Skocz do zawartości

[Odżywianie] 300km/24h


King144000

Rekomendowane odpowiedzi

yyy... nie wiem czemu mam przestawiac przecinek skoro tyle jezdze? masz watpliwosci przyjedz na najblizszego golonke, jak masz na tyle odwagi to zobaczymy kto komu tylnie kolo bedzie ogladac ;)

 

odnosnie pierwszego cytowanej rzeczy to mega mnie smieszy (pewnie nie pierwszy jak i nie ostatni raz) jak ktos mowi "teorie sa dobre w teorii". Szkoada ze Ci "pseudofachowcy" nie zauwazaja, ze praktyka w obecnym swiecie wynika bardzo czesto z czsyetej teorii... chocby z bardziej odleglych rowerowo rzeczy - szczegolna teoria wzglednosci, ktora dla wiekszosci jest bardzo abstrakcyjna ma zastosowanie w nawigacji GPS (bez jej uwzglednienia mialbys bledy w nawigacji rzedu kilkunastu metrow). Wracajac do tematu - poczytaj sobie ile czasu po obiedzie/posilku powinno sie isc na trening i czy zawodowcy trenuja zaraz po posilku, dalej jestes przekonany, ze to jest wylacznie teoria?

 

odnosnie drugiego - to co piszesz niestety nie w pelni prawda radze wziac do reki jakas biochemie albo biblie kolarstwa, bo organizm czerpie energie z tluszczu w wypadku kiedy wysilek jest dlugtrwaly, ale NAJWAZNIEJSZA rzecza jest jego intensywnosc - nie jest bardzo intensywny, bo musi byc wystarczajaca ilosc tlenu do spalenia tego tluszczu. Poza doczytaj sobie o tym co jest najpierw spalane w organizmie, bo po prostu rzucasz sloganami - jezeli np. podczas wysilku jesz w rownych proporcjach wegle i tluszcz to ten pierwszy zosatanie przeksztalcony znacznie szybciej w energie, metabolizm tluszczu wzrosnie dopiero, gdy zaczna sie wyczerpywac zapasy cukrow. Ja te 300km pokonuje w 10h jazdy z wysokim pulsem i na pewno wtedy tluszczu nie spalam... Poza tym pisze po raz kolejny autor zaklada spalenie 10000 kcal - tych kalorii nie uzupelni niczym tak wydajnie jak weglowodorami. I teraz przyklad, zebys znowu nie podal pseudoargumentu z teoria podaj mi jakis dlugodystansowych sportowcow w dowolnej dyscyplinie, ktorzy chca miec duzo tkanki tluszczowej, takich nie ma wszyscy sa wycieniowani a dbaja o zapasy glikogenu w miesniach... patrz na kolarzy np. w TdP (wysilek dlugotrwaly) czy oni sie obzeraja tluszczami czy makaronami (ktore zawieraja weglodowory zlozone)? I dalej etapy TdP to nieraz 10h dlugotrwalego i intensywnego wysilku, nigdy nie widzialem, zeby kolarze jedli kostki smalcu a natomiast widzialem jak jedli bulki z dzemem oraz zele energetyczne. Wystarczy tyle przykladow do poparcia zastosowania teorii w praktyce? A i powiedz jeszcze zawodowcow, zeby nie robili badan wydolnosciowych i nie analizowali wynikow treningow, bo to TYLKO NIEPOTRZEBNE TEORETYZOWANIE :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://e-zdrowawoda.pl/co-zakwasza-nasz-organizm.html

[/b]

podajesz mi link to jakiejs strony niewiadomoego pochodzenia, gdzie sa bledne informacje, przeciez bys dostala nobla jakby sie okazalo ze takie kwasy alkalizuja :wallbash:

 

 

wiesz tak to my się możemy linkami wymieniać

proszę bardzo:

http://zdrowezywienie.w.interia.pl/ciekawostki.htm (warto przeczytać całość)

