Skocz do zawartości

[amortyzator] Suntour EPICON SF11 XC TAD 110-160mm 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Ma ktoś z Was może jakąś opinię na temat tego amora ? Zastanawiam się nad nim jako nad amortyzatorem przejściowym do lekkiego Enduro. Chciałem go włożyć na razie do El Nino i zjechać ze skokiem na 110mm, by w przyszłym roku przeskoczyć na sensowniejszą ramę i ustawić 160mm. Ma manetkę z TAD, ma rebound, jest na chwilę obecną tylko biały ale to do przeżycia. Cena dość interesująca jak na ten skok i regulację. Aha, żeby nie było że błąd w temacie - producent umożliwia ustawienie na 100-150 lub 110-160mm.

http://allegro.pl/nowy-amortyzator-suntour-epicon-xct-100-150mm-2011-i1728142099.html

 

Pytanie - czy daje radę, czy też lepiej dołożyć do jakiegoś Revelationa z U-Turnem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytalem jakiś czas temu na forum emtb.pl , że facet miał chyba właśnie ten model założony w rowerze enduro dla dziewczyny i bardzo pozytywnie się o nim wypowiadał :) weź tam poszperaj w "bikepornie" i potem wywiad już rób z właścicielem ;)

 

i sprawdź też jakieś zagraniczne portale z opiniami: "epicon sd11 tad review" w googlu i na pewno coś znajdziesz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ! Już znalazłem człowieka :). Co do zagranicznych recenzji to wcześniej znalazłem kilka ale raczej takich "posmarowanych" ogólnikowych więc nic nie mówiących.

 

No to zamówiony. Jak przyjdzie i wskoczy na bike'a strzelę reckę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to zamówiony. Jak przyjdzie i wskoczy na bike'a strzelę reckę :).

gallery_129088_1559_54664.jpg

Amorek założony więc mogę kilka słów napisać po pierwszej jeździe. Chwilowo założony jest jako amor przejściowy w ramie El Nino więc nie wykorzystuję w pełni jego możliwości, ale co nieco już wiem. Wcześniej jeździłem na Raidonie Air 2008, później trochę na Raidonie 2011 LOD i muszę powiedzieć, że Epicon to zdecydowanie klasa wyższa.

Po pierwsze - kultura pracy. Amorek nadmuchany na około 130psi przy mojej wadze 73kg pięknie pracuje. Wybiera małe nierówności całkiem dokładnie przy maksymalnie odkręconym tłumieniu powrotu, na pewno nieporównywalnie lepiej niż Raidon. Wykorzystuje jakieś 90% dostępnego skoku (zapewne po dotarciu i dokładnym ustawieniu ciśnienia będzie jeszcze lepiej). Duże nierówności nie są problemem. Na chwilę ustawiłem skok na ok. 130mm i przejazd przez korzenie naprawdę stał się przyjemnością.

Po drugie - sztywność. Amor ma oś 15mm montowaną za pomocą Qloc. Wymusiło to zmianę piasty na 15mm (Dartmoor X-15). Jak się to spisuje ? Otóż bardzo dobrze. Z jednej strony jest szybkozamykacz, z drugiej nakrętka z zapadkami na sprężynie. Jeśli chcemy oś wyjąć to odkręcamy nieco nakrętkę, naciskamy i zapadki się chowają, a oś wychodzi. Piękna i szybka sprawa. Po zapięciu amorek robi się rewelacyjnie sztywny bocznie, zero jakiegokolwiek obcierania tarczy, pływania itp.

Po trzecie - wykonanie, no prawie :). Same golenie dolne wyglądają bardzo solidnie. Górne również są ładnie pokryte teflonem, który mam nadzieję nie zetrze się po 1000km :), o czym nie omieszkam poinformować. Korona to Suntourowa typówka. Rura sterowa wykonana jest z aluminium co pozytywnie wpływa na wagę. Na goleni dolnej jest również zaczep na przewód hamulcowy, ale to raczej standard. Na minus za to oceniam wykonanie manetki skoku. Jest tandetna, sprawia wrażenie delikatnej, dość ciężko chodzi i jest przykręcana na jedną śrubę, czyli aby ją założyć należy wcześniej zdjąć połowę sprzętu z kokpitu. Wygląd pokrętła regulacji tłumienia odbicia również nie robi szału i kojarzy się z landrynką, ale to już kwestia gustu. Jeśli chodzi ogólnie o samą ergonomię to jest ona na średnim poziomie. Regulacja tłumienia znajduje się na dole goleni, podobnie jak wentyl (wymuszone przez sterowanie manetką) więc za każdym razem przy chęci regulacji należy podnosić rower.

Po czwarte - możliwość regulacji. Jak pisałem wcześniej, amor pozwala na zmianę skoku od 100-140mm (lub 110-150mm, sprawdzę dokładnie przy dopasowaniu wagi). Zmniejszenie skoku możliwe jest w trakcie jazdy, wystarczy przytrzymać manetkę wciśniętą i nacisnąć na amor. Rozwiązanie to ma również wadę - zjeżdżamy automatycznie prawie do samego dołu bez punktów pośrednich. Do podniesienia amora niezbędne jest już niestety zatrzymania bike'a (lub długa jazda na jednym kole :). Wciskamy manetkę i amorek wyjeżdża w górę. Wartości pośrednie można oczywiście ustawiać, naciskając lub popuszczając odpowiednio delikatnie. Niestety duży minus należy się firmie Suntour za brak SKALI na goleni. Nie wiem jak można było to przeoczyć w takim modelu. Druga możliwość regulacji (prócz wstępnego naprężenia regulowanego ciśnieniem powietrza) to tzw. rebound czyli regulacja tłumienia powrotu. Zaskoczyła mnie pozytywnie gdyż w tym amorku to naprawdę działa :). W zależności od tego jak ustawimy pokrętło amor jest nieco mułowaty lub bardzo "sprężysty".

 

Podsumowując tak na gorąco:

PLUSY:

- możliwość regulacji skoku, częściowo w trakcie jazdy

- sprawnie działająca regulacja tłumienia powrotu

- całkiem niezłe wykonania za wyjątkiem kilku elementów

- bardzo ładna praca jak na amor w tej klasie cenowej

- dosyć niska waga przy tym skoku (producent deklaruje 1940g)

- duża sztywność

- system Qloc i oś 15mm

 

MINUSY:

- tandetna manetka od regulacji skoku oraz śmieszne pokrętło rebound

- brak wyskalowania skoku na goleni

- ciężka dostępność piast 15mm (ale jest coraz lepiej)

 

Ogólnie jak na amorek w tej klasie to według mojej wysoce amatorskiej opinii jest bardzo dobrze. Zobaczymy co będzie gdy amor zagości w jakiejś ramie AM/Enduro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...