Skocz do zawartości

[Pulsometr] Pulsometr do 60 zł


rivett

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

 

Chce kupić pulsometr w cenie do 60 zł. Jeżdżę amatorsko. Zależy mi na dobrym stosunku cena/jakość. W miejscach gdzie jeżdżę jest mało rowerzystów z pulsometrami.

 

Na allegro znalazłem takie oferty:

http://allegro.pl/pulsometr-sigma-onyx-classic-bcm-i1798523410.html

http://allegro.pl/zegarek-pulsometr-donnay-sprawdzony-model-i1795084135.html

http://allegro.pl/pulsometr-zegarek-spalone-kalorie-stoper-prezent-i1797578165.html

 

Z góry dzięki za pomoc.

Napisano

Skoro jeździsz stricte amatorsko to nie rozumiem po co ci pulsometr, który służy do głównie w celach treningowych, zresztą za 60 zł nie kupisz dobrego sprzętu. Najlepszy stosunek cena jakość ma Sigma PC15 ale to już koszt min 120 zł.

Napisano

No to amatorsko-treningowo :P Zależy mi m.in na spalaniu tłuszczu itp. a do tego potrzebna jest jazda przy odpowiednim pulsie.

Napisano

Ja mam tego Donnaya, bodajże z 2 linku już jakieś 6 lat i jest ok, bebechy są z którejś ze starszych Sigm najprawdopodobniej, bo kumple z klubu mieli Sigmy i były identyczne, poza obudową oczywiście. Pierwszy egzemplarz jednak padł mi na gwarancji po jakiś 2 miesiącach, dopiero drugi działał dobrze do tej pory. Łapie zakłócenia jak stoisz na starcie wyścigu, na treningu rzadko, jeździliśmy w 4-6 osób i najwyżej kilka razy pojawiało się złe wskazanie podczas 2-3 godzinnego treningu. Przy liniach wysokiego napięcia raczej przy słabych bateriach głupieje, jak są dobre to nie kojarzę większych problemów (może kilka razy w ciągu roku się zdarzało, że wyświetlił coś głupiego przez chwilę). Generalnie jak na taką taniochę to super, tyle, że kiedyś były po 25 zł ;)

 

EDIT:

Prawdopodobnie jest jakoś powiązany z Sigmą PC1600, o taką http://www.bikezona.com/testmania/aexamen/sigma5.jpg Wrażenia z użytkowania mojego Donnaya i znajomych z Sigmą PC1600 się pokrywały ;)

Napisano

Aktualnie mam sigmę pc 9, za która dałem ponad 120 pln, porównując ją do mediona za 50 pln, którego używa mój znajomy, nie bardzo wiem za co tyle zapłaciłem. Abstrahując od mniejszej ilości funkcji czy braku podświetlenie w przypadku sigmy - oba pulsometry działają, obu zdarza się gubić sygnał czy wskazywać dane z kosmosu, ale oba do amatorskiego treningu się nadają.

Napisano

Zależy mi m.in na spalaniu tłuszczu itp. a do tego potrzebna jest jazda przy odpowiednim pulsie.

 

To nie jest prawda, więc może jednak nie potrzebujesz pulsometru.

Napisano

Polemizowałbym...

Skoro kolega jest amatorem, ma trochę zbędnego tłuszczu to można się domyślić, że wydolnościowo Armstrongiem nie jest, więc jakim cudem polecasz mu interwały? Tam gdzie wyczytałeś te cuda nie było napisane że do interwałów potrzebne jest przygotowanie i zaleca się je sportowcom?

IMO najbardziej korzystny będzie trening tlenowy, a do tego niezbędny będzie pulsometr.

Skoro chcesz kupić pulsometr to myślę że lepiej będzie kupić sprawdzony, z gwarancją - chociażby używkę - na allegro można wyrwać używaną Sigmę Onyx Pro w całkiem dobrym stanie za 150, a Fit odpowiednio taniej.

Napisano

Jeżeli ktoś w ogóle nie uprawia sportu, to wiadomo, że nie powinien na początku przeciążać układu krążenia. To jednak nie znaczy, że specjalnie ma zwalniać, żeby spalić więcej tłuszczu. To jest już dawno obalony mit. Do czego miałby służyć ten pulsometr? Rozumiem, że gość jedzie sobie spokojnie na rowerze i patrzy na pulsometr, a tam za duży puls, więc zwalnia, bo niby dzięki temu miałby spalić więcej tłuszczu.

 

Otóż tak nie jest. Jesli kolega ma do dyspozycji określony czas na jazdę na rowerze, to im intensywniej będzie jechał tym lepiej, a ponieważ nie jest w stanie cały czas jechac bardzo intensywnie, to powinien przeplatać szybszą jazdę z wolniejszą.

 

Pulsometr jest potrzebny do planowego treningu i na zawody, ale to ze spalaniem tłuszczu nie ma nic wspólnego.

Napisano

To prawda, że przy małym wysiłku procentowo źródłem energii są głównie tłuszcze, a przy intensywnym proporcje zmieniają się na korzyść innych źródeł.

Ale przyjrzyjmy się temu bliżej:

 

Mało intensywny wysiłek 50% MHR = 7 cal/min, z tego 90% z tkanki tłuszczowej.

Intensywny wysiłek 75% MHR = 14 cal/min, z tego 60% z tkanki tłuszczowej.