 

http://www.biontech.pl/zdrowie_alkaliczna/9 (tu szczególnie przeczytaj pogrubiony tekst na dole)

 

To, że może przeczytałeś Stryer'a, czy Harpera nie wiele świadczy o tym, że potrafisz się odnieść ze swoją wiedzą do organizmu ludzkiego, bo rośliny, czy ziemia to nie człowiek i jego funkcjonowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iza121 no wlasnie, ale podaj mi zasade chemiczna i wytlumacz dwa punkty ponizej:

1. kwasy zakwaszaja, a sok pomaranczowy nie ma zadnych substancji (albo ja o nich nie wiem), ktore moge zmienic jego odczyn w organizmie podczas metabolizmu, wiec jak moze alkalizowac?

2. zakladajac, ze masz racje - jak alkalizacja moze pomagac w trawieniu, skoro trawienie zachodzi przy udziale kawsnych sokow zoladkowych? przeciez jak ktos ma problemy z trawieniem to podaje mu sie leki, ktore pobudzaja produkcje HCl w zoladku

Ty podajesz linki i piszesz rzeczy, ktorych istoty nie rozumiesz, albo ktorej mi jeszcze nie wytlumaczylas... ja ci tlumacze ze podstawowa zasada chemiczna mowi, ze kwas zakwasza i ze dodanie kwasu do zasady powoduje neutralizacje, a wiec oslabia soki zoladkowe, wiec prosze teraz Cienie zebys uzasadnila mi swoj punkt widzenia, a nie podawala linki i slogany typu "jak cos nie jest kwasne to moze zakwaszac" - to prawda, ale chce uzasadnienie, zeby to zrozumiec, bo na tym polega zasada dyskusja :wallbash:

 

BTW mowilas tez ze taki sok pomagal by w wysilku, a widac, ze wplywa on na organizm zakwasza go (wedlug Ciebie alkalizuje) a to z kolei, kloci sie z zasada stosowania izotonicznosci napoi... wiec zakladasz rowniez, ze ta zasada nie jest prawdziwa? jak zaburzenie pH w organizmie ma pomoc podczas wysilku? (oczywiscie to jest czysto teoretyczne, bo jakies praktyczne skutki bylyby odczuwalne pewnie przy spozyciu duzej ilosci i u zawdowcow, gdzie liczy sie kazda sekunda, ale chodzi mi po prostu o zasade, w jaki sposob to ma pomoc)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic nie pisałam, że pomaga w wysiłku - Twoja kolejna nadinterpretacja - pisałam, że alkalizuje, ponieważ w trakcie wysiłku spożywa się produkty kwasotwórcze (np fruktoza) i dobrze byłoby to zalkalizować, aby po prostu zachować homeostazę organizmu. Kwaśne produkty takie jak pomarańcz są alkalizujące ponieważ nie zawierają w sobie pierwiastków kwasotwórczych (chlor, siarka itp), ma za to pierwiastki odpowiedzialne za zasadotwórczość. Nie podam Ci dokładnego wzoru chemicznego, ba byłoby to bardzo trudne aby opisać go na forum wszak mówimy tu o całej pomarańczy, a nie jakimś konkretnym związku, po za tym swoją biochemię (tak nazywał się jeden z przedmiotów na studiach, nie twierdzę, że studiowałam biotechnologię) skończyłam już dość dawno, więc o nią się nie martw ani o to czy wiem, czy nie wiem o czym pisze, a możesz nie uwierzyć ale nie odezwałabym się na temat o którym nie mam pojęcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamfan --> piszesz żeby pisać czy żeby się pokłócić? Nie rozumiesz, że to, że coś jest kwaśne przy zjedzeniu, po strawieniu, czyli rozłożeniu na czynniki pierwsze już kwaśne nie jest? I odwrotnie?

Prosty przykład - kwasotwórcze są produkty zbożowe, mięso i sery, gdzie tu kwaśny smak? A zasadotwórcze pomarańcza i pomidory.

