michalwenski Napisano 6 Września 2011 Udostępnij Napisano 6 Września 2011 Witajcie, W sobotę 3 września około godziny 20.30 spod Galerii Łódzkiej skradziono nam rower Eurobike model Nexus 3D, koloru białego. Rower był mało używany, wygląda na nowy. Cecha charakterystyczna - brak tylnej lampki przy bagażniku (oderwana; na zdjęciu jeszcze jest). Sprawcą był mężczyzna w wieku ok. 25 lat, wysoki (180-185cm wzrostu), krępy, włosy krótkie, ciemny blond. Uciekł Aleją Piłsudskiego w kierunku Widzewa. Kradzież została zgłoszona na Policję. Gdyby ktoś z Was zauważył taki rower w Łodzi lub okolicach - jest charakterystyczny i niezbyt popularny - bardzo prosimy o kontakt telefoniczny na numer 724 344 299 (Michał), 665 219 303 (Ewa, właścicielka), bądź powiadomienie Policji. Rzecz dokonała się na naszych oczach, możemy rozpoznać sprawcę. Ponieważ rower wart był ponad tysiąc złotych, zachodzi tu przestępstwo kradzieży ścigane z Kodeksu Karnego (tzn. odpada niska szkodliwość). Gdyby z Waszą pomocą udało się go ująć, być może jeden s..wysyn zostałby zdezaktywowany na jakiś czas. Zrozpaczeni właściciele. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chickenowa Napisano 7 Września 2011 Udostępnij Napisano 7 Września 2011 Jak to na waszych oczach?!?! Ale bezczelny typ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalwenski Napisano 7 Września 2011 Autor Udostępnij Napisano 7 Września 2011 Niestety tak. Sytuacja była tak surrealna, że w pierwszej chwili stanęliśmy jak wryci. Gdybym wystartował sekundę wcześniej, tobym ch..ja dopadł (( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 7 Września 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Września 2011 Możesz coś więcej napisać. Rozumiem jeszcze nerwy, ale sam jestem ciekaw co się w tej łodzi dzieje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalwenski Napisano 8 Września 2011 Autor Udostępnij Napisano 8 Września 2011 Możesz coś więcej napisać. Rozumiem jeszcze nerwy, ale sam jestem ciekaw co się w tej łodzi dzieje O tym, co się dzieje w Łodzi, tutaj: http://www.mmlodz.pl/381330/2011/8/2/w-lodzi-kradna-rowery-na-potege--srednio-dwa-dziennie?category=naSygnale Nasza sobotnia przygoda wyglądała tak: wybraliśmy się z moją dziewczyną, Ewą, do Galerii Łódzkiej na obiad i zakupy. "Zaparkowaliśmy" nasze rowery przy galeryjnym stojaku u zbiegu ulic Sienkiewicza i Orlej około godziny 19. Gdy wychodziliśmy - a było już po dwudziestej - zobaczyliśmy, że w miejscu, gdzie stały nasze rowery, majstruje jakiś człowiek. Zachowywał się na tyle spokojnie, że początkowo myśleliśmy, że po prostu facet odpina własny rower - zwłaszcza, że często stoi ich przy stojakach wiele. Jednak po chwili dotarło do nas, że innych rowerów, oprócz naszych, tam nie było. W tym czasie złodziej wyciągnął ze slotu rower Ewy, uwolniony już z linki (przeciął ją chwilę wcześniej nożycami do metalu). Gdy dotarło do mnie, co się święci, wystartowałem w jego kierunku z krzykiem. Złodziej wskoczył na rower i ruszył "z kopyta" w kierunku ulicy Sienkiewicza, byłem tuż za nim. Wypadliśmy na ulicę; pojechał w kierunku Piłsudskiego i musiał zwolnić przed skrzyżowaniem, bo akurat zmieniło się światło i Aleją ruszyły samochody. Znów zacząłem go doganiać i to była druga i ostatnia wówczas szansa na dopadnięcie sukinsyna. Niestety wstrzelił się jakoś między auta jadące Piłsudskiego i dał w długą w kierunku Widzewa. Goniłem o jeszcze kawałek wzdłuż Galerii, ale tu już byłem bez szans. Na moje nieustanne ryki "łapać złodzieja!" ledwie ze dwie osoby leniwie odwróciły głowy. Policja przybyła na miejsce zadziwiająco szybko, jednak objazd okolicy z patrolem nic już nie dał: zbyt wiele było dróg, które mógł obrać złodziej i zbyt wiele miejsc, w których mógł się schować. Jedyna pocieszająca rzecz (ale nie do końca, o czym za chwilę) to fakt, że pedałując prawym pasem Piłsudskiego wpadał kolejno w zasięgi kamer GŁ, Hotelu Campanille, Hotelu Ambasador i monitoringu miejskiego na skrzyżowaniu z Kilińskiego. Upewniłem się co do tego i poinformowałem o tym policjanta, który przyjmował nasze zgłoszenie na komisariacie. Zapisali to i obiecali sprawdzić. Jedyna osa w dżemie to fakt, że nie zawsze wizerunek sprawcy przestępstwa na zapisie z kamery bywa wystarczającym natchnieniem dla naszych organów ścigania do podjęcia kroków zmierzających do odnalezienia delikwenta i wsadzenia go za kratki. A'propos monitoringów jeszcze: jak poinformowała mnie ochrona GŁ, stojaki na rowery przy wejściu do Galerii u zbiegu ulic Sienkiewicza i Orlej są poza zasięgiem kamer. W kadrze kamery mieści się tylko wejście do obiektu. Rower Ewy był na tyle charakterystyczny (w ciągu kilku lat nie spotkaliśmy w Łodzi drugiego takiego), że złodziej raczej się z nim chowa. Jeżeli od razu następnego dnia udało mu się sprzedać go na giełdzie samochodowej (to w Łodzi największe tradycyjne miejsce zbytu mienia pochodzącego z kradzieży), to jest szansa, że "nieświadomy" nabywca wpadnie w ręce osób uczulonych na wizerunek roweru, Policji lub Straży Miejskiej, która też obiecała pomóc (dziękujemy!). Wszystkie papiery do roweru mamy, jeżeli nie spiłowali numeru seryjnego, udowodnienie naszych praw będzie formalnością. Jeżeli złodziej "wziął na przeczekanie", pozostaje nam liczyć, że wpadnie podczas jakiegoś policyjnego nalotu na dziuplę. Tak czy siak jednak: póki co roweru nie mamy, złodziej chodzi wolny. Uważajcie. I jeszcze jedno - proszę i uczulam Was wszystkich: jeżeli usłyszycie, że w Waszym otoczeniu ktoś podnosi raban w związku z jakimkolwiek pogwałceniem prawa - kradzieżą, pobiciem - reagujcie. Niech ofiara nie musi walczyć samotnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi