Skocz do zawartości

[Kurtka]Wodoodporna, oddychająca


Roger7

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Szukam dobrej kurtki najlepiej całorocznej, na rower (i nie tylko) do rekreacyjnej jazdy i innych aktywności: wodoodpornej, oddychającej i nieprzepuszczającej wiatru.

Żeby służyła na lata.

Na oku mam

Vaude Escape Bike III z mebraną z Ceplex o parametrach wodoodporność/oddychalność 20000/20000

http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/product_id/3145/Vaude_Kurtka_Escape_Bike_III?productReferer=Category&context=6

 

Endura Flyte II lub MT500 z PTFE 15000/28000

http://www.endura.pl/Product.aspx?dept_id=122&prod_id=257

http://www.endura.pl/Product.aspx?dept_id=122&prod_id=239

 

Stara wersja Endura Flyte jeszcze z membraną Event 30000/22000 z wyprzedaży

 

Himountain Latok, nierowerową, bardzo lekką, z przedłużonym tyłem, z rozpinanymi wywietrznikami pod pachami z Gore-tex: 60000 woododporności i pewnie oddychalność na poziomie 30000

http://www.sfpl.pl/shop/view/Product/product_id/2928/HiMountain_Kurtka_Latok_2?productReferer=Category&context=6

 

Czy ktoś coś miał z tego, może doradzić. Co warto wybrać ?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę Ci doradzić w kwestii parametrów.... gdyż sporo mija się z prawdą, zarówno w sieci, jak i u samych producentów.

 

Jest kilka metod mierzenia i podawania parametrów oddychalności/wodoodporności. Główne parametry, które różnią wszystkie metody to warunki pomiaru i przedmiot pomiaru - można mierzyć samą membranę lub gotowy materiał (2-3warstwy) użyty w kurtce.

Można też mierzyć parametry jednego z powyższych w warunkach optymalnych, a więc przy temperaturze +16, a można mierzyć w najbardziej sprzyjających, a więc np. +2 (do temperatury dobiera się wilgotność powietrza).

 

O co w tym wszystkim chodzi - jeśli pomiar prowadzony jest w celu osiągnięcia najlepszych parametrów membrany to mogą one wyjść dajmy na to na poziomie 30.000g/15.000mm, a w praktyce membrana nie wykazuje się wyższymi niż 10.000g/5.000mm. To bardzo powszechne działania stosowane przez producentów, aby uatrakcyjnić produkt czy własną membranę. Jest to też proste wytłumaczenie dlaczego kurtka za 300zł może mieć 2x lepsze "papierowe" parametry niż inna za 800zł.

 

Gdzie jest największy problem? Prawie żaden producent nie podaje metody pomiaru i nie ma jak dociec, które parametry są prawdziwe.

 

Co do Endury - parametry są mierzone w ich fabryce samodzielnie (nie na zlecenie firm zewnętrznych) i warstwy materiału dobierane tak, aby tworzyły optymalną całość. Pomiar następuje w 3 różnych, realnych warunkach (8,12,18 stopni + jakaś tam wilgotność) i finalnie podawane są najniższe osiągnięte wyniki, aby nikt nie mógł zarzucić wprowadzania odbiorcy w błąd. Tu możesz wierzyć w realność podanych parametrów.

 

Co dalej jest ważne - wodoodporność - 12.000mm/24h (realne) zapewnia Ci ochronę przez 5-7 godzin jazdy w ciągłym deszczu, a wyższe parametry to nic innego jak chwyt marketingowy. 0,5% użytkowników miało okazje jechać przez taki czas w deszczu :-).

 

Parametry kurtek: Flyte/Venturi II/MT500 - są na membranie PTFE o realnych parametrach 12.000mm / 28.000g. W testach magazynów w UK zwykle oddychalnością bije na głowę kurtki na membranie G-Tex XCR.

 

Stara wersja Flyte, o której piszesz to model Venturi na membranie eVent o lepszej wodoodporności i gorszej oddychalności.

 

Od siebie polecam kaptur, niezależnie od wybranego modelu.

Masz pytania - pisz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jakie temperatury nadają się te kurtki Endura?

