Skocz do zawartości

[Rower] Lazaro Integral V


Rekomendowane odpowiedzi

 

Mniemam, że po chodnikach jeździ się powoli, "statecznie" w takich warunkach kompletnym bezsensem jest kupowanie roweru MTB

 

Otóż, nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeżdżąc po chodnikach często wymija się pieszych, trzeba przeciskać się pomiędzy nimi, czasami gwałtownie przyśpieszyć, przyhamować. W takich warunkach rower na kołach 28 cali może nie być najlepszym wyborem, czyż nie mam racji?

 

Co do hamulców to wpadłem na inny pomysł. Idealnie byłoby posiadać tarczę z przodu do gwałtownego awaryjnego hamowania w każdych warunkach a v'brakea z tyłu do spowalniania jazdy. Spróbuję skontaktować się ze sprzedawcą czy byłaby za pewną dopłatą taka możliwość przy kupnie Lazaro Evolution V3.

 

 

Jak mozna kupując rower poniżej 1500 PLN brać jako jakiekolwiek kryterium wagę?

 

Tutaj także nie mogę się zgodzić. Lazaro Evolution V3 waży 13,7 kg. Po Wymianie opon można by zejść w niewiele ponad 13 kg. A to już bardzo dobry wynik.

Kands 1300 waży zaś 14,6 kg. W mojej opinii różnica jest bardzo wyraźna i nawet kupując rower za 1000 zł należy na to zwracać dużą uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Otóż, nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeżdżąc po chodnikach często wymija się pieszych, trzeba przeciskać się pomiędzy nimi, czasami gwałtownie przyśpieszyć, przyhamować. W takich warunkach rower na kołach 28 cali może nie być najlepszym wyborem, czyż nie mam racji?

 

To moze wogole wez bmx, male kolka, zwrotny, mocno nacisniesz - szybko uciekniesz pieszym

 

 

Co do hamulców to wpadłem na inny pomysł. Idealnie byłoby posiadać tarczę z przodu do gwałtownego awaryjnego hamowania w każdych warunkach a v'brakea

uzywales vbrakeow ? Mysle ze ten typ w 100% wystarcza na Twoje zapotrzebowanie. Ja uzywalem tez tanich tarcz i vbrakee spisuje sie o niebo lepiej.

 

 

Tutaj także nie mogę się zgodzić. Lazaro Evolution V3 waży 13,7 kg. Po Wymianie opon można by zejść w niewiele ponad 13 kg. A to już bardzo dobry wynik. Kands 1300 waży zaś 14,6 kg. W mojej opinii różnica jest bardzo wyraźna i nawet kupując rower za 1000 zł należy na to zwracać dużą uwagę.

 

Do czego Ci na chodniku srubowanie tego 1kg ? Cieplej sie ubierzesz to bedziesz mial +2kg nie mowiac juz o plecaku z butelka wody ...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż, nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeżdżąc po chodnikach często wymija się pieszych, trzeba przeciskać się pomiędzy nimi, czasami gwałtownie przyśpieszyć, przyhamować. W takich warunkach rower na kołach 28 cali może nie być najlepszym wyborem, czyż nie mam racji?

 

Co do hamulców to wpadłem na inny pomysł. Idealnie byłoby posiadać tarczę z przodu do gwałtownego awaryjnego hamowania w każdych warunkach a v'brakea z tyłu do spowalniania jazdy. Spróbuję skontaktować się ze sprzedawcą czy byłaby za pewną dopłatą taka możliwość przy kupnie Lazaro Evolution V3.

 

 

 

Tutaj także nie mogę się zgodzić. Lazaro Evolution V3 waży 13,7 kg. Po Wymianie opon można by zejść w niewiele ponad 13 kg. A to już bardzo dobry wynik.

Kands 1300 waży zaś 14,6 kg. W mojej opinii różnica jest bardzo wyraźna i nawet kupując rower za 1000 zł należy na to zwracać dużą uwagę.

Mnie się wydje, że powinno się do takich jak ty poprostu strzelać.

Proponuję do lektury temat http://www.forumrowerowe.org/topic/118485-rowerzyści-bezczelność-na-drogach/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydje, że powinno się do takich jak ty poprostu strzelać.

