Freud Napisano 1 Sierpnia 2011 Autor Napisano 1 Sierpnia 2011 Jak dla mnie rewelacja. Jak dla żony - szukałem roweru na tej ramie i nie znalazłem. Pewnie źle szukałem. Kobieta je oczami po części. To musi się jej podobać. Jutro będzie konfrontacja.
Rulez Napisano 2 Sierpnia 2011 Napisano 2 Sierpnia 2011 Dobra palnij mnie w łeb, chyba już późno i zamiast przyjąć promień koła jako wysokość suport-siodełko przyjąłem połowę, dlatego źle obliczyłem obwód koła, po prawidłowym obliczeniu wyszło, że 1*~10 mm Teraz bez żartów , po uwzględnieniu wszystkiego co pisałem o różnicy w kątach podsiodłówki (2*) i długości horyzontalnej - oświadczam ostatecznie, że odległość siodło-kierownica po zastosowaniu identycznego wspornika z mostkiem w Authorze i Drössiger będzie taka sama Sorry za dym
Freud Napisano 2 Sierpnia 2011 Autor Napisano 2 Sierpnia 2011 Powiem tak - spokojnie podchodzą do pomyłki bo ja nawet nie wiem jak to obliczasz więc wdzięczny jestem bardzo i od razu bardzo dziękuję. Co do odległości to myślę, że pomyłka nawet na poziomie 30 mm nie ma znaczenia większego. Raczej 10cm to jest odczuwalne. Teraz tylko szukam roweru na tej ramie, żeby pokazać żonce.
Rulez Napisano 2 Sierpnia 2011 Napisano 2 Sierpnia 2011 Za to dodam propozycję fajnego lekkiego amortyzowanego widelca do trekkinga (cena trochę boli) : http://allegro.pl/hit-amortyztor-rst-single-shock-m7-model-2011-i1622852454.html Szczerze mówiąc to w rowerze MTB nawet 10 mm różnicy jest odczuwalne ... w trekkingu może nie ale 15 to już tak jeżeli biker wie czego chce.
Freud Napisano 2 Sierpnia 2011 Autor Napisano 2 Sierpnia 2011 Co do podzespołów, czyli również i amortyzatora, to pewnie będę leciał niskobudżetowo wg. velo.pl i Shimano. O ile w ogóle dojdzie do składania. Jutro się wyjaśni.
Freud Napisano 2 Sierpnia 2011 Autor Napisano 2 Sierpnia 2011 Super - czyli rabat minimum 20% pewnie możliwy.
Freud Napisano 4 Sierpnia 2011 Autor Napisano 4 Sierpnia 2011 Cześć, wygrał Author Dynasty. Bardzo dziękuję za propozycję ramy - jak dla mojej żony to za dużo na pierwszy raz i spora przepaść w ocenie czy aby na pewno jej się spodoba wg. kryteriów, które mieliśmy. To dla mnie było najważniejsze. Rama proponowana bardzo jej się nie podobała też. Myślę, że musi dojrzeć do innych oczekiwań co do roweru - o ile takie się w ogóle pojawią. W naszym, przypadku polegało to na tym, że rower sie musiał podobać, być w miarę uniwersalny: - komfort - nadający się na wyprawy - mieć koszyczek z przodu na torebkę na miasto - mieć bagażnik lampki błotniki itd. - musiał jej leżeć idealnie i być możliwy do opanowania przez nią ponieważ ona nie jest z tych co jeżdżą MTB po górkach, a krawężniki dla niej sprawiają pewne problemy. Taki ot sobie komfortowy treking. Wzięliśmy Author Dynasty i dla niej jest super - jest bardzo zadowolona. Jak zobaczyła że można wsadzić torebkę, że może pojechać na nim 40km/h a po górkę się nie męczy bo są przerzutki, to widziałem pełne szczęście na twarzy. Od razu mi powiedziała, że super rower, strzał w dziesiątkę i że na pewno będzie chciała ze mną jeździć. Najważniejsze, żeby jej się podobało i żeby rower był nastawiony na jej potrzeby i dłuższe trasy. Ten, który wybraliśmy, nadaje się na dłuższe wypady - bez szału w prędkości, ale te 40 a nawet 50 z górki lecimy. Drobnostka, ale dokupiła sobie koszyk z przodu i wsadza tam torebkę - jej radość z tego jest bezcenna! Rower jest dość ciężki, ale za to dla niej ładny i super się jej na nim jedzie. Zmieniliśmy siodło na żelowe bardziej "wygodne". Kierownica bardziej pochylona, ale zaokrąglona / wyprofilowana. Średnia prędkość na szosie to jakieś 20 km/h bo pierwszym dniu, więc całkiem nieźle - ciekawe co będzie dalej. Ja za nią jadę na lajta, ale w końcu nie oczekuję od niej ostrego treningu tylko dobrego towarzystwa Taka perspektywa się mojej żonie najbardziej spodobała, czyli: miasto + turystyka rowerowa i dłuższe wycieczki (nawet kilku dniowe). Skoro miasto + turystyka to od razu nastawienie: nie tylko rower ważny, ale ile pięknych wycieczek. Iskierkę miała w oku! Nie chodzi o rekordy, ostre jeżdżenie itd. Złapała bakcyla jazdy od razu i na pewno nie skończy się na niedzielnym wypadzie na miasto. Nie zniechęciłem jej od razu jakimś rowerem, po którym tyłek boli a jazda na nim powoduje, że to co może wziąć ze sobą to tylko klucze. Za rok jak się rozhula dusza być może kupimy jej rower krosowy / trekingowy a nie miastowy / trekingowy. Będzie widać, w którym kierunku idą jej potrzeby. Założenie proste: ten rower nie jest na całe życie Nasze ambicje a ambicje naszych kobiet ( do Panów ) to dwa różne światy. Będą widoczne większe potrzeby - zmienimy kryteria, kupimy inny rower. Ten jest uniwersalny i pozwala ją w ogóle wprowadzić w świat roweru, zaczynając choćby od prostej, a jakże nowej przerzutki. To nie takie oczywiste dla kogoś kto jeździł na Romecie z 1990 bez przerzutki. Żona jechała na moim to bardzo jej się podobało, że może lecieć szybko. Wiem jednak, że nie leżałby on jej tak jak jej Author a więc to chyba jest najważniejsze. Na koniec powiem, że wybrać rower to nie taka prosta sprawa: wiem. Gdy się posłucha oczekiwań, opinii po przymiarkach, pokaże i wyjaśni jakieś podstawy, weźmie pod uwagę swoje potrzeby to sprawa okazuje się być b. prosta. Myślę, że nikt na forum nie odpowie na pytanie: jaki rower jest fajny dla kobiety, bo moim zdaniem powinniśmy to pytanie zadać sobie samym / naszym kobietom. Pytać tylko o techniczne aspekty w kwestii np. jakości lub przeznaczenia. Tematów: jaki rower dla kobiety to widziałem całą masę. Myślę, że w podejściu które zaproponowałem, wybór przestanie być taki trudny, a odpowiedź pojawi się od razu
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.