Skocz do zawartości

[Jazda]Efekty jazdy z wysoką/niską kadencją.


martuska00

Rekomendowane odpowiedzi

Raczej nie kadencja.. Przy niskiej kadencji szybko kolana sobie wykończysz.

Zamiast kadencji lepszy jest pulsometr. 60-70% maksymalnego tętna (220-wiek = maksymalne) najlepiej pomaga figurze.

Kadencja "wyjdzie ci" sama, ale raczej będzie wyższa niż niższa (zazwyczaj jest to 95 +- 10rpm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zmniejszyć obwód ud, czyli pozbyć się z nich tłuszczu, musisz mieć ujemny bilans energetyczny i tyle. Trenowanie określonych partii ciała NIE powoduje zniknięcia tłuszczu akurat z nich. Tłuszcz znika równomiernie z całego ciała, a to gdzie się odkłada, to kwestia genetyki.

Jeśli koniecznie chcesz jeździć, to lepsza będzie wysoka kadencja i niskie obciążenie, żeby nie dopuścić dodatkowo do rozwoju mięśni na udach, bo jak nie ograniczysz kalorii, to większe mięśnie dodatkowo ci "rozepchną" uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę, bo jeszcze mi się ,,kićka" wysoka kadencja to szybkie obroty? Często łączą się z lżejszymi biegami. Ciekawe,że męczą w jeździe po płaskim, normalnie pedałujesz ,pedałujesz człowieku i jedziesz w miejscu- bez sensu. Widzi się takie obiekty na trasie.

Czy prawdą jest, ktoś tu pisał: na niskiej kadencji ( wolniejsze,wolne pedałowanie)można rozwalić sobie kolana?

Czyli najlepszy jest wypośrodkowany styl na dłuższe dystanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy prawdą jest, ktoś tu pisał: na niskiej kadencji ( wolniejsze,wolne pedałowanie)można rozwalić sobie kolana?

Prawda le jak masz źle ustawiony rower( wysokość siodełka) wtedy największe obciążenia przyjmujesz przy zgiętych w kolanach nogach( czyli w kolana). Przy dobrze ustawionej wysokości siodełka szybciej nie wytrzymasz kondycyjnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę, bo jeszcze mi się ,,kićka" wysoka kadencja to szybkie obroty? Często łączą się z lżejszymi biegami. Ciekawe,że męczą w jeździe po płaskim, normalnie pedałujesz ,pedałujesz człowieku i jedziesz w miejscu- bez sensu. Widzi się takie obiekty na trasie.

Tak, szybkie obroty. Ale w tym momencie trzeba rozróżnić jazdę z wysoką kadencją od mielenia, czyli właśnie tego pedałowania bez żadnego ruchu do przodu. Na czym więc polega jazda z wysoką kadencją? Obejrzyj jakikolwiek wyścig szosowy, a zrozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli chodzi o to co ,,podejrzewałam" oglądam nieraz wyścigi ,choć nudne w przeciwieństwie do wyścigów MTB, dirt,czy ewolucji na BMX (co dla kogo znaczy nudne?:)) to chwilami zaciekawią od str. technicznej. Jazda na max ciężkich biegach z max szybkim pedałowaniem w jak najszybszym/najkrótszym czasie. Efektywność w każdym calu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo chodzi o to żeby kręcić ni za szybko ni za wolno. Mówią że w kolarstwie amatorskim najlepsza kadencja to około 90 obrotów/minutę. Wygodniejsza jest kadencja niższa niż wyższa bo wymaga dostarczenia mniejszej ilości tlenu, za to bardziej obciąża stawy , bardziej męczy mięśnie i układ nerwowy. Tak więc im szybciej pedałujesz tym dalej zajedziesz. Byle nie za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadencja, do rozrostu nog ma sie jak owsianka do tycia. Sprawa nabierania masy lub jej utraty to przedewszystkim kwestia diety, potem wlasnych preferencji obrotu oraz predyspozycji genetycznych ;) Optymalny przedzial kadencji lansowany tu i tam, to 75-90rpm. Na zawodach mozna jednak zuwazyc duzo wyzsza kadencje lub duzo nizsza, kwestia indywidualnych upodoban, sprawnosci etc.

 

W przypadku kobiet, dochodzi jeszcze jakas poroniona mysl, ze nabierze taka osobniczna masy niczym Pudzian, a to jest fizycznie wrecz nie mozliwe lub wymaga dlugoletniego treningu, suplementacji czy wrecz koksowania.

Predzej cycki znikna niz uda sie rozrosna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku kobiet, dochodzi jeszcze jakas poroniona mysl, ze nabierze taka osobniczna masy niczym Pudzian, a to jest fizycznie wrecz nie mozliwe lub wymaga dlugoletniego treningu, suplementacji czy wrecz koksowania.

Predzej cycki znikna niz uda sie rozrosna ;)

Nie wiem skąd to się bierze ale kilkukrotnie spotkałem się z tą tezą. Podobnie jest ze stwierdzeniem że spalić tłuszcz z brzucha można jedynie ćwicząc "brzuszki"...

