Skocz do zawartości

[Jazda po chodniku]A groźby pieszego?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć

 

Dziś jechałem po chodniku rowerem, próbowałem dostać się do ścieżki rowerowej, a na ulicy był taki ścisk, że bym się nie zmieścił.

 

Z naprzeciwka szły trzy osoby, dwóch facetów i kobieta.

 

Kobieta powiedziała do jednego z nich by zszedł na bok bo rower jedzie.

 

A on na cały głos, że chodnik jest dla niego ( czego nie kwestionuję ) i że powinienem spier... na ulicę.

 

Później dodał że nie musi mi ustępować miejsca.( prawie krzyczał ) Ja już ich minąłem i tylko odwróciłem głowę i grzecznie powiedziałem

 

że " mógłby pan "

 

I tu koleś zaczął się odgrażać że mi wpier... itp. Nawet nie zareagowałem bo spieszyłem się do pracy - pomyślałem tylko że jak ruszysz gów.. to

 

zacznie śmierdzieć.

 

Zawsze jak muszę jechać chodnikiem, jadę powoli, nigdy nie używam dzwonka, tylko mówię przepraszam, a jak ktoś mnie przepuści to mówię dziękuje.

 

Orientujecie się co z prawnego punktu widzenia mógłbym zrobić temu " pieszemu " ?

 

Groźby karalne ?

  • Mod Team
Napisano

Teoretycznie nic, ponieważ po chodniku możesz jechać gdy:

- opiekujesz się jadącym razem z tobą, na drugim rowerze dzieckiem do 10 lat

- nie ma drogi dla rowerów i pasa ruchu dla rowerów, a szerokość chodnika biegnącego wzdłuż drogi na której masz prędkość dozwoloną większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2m

- masz nie sprzyjające warunki pogodowe - śnieg, mgła, ulewa etc.

Napisano

Wiem, kiedy mogę jeździć po chodniku, ale to nieusprawiedliwia agresywnego zachowania pieszego.

 

Jestem świadom, że gdybym wezwał policję lub straż miejską to musiałbym zapłacić mandat.

 

A co z tym pieszym ? Za jakie wykroczenie/przestępstwo mógłby on odpowiadać ?

Napisano

A tam olej to, koleś chciał zaimponować swoją chamskością przed tą laską pewnie i pokazać jaki to z niego chojrak. Pewnie gdyby szedł sam to nic by nie zrobił, a może nawet Ci ustąpił

Napisano

Już to zrobiłem.

 

Chce przy następnym takim zdarzeniu pokazać że rowerzyści mają swoje prawa.

 

Tylko nie wiem czego się złapać.

 

Nie chodzi o to by bić się z jakimś oszołomem na ulicy, tylko by " załatwić " go w majestacie prawa.

  • Mod Team
Napisano

A co z tym pieszym ? Za jakie wykroczenie/przestępstwo mógłby on odpowiadać ?

 

O ile miałbyś świadków to ewentualnie za sianie zgorszenia w miejscu publicznym lub za próby grożenia/zastraszenia Ciebie - ale tu chyba nie jest objęte żadnym mandatem. Daj sobie spokój, bo nic nie zrobisz z taką patologią.

Napisano

Groźba karalna, art 190 par 1 KK, natomiast zniesławienie tu raczej nie podchodzi (brak uszczerbku dla wykonywanego zawodu czy funkcji)...

Ogólnie olać sprawę, w takich przypadkach trudno wygrać... Lepiej jakbyś miał świadków, a tak to lipa. Nawet gdyby krzykacz zaczekał z Tobą na policje, to skończy się pouczeniem, które sądowi w tak błahym przypadku wystarczy... I to że nie jechałeś DDR, to minus dla Ciebie w ewentualnym postępowaniu...

Olej takie sprawy...

Napisano

I to że nie jechałeś DDR, to minus dla Ciebie w ewentualnym postępowaniu...

 

Żaden minus... Każdy ma prawo do ochrony swojego dobrego imienia, bez względu na popełnione wykroczenia. To, że ktoś narusza PoRD, nie zwalnia innych do dopuszczania się przestępstw. Grożenie pobiciem jest jak najbardziej groźbą karalną.

Napisano
Za jakie wykroczenie/przestępstwo mógłby on odpowiadać ?

Art.141 Kodeksu Wykroczeń

Art.190 § 1 Kodeksu Karnego

A jakbyś się zatrzymał i dalej pociągnął sprawę to pewnie i Art.157 § 2 Kodeksu Karnego.

 

Sprawa z gatunku przemilcz i zapomnij bo są bardzo małe szanse na wygraną.

Napisano

Nie chodzi o to by bić się z jakimś oszołomem na ulicy, tylko by " załatwić " go w majestacie prawa.

 

 

Jak ostatnio próbowałem tej metody (w trochę innej sytuacji, akurat poszło o zdjęcia na ulicy), skończyło się na wymachiwaniu nożem przed moim nosem.

 

Powodzenia!