Obecnie korzystam z Koszulka Hummvee M + Bluza FS260 Pro Jetstream M, co na razie jako tako mi wystarcza. Idealnie chciałbym kurtkę, która nada się na lato jak i na zimę, jedynie modyfikując to, co mam pod samą kurtką (jakaś ocieplana bluza?), ale mogę ewentualnie kupić sobie tylko na zimne dni, a w lato deszcz mnie schłodzi :)

W sklepie do którego chodzę jest chyba dostępne tylko Venturi II oraz MT500, ale jeszcze sprawdzę. Przy rozmiarach M koszulki oraz bluzy kurtkę powinienem również brać M? Koszulka jest nieco luźna, natomiast bluza fajnie przylega do ciała i nie robi mi przez to żagla.

 

ps. Czy jest faktycznie sens brać kurtkę z kapturem, jeśli kask nie pozwala go założyć? W domu mam taką nie-rowerową kurtkę przeciwdeszczową, więc jak bez roweru to noszę właśnie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Kurtki na membranie PTFE są bardzo uniwersalne - ja w MT500 jeździłem/chodziłem przez cały rok. Latem jest ok przez duże panele wentylacyjne i super oddychalność, a zimą zakładałem pod spód bieliznę Merino + grubszą koszulkę z długim rękawem co chroniło mnie przed zimnem do -5. Odpowiedni dobór warstw przy takiej kurtce zapewnia Ci uniwersalność od +20 do -12 tak mniej więcej.

 

Tylko raczej musiałbyś wybrać pod spód coś innego niż bluza FS260 - ma ona membranę Windtex z przodu co ograniczy mocno transpirację potu na zewenątrz kurtki.

 

Kaptur - w MT500 i Venturi II kaptury są dostosowane do kasku - mój typowy kask do XC wchodzi bez problemu, lecz najlepiej przymierzyć.

 

Rozmiar powinieneś wybrać moim zdaniem M jeśli chcesz kurtki używać także zimą z 2-3 warstwami pod spodem.

Venturi II ma bardziej dopasowany krój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga tej kurtki Vaude -jak na odzież rowerową- jest przerażająca, wymieniona Endura też lekkością nie grzeszy.

Dużo lepszym wyborem będzie coś z Gore Bike Wear z GORE-TEX PACLITE SHELL. Niska waga, super jakość wykonania, wysoka funkcjonalność. Minus to cena, ale

czasem na na allegro można kupić nowe w atrakcyjnej cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GORE-TEX PACLITE jest bardzo dobry. Kurtka z tgeo materiału mieści się w torebce podsiodłowej i jest to rzecz, którą najlepiej wozić ze sobą zawsze, na wszelki wypadek.

 

Jednak jak się intensywnie jedzie, to wysiłek jest tak duży, że nawet w najlepszej kurtce człowiek się poci i jest za gorąco. I to bez wzgędu na porę roku. Wtedy trzeba sobie założyć, że i tak będzie się mokrym, a jako ocieplacz najlepiej się sprawdza kamizelka, która tylko z przodu ma windstoper.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydajność membran co do oddychalności spada przy opadach deszczu.

Jeśli stosujesz kurtkę przeciwdeszczową awaryjnie to może nie wypruwaj się na nią z pieniędzy - z powyższego powodu - a kup dwie.

Ja mam vaude na evencie i montare z pertexu. W vaude jeżdżę awaryjnie a poza deszczem wiatroodporność i bardzo dobrą oddychalność zapewnia mi montare. Montare jest stosunkowo niedroga (kupiłem za chyba 200 zł), miniaturowa, tak jak i vaude, z przewagą montare.

Kurtki z gore odradzali mi do jazdy na rowerze sami użytkownicy gore, ja sugerowałem się przed wyborem np kolekcją gore na rower. Z membran wodoszczelnych/oddychających polecono mi event, dlatego kupiłem kurtkę vaude. Z niej jestem zadowolony. Vaude chyba zrezygnowało ze stosowania eventu w nowych modelach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje 3 grosze...

 

Membrany - pracują świetnie, ale najchętniej w warunkach, kiedy istnieje spora różnica temperatury (pod kurtką - ciepło, na zewnątrz - zimno lub bardzo zimno) i wilgotności (pod kurtką wilgoć ciała, na zewnątrz - w miarę suche powietrze). Kiedy temperatura wilgotność po obydwu stronach membrany zaczyna się wyrównywać, nasza magiczna *tex kurtka przestaje pracować, a my zaczynamy się gotować w sosie własnym. Smutne, acz prawdziwe. Tak wygląda to w sprzęcie używanym w górach (wspomniany gdzieś na początku HiMountain to właśnie taka kurteczka) - podobnie będzie w przypadku kurtek rowerowych.

