Skocz do zawartości

[rower] Limber FX3 - prezentacja mojego maleństwa


Anakon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Chciałbym Wam zaprezentować mój nowy rower (w piątek go dostałem jako prezent na urodzinki) Limber FX3 2011 r.

Ogólnie szukałem rowerku w okolicach 700-800 zł. Wahałem się między Hexagonem V3 a Limberem FX3 jednak wybór padł na FX3 dlaczego?

- lepszy amortyzator z przodu

- lepsza przednia przerzutka

- lepszy wolno bieg

- lepsze pedały - ponoć w V3 były słabe

- lepsze oponki - jednak Kendy

- różnica w cenie 86 zł także wolałem dołożyć i mieć coś lepszego.. :)

Od razu po odebraniu rowerku zakupiłem dobre zapięcie, licznik Sigma, olej do smarowania i uchwyt do mocowania gps/komórki.

W ten sam dzień po odebraniu zrobiłem nim 35 km - wrażenia były ogromne, ten rower się prowadzi (nie to co poprzedni), o wiele mniej się na nim męczę, nie mam problemów z bolącymi nadgarstkami czy pęcherzami co w poprzednim rowerze było udręką.

Dzisiaj wróciłem z wypadu za miasto - pokonaliśmy 44 km, prędkość maksymalną jaką udało mi się uzyskać z lekkiej górki to 57 km/h (według licznika), 50.9 km/h (według GPS).

W niedługim czasie planuję zakup oświetlenia (przód i tył), torebki na ramę (trójkąt) i osłonę na zębatkę przednią.

Jak na razie nie mam zastrzeżeń co do rowerku. Szczególnie zdziwiłem się jak skuteczne są V-brak'i, nie myślałem że mogą aż tak dobrze hamować - wcześniej szukałem tarczy.. Ogólnie zauważyłem że jest mało tych rowerków na forum także w razie pytań lub porady postaram się pomóc jeśli tylko będę wiedział.

 

Ogólna specyfikacja osprzętu:

 

Rama aluminiowa 6061

Rozmiary 17", 19"

Widelec SR Suntour SF9-M2025-MLO

Biegi 21

Przerzutka przód Shimano Tourney

Przerzutka tył Shimano Altus RD-M310

Hamulec przód V-Brake Alhonga alu

Hamulec tył V-Brake Alhonga alu

Manetki Shimano ST-EF51 3x7

Piasty Quando alu

Korba Prowheel

Łańcuch KMC Z-51

Wolnobieg Shimano MF-TZ21

Opony Kenda 26x1.95

Obręcze Shining stożkowe alu

Kierownica aluminiowa

Wspornik kierownicy aluminiowy

Siodło DDK Race

Wspornik siodła aluminiowy

 

Zdjęcia pokazujące rowerek na dzień dzisiejszy:

 

 

dsc01450k.jpg

 

dsc01456bo.jpg

 

 

Pozdrawiam Radek. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się czepiać widelca. Każdy kto przechodzi z jakiegoś Zooma na coś, co się wreszcie ugina, jest zachwycony.

 

Oczywiste, że dla każdego, kto posiada lepszy sprzęt, taki M2025 będzie tylko jakimś tam uginakiem, ale najważniejsze, że właściciel jest zadowolony.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, oj tam... :) Wiem, co czułem przechodząc z Zooma na XCM (2x sprężyna, żeby nie było), więc potrafię zrozumieć zadowolenie z autora. Jasne, że teraz nie wróciłbym do takiego widelca, ale wtedy jego praca mnie zachwycała. Poza tym nie oszukujmy się, XCR w nowym rowerze za 800zł?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rulez jak na razie dla mnie ten amor wystarcza, może w przyszłości jak pieniądze pozwolą to wymienię lub kupię inny rowerek. Na razie ten musi wystarczyć. :)

I swoją drogą do 800 zł nie mogłem znaleźć nic lepszego niż ten rowerek a wolałem ten amor niż Zoom'a..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie ma sensu dalej kontynuować tego tematu ponieważ nie ma sensu. Nie każdego stać na rower z najlepszym osprzętem, amorem za 1200 zł czy jeszcze droższym. Ja się cieszę tym co mam, jestem z rowerku bardzo zadowolony i myślę że pojeżdżę nim bez większych problemów. A po drugie nie wydał bym na rower 3 albo 4 tysiące gdyż to nie jest mój jedyny wydatek i rower nie jest najważniejszy. Oprócz rowerów moją pasją są quady a to też wymaga pieniędzy. Tyle w temacie dziękuję.

 

Przed chwilą wróciłem z krótkiej jazdy i napotkałem dziwne zjawisko... Licznik rowerowy pokazywał mi że zrobiłem 13,5 km a GPS w telefonie (program EndoModo)5,54 km. Wczoraj ustawiałem licznik, sprawdzałem według dwóch liczników motocyklowych i różnica w prędkości była 1 max 2 km/h. Co przekłamuje? Wierzyć licznikowi czy GPS w telefonie?

 

dsc01463e.jpg

 

Szybko kilometry poleciały.. To tylko dwa dni. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się cieszę tym co mam, jestem z rowerku bardzo zadowolony i myślę że pojeżdżę nim bez większych problemów.

I tak trzymać. Dbać, czyścić i smarować a będzie długo służył tak na krótkie, jak i na dłuższe wypady :).

 

 

Co do przekłamań licznika względem GPS. Jeśli masz pewność, że masz odpowiedni obwód koła wpisany w ustawienia tej Sigmy, to z dużym prawdopodobieństwem przekłamuje GPS. Sprawdź zresztą na szosie jak zlicza ci kilometry wg słupków pikietażowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro zobaczę obwód koła bo nie pamiętam ile tam ustawiałem tylko dziwi mnie że prędkość by była ok a km by źle naliczał?

