Tormentor Napisano 23 Sierpnia 2011 Napisano 23 Sierpnia 2011 W Czechach przy bikeparkach są wypożyczalnie i całkiem dobre rowery tam mają - Big Hity, Reigny X2 itd. - możesz się przekonać, że nie taki diabeł strasznie bujający
transferaza Napisano 23 Sierpnia 2011 Napisano 23 Sierpnia 2011 ja radziłbym ci zobaczaczyć jeszcze rockridera fr6 bo to niezła maszyna za śmieszne pieniądze sam z nim zaczynałem może jest troche ciężki ale za to wytrzymały a 15 km spokojnie przejedziesz w przyszłym roku chyba zapewnie sobie fr10 evo
maniakse Napisano 23 Sierpnia 2011 Napisano 23 Sierpnia 2011 Tylko, ze jak sie na Big Hita wsiadzie i polata to trzeba nerke sprzedac bo na innym rowerze sie skakac nie chce
Tormentor Napisano 24 Sierpnia 2011 Napisano 24 Sierpnia 2011 @up: Bez przesady - koło 4k chodzą najtańsze używki na allegro...
Poochaty Napisano 31 Sierpnia 2011 Napisano 31 Sierpnia 2011 Witam. Zaglądam na forum od jakiegoś czasu, właśnie się zarejestrowałem, więc czołem wszystkim. Zabiorę głos w temacie, ponieważ miałem podobny dylemat co Ty. X lat temu, kiedy byłem jeszcze piękny i młody, jeździłem bardzo dużo. Z racji że wtedy praktycznie istniało u nas tylko xc, to tak też jeździłem, ale ciągoty miałem zawsze do wycieczek/gór/zjazdów itd czyli szeroko pojęta turystyka z nastawieniem na fun. Kiedyś miałem oczywiście ramę hardtaila, bo fulle to oglądaliśmy w katalogach (kosztowały tyle co kilkuletni polonez). Z racji wszelakich perturbacji życiowych , dobrych 7 lat nie jeździłem na rowerze w ogóle, natomiast w tym roku pojawiła się szansa, czas i chęci. No i stanąłem przed dylematem: Pasowałby nowy rower. Ja od początku wiedziałem, że padnie na fulla, pytanie tylko brzmiało, kiedy go sobie kupię (kwestia pieniędzy). I właśnie wtedy pojawił się mi przed oczyma kross crime. Przede wszystkim ze względu na cenę, bo to było główne moje kryterium, podobnie jak twoje. Wiedziałem że za takie pieniądze jakimi dysponuję kupię albo słaby nowy rower, albo używany. Jednak zdałem sobię sprawę z podstawowej rzeczy: Z racji mojego już wieku i innych spraw na głowie, z racji kondycji, mojej wagi (90 kg) i kilku innych rzeczy wiadomym było że nie będę na nim latał po kilka metrów, przebywanie w powietrzu to będą co najwyżej małe hopki, Większość tras to będą spacerowe polne łąki czy też leśne ścieżki a nie bikeparki no i z racji mniejszej już sprawności fizycznej rower nie będzie podlegał jakimś nadmiernym przeciążeniom. Szukałem dobrą chwilę, zastanawiałem się, miałem też dylemat co do rowerów spod znaku decathlonu o których koledzy wspominali. Jestem z Kraka i pewnego razu pojawił się taki kross w kraku - używka, ponoć mało jeźdżona, więc pojawiła się okazja żeby sięw ogóle do niego przymierzyć. Faktycznie okazało się że rower jest mało jeżdżony a i cena była atrakcyjna, więc skończyło się kupnem. Jak pewnie niektórym wiadomo, kross pojawia się w trzech wersjach (1,2,3) różniących się osprzętem (rama jest ta sama). Mój rower to wersja najuboższa, czyli jedynka. Z kilku powodów. Po pierwsze - cena. Po drugie, do mojej jazdy rekreacyjnej, bez jeżdżenia w deszczu, zimie, dużym błocie itd. nie muszę mieć topowego osprzętu a ten mnie zadowala. Z resztą zawsze wychodziłem z założenia ze osprzęt jak padnie albo zacznie działać mało precyzyjnie to można zmienić, a łatwiej mi zupgradować przerzutkę za dwie stówy niż dokładać na dzień dobry 1500 zł żeby rower na lepszym osprzęcie mieć "od zaraz". Po trzecie, w razie konieczności zmiany komponentów na inne typu będzie potrzebny dłuższy/krótszy mostek czy sztyca, inne siodło, tańsze komponenty z mniejszym bólem serca zastąpię na lepsze, droższe i te bardziej mi