Miod Napisano 10 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2011 Na początku chciałem się przywitać, gdyż jestem tu nowy. Zaglądam na forum od kilku dni, dziś czytam nieprzerwanie od czterech godzin i jestem pod wrażeniem ilości informacji, które można tu otrzymać oraz miłej atmosfery panującej na forum - widać, że tworzą je ludzie z pasją, a ja takich bardzo cenię, gdyż sam takim jestem (pasja póki co pozarowerowa). Do rzeczy. Nigdy nie interesowałem się mocniej sprzętem - miałem, jak to mówicie jakiegoś makrokesza firmy magnum, później tani (kosztował chyba 1000zł) (para)mtb firmy mongoose, na którym w sumie sporo się wyjeździłem (lubiłem jeździć, bywało, że często i dużo, ale sprzętem nigdy się nie zainteresowałem). Później zacząłem studiować w krakowie i postanowiłem nabyć jakiś rower, dochodząc do wniosku, że nie ma lepszego pomysłu na przemieszczanie się po tym mieście. Z racji na to, że kilku znajomych padło ofiarą złodziei rowerowych, postanowiłem nabyć coś taniego, czego nie będzie żal - na strychu znalazłem czerwonego Rometa Mistrala, który niegdyś należał do mojego ojca. To było mega przeżycie - prędkość i lekkość w porównaniu do mtb. Jeździłem na nim przez dwa sezony i teraz zaczął się trochę psuć - znaczy tu coś skrzypi, tu jęczy, tu coś wymieniłem, tam coś oddałem do serwisu, tu jakieś luzy, tu hamulce nie teges itd. Z racji na wakacje, a więc trochę wolnego czasu, postanowiłem wyremontować rower. Ale, że od jakiegoś czasu niesamowicie podobają mi się ostre koła i singlespeedy (z racji na filozofię ultraprostego, nieawaryjnego, sprytnego roweru, który mnie, jako estetę, powala swoim wyglądem - uwielbiam ten minimalizm:) ). I dochodzimy tu do punktu teraźniejszego. Zrobiłem mały rekonesans odnośnie mistrala, przeczytałem, że rama ciężka, że kiepska geometria, że ciężko z częściami itd. Ale jestem zwierz sentymentalny i nadal chciałem ambitnie odremontować rower przerabiając go na singlespeeda. Niesamowicie zainspirowało mnie to: http://allegro.pl/show_item.php?item=1651645003 Jednak dziś, gdy rozebrałem go (nie mogę się nadal uporać z korbami i suportem), sądze, że to nie takie hop - pomijając fakt, że dopiero teraz uczę się budowy roweru, to widzę, że będzie kiepsko z częściami - nie mam nic do niego, wszystko musiałbym gdzieś kupić, a to ciężkie, zważywszy, że jestem laikiem i potrzebuję to wszystko zrobić budżetowo. Chcę rower do jazdy po mieście - skoczyć tu, tam, w miarę szybko, sprawnie, przejechać dla frajdy na 20km, czasem zrobić jakąś traskę w okolicy 100km, acz pewnie sporadycznie. Chcę by rower był w miarę niezawodny, zwinny, nie bardzo ciężki. I ma być ładny, bo cholernie lubię ładne przedmioty. Nie chodzi o lans, bo daleko mi do lansu, ale lubię mieć coś, co nie tylko użyteczne ale i ładne. No i chcę wydać możliwie jak najmniej. Ostre koło uznałem za zbyt hardkorowe dla mnie - jednak ss bardzo mi się podoba - wydaje mi się, że to fajny kompromis pomiędzy ostrym a 'tradycyjnym' przerzutkowym napędem - głównym plusem wydaje mi się być bezawaryjność (mniej części do popsucia się?) i prostota. Chcę ramę kolarki, cienkie oponki. Podoba mi się to. Wydaje mi się, że mam do wyboru: -uparcie spróbować przerabiać mistrala na ss, mozolnie szukając części i denerwując się miliard razy, jeśli jednak udałoby się, podłechtałbym swe ego -podreperować to co mam i zostawić mistrala w wersji oryginal -znaleźć gotowego ss -znaleźć fajną, używaną starą kolarkę, która będzie lepsza niż mistral (coś w stylu jakiegoś starego peugeocika czy coś) Zastanawiam się która opcja wyjdzie mi najbardziej na zdrowie, i czy jest sens pchać pieniądze w mistrala. Obecnie niby jeździ, ale wszystko jakieś takie niepewne, rozklekotane - trochę boję się nim jeździć, tym bardziej, że jeżdżę codziennie. Jak chodzi o stan mistrala: lekko zcentrowane koła, hamulce nie do końca teges, nie mam przedniej przerzutki, tylnia działa, ale wymaga regulowania (acz zwykle nie zmieniam, jeżdżę na najwyższej lub ew niższej), w serwisie pan zwrócił mi uwagę na piasty, ze on by na takich nie jeździł zbyt szybko, czasem coś się dzieje z wolnobiegiem - znaczy, że prowadząc rower do tyłu korby obracają się (a chyba niepowinny). Z rzeczy sprawnych, dwa miechy temu zainwestowałem 100zł i kupiłem nowe oponki, dętki i klocki hamulcowe. Przydługi post, ale mam nadzieję na Waszą pomoc - chciałbym mieć fajny rower. I jestem zielony, proszę więc o wyrozumiałość : ) Jak coś, z racji, że jestem fotografem - jeśli ktoś chce, mogę mu zrobić fotkę na rowerze, z rowerem, roweru czy coś w ten deseń w obrębie krakowa : ) pozdrawiam, przemek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adii22 