Nawiasem mówiąc, drożdżówka nie trawi się wolno - akurat ona powoduje szybki skok insuliny we krwi, jak wszystkie produkty z białej mąki, która ma małe cząstki i przez to trawi się i ulega rozkładowi w glukozę bardzo szybko. Co nie znaczy, że drożdżówka w czasie jazdy nie pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yyy... nie wiem czemu mam przestawiac przecinek skoro tyle jezdze? masz watpliwosci przyjedz na najblizszego golonke, jak masz na tyle odwagi to zobaczymy kto komu tylnie kolo bedzie ogladac ;)

 

Tak, chetnie ale niestety sponsor wylozyl pieniadze na bikemaraton u Grabka, sorry ;)

 

 

odnosnie pierwszego cytowanej rzeczy to mega mnie smieszy (pewnie nie pierwszy jak i nie ostatni raz) jak ktos mowi "teorie sa dobre w teorii". Szkoada ze Ci "pseudofachowcy" nie zauwazaja, ze praktyka w obecnym swiecie wynika bardzo czesto z czsyetej teorii... chocby z bardziej odleglych rowerowo rzeczy - szczegolna teoria wzglednosci, ktora dla wiekszosci jest bardzo abstrakcyjna ma zastosowanie w nawigacji GPS (bez jej uwzglednienia mialbys bledy w nawigacji rzedu kilkunastu metrow). Wracajac do tematu - poczytaj sobie ile czasu po obiedzie/posilku powinno sie isc na trening i czy zawodowcy trenuja zaraz po posilku, dalej jestes przekonany, ze to jest wylacznie teoria?

 

Rzeczowy argument w dyskusji to cos, co jest dzisiaj na wage zlota, masz dryg do polityki wszak czerpiesz od najlepszych tj Donka Tuska ;)

 

odnosnie drugiego - to co piszesz niestety nie w pelni prawda radze wziac do reki jakas biochemie albo biblie kolarstwa, bo organizm czerpie energie z tluszczu w wypadku kiedy wysilek jest dlugtrwaly, ale NAJWAZNIEJSZA rzecza jest jego intensywnosc - nie jest bardzo intensywny, bo musi byc wystarczajaca ilosc tlenu do spalenia tego tluszczu. Poza doczytaj sobie o tym co jest najpierw spalane w organizmie, bo po prostu rzucasz sloganami - jezeli np. podczas wysilku jesz w rownych proporcjach wegle i tluszcz to ten pierwszy zosatanie przeksztalcony znacznie szybciej w energie, metabolizm tluszczu wzrosnie dopiero, gdy zaczna sie wyczerpywac zapasy cukrow. Ja te 300km pokonuje w 10h jazdy z wysokim pulsem i na pewno wtedy tluszczu nie spalam... Poza tym pisze po raz kolejny autor zaklada spalenie 10000 kcal - tych kalorii nie uzupelni niczym tak wydajnie jak weglowodorami. I teraz przyklad, zebys znowu nie podal pseudoargumentu z teoria podaj mi jakis dlugodystansowych sportowcow w dowolnej dyscyplinie, ktorzy chca miec duzo tkanki tluszczowej, takich nie ma wszyscy sa wycieniowani a dbaja o zapasy glikogenu w miesniach... patrz na kolarzy np. w TdP (wysilek dlugotrwaly) czy oni sie obzeraja tluszczami czy makaronami (ktore zawieraja weglodowory zlozone)? I dalej etapy TdP to nieraz 10h dlugotrwalego i intensywnego wysilku, nigdy nie widzialem, zeby kolarze jedli kostki smalcu a natomiast widzialem jak jedli bulki z dzemem oraz zele energetyczne. Wystarczy tyle przykladow do poparcia zastosowania teorii w praktyce? A i powiedz jeszcze zawodowcow, zeby nie robili badan wydolnosciowych i nie analizowali wynikow treningow, bo to TYLKO NIEPOTRZEBNE TEORETYZOWANIE :wallbash:

