Skocz do zawartości

[Warszawa] Codzienne ustawki - wspólne jazdy


safian

Rekomendowane odpowiedzi

Jednym słowem było miło(-:

Spałem jak suseł i nawet nie wyrobiłem się na wkk)-:

Ale później rowerowałem po Bielańskim. Można się zdziwić co leży pod liśćmi albo czego tam nie ma a powinno być zwłaszcza po nagłej glebie przyglądając się dogłębnie miejscu tragedii(-;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@IKCS heh dawno tutaj mnie nie było. Hmm zakończenie sezonu 2011 ja miałem was zaprosić? to chyba o czymś nie wiem albo zapomniałem,ale do rzeczy. Po prostu nie kończę sezonu tylko mam inne nastawianie do jazdy(tak ktoś mi uświadomił) xp bo już coraz częściej chowam rower do garażu,ale z chęcią bym się wybrał do Roztoki. Tylko jeszcze nie wiem kiedy. Najbliższy weekend nic mi nie wypada więc mogę śmiało jechać,ale czy wstanę o 7-00 rano tak mi się ostatnio ciężko wstaje xp :/. Jak ktoś by chciał przejechać się ze mną w sobotę lub niedzielę to zapraszam na godzinę 9-00/stacja Młociny tak żeby zdążyć przed ciemnością. Może i nawet te o te górki zahaczymy xp. Co do tempa to już nie ta kondycja więc chciałbym tylko was widzieć na horyzoncie najwyżej zawrócę w Roztoce i pojadę do Metra :), Znam drogę na pamięć w razie czego biorę ze sobą mapę:).Nie no przesadziłem nie na pamięć,ale już niem więcej orientuje w terenie xp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to niedługo nieoficjalnie kończę sezon :/. Na oficjalne dam zaproszenie bo będę gdzieś jechał,ale to dopiero w listopadzie smile.gif. A w sobotę to nie wiem gdzie pojadę

 

To tak tytułem wstępu.

I zaplanuj raczej jakieś ognisko, niekoniecznie w puszczy.Ostatnio byliśmy tam przez 2,5h i rozleniwiająco ciepłe to nie było (potówka+bluzokurtka). Plany aby ruszać tam spacerwo na 6-7h przy takiej pogodzie są co najmniej "śmiałe". Czego by tu więcej nie powiedzieć...

 

bikergonia, jak najbardziej zdrowe, tym bardziej, że jechaliśmy żwawo ale też "dostojnie", miarowym tempem. Innym chyba też nic nie zaszkodziło ale (profilaktycznie zapewne) dezynfekowali je w knajpie :)

 

Poruszałam się dzisiaj po Wawie na biku, może nie ubrałeś się dostatecznie - nie było tragedii.
Łatwo jest się ubrać na mróz z myślą o niskiej intensywności. Nie wiem czy jeździłaś w okolicy zera konkretnym lub prgowym tempem przez dłuższy czas ale poprzeczka (dla ubrań) ląduje bardzo wysoko. Mocniejsze tempo na wycieczce tylko pogorszyłoby sprawę dla narzekających na chłód.

 

bobiik, boję się zapytać co tam znalazłeś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo jest się ubrać na mróz z myślą o niskiej intensywności. Nie wiem czy jeździłaś w okolicy zera konkretnym lub prgowym tempem przez dłuższy czas ale poprzeczka (dla ubrań) ląduje bardzo wysoko. Mocniejsze tempo na wycieczce tylko pogorszyłoby sprawę dla narzekających na chłód.

 

Przyznaję, trochę to pochopnie napisałam (później się baba zreflektowała) zwłaszcza, że kto jak kto ale Pomirot ;)

Zdarzała się jazda, o jakiej piszesz - bywało chłodno - albo mniej komfortowo dla ruchu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh no to super !. Ja już jezdziłem o tej porze roku mam zimowy strój rowerowy :). Hmm celem wycieczki nie będzie zakończenie sezonu 2011,ale tak po prostu się przejechać być może będzie to już ostatnia moja wycieczka w tym roku,ale zobaczymy może jeszcze gdzieś wyskoczę :).

Ok to tak na wstępie taka moja propozycja :).

Termin 20/11/2011

Start 9-00

Liczę na ognisko,ale nie wiem kto je rozpali to tylko taka nasza wspólna propozycja.

Kto jedzie :)?

 

A i jeszcze coś chciałem dodać. Nie wiem jakie według was jest normalne tempo,ale dla mnie to takie od 15-25 km/h jakby co :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moje gardło nie jest ok, no i złapałem małego gila :sick:

Czułem, że się wychłodziłem na tych krótkich postojach, wszystko mokre jak ściera do podłogi, więc wiele nie trzeba było.