Proponuję do lektury temat http://www.forumrowerowe.org/topic/118485-rowerzyści-bezczelność-na-drogach/

 Typowy komentarz, pełen nienawiści, z braku rzeczowych kontrargumentów. 

 

 

Do czego Ci na chodniku srubowanie tego 1kg ? Cieplej sie ubierzesz to bedziesz mial +2kg nie mowiac juz o plecaku z butelka wody ...

 

Ale gdy się ubiorę to masa idzie na mnie a nie na przód roweru. Z resztą i tak będę zawsze jeździł z plecakiem ok 4-5 kg. A tu się liczy głównie przód roweru. Przyhamować gwałtownie przed kimś, czy podskoczyć na krawężnik wymaga lżejszego przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc po chodnikach często wymija się pieszych, trzeba przeciskać się pomiędzy nim

Jeśli już zdecydowałeś się poruszać na dwóch kółkach to nie bądź jak reszta debili nieznających lub lekceważących przepisy. 

Edytowane przez Piehursson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli już zdecydowałeś się poruszać na dwóch kółkach to nie bądź jak reszta debili nieznających lub lekceważących przepisy.

 

Szczerze? Jestem kierowcą z dużym stażem, zdążyłem zauważyć ilu debili jeździ po drogach. W związku z tym uważam, że współdzienie jezdni z samochodami jest o wiele bardziej niebezpieczne od jazdy po chodniku. Jeżdzę tylko po chodnikach, na jezdnię jestem w stanie wjechać tylko na uliczkach osiedlowych o zerowym natężeniu ruchu lub pokrytych kostką brukową. Sam jestem bezpieczny a nie denerwuję przy tym kierowców samochodów i tak być powinno. Ale zbaczamy trochę z tematu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Typowy komentarz, pełen nienawiści, z braku rzeczowych kontrargumentów.

 

Argumenty przedstawiłem w pierwszej odpowiedzi do ciebie, ale wydaje się że i tak już jesteś zdecydowany to po co zadajesz pytanie. I tak, mój komentarz jest pełen "nienawiści", jadu itp. Nie mam litości dla czubów którzy wykorzystują rower do celów opisanych przez ciebie. Umówmy się na jazdę po lesie zobaczymy jaki jesteś kozak, drzewa nie odskakują i w zderzeniu z rowerzystą pozostawiają trochę większe siniaki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale zbaczamy trochę z tematu...

 

Pytanie w temacie z Integralem o inne typy to jest zabacznie z tematu juz na starcie.

 

Chodnik jest dla pieszych, rowerem mozna po nim jezdzic wylacznie w sytuacjach wyjatkowych z calkowitym pierwszenstwem pieszych - jak masz zatloczony chodnik zsiadz w roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mam litości dla czubów którzy wykorzystują rower do celów opisanych przez ciebie. Umówmy się na jazdę po lesie zobaczymy jaki jesteś kozak, drzewa nie odskakują i w zderzeniu z rowerzystą pozostawiają trochę większe siniaki...

 

 

Umówmy się na jazdę po lesie zobaczymy jaki jesteś kozak, drzewa nie odskakują i w zderzeniu z rowerzystą pozostawiają trochę większe siniaki...

 

Po chodnikach jeżdzę już blisko 30 lat, nikt jeszcze nie ucierpiał. A po lesie także się poruszam i żadna kraksa mnie tam nie spotkała także nie rozumiem Twojego krytycznego nastawiania do mojej osoby tudzież rowerzystów jeżdżących po chodnikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Jestem kierowcą z dużym stażem, zdążyłem zauważyć ilu debili jeździ po drogach. W związku z tym uważam, że współdzienie jezdni z samochodami jest o wiele bardziej niebezpieczne od jazdy po chodniku. Jeżdzę tylko po chodnikach, na jezdnię jestem w stanie wjechać tylko na uliczkach osiedlowych o zerowym natężeniu ruchu lub pokrytych kostką brukową. Sam jestem bezpieczny a nie denerwuję przy tym kierowców samochodów i tak być powinno. Ale zbaczamy trochę z tematu...