 

Bardzo zabawnie jest kiedy toeoretyk-student zarzuca, komus teoretyzowanie :)

 

Coz, ja przejde do konkretow:

Data: Środa, 25 maja 2011

Dystans: 237.00 km

Pr.śr.: 29.32 km/h

Temperatura: 27.0

HR max: 176

HR avg: 137

Podjazdy: 2072m

Kalorie: 6000 kcal

Czas: 8h:05min

 

Praktyka wskazuje, jak widzisz, ze trening przeprowadzony byl w strefie tlenowej, gdzie tluszcze odgrywaja zasadnicza role!

Moze jednak ktos przychyli sie do Twojej argumentacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wystarczy przeplatanie małych kanapeczek z wędliną, z batonami (snickers, lion) i czekoladami?

Nawadnianie planuję naprzemiennie woda, sok pomarańczowy rozcieńczony z wodą 1:1, powerade.

 

Tak w zupełności wystarczy i tyle w temacie bo zaraz powstanie jeszcze większy elaborat na temat odżywiania. Wszystkie te cyferki i obliczenia to można zazwyczaj przy takich dystansach o kant tyłka potłuc.

 

Do nawadniania polecam sprawdzony patent czyli woda z cytryną + trochę cukru oraz izotoniki ale bez przesady z ich ilościami.

 

Tak na koniec to wszystko zależy od indywidualnego przygotowania bo jednemu wystarczy parę kanapek i 5 litrów płynów a drugiemu to nawet parę solidnych posiłków i 20 litrów izotonika będzie mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry że się nie wczytałem w odpowiedzi ale wypowiem się z praktyki

288km na fullu mtb w 15h

1)ważniejsze od tego co w trakcie jest to co przed się je by mięśnie nie miały na dzień dobry za małej ilości cukrów

2) dieta na takich dystansach musi być bogata zarówno w tłuszcze jak i cukry bo bez cukru tłuszcz się nie spali w mięśniu a wedle moich obliczeń najlepiej jak byście trzymali tak koło 18km/h wtedy macie czas na jedzenie itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RafalB - u Grabka nie sa maratony tylko pikniki... ciezko nazwac maratonem MTB cos gdzie jedzie sie z predkoscia 70km/h i wiecej po asfalcie przez 1,5km... ciekawy sponsor i klub jak jezdzicie Grabki a nie Powerade'y... u Nas i w wiekszosci klubow jest na odwrot lub Golonka i dodatkowo Grabki... nie chce wchodzic znowu w dyskusje co lepsze, bo sa osoby dla ktorych Golonka sa za trudne technicznie, wiec jezdza Grabki i tez maja z tego satysfakcje. szkoda, ze sie nie odniosles do przykladow i czemu kolarze jedza wegle, a nie tluszcze podczas wyscigow lub czemu Ty na takim trenigu nie jesz tluszy tylko wegle, skoro rzekomo spalasz glownie tluszcze i je nalezaloby uzupelnic? gdyby prawda bylo to co piszesz to na takich treningach wszyscy by tluszcze wcinali nie uwazasz? nie jest prawda rowniez ze podczas takiego wysilku spalane sa glownie tluszcze, sa one spalane wtedy jak braknie glikogenu (to jest podstawowe zrodlo latwo uwalnianej w pierwszej kolejnosci energii) wez jakas ksiazke i doczytaj... ale zawsze znajdzie sie jakies jajko madrzejsze od kury...