odpowiadające "anatomicznie". Co do samego roweru - za wiele się nim nie nacieszyłem z racji intensywnego życia zawodowego, natomiast co mogę wspomnieć... Rama 18 cali jak dla mnie ok ( mam 177 cm wzrostu).Sztyca 300 mm jest idealna - aby zająć właściwą pozycję jest w zasadzie wysunięta do ogranicznika. Siodło rzecz indywidualna, ja je pewnie zmienię na jakieś żelowe ze względu na starość Amortyzator ok, ponoć jeden z lepszych w tym przedziale cenowym, nie mam co do niego zadnych zastrzezen poza tym że moglby być z 300 g lżejszy, z resztą tutaj jest na pewno więcej osób które się w tym temacie mogą wypowiedzieć. Tylny amor...Nie wypowiadam się, dla mnie turysty z moją wagą, przesiąść się z hardtaila to była bajka. Amor działa, choć nie wyobrażam sobie stukilowego bikera na nim - ja już muszęgo dobrze napompować żeby nie siadał i nie gubił na dzien dobry skoku. Co do samej pracy nie mam zastrzeżeń. Jakieś tam prymitywne tłumienie jest nawet z regulacją która działa, do turystyki amatorskiej wystarcza. Linkowe tarczówki tektro są ok, nawet w mniejszym błocku i wodzie dają radę, ale przedni jak na gościa z moją wagą jest za słaby, tylni wystarcza w zupełności. Koła takie sobie, sprawdzają się bez zarzutu ale z racji komponentów swoje ważą. Ja z racji charakteru jazdy zmieniłem opony na semislicki, są lżejsze i mają mniejsze opory toczenia, w dużym błocie i tak nie jeżdżę, a jak się wybiorę w gorce to zmienię na alberty z powrotem. Na rowerze można wyjątkowo dobrze podjeżdzać, lepiej wjeżdża pod górki niż mój poprzedni scott hardtail, no ale wtedy standardem było miękkie przełożenie 24-28...Czasem przydałby się do podjazdu trochę dłuższy mostek, ale z kolei mnie by kręgosłup strajkował więc... Patrząc na konstrukcję zawiewszenia - może gdybym zaczął bawić się w ostry freeride to by dostał po dupie, ale średni młodziak 75 kg raczej mu wiele nie zaszkodzi (ja za młodu skakałem po hopach na pierwszych ramach mielca i żyłem, rama też). Podsumowując mój zrzędliwy wywód - jeśli jesteś "dojrzały", niem= musisz wyfrunąć na każdej hopie, więcej jeździsz niż latasz i cenisz sobie komfort, lubisz wycieczki dla przyjemności a nie połykanie kilometrów na wyścigi to tego typu rower jest super sprawą. Jeśli jesteś młodziakiem i masz ochotę trochę poszaleć, poskakać, lubisz jazdę w dół, nie jesteś bardzo ciężki i nie myślisz o starcie w zawodach DH to zbudujesz na tej bazie bardzo fajny rower, szczególnie jeśli jesteś na garnuszku u starych i nie masz za dużo kasy. Natomiast musisz się wtedy liczyć z tym, że poszczególne komponenty będziesz musiał z czasem zmienić na droższe, bo te oryginalne wielkich szaleństw mogą nie wytrzymać. O ramę bym się nie bał, jest dość solidna, a rozwiązanie zaiweszenia często stosowane w wielu bardziej renomowanych rowerach i się sprawdza.
Fenthin Napisano 31 Sierpnia 2011 Napisano 31 Sierpnia 2011 Tylny amor...Nie wypowiadam się, dla mnie turysty z moją wagą, przesiąść się z hardtaila to była bajka. Amor działa, choć nie wyobrażam sobie stukilowego bikera na nim - ja już muszęgo dobrze napompować żeby nie siadał i nie gubił na dzien dobry skoku. Co przez to rozumiesz, jeździsz bez SAGu?
kamis1987 Napisano 31 Sierpnia 2011 Napisano 31 Sierpnia 2011 Bierz Krossa Crime'a. Tak się składa że mam ten rowerek i bardzo polecam. W tej cenie nie znajdziesz innego fulla na takim osprzęcie. Nie jest no może rewelacja ale daje radę. Po asfalcie śmiga się nieźle, a w terenie świetnie sobie radzi. Tak jak ktoś pisał wcześniej na podjazdach troszkę gorzej mu idzie ale nie ma co przesadzać. Tragedii nie ma. Waży 15,4 i śmiało da radę go odchudzić do jakichś 13-14kg, może nawet mniej.