Nie pomogła nawet wzmocniona herbatka.

Sezon closed :bye2: , zapraszam zainteresowanych na spinning. Nie to samo co dwa koła, ale lepsze niż gil do kolan.

Szczególnie dla tych ciepłolubnych jak ja :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh no to super !. Ja już jezdziłem o tej porze roku mam zimowy strój rowerowy :). Hmm celem wycieczki nie będzie zakończenie sezonu 2011,ale tak po prostu się przejechać być może będzie to już ostatnia moja wycieczka w tym roku,ale zobaczymy może jeszcze gdzieś wyskoczę :).

Ok to tak na wstępie taka moja propozycja :).

Termin 20/11/2011

Start 9-00

Liczę na ognisko,ale nie wiem kto je rozpali to tylko taka nasza wspólna propozycja.

Kto jedzie :)?

 

A i jeszcze coś chciałem dodać. Nie wiem jakie według was jest normalne tempo,ale dla mnie to takie od 15-25 km/h jakby co :)

+ jeszcze chciałem powiedzieć,że mogę się nie wyrobić bo ostatnio mam zero chęci na rower chyba nawet zrobię samotny wypad taki ostatni :/. Może się jeszcze okazać,że pojadę samotnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, zazdroszczę wam czasu na jazdę do KPN. Ja na co dzień jeżdżę do pracy na zimówce ( ponad godziny dziennie na rowerze) w weekend nie mam już sił na rower, a jeszcze zacząłem ćwiczyć na siłowni w domu 2,3 razy w tygodniu... W poniedziałek wracałem z pracy tempem ,,wyścigowym'' by odebrać towar zamówiony na allegro. Dziś jechałem do pracy zmasakrowany, bez sił, a jeszcze tydzień się nie skończył...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie czas to kwestia organizacji a siły - regeneracji. Czytając:

w weekend nie mam już sił na rower

mam wrażenie, że jeszcze bardziej niż czasu, brakuje Ci regeneracji. 2h dziennie mocnej(?) ale do wy..nia nudnej, monotonnej jazdy tą samą trasą plus obciążenia podejmowane na siłowni to suma która wymaga naprawdę dobrej diety z regularnych i licznych posiłków aby w dłuższym okresie uniknąć przetrenowania lub przynajmniej zniechęcenia do jazdy. Nie mówiąc już o odtrutce na pracę ponieważ z moich obserwacji wynika, że może 10-15% może powiedzieć, że robi to co lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Sam mam tydzień podzielony pomiędzy rower i ćwiczenia fizyczne, w sensie trzy dni tego i trzy dni tego, plus wolny jeden dzień. Są dni kiedy naprawdę ciężko się zebrać, zwłaszcza kiedy dogniecie cię praca albo kwestie rodzinne. Dużą winę ponosi pod tym względem rutyna - mam już w zasadzie objechane wszystko w okolicy i nawet częsta zmiana tras niewiele zmienia.

 

Z drugiej strony w życiu są naprawdę większe problemy niż nuda na rowerze ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, trasa jest już nudna jak flaki. Dziś wracając znalazłem kawałek trasy, która odrobinę skraca mi dojazd do pracy, wiec jakieś urozmaicenie jest. Tempo jest niestety dość mocne, wiadomo człowiek się grzebie rano, a potem próbuje nadrobić, choć i trasa nie pozwala na całkowicie spokojny przejazd. Po drodze mam kilka wiaduktów do pokonania. Muszę po prostu wcześniej wstawać i zacząć jeździć z powrotem z pulsometrem. Rower waży 15 kg ja ok 90 kg, a do pracy mam 26 km w jedną stronę. Natomiast w pracy na szacun już sobie zapracowałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd akcent na słowo 'działający' ;) Środowy wyjazd odbył się natomiast mój amortyzator się za bardzo nie napracował. Spędziliśmy (beztrosko) czas w warunkach parkowo-miejskich. Myślę, że kryterium "lajtowej" jazdy zostało spełnione w 99%.

 

Czy ktoś ma zamiar ruszyć się rowerowo w jutrzejszą sobotę ? Z prognozy wynika, że będzie znacznie więcej słońca/światła, a może nawet temperatura wyjrzy powyżej zera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm no ja akurat jutro ruszam sam,a gdzie to się zobaczy.A w niedzielę niestety odpadam bo w sobotę być może to będzie moja ostatnia pętla więc życzę miłej jazdy.Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa wiec kto wie może jeszcze w grudniu będę jeździł xp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...