 

@Klosiu - "Kamfan --> piszesz żeby pisać czy żeby się pokłócić? Nie rozumiesz, że to, że coś jest kwaśne przy zjedzeniu, po strawieniu, czyli rozłożeniu na czynniki pierwsze już kwaśne nie jest? I odwrotnie?"

nie mam zamiaru sie klocic i dlatego tej sprawy nie bede juz wiecej poruszal skoro i tak dalej twierdzicie ze wiecie lepiej ;)

a tobie Klosiu radze sie nie wypowiadac, na temat o ktorym nie masz pojecia, bo o ile z miesem moze byc tak jak piszesz - nie jest kwasne, ale rozklada sie na kwasne lub zasadowe aminokwasy, o tyle mowiac o kwasnie z pomaranczy tak nie jest ten kwas to juz jest podstawowa substancja... wiec przynajmniej w pierwszej fazie mocno Ci zakwasi zoladek (byc moze pozniej jest metabolizowany ale i tak nie zmieni sie w nic innego jak inny kwas lub sol), to Ci sie przeciez Klosiu na pierwiastki i atomy nie rozlozy :wallbash:

 

powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spina po calosci :) co najlepsze poziom i zawilosc dyskusji chyba gruuubo przekroczyly oczekiwania i potrzeby autora watku :D

 

z przydatnych wskazowek - nasmaruj dupe/pampersa sudocremem

 

Moje odkrycie na dlugie treningi to Linomag, smierdzi ryba troche ale dziala rewelacyjnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamfan --> no to wyobraź sobie że układ pokarmowy jest izolowany od reszty organizmu, a poza tym, o ile np w żołądku (którego dodatkowe zakwaszanie czy nie nie ma żadnego znaczenia dla reszty organizmu) jest środowisko kwasowe, to już w jelitach jest zasadowe, i to co się je nie ma tu nic do rzeczy, a organizm zakwaszają lub przeciwnie elementy rozkładu pokarmów, aminokwasy, tłuszcze, węglowodany i mikro oraz makroelementy przenikające do krwiobiegu przez ściany jelita :). Tak że podstawowy skład pokarmów jest ważny, a nie to czy coś jest w smaku kwaśne czy nie :). Nie widzisz różnicy między "kwaśnym" a "kwasotwórczym" i tyle. A różnica jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"którego dodatkowe zakwaszanie czy nie nie ma żadnego znaczenia dla reszty organizmu" - niezle pojechales, polecam to powiedziec osobom majacym problemy z trawieniem, cierpiacym na zgade/nadkwasote oraz wrzody zaladka oraz polecam im rowniez powiedziec, ze "to co się je nie ma tu nic do rzeczy" Gratuluje wiedzy, idz do jakiegos lekarza moze Ci to wyjasni bo ja nie mam sily...

 

O kwasotworczosci chyba pisalem w poprzednim poscie podajac przyklad miesa, ze moze byc kwasotworcze a nie jest kwasne, wiec roznice wyraznie widze pomiedzy kwasotowrczoscia i kwasnym pokarmem, ale dostrzegam takze, ze te pojecia sa powiazane o czym Ty najwyrazniej nie masz zielonego pojecia... wez sobie z biblioteki Dietetyke Ciborowskiej i przeczytaj rozdzial o kwasotworczosci a pozniej mozemy pogadac jak przestaniesz tworzyc nowe teorie :wallbash:

 

tyle z mojej strony w temacie, bo faktycznie dyskusja robi sie troche klotnia i jak to na forum, kazdy pisze swoje niezweryfikowane sady :) dobrze przynajmniej, ze calkowity offtop to nie jest:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na dodatek nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Jaki wpływ ma zgaga czy nadkwasota na resztę organizmu? Żaden albo znikomy - pośredni, poprzez wrzody. Właśnie dlatego, że układ pokarmowy jest odizolowany od organizmu, odczyn tego co się w nim znajduje nie ma większego znaczenia dla równowagi kwasowo-zasadowej organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny spamik :whistling:

Mogę polecić coś od siebie, wiedza teoretyczna sprawdzona w praktyce tego roku przy dystansach ponad 200km (mocne treningi) na rowerze szosowym.