 

Jeżeli zależy nam na tym, żeby się nie ugotować - proponuję jakiegoś softshella (bez membrany!). Nie będzie w stu procentach wiatroodporny ani absolutnie wodoodporny - choć znacznie minimalizuje czynnik chłodzący wiatru, a i mżawka lub krótki opad dzięki powłoce DWR powinien skroplić się na powierzchni kurtki zamiast w nią wsiąkać. Co zyskujemy w zamian? Lekkość i oddychalność. Dobrego softshella bardzo trudno zapocić.

tobo wspomniał o kurtce Montane uszytej z Perteksu. Używam czegoś takiego do biegania, jazdy na rowerze - a także jako lekkiej kurtki do codziennego użytku. W znakomitej większości wypadków okazuje się ona wystarczająca. Na duże i przeciągające się zlewy faktycznie dobrze mieć jakąś lekką membranę, ale to raczej kurtka "awaryjna".

 

Odnośnie membrany mającej służyć przez "lata" - radzę wziąć pod uwagę, że większość tego typu materiałów z kolejnymi praniami traci swoje właściwości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeżeli zależy nam na tym, żeby się nie ugotować - proponuję jakiegoś softshella (bez membrany!). Nie będzie w stu procentach wiatroodporny ani absolutnie wodoodporny - choć znacznie minimalizuje czynnik chłodzący wiatru, a i mżawka lub krótki opad dzięki powłoce DWR powinien skroplić się na powierzchni kurtki zamiast w nią wsiąkać. Co zyskujemy w zamian? Lekkość i oddychalność. Dobrego softshella bardzo trudno zapocić.

 

Poproszę o konkretny przykład lekkiego (i najlepiej jeszcze jakby był mały po spakowaniu) rowerowego softshella.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny "problem" jak twórca tego wątku. Potrzebuję kurtki która sprawdzi się w zmiennych warunkach pogodowych, chodzi o końcówkę lata, jesień i wiosnę. Ponieważ dojeżdżam do pracy rowerem i ciężko jest przewidzieć jaka pogoda będzie po południu. Potrzebuję kurki w której można wygodnie jechać przy sprzyjającej pogodzie ale jednocześnie takiej w której nie zmoknę nawet przy dużym deszczu.

Jak na razie rozważam różne modele Endury:

- Gridlick w sumie podstawowy model, żadna rewelacja, oddychalność zapewniają chyba tylko suwaki pod pachami oraz "panel wentylacyjny" na plecach na wysokości barków.

- Luminate paramenty podobne do w/w, cena znacznie wyższa, niestety nie miałem okazji jej przymierzyć.

- Helium trochę lepsza oddychalność i wodoodporność, ale jestem ciekawy opinii osób które jej używają, niestety nie widziałem jej do tej pory w żadnym sklepie stacjonarnym.

- Venturi II albo MT500 w sumie chyba dość podobne produkty. Miałem okazję obejrzeć tylko MT500 ale nigdzie nie widziałem rozmiaru dla mnie. Generalnie nie zrobiła na mnie wrażenia że jest warta swojej ceny, chociaż zbiera bardzo dobre opinie, podobnie jak Venturi II.

Z tego co się dowiedziałem sklepy czekają na nową dostawę ciuchów na jesień, więc mam tylko nadzieję że pogoda nie będzie jakaś strasznie kapryśna.

Może macie jakieś inne ciekawe propozycje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gridlock i Luminite to kurtki rozmiarowo cięższe i masywniejsze od np helium - nie nadają się do "miniaturyzacji", helium jest miniaturowa i cienka, "do kieszeni". Jest to też kurtka bez możliwości podpięcia kaptura - jeśli ma to dla kogoś znaczenie. Ma wysoką stójkę która np mi nie pasuje bo zahacza paski kasku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję kurki w której można wygodnie jechać przy sprzyjającej pogodzie ale jednocześnie takiej w której nie zmoknę nawet przy dużym deszczu.