 

Ale:

90% x 7 cal/min = 6.30 cal/min z tkanki tłuszczowej

60% x 14 cal/min = 8.40 cal/min z tkanki tłuszczowej

 

Dodatkowo przy intesywnym wysiłku wzrasta całkowita ilość spalonych kalorii na dobę, a także organizm stymulowany jest do całodobowego spalania tłuszczu, a nie tylko w trakcie ćwiczeń. Zjawisko takie nie zachodzi przy mało intensywnych ćwiczeniach.

 

Oczywiście jeśli ktoś ma możliwość wybrać się na całodniową, spokojną wycieczkę, to spali więcej tłuszczu niż w czasie godzinnej intensywnej jazdy. Ale specjalne zmiejszanie intensywności treningu tylko po to, żeby spalić więcej tłuszczu, to zwyczajna bzdura.

 

Tu warto jeszcze zauważyć, że ćwicząc mało intensywnie powiedzmy 5 razy w tygodniu po 1h zużyjemy w najlepszym razie średnio dziennie:

 

5 x 60 x 7 / 7 = 300 cal.

 

Tyle maja dwa banany i tu widać jak ważna jest dieta.

 

Cwicząc intensywnie spalimy ogółem 2 razy więcej energii.

 

Informacji na ten temat jest dużo w różnych artykułach i łatwo można sobie samemu znaleźć.

Napisano

Przeczytaj temat jeszcze raz i nie wypisuj takich bzdur.

 

Po pierwsze, skąd ktoś bez pulsometru miałby wiedzieć z jaką intensywnością aktualnie jedzie?

 

Po drugie, gdzie wspomniałem o mało intensywnym wysiłku? Jeżeli dla Ciebie strefa tlenowa mieści się w przedziale 50%MHR to radzę się douczyć, tymbardziej jeżeli uważasz, że 75%MHR to intensywny trening.

Wspominając o strefie tlenowej miałem właśnie na myśli 70-75%MHR.

 

Dodatkowo przy intesywnym wysiłku wzrasta całkowita ilość spalonych kalorii na dobę, a także organizm stymulowany jest do całodobowego spalania tłuszczu, a nie tylko w trakcie ćwiczeń. Zjawisko takie nie zachodzi przy mało intensywnych ćwiczeniach.

To prawda, tylko szkoda że kompletnie nie pasuje do Twoich założeń - takie zjawisko występuje w przypadku wspomnianych już interwałów, a te wykonuje się z tętnem submaksymalnym, nie w strefie tlenowej.

 

Dodatkowo jazda w 'tlenie' jest dużo przyjemniejsza i przynosi dużo większe korzyści jeżeli chodzi o kondycję.

Napisano

Chodzi po prostu o to, że im szybciej, tym lepiej, a do tego pulsometr jest zbędny.

 

Natomiast strefa optymalnego spalania tłuszczu podawana jest najczęściej jako 60-65% MHR i to jest właśnie utrwalony, nieprawdziwy mit.

 

Żeby spalić jak najwięcej tłuszczu trzeba ćwiczyć intensywnie i dodatkowo w miarę możliwości bardzo intensywnie w okolicach 90% MHR (tylko wtedy pobudzamy całodobowy metabolizm).

 

Więc zalecenie jest proste: żwawo zapieprzaj tak, aby odczuwać już pewien dyskomfort zmęczenia, a od czasu do czasu zapierdalaj ile możesz, aby potem odpocząć. I po co tu pulsometr?

 

Ja już pomijam fakt, że pewnie MHR będzie źle wyznaczone, a tani pulsometr nie pokaże istotnych info jak na przykład całkowity czas w poszczególnych strefach.

Napisano

psawicki skoro piszesz że zgodnie z obecnym stanem wiedzy tak jest to podziel się z nami skąd uzyskałeś takie dane, a nie każ szukać samemu i nie podawaj liczb, które nie wiadomo skąd wytrzasnąłeś. Daj coś na ten temat z NEJM, Pubmed czy choćby z polskiej MP.

Napisano

Uparliście się panowie na psawickiego, chłop chciał tylko przekazać że do jazdy rowerem w celu spalania tłuszczu nie potrzeba pulsometru. Kolega sawicki chyba po prostu źle zaczął temat. Utarło się że do spalania tłuszczu to tylko lekkie ćwiczenia aerobowe, ludzie podpinają pod to przejażdżki 30 min w parku i wymądrzają. Jest teoria o strefie tlenowej ale też teoria o interwałach. Tu chyba źródeł podawać nie trzeba.

 

Ja kupiłem swój pulsometr nie po to by trzymał mnie za gębę jak "wyjdę" z optymalnej strefy bo to kilka gram tłuszczu różnicy. Co to za jazda rowerem? Co do stref tak możecie mieć rację, bez pulsometru nie da rady, trzeba wcześniej dokładnie zmierzyć swoje hrmax lub próg. Czy rivett zaraz to zrobi? Czy każdą przejażdżkę będzie pod to podporządkowywał?

 

ps. Nie mam nic przeciwko pulsometrom, sam jestem amatorem, kupiłem i używam. Dobry to przyrząd do określania zmian swoich możliwości w czasie. Tylko po co łączyć zakup tego czegoś z samą chęcią spalania tłuszczu?

Napisano

Dodam jeszcze, że nie prowadzę tej dyskusji, żeby się wymądrzać, tylko że tak powiem dla dobra ogółu. Bo jeśli ktoś będzie specjalnie jechał wolniej, żeby rzekomo spalić więcej tłusczu, to straci podwójnie: jak chodzi o tłuszcz efekt będzie odwrotny do zamierzonego i jeszcze sam trening niewiele mu da. Zwłaszcza, że każdy początkujący rozumie mało intensywny trening jako spacerową przejażdżkę.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...