Poochaty Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 Co przez to rozumiesz, jeździsz bez SAGu? Nie, nie jeżdżę bez sagu. Tylko logicznym jest że jak chłop mojej postury siądzie na słabo napompowany rower to sag będzie równy połowie skoku... A nie da się amortyzatora pompowaćw nieskończoność, mają ograniczenia ciśnieniowe i jestem prawie pewny że ten w krossie (to jest chyba rs bar) ma ciśnienie maksymalne ledwo wystarczające pod moją masę, raczej mocniej się go już nie będzie dało napompować.
Schwefel Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 BAR jak większość damperów wytrzymuje do 250PSI to w przybliżeniu daje ~125kg wagi bikera. Imho spokojnie starczy dla większości z nas.
Piksel Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 Tym bardziej, że ciśnienie podawane przez producenta jest przeważnie zawyżone.
Poochaty Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 To w takim razie może moja subiektywna ocena, nie znam wartości dla tego dampera, a podczas pompowania opór stawiany przy końcu sprawiał wrażenie kresu możliwości. Generalnie moja ciężka nic nie wyszło może na tym jeździć i jest amortyzowana, o cięższych bikerach trzeba się będzie w takim razie przekonać jak ktoś taki się trafi i sprawdzi.
Schwefel Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 A czym ty w ogóle pompujesz ten damper? Bo chyba nie pompką do amorów skoro masz taki problem. Ja nie jestem postury Pudziana ale spokojnie daję radę wdmuchać te 250PSI.
Rurku Napisano 1 Września 2011 Autor Napisano 1 Września 2011 Wracając do tematu, co sądzicie o rowerku bardziej juz freeride'owym Haro Extreme X6 Comp? Tutaj jego dokładny opis: http://download.bikeboard.pl/pdf/enduro_5tys_01.pdf i http://download.bikeboard.pl/pdf/enduro_5tys_02.pdf Mogę go mieć za nieco ponad 3000 zł. Na wagę prawie 18 kg już przymknę oko, skoro iść na całość i kupić dobry rower z być może potencjałem do downhillu (?) ..... :-)
Rulez Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 Do DH średnio, do startów w maratonach i codziennej jazdy wcale.
Rurku Napisano 1 Września 2011 Autor Napisano 1 Września 2011 Do DH średnio, do startów w maratonach i codziennej jazdy wcale. Maratony to już na tym enduraku bym sobie udpuścił, do codziennej jazdy mam inny rower, ale czy taki może być dobry do freeride'u, jazdy jak na zamieszczonych wyżej filmikach (nie tylko tym moim wklejonym) i za rok zawodów downhillowych? Po prostu zakochałem się w tym filmie:
Mod Team sznib Napisano 1 Września 2011 Mod Team Napisano 1 Września 2011 Na tym filmiku jest czysty freeride. Rowery FR i DH jednak się różnią, te do DH mają inną geometrię, bardziej nastawioną na szybki zjazd, no i są lżejsze, przez co mniej wytrzymałe. W DH wszelakie hopki czy dropy są dodatkiem, liczy się jak najszybsze pokonanie trasy, w FR liczy się przede wszystkim zabawa. Rowerem FR ważącym 18kg możesz startować w zawodach DH, nikt Ci nie zabroni, ale o dobrym czasie ( w porównaniu do zawodników startujących na rowerach DH)zapomnij.
Rurku Napisano 1 Września 2011 Autor Napisano 1 Września 2011 Dobra od czegoś trzeba zacząć. Jak myślisz ten Haro byłby dobry do takiej jazdy jak na filmiku? I nim właśnie chciałbym też zacząć swoją przygodę z downhillem też. Na początek chyba dobry? No chyba że znajdę lepszą nówkę w tej cenie...?
maniakse Napisano 1 Września 2011 Napisano 1 Września 2011 Nadac sie nada czemu nie, te 18kg tez nie odstrasza jakos bo jeszcze pare lat temu jak ktos mial rower 20kg to byl lekki, ze szok a teraz jak skladaja chlopaki maszyny do dh to i po 14-15kg im wychodzi. Od czegos zaczac trzeba, nikt odrazu nie mial super sprzetu. I jest takie przyslowie- technika czyni z ciebie zawodnika
Mod Team sznib Napisano 1 Września 2011 Mod Team Napisano 1 Września 2011 Jak ma być do takiej zabawy to trzeba by przednią przerzutkę wywalić i w jej miejsce dać napinacz, zdecydowanie wymienić mostek na krótszy (max. 60mm), no i brać mały rozmiar.
Rurku Napisano 2 Września 2011 Autor Napisano 2 Września 2011 Temat poproszę do zamknięcia, sam już po raz enty zmieniałem zdanie czego chcę, i w końcu wyszło coś zupełnie innego. Dziękuje wszystkich za wypowiedzi i pozdrawiam! :-)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.