 

Nie ma takiej kurtki, bo w każdej nieprzemakalnej się po chwili ugotujesz i tak będziesz mokry tyle że od potu. Kurtka nieprzemakalna jest rozwiązaniem awaryjnym i nie nadaje się do codziennej jazdy. Ja taką kurtkę wożę ze sobą bo:

 

1. Jak nagle zacznie padać przelotny deszcz, to można ją ubrać na chwilę

2. Jak się nagle oziębi jako rozwiązanie awaryjne, bo kurtka jest mała i lekka

3. W górach można ją założyć do zjazdu

4. Można ją założyć w czasie postoju aby się nie wyziębić

 

Do codziennej jazdy (też dojeżdżam do pracy) ubieram w kolejności w zależności od temperatury:

 

1. rękawki do zwykłej koszulki rowerowej

2. nieco cieplejszą bluzę rowerową z długim rękawem

3. na bluzę kamizelkę windstopper z siatką na plecach

4. w zimie bluzę windstoper n2s na gołe ciało lub na koszulkę

 

Ubieranie kurtki ma sens tylko w razie wielkiej ulewy i tylko na krótki czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie kaptur jest zbędny - miałem przypinane przy kurtce i nie korzystałem. Przy lekkim deszczu bez najmniejszego problemu można poradzić sobie po prostu w kasku i np bandanie. Przy trochę aktywniejszym sposobie jazdy głowa się gotuje, co w moim przypadku jest bardziej uciążliwe niż deszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poproszę o konkretny przykład lekkiego (i najlepiej jeszcze jakby był mały po spakowaniu) rowerowego softshella.

Proszę bardzo:

http://www.montane.co.uk/products/men/windproof/singletrack-jacket/269

http://www.montane.co.uk/products/men/windproof/featherlite-velo-jacket/104

... i pewnie wiele, wiele innych. Montane mam i używam (chociaż korzystam z nieco bardziej uniwersalnego modelu, nieprodukowanego już Dynamo Jacket). Moim zdaniem to naprawdę bardzo dobre jakościowo ubrania, nie wiem jednak, jak w tej chwili wygląda ich dostępność w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, przecież to nie są kurtki softshellowe.

A co do odpowiedzi na pytanie autora wątku: nie ma "dobrej kurtki najlepiej całorocznej, na rower (i nie tylko) do rekreacyjnej jazdy i innych aktywności: wodoodpornej, oddychającej i nieprzepuszczającej wiatru". Taka kurtka nie istnieje,

a innymi słowami pisząc: "takie rzeczy tylko w Erze".

Przecież normalnie, na codzień, przez wszystkie 4 pory roku nie chodzisz ubrany

w jedną kurtkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm sam chciałbym zobaczyć przykłady softshelli które są tym czym z pierwotnego założenia ma być softshell. Zdecydowana większość tych oferowanych, również na rower (jak i przez firmy zajmujące się produkcją specjalistycznej odzieży turystycznej - więc zakładam że bardzo dobrze wiedzą o co chodzi):

 

- posiada zewnętrzny, lekko rozciągliwy materiał, różniący sie o "śliskich" tkanin kurtek funkcyjnych (tzw harshelli);

- posiada membranę, wiatroszczelną, oddychającą - jej obecność zaprzecza idei softshella, do tego są mżawkoodporne a ostatnio nawet wodoodporne (np endura stealth)

- posiadają grubszą lub cieńszą "misiowatą" termoizolację.

 

Tkanina typu softshell spełnia swoje zadania poprzez gęste utkanie poszczególnych włókien, co zapewnia adekwatną ochronę przed wiatrem oraz bardzo dobrą oddychalność. W zależności od założeń producenta odzież z tego typu tkaniny można pokryć warstwą impregnantu o różnej skutecznośći ochrony przed lekkimi opadami, co jednak wiąże się z upośledzeniem oddychalności. "Prawdziwe" softshelle nie posiadają membran, działają jak działają ze względu na budowę samej tkaniny.