1. Przeddzień wyprawy ładuj węglowodany, zawyż nieco bilans kaloryczny (15-20%?) i zjedz ile możesz, ale na tyle umiejętnie by nie doprowadzić do zaparć. Posiłki w stylu płatki owsiane, razowe pieczywo i razowy makaron (możliwie jak najniższy IG), do tego warzywa, owoce, orzechy i chude mięso (proporcje musisz ustalić sobie sam, nie znamy Twojego wieku, wagi). Zapotrzebowanie na białko też musisz spełnić, warto trochę zawyżyć, niechciany nadmiar i tak zostanie usunięty, dlatego cycki z kury wcinaj śmiało.

2. Ostatni posiłek od 3h przed snem, nie możesz pozwolić by układ trawienny go zaburzył. Musisz być wyspany.

3. W zależności o której chcecie wyjechać, jazdę musisz poprzedzić ciepłym, pełnowartościowym a jednocześnie łatwostrawnym i pozbawionym tłuszczów posiłkiem. Dla mnie idealnie sprawdza się makaron (150-250g) i pierś z kurczaka (100-200g), na pomidorach (2-3 średnie). Do tego warto wypić 500ml-1l wody. Po 2-3h można ruszać.

4. Na trasie rzeczywiście dobrze sprawdzają się batoniki takie jak Mars czy Snickers, ale nie są zdrowe przez ilość tłuszczów nasyconych, które posiadają (tu już sobie sam odpowiedz czy Ci na tym zależy, czy nie, ja nie mogę sobie na takie śmieci pozwolić). Preferuję inne rozwiązania jak rodzynki = idealny stan skupienia, nie brudzą, łatwe do przechowywania, wysoki IG, wysoka kaloryczność, dużo węgli przy minimalnej ilości tłuszczy, podobnie banany i ryż (jeśli jedziesz z sakwami, to żaden problem ugotować kilka torebek i podczas krótkiego postoju z dodatkiem mleka doładować się w taki sposóB). Jedzenie w restauracjach czy barach w zasadzie odpada, bo czas oczekiwania na posiłek jest zbyt długi, do tego zjesz dużo "na raz" i wszystko będzie Ci się "cofać" podczas jazdy, to dość mocno utrudnia i osłabia. Do tego niezbędny będzie jakiś izotonik, 35g (na bidon 500-650ml) IsoPlus z Olimpu ma 112kcal i bodajże 40-50g węglowodanów, nie mówiąc o tym, że świetnie trzyma wodę w organizmie i jest smaczny :P Jak jedziecie z sakwami warto wziąć woreczek 150g na zapas i rozpuszczać z wodą na postojach przy sklepach. A jak nie da rady to soki, chyba najlepszy do tego celu będzie jabłkowy.

5. Staraj się nie zsiadać z roweru na dłużej niż 5min, mięśnie szybko się odzwyczajają od pracy, to bardzo ważne. Najważniejsze to zastosować optymalne i stałe tempo jazdy, żadnych zrywów czy mocniejszych podjazdów.

6. Na dzień po wyprawie staraj się zjeść tak dobrze jak w przeddzień, by uzupełnić glikogen i tłuszcze, oraz odbudować mięśnie.

 

24h to dość długo, średnia prędkość na 300km wyniosłaby 12,5km/h, a myślę, że spokojnie przekroczycie 20km/h (15h wliczając w to przystanki). Osobiście na szosówce 200km pokonuję w nieco ponad 6h i wystarczają mi izotonik i rodzynki, które mieszczą mi się w tylnej kieszeni koszulki. To zawsze mi wystarcza i na drugi dzień czuję się świetnie.

 

Szerokiej drogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A jak jeszcze nie pojechałeś..

Zdecydowanie odradzam szosę Starogard-Trójmiasto. Ruchliwa, wąska, kierowcy niefajnie nerwowi. Lepiej pojechać "1", ruch jest stosunkowo niewielki (chłe...), a jakość przyzwoita; albo przez Wąbrzeźno (jest nowa nawierzchnia, a ruch prawie symboliczny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...