. Ogólnie więc, jeździ ktoś w sobotę?

Napisano

O tak moje okolice są piękne; podjazdy w Czersku,nawet mam blisko czerwony szlak :). Niedaleko żabieńca a dokładniej w Zalesiu są tam stawy i jest miejsce na rozpalenie ogniska . Zróbcie sobie kółko z mazowieckiego,przez Otwock i do Zalesia :)

Napisano

No ja dzisiaj zmagałem się z kolegą na trasie z paskudnym wiatrem. Jak zawsze było dużo bikerów na trasie: vogla>ruczaj> rosy >prętowa >sągi >kępa okrzewska ( za torami skręt w lewo w stronę brzegu Wisły) potem >kępa oborska i> obórki, >ciszyca, >łęg itd. tam zawsze można się pod kogoś podpiąć dołączyć do jakiś zapaleńców hehe do wyboru do koloru: szosowcy , mtb i miejscowe babcie na rowerach :thumbsup: ( uwaga !! trzeba uważać na smarki i niespodziewane splunięcia lepiej zaznaczyć peletonowi swoją obecność :yucky: z tyłu )

Napisano

W jaki teren nad wisle??

 

Jutro jakby co to jest o 11 WKK w Bielańskim

 

Od Elektrociepłowni, przy kanałku za wałem w stronę G.Kalwarii. Przez piaskarnię, popioły, wałem...

Napisano

Wiem, uwielbiam tam jeździć. W zeszłym tygodniu było super. Dzisiaj odpuściłem, deszcz może kiepsko wpłynąć na nieco kataru który się przybłąkał...

lepiej dmuchać na zimne..

Napisano
To waćpan odjechałeś na tej mini-polance z ławkami w pobliżu asfaltowej drogi ?

Jeżeli pytanie było do mnie to jeżdżę często w tamtym rejonie, przy drodze asfaltowej do Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego. Jest tam sporo zjazdów i podjazdów, korzeni. Jest tam tez pseudo polanka z łąwkami, zaraz dalej "domek" będący przejściem jak płynie tam nieco wody w "potoczku".

Kto ma patent na suchą pupę?

A było gdzieś na forum, chlopaki pisali o wynalazku montowanym na siodełku, takim pseudo ochraniaczu.

Ja tam pomykam z błotnikami, wolę mieć suchy zadek ;)

Napisano

Pytałem ponieważ dziś na przejażdżce "WKK" na bielanie był człowiek, który odłączył się by nie ryzykować po chorobie/infekcji, a pisałeś o przyjeździe...

 

Patent na suchy zad jest jeden - jak zawsze, trzeba mieć plecy ... aby nie umoczyć ;P

 

Poważniej mówiąc "suchy tyłek" to zasługa kombinacji czynników: kurtka dostatecznie długa aby się nie zsuwała, odpowiednie spodnie(u mnie w zimowych są tam dwie warstwy materiału), siodełko wysunięte do tyłu, omijanie kałuż ;), odpowiednia pielucha też ma znaczenie, nie wstawać z sioda choćby na moment.

W ten sposób nie zalewa mnie podczas mżawek, natomiast jeśli na asfalcie zalega wystarcza na 20-40km :)

Napisano
Pytałem ponieważ dziś na przejażdżce "WKK" na bielanie był człowiek, który odłączył się by nie ryzykować po chorobie/infekcji, a pisałeś o przyjeździe...

Niee, dzisiaj "to sem nie był ja". Dzisiaj odpuściłem całkowicie.

omijanie kałuż

No tak tylko generalnie pod liśćmi często są jakieś "mokre niespodzianki" w formie wody. Zwłaszcza po deszczu.

nie wstawać z sioda choćby na moment.

No właśnie, hmm i po co jak wystarczą błotniki.... :huh: Wiem, mało pro to wygląda, ale czy zdrowie i komfort nie są ważniejsze?

Napisano

Można polemizować co to oznacza dla zdrowia ale jeśli ktoś ceni komfort to na pewno podczas ulewy jeździć nie będzie.

Napisano

Panowie jak zawsze na pomoc śpieszą...

 

Mam kurtkę dłuższa na pupę, całkiem się sprawdza. Nieco gorzej wygląda to ze wstawaniem, to mi się zdarza no i "się moczę"! (hahahahaha)

 

Dzisiaj chlusnął mnie dodatkowo jakiś wałach nie patrząc zupełnie na to, że nie zasuwa sam po asfalcie. Ajjjjj, ciepły prysznic to to nie był.

 

Myślałam o spodniach wykończonych na wysokości tyłka jakimś softshellem czy coś w ten deseń. też mam dwie warstwy ale to przestaje mieć znaczenie, jak najadę na większą kałużę, a czasem po prostu nie da się takowej ominąć. Nie zdzierżę błotnika, nie ma mowy. Zgodzę się natomiast, że jest bbaaaardzo komfortowy. Nawet raz miałam w poprzednim rowerze, niestety odpadły śmiercią naturalną podczas jakiejś eskapady i na tym się takie testowanie z błotnikami zakończyło :-)

 

Jakby ktoś wpadł na ślad spodni idealnych "na taką okazję" proszę o info. Mój tyłek dostał już dawkę wilgoci w tym roku, podczas tego słonecznego lata.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...