 

Tyle wywnioskowałem z lektury internetowej, być może w którymś miejscu informacje te są niepełne lub źle zinterpretowałem źródła :)

 

Co do moich spostrzeżeń z eksploatacji kurtki z pertexu:

- nie ma ona membrany, sama tkanina, pertex, zapewnia dobrą ochronę przed wiatrem, jest bardzo cienka i kompaktowa w pakowaniu, mniejsza niż jednowarstwowe kieszonkowe kurtki membranowe;

- dobrze oddycha i szybko schnie;

- materiał posiada jakąś tam impregnację, przy opadach typu mżawka pomaga to w pewnym stopniu odperlać wodę, jednak ma to symboliczne działanie, pod tym względem pseudosoftshelle są o wiele skuteczniejsze, gdyż materiał kurtki dosyć szybko i tak zaczyna przesiąkać, pod tym względem opinie innych użytkowników jak dla mnie nie zgadzają się z rzeczywistością;

- jeśli impregnacja działa w tym stopniu wg mnie nie ma ona sensu i zakładając, że kurtka tego typu ma chronić przed wiatrem oraz bardzo dobrze oddychać, to impregnant wypłukujący się w czasie eksploatacji i prania na pewno nie zostanie przeze mnie ponownie naniesiony na powierzchnię w postaci kolejnej już tym razem mojej impregnacji.

 

Jeśli pertex działa w powyższy sposób to chyba właśnie ze względu na sposób tkania materiału, co zapewnia ochronę przed wiatrem (oczywiście mniejszą niż tkaniny z membraną) - czyli zasada jest podobna do idei tkanin softshellowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wynika że tkanina pertex jest tkaniną softshellową, w pierwotnym znaczeniu tego pojecia.

Co do samego montane, to widzę że robią na swojej stronie w ofercie trochę zamieszania - kurtka velo, którą mam jest kurtką rowerową, ze względu na przedłużenie tyłu i dłuższe rowerowe rękawy, szkoda że produkty nie są podzielone ze względu na zastosowanie, łatwiej byłoby znaleźć to co potrzebne.

 

Jeszcze co do samej montane velo: rozmiar jest dosyć problematyczny. Mam 185 cm wzrostu, znalazłem paru użytkowników tego modelu kurtki i dopytywałem się o odpowiedni rozmiar. W paru przypadkach ludzie niżsi ode mnie, np 180cm, zalecali rozmiar xl jako noszony przez nich. Kupiłem więc xl i tu moje zdziwienie: wg mnie na człowieka o wzroście mniejszym niż mój xl jest jak sukienka, ja przy 185cm wolałbym krótszą; do tego kurtka jest bardzo obszerna w klatce piersiowej, powiedziałbym raczej nie na osobę o typowej sylwetce kolarza, czyli nie na człowieka szczupłego. Łopotoanie na wietrze to dodatek gratis, rekawy o kroju rowerowym, więc przedłużane, są za długie, ponad potrzebny przy siedzeniu na rowerze zapas. W kurtce da się jeździć ale następnym razem kupowałbym rozmiar L.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, kolejna osoba która zarzuca, że wspomniane tu kurteczki Montane nie są softshellami. To brzmi ciekawie :)

Wedle mojej wiedzy, softshell to kurtka, która zapewnia ochronę przed warunkami zewnętrznymi - a więc wiatroodporność (choć nie wiatroszczelność) i częściową wodoodporność (znów - nie mylić z wodoszczelnością). Te cechy są spełnione zarówno w przypadku Featherlite Velo Jacket, jak i Singletrack Jacket.

Rzeczywiście, nie posiadają one oddzielnej warstwy zapewniającej izolację termiczną, ale kto potrzebuje czegoś takiego na rowerze? :) Żadna z tych kurtek nie posiada też membrany - jak prawdziwy softshell...

 

Z pozostałych uwag:

- rozmiarówka Montane wymaga raczej przymierzenia. Na mnie (182cm / 60kg) całkiem nieźle pasuje S-ka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ tobo

Jestem odważny, gdyż mierzyłem kilka ciuchów Montane (oprócz wspomnianego Dynamo, także Oryksa z Polartecu PowerDry - można stosować jako bieliznę lub jako warstwę izolacyjną). Po prostu wiem, że w ich rozmiarówce pasuje na mnie S-ka. Jestem szczupły (może lepiej powiedzieć: chudy) i większe rozmiary zwyczajnie na mnie wiszą.

Izolacja termiczna noszona niezależnie (jako oddzielna warstwa) ma tę zaletę, że jeśli zrobi nam się ciepło, zawsze można jej się pozbyć, nie pozbywając się przy tym wierzchniej warstwy (hard- lub softshella). W ten oto sposób nadal jesteśmy chronieni przed czynnikiem chłodzącym wiatru / pędu powietrza, a z drugiej strony nie grozi nam przegrzanie. Rozsądna strategia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...