Napisano

Żaden minus... Każdy ma prawo do ochrony swojego dobrego imienia, bez względu na popełnione wykroczenia. To, że ktoś narusza PoRD, nie zwalnia innych do dopuszczania się przestępstw. Grożenie pobiciem jest jak najbardziej groźbą karalną.

Zgadzam się że jedno z drugim nie ma związku skutkowego, nie wyklucza win, ale chodzi mi o to, że przy braku świadków, może być to argument łagodzący dla krzykacza - dobry prawnik przerobi to, kto wie czy nie z powodzeniem, na utrate panowania nad sobą pod wpływem strachu i emocji. Bo biedaczek się przeraził że okropny rowerzysta go najedzie i w strachu stracił panowanie nad sobą, prawda? ;)

Napisano

Najlepiej załatwisz go w majestacie prawa, gdy dasz się pobić i wezwiesz policję. Innej sensownej opcji nie widzę. Groźby karalne? Chyba nikt nie wierzy w jakąkolwiek szansę ukarania człowieka za tekst "zaraz Ci wpierd...". Policji w takiej sytuacji nie polecam wzywać, bo prędzej sam dostaniesz mandat za jazdę po chodniku i zawracanie im d... głupotami.

Niestety są w życiu sytuacje, gdzie trzeba po prostu spuścić głowę i odejść.

Napisano

Wytłumacz sobie na przyszłość, że frustracja gościa jest winą jego małego wacka. To jedyne co może/potrafi zrobić. Olej, zapomnij, szkoda zdrowia

Napisano

i zginac pod kolami samochodu..

Kto byl kiedys w Poznaniu na moscie dworcowym to moze wie co sie stalo z rowerzystka, ktora chciala jechac koniecznie zgodnie z przepisami po jezdni [*]

Napisano

Tysiące, jak nie setki tysięcy ludzi w naszym kraju jeździ ulicami i żyje.

 

A jak już koniecznie trzeba chodnikiem i robi się to w pełni kulturalnie żółwim tempem, a mimo to ktoś robi z tego powód do kłótni to trzeba go olać i jechać dalej, nie tracić czasu na pieniacza.

Napisano

Dobre safian... wyśmienite!!! Już lubię tę ekipę!!!

Oby więcej takich...

 

Trąbka jest u mnie na porządku dziennym.

Co prawda tylko taka metalowa z "gruszką", ale całkowicie i skutecznie spełnia swoje zadanie.

 

Pozdrówka!

 

Dzięki safian, czasami przeoczę jakąś literówkę.

(no i stosujemy, a nie stusujemy ;) )

 

Pozdrówka!

Napisano

Safian - ok, to ja zaczynam nosić ze sobą pałke, jak zobacze rowerzyste na chodniku (strasznie mnie to wk***ia, jak ktoś sie przeciska między ludźmi mając obok prawie pustą ulice), będę walić przez łeb bez ostrzeżenia.

Napisano

i zginac pod kolami samochodu..

Kto byl kiedys w Poznaniu na moscie dworcowym to moze wie co sie stalo z rowerzystka, ktora chciala jechac koniecznie zgodnie z przepisami po jezdni [*]

 

Równie dobrze najlepiej jeździć samochodem po drogach dla rowerów - na szerokość w sam raz, a przynajmniej nie ma innych samochodów, więc nikt w Ciebie nie walnie i Cie nie zabije - bo przecież tyle jest wypadków na drogach z wyłącznym udziałem samochodów, w dodatku ile śmiertelnych.

Napisano

ciekawe pomysły Pure Evil Crew ma, zwłaszcza jak osaczyli rowerami ten samochód, myślę, że koleś teraz dobrze się zastanowi zanim ustawi samochód tam gdzie nie trzeba;)

 

Jak Wy radzicie sobie przemieszczając się w mieście w godzinach zwiększonego ruchu? Kiedy macie wybór pomiędzy ulicą gdzie jeżdżą tiry, autobusy albo chodnikiem gdzie trzeba slalomować pomiędzy pieszymi co wybieracie?

Napisano

Ulicę. Nie pamiętam kiedy, albo raczej ile lat temu, jechałem z wyboru chodnikiem. Owszem, czasem trzeba jak między odcinkami ścieżki jest 100m przerwy, albo jak ścieżka po lewej stronie drogi kończy się niespodziewanie, ale to raczej nieczęsto.

Napisano

i zginac pod kolami samochodu..

Kto byl kiedys w Poznaniu na moscie dworcowym to moze wie co sie stalo z rowerzystka, ktora chciala jechac koniecznie zgodnie z przepisami po jezdni [*]

Chłopie to ty nie wychodź z domu, bo jeszcze zginiesz pod kołami samochodu przechodząc na pasach. Z takim podejściem do życia to pozostaje ci tylko oglądanie świata zza okna :icon_lol:

 

Kiedy macie wybór pomiędzy ulicą gdzie jeżdżą tiry, autobusy

Jasne, że ulicę, szczególnie w centrum gdzie o TIRa ciężko a ruch jest wolniejszy.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...