Napisano 10 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2011 Słuchaj, generalnie najlepiej będzie znaleźć właśnie jakąś kolarkę i ją przerabiać. Czym bym się kierował? Zwróciłbym uwagę na ramę, głównie na to żeby była krótka i kompaktowa, potem na koła, coby nie wymagały wymiany. Nie zwracałbym szczególnej uwagi na napęd, może poza korbami, bo ściągnąłbym zmieniarki i wolnobieg (zakłądam że to będzie stara kolarka z epoko przed-kasetowej ) i nakręcił jednorzędowy wolnobieg. Zostawiłbym hamulce, wywalił manetki. Dałbym nowy łańcuch, ewentualnie wymienił korbę na jednorzędową i powiesił na nieco krótszym suporcie, obowiązkowo na kwadrat, jeśli chcesz tanio (choć kwadrat można polemizować). Reasumując: Taką kolareczkę myślę że się da w dobrym stanie wyhaczyć w granicach 500zł, wolnobieg góra 20zł, łańcuch jednorzędowy myślę że za dwie dychy, korby i suport myślę że w granicy 100zł za nowy suport i oldschoolową korbę. Możesz też pchać się w lepsze części, nie ma problemu, ale jeśli ma być tanio to szedłbym tą drogą. Aczkolwiek Powiedz nam ile jeszcze masz na wydanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miod Napisano 10 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2011 Dzięki za odpowiedź! Czyli rometa odłożyć na stryszek.. Gdzie szukać takiej kolareczki? Allegro? A może gdzieś w krakowie? Kiedy najlepszy czas, żeby tanio kupić? Co do tego ile chciałbym wydać - im mniej, tym lepiej, ale chcę, żeby to jeździło i było fajnie, i już na jakiś czas, a nie, że za rok wymienić to, a za półtora tamto, a za dwa lata rama się rozwali i do wyrzucenia. Więc wydam tyle ile trzeba, acz za dużo też nie mogę- myślę, że 300-500 na kolarkę teraz, dojeździłbym przez jesień testując ramę czy mi pasuje i w zimie na spokojnie powoli przerobił na ss. Ktoś pomógłby mi znaleźć ramę? : ) Kminię jeszcze nad ostrym - w przyszłym tygodniu będe miał okazję pojeździc. Ale ja chyba zbyt lubię czasem czilałtowe przejażdżki, że sobie płynę powoli bez pedałowania, a na ostrym to niemożliwe : ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adii22 Napisano 11 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 Powiedz nam ile ważysz i jaki wysoki jesteś, dopasujemy coś Co do piasty tylnej.. co byś powiedział na tak zwany "flip-flop"? Z jednej strony piasty miejsce na jednorzędowy wolnobieg, z drugiej na zębatkę do ostrego. W momencie w którym będziesz chciał mieć ostre, obracasz koło,montujesz i jedziesz dalej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miod Napisano 11 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 To naprawdę aż tak proste jak piszesz? Czy takie rozwiązanie jest drogie? Ważę 80kg. Mierzę 176cm wzrostu. Miło, że mi pomagasz : ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adii22 Napisano 11 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 Kwestia zaplotu nowego koła, bo nawet mając stare koło to w zasadzie pozostaje tylko obręcz, bo pomijając piastę, trzeba często wymienić i szprychy - długość się może nie zgadzać Zaplot powiedzmy 20zł w serwisie, piasta koło 150zł, szprychy z nyplami powiedzmy 50-70zł, obrecz jakieś 70zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miod Napisano 11 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2011 Czyli ze 250zł na samo kółko. Rozumiem, że opcja ostre albo opcja ss jest tańsza. Poczytam o flipflopach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
christophorus Napisano 14 Sierpnia 2011 Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Kolega Miod skłania się ku singlowi,więc taniej będzie założyć zębatkę na koło które już ma,chyba,że piasty są faktycznie aż tak mocno zużyte to wtedy nowe koło zaplatać. Na allegro jest jeszcze wysyp różnego rodzaju kolarek,typowych szosówek. Np: http://allegro.pl/rama-szosowa-rower-szosowy-ostre-kolo-reynolds-531-i1754423461.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miod Napisano 29 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2011 Romecika rozłożyłem, czyszczę i złożę, pewnie do jutra się wyrobię. No i szukam jakiejś kolareczki. Jeszcze nie zdecydowałem co będzie dalej, ale flip-flop lub ss - ostre odpada, bo ja zbyt często powolutku lubię się wlec z aparatem przez bulwary nad wisłą : ) Może być i tak, że zostawię kolarkę tak jak jest. Ale rozumiem, że to nie ma ogromnego znaczenia w chwili wyboru - kwestia, by była wygodna rama. Pomożecie coś dobrać koledzy? Może komuś rzuciło się coś fajnego w oczy? Generalnie im taniej, tym lepiej, nie chciałbym wydać więcej niż 400zł, fajnie, gdyby rower był od razu do jazdy.. pozdrawiam ciepło, przemek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.