Coś w ten deseń. Przeczytałem niedawno tekst o diecie Dukana, nieważna teraz treść ale spodobało mi się post scriptum, coś ala: Polki próbując zmniejszyć swoją wagę, ostatnim o czym myślą to ruch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cycki to znikną jak będzie pompki robić podczas jazdy. :icon_lol:

To sobie panowie pogadali.. skoro już o takowych cyckach mowa..cycki znikają też przy obsesyjnym lęku przed ,,utyciem" roztyciem i znów popadnięciem w anoreksję, przy zaniku właśnie mięśni klatki piersiowej, wówczas jest niebezpieczeństwo nabawienia się ,,ogonów bobra".

Pompki, oczywiście nie podczas jazdy na rowerze :D jeszcze żadnej kobiety nie pozbawiły piersi ,a wręcz przeciwnie utrzymują je na właściwym miejscu ,bo to mięśnie ,,naciągają" sylwetkę na ciele, jak troszkę znacie się na fizjologii metabolizmu itd, to raz, a dwa..

Nie mówcie za wszystkie kobiety, bo kobiety są świadome innej budowy/ fizjologii itp chemii swych mięśni ,że choćby ćwiczyły jak Pudzian ,to za nic w świecie nim nie będą z powodów ,które wymieniono. Pomijam gościówy na sterydach i hormonach. Choć jest prawdą, że uprawiając sport i szczególnie używać jakiejś partii mięśni- to te będą w pewnym stopniu i miejscu rozbudowane ,kobiet ćwiczących też się to tyczy, będą się wyróżniać się na tle kobiet jedzących serki light,chlebki light, woda light,soczek i w ogóle życie light w ciągłym lęku prze utyciem.

Jeżdże od lat konno,plus rower, znam kobiety co też jeżdżą konno- i nie ma bata,że pewne partie mięśni się nie wyrobią, ale Pudzian,żadnej z nas nie grozi..jakie wy kobiety znacie? Jak dla nas to facetom powinno coś innego zniknąć od częstej jazdy na rowerku bo sobie ,,ugniatają" :laugh: Taka logika jak w znikaniu cycków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak unibikerka masz rację, stwierdzenie że pompki lub inne ćwiczenie angażujące mięśnie klatki piersiowej mogą spowodować zanik piersi to duże nadużycie powielające stereotypowe myślenie na ten temat. Tak samo jak twierdzenie że odpowiednimi ćwiczeniami można powiększyć piersi. Można jedynie wymodelować sylwetkę , sprawić że piersi uniosą się i będą wyglądały na większe.

Co do logiki. Nie potrafię znaleźć związku pomiędzy ćwiczeniami pewnych partii ciała a ich ugniataniem. Może to kwestia późnej pory? Rano mi się rozjaśni. Ale dziękuję Ci za troskę o naszą prostatę, bo to właśnie ona i przebiegające w jej pobliżu nerwy i naczynia krwionośne są ugniatane. Jeszcze raz przepraszam za nadużycie w sprawie piersi. :wallbash:

 

P.S. Co to wszystko ma wspólnego z kadencją?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S.

,,Co to wszystko ma wspólnego z kadencją?"

Tak samo jak cycki- NIC :):icon_wink: Co do reszty twego postu - prawda.

Kenjisan: ,,Polki próbując zmniejszyć swoją wagę, ostatnim o czym myślą to ruch."

HAHA.Panowie Polacy nie są gorsi, wystarczy przejść się na plażę. Mięśnie piwne w różnej formie zaawansowania,do wyboru do koloru, haha..

Dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polki próbując zmniejszyć swoją wagę(...)

 

Panowie Polacy nie są gorsi, wystarczy przejść się na plażę. Mięśnie piwne w różnej formie zaawansowania,do wyboru do koloru, haha..

 

Z tą różnicą, że Panowie Polacy w znakomitej większości NIE próbują :P

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

admin zmienił moją nazwe tematu ;o

Chciałam tylko wiedzieć czy powinno się jeździć z największym obciążeniem żeby zgubić tłuszczyk (;

 

Naprawdę się staram, jeżdżę od 2 tyg codziennie na rowerze, do tego dieta( warzywa, nabiał, filet z kurczaka - bo za innym mięsem nie przepadam ;D) Do tego czaaaasami z dwa czekoladowe cukierki zjem lub białą bułke.