Dzisiaj musiałem wyregulować przednią przerzutkę a przy okazji nasmarowałem łańcuch, jutro jadę nim do szkoły. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jakiś czas będę dodawał nowe info dotyczące rowerku. Na weekend myślę że pojadę gdzieś za miasto.. Na razie zrobiłem około 130 km i nie żałuję wydanych pieniędzy - rowerek spisuje się świetnie. Wczoraj jeździłem na kumpla unibiku kumpla o podobnym osprzęcie ale powiem szczerze że limber bardziej mi się podobał i lepiem mi się nim jeździ. A co do wrażeń jazdy po terenie/lesie:

Amor dobrze się spisuje, ładnie wybiera nierówności. Na zjazdach zachowuje się trochę nerwowo ale to może moje przyzwyczajenie ze starego roweru oraz brakiem wyczucia. Oponki seryjne dają radę w terenie, po piasku ładnie wchodzi.

To by było na tyle, za niedługo nowe wiadomości i spostrzeżenia.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie przewodowe liczniki dają najdokładniejszy i najpewniejszy pomiar (jeśli same w sobie są oczywiście sprawne). Nie wiem jak twój ale wiele nowych liczników ma w ustawieniach rozmiaru koła rozmiary "zdefiniowane" czyli np 26x1,5, 26x2,0 itd a prócz tego wielkość wprowadzaną ręcznie.

 

Jeśli zamierzasz jeździć rowerem do szkoły to sugeruję kupić naprawdę bardzo dobre zapięcie. Do tego wymień zacisk siodła na śrubę - inaczej możesz być zmuszony do jazdy do domu na stojąco po stracie sztycy i siodła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licznikiem zajmę się dzisiaj po szkole. Co do zapięcia to kupiłem w rowerowym za 35 zł więc wydaje mi się że powinno wytrzymać. Jest dosyć sztywne i bez problemu przekładam przez koło i między ramę. Mimo zapięcia, kamery na boisku i tak boję się o rower i co przerwę chodzę oglądać czy niczego nie brakuje. Niestety musiałem zdemontować uchwyt na telefon..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapięcie za 35 zł jest dobre wtedy gdy trzymasz ręką rower przypięty do czegoś :) Dobre jest do przypinania na moment, w "losowych" miejscach, czyli dziś twój rower przypinasz przed jednym sklepem, jutro do słupa na ulicy przed innym a trzeciego do barierki w jeszcze innym miejscu - tam gdzie ktoś przypadkiem spotyka twój rower.

Sytuacja w twoim przypadku jest inna - rower zostawiasz stale w tym samym miejscu (szkoła) w podobnym okresie czasu (twój pobyt w szkole). Taki pobyt roweru łatwo przewidzieć i - jako złodziej - wybrać się ze sprzętem na to miejsce. W twoim przypadku wg mnie jedyne sensowne zapięcie to mocna "podkowa", czyli u-lock. Przeciąć dużo trudniej niz jakiekolwiek formy linek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę ale ja codziennie do szkoły jeździć nie będę - wiadomo nie zawsze jest pogoda czy inne przypadki, a no i na różne godziny chodzę do szkoły.. Dodatkowo na miejsce gdzie stoją rowery skierowana jest kamera, jest ochroniarz i rower jest na terenie szkoły więc osobnik by musiał wejść przez główną bramę. A zauważyłem że pare osób jeździ rowerami do szkoły i nie słyszałem żeby coś się stało lub zginęło. Bardziej boję sie zostawić rower gdzieś w centrum miasta idąc np. do sklepu..

 

Co sądzicie o tańszych akcesoriach firmy Kellys? Wybrałem lampkę na tył (12 zł) i na przód (43 zł) i nie wiem czy warto je kupować czy może dołożyć jeszcze parę groszy na coś droższego?

 

p.s po ostatnim wypadzie za miasto mam zakwasy na brzuchu :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak.. pojeździłem dzisiaj rowerkiem (ze szkoły wróciłem całym).. Oto skutki dzisiejszej jazdy:

 

dsc01478j.jpg

 

Dodatkowo zdarty łokieć, kolano i mocno obity nadgarstek (przez 20 minut myślałem że złamany ale mogę nim ruszać i nie spuchł na szczęście)...

 

Jak to się stało? Byłe z kumplem pojeździć na wałach niedaleko centrum (kiedyś tam odbywały się jakieś zawody MTB bo są porobione bandy i hopki), podjeżdżaliśmy pod podjazd. Pierwszy raz się udał, drugi raz też, za trzecim razem za słabo się rozpędziłem dojechałem do 3/4 podjazdu i zrzuciłem przerzutkę. Stanąłem w miejscu, zacisnąłem hamulce i czuję jak przód roweru się unosi i leci do tyłu (i tutaj moja myśl " o kur..."). Spadłem z roweru i zacząłem lecieć w dół szorując plecami (i na moje nie szczęście były tam na dodatek kamienie i resztki szkła).. Zatrzymałem się na dole, patrzę rower leży obok, wstałem i pierwsze co to postawiłem rower, szybko sprawdziłem i wtedy poczułem ból nadgarstka. Ogarnąłem siebie i pojechaliśmy dalej..

O dziwo rower cały, nawet nie ma ryski. uff..

 

Zdjęcie podjazdu (może wydawać się łagodne ale ciężko tam podejść normalnie z rowerem), długość jakieś 2-3 metry.

 

dsc01477c.jpg

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...