Za cholere nie mogę pozbyć się zbędnych cm w biodraaaach, ggggrrrrr ;/ Obecnie mam 96 cm, chce mieć 90 cm, ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Zastanawiam się czy przypadkiem błąd nie tkwi w tym, że jem za dużo białka! Codziennie zjadam twaróg(200g - 42,8g białka), i do tego reszta jedzonka które wymieniłam. Niech ktoś mądry się wypowie, pppllliiissss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białko nie tuczy tylko węglowodany, tłuszcze i cukry proste np zawarte w ciastkach, słodyczach, cukrze. Piszesz,że jeździsz od ok 2 tyg, codziennie..to zbyt krótki okres aby to co się namagazynowało, spadło w ciągu tego czasu,dieta cud też nie poprzestawia metabolizmu w tym czasie, na to pracuje się niestety- miesiącami, to styl życia powoduje taką a nie inną sylwetke, ale nie w czasie 2 tyg czy nawet m-ca czasu. Pojeździsz z pół roku i niekoniecznie codziennie- zobaczysz efekty,do tego szanowanie żołądka przed śmieciowym żarciem. A może ten twój tłuszczyk to taka uroda i nie warto się katować zgubieniem kilku cm aby cały organizm kosztem takiego schudnięcia dostał czkawki? Można mieć kondycję i można mieć tu i ówdzie ,,zdrowy "tłuszczyk,organizm nie może być pozbawiony pewnej granicy tkanki tłuszczowej- to grozi zachwianiem zdrowia na wszystkich frontach .Jedz białko do woli, ja jem bez ograniczeń :)nie narzekam na nadwagę,wręcz odwrotnie ,białko to wapń chroni przed osteoporozą.

PS

Napisz jak długo jeżdzisz tj jaki czas siedzisz w siodle? Godzinę, dwie ,wypad na 3 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nie na temat ale nie mogę się powstrzymać: jeśli któraś z Pań myśli, że przez jazdę na rowerze wyrobią jej się mięśnie uniemożliwiające kupienie spodni to są w błędzie. Wystarczy spojrzeć na dziewczyny z CCC- siły i kondycji nie sposób im odmówić, podobnie jak zgrabnej sylwetki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, co do żywienia, to można przenieść się do właściwszego tematu, który jest na tym forum, co do tzw schudnięcia moim zdaniem nie ma schematu na jakiej kadencji- jak się jeździ to się jeździ, w trasie używa się różnych kadencji, a jak się w miarę często jeździ i lubi urozmaicać tereny - to zmienność kadencji jest nieunikniona aby się na ,,zajeździć na amen" kondycja i sylwetka wyrabia się naturalnie w czasie. Niedoświadczeni jeźdźcy, tak ich nazwę:) robią często podstawowy błąd- myślą,że jak zaczną szybko i mocno pracować na pedałach to zaraz stanie się cud, w zamian często jest zwykłe przemęczenie/ przetrenowanie/ ogólne zniechęcenie i zbrzydzenie do roweru- tyczy się to szczególnie tych,którzy jeżdżą tylko i wyłącznie po to aby schudnąć, a rower to jest styl życia.

Dorzucę coś nt żywienia, skoro został tu poruszony.

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105122,7651792,Dieta_rowerzysty___co_i_kiedy_jesc.html

Co o tym myślicie?

Testuję na sobie- coś jest na rzeczy, działa :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadencja to ilość obtotów korby na minutę. Aby ją sprawdzić należy policzyć ilość obrotów korby w czasie 60sek. Można też policzyć w innym przedziale czasowym mnożąc wynik w odpowiedni sposób np. w czasie 10 sek mnożąc wynik przez 6. Można też kupić licznik, który oblicza kadencję lub mając licznik który mierzy prędkość roweru przerobić go na taki ,który mierzy kadencję. Jest również wzór gdzie mają dane o przełożeniach , obwodzie koła itp. można obliczyć kadencję ale myśłę że te dwa pierwsze sposoby z postu Ci wystarczą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja może pomijając czytanie wszystkich kompletnie nie na temat wypowiedzi, wypowiem się na własnym przykładzie.

Dopóki jeździłam ot tak, dla zabawy i przyjemności, mimo pewnego ograniczenia diety - nie chudłam, nie nabierałam mięśni (może troszkę najwyżej).

Odkąd zaczęłam trenować, ale tak naprawdę regularnie trenować (rower, bieganie, siłownia, pompki, srompki i co tylko chcecie) w listopadzie zeszłego roku, schudłam 7 kg, pojawiły mi się mięśnie na udach, łydkach i bicepsach.

Niestety, nie wchodzę w niektóre koszulki sprzed tego okresu (za wąskie rękawy). W łydkach i udach to zawsze miałam problem żeby się zmieścić w cokolwiek bo byłam po prostu gruba (jednocześnie przy stosunkowo wąskiej talii) i wszystkie spodnie były dla mnie albo za szerokie w talii albo za wąskie w nogawkach. Teraz jest lepiej, obwód ud i łydek się zmniejszył i trochę mi łatwiej z dobraniem spodnie, ale mięśnie - zwłaszcza na udach - stały się dość mocno widoczne.

 

A teraz clue:

Jeżdżę na rowerze MTB, średnio 30-35 km dziennie, ze średnią kadencją w okolicach 78 (przed erą treningów jeździłam ze średnią kad. około 68) ale potrafię tez wykręcić 100-120. Z niższą kadencją niż 75 jeżdżę tylko jak jestem zmęczona (np. po treningu).

Pozdrówki, jakby to powiedziała Ecia, kadencyjne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...