Jeśli umiesz jeździć na rowerze i zachowujesz minimum rozsądku to na jezdni możesz się czuć jak pełnoprawny uczestnik ruchu. Sam jestem kierowcą a od maja dojeżdżam do pracy rowerem po 18km w jedną stronę z czego połowa w mieście i ani przez moment mi nie przyszło do głowy, żeby wjeżdżać na chodnik. Rower ma się poruszać po jezdni lub DDRce (są oczywiście wyjątki ale to można sobie wyczytać w przepisach). 

A rowerzysta na chodniku to dla mnie taki sam debil jak pieszy na DDR i jak widzę idiotów, którzy jeżdżą po chodnikach to tylko cieszę się i przyklaskuję policjantom i strażnikom bez litości czyhającym na nich i wlepiającym mandaty... może to ich w końcu nauczy czegoś.

A skoro nie czujesz się bezpiecznie na drodze to zostaw rower na wieszaku i przesiądź się do komunikacji miejskiej, to nic trudnego.

Edytowane przez Piehursson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli umiesz jeździć na rowerze i zachowujesz minimum rozsądku to na jezdni możesz się czuć jak pełnoprawny uczestnik ruchu.

  Zgadzm się w 100% :laugh: ! Czuć się mogę. Szkoda tylko, że w ułamku sekundy mogę zostać przewrócony przez 2 tony żelastwa.

 

 

przyklaskuję policjantom i strażnikom bez litości czyhającym na nich i wlepiającym mandaty... może to ich w końcu nauczy czegoś.

jeżdżę od 30 lat po chodnikach w okresie  wiosenno-letnim i zero mandatów :). Należy omijać ich szerokim łukiem, skręcić w najbliższą alejkę i po kłopocie. Co więcej od kilku lat w moim mieście strażnicy sami poruszają się na rowerach po chodnikach w mieście, co bardzo mi przypadło do gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klucze do skręcenia roweru:

 - płaska 15 do przykręcenia pedałów

 - imbusy:

    - 6 mm do przykręcenia siodła

    - 5 mm do przykręcenia kierownicy, hamulców, itp

 - no i jakiś wkrętak, jak wspomniał Piehursson

 

Do montażu pełnych błotników (jeśli ktoś zamówił):

 - płaska i/lub nasadowa 10

 - kombinerki

 - imbusy 4 oraz 3 mm

 - jakiś brzeszczot do skrócenia drutów (są mocne, przecinak z kombinerek nie da rady)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a od kiedy to zmiana v-ki na disc z przodu odciazy ow przod? piasta z tarcza i zaciskiem jest ciezsza od v brake...

 

Owszem, będzie cięższy, ale o połowę w stosunku do zamontowania 2xtarcz. A jako, że tylnym hamulcem hamuje się w krytyczniej sytuacji tylko w 20% rozsądne wydaje się zamontować tarczę na przód i zostawić v'brakei na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie rozumiem, chcesz odciazyc rower, jego przod, a jednoczesnie zamierzasz zamontowac ciezszy mechanizm hamulcowy ?

 

Tak. Najprawdopodobniej wymienię opony na lżejsze bo te dodawane do kompletu są bardzo ciężkie. Rower po wymianie opon pomimo tarczy na przód będzie ważył mniej. Poza tym tylko jedna tarcza to 200-300g więcej. A dwie tarcze to już znaczna różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jako, że tylnym hamulcem hamuje się w krytyczniej sytuacji tylko w 20%

 

bzdura, chyba, że piszesz o sobie (ja znowu kiedyś przedniego w ogóle nie używałem). prawidłowo powinno się hamować przednim i tylnym jednocześnie. hamowanie jest wtedy skuteczniejsze, przez co też klocki zużywają się wolniej i równomiernie z przodu i z tyłu, linki też oszczędzamy bo nie dusimy klamek.

 

także nie rozumiem Twojego krytycznego nastawiania do mojej osoby tudzież rowerzystów jeżdżących po chodnikach

no to sobie teraz wyobraź, że wszyscy rowerzyści zachowują się tak jak ty. to bardzo irytujące kiedy idziesz sobie chodnikiem, a za plecami rower, i dzwoni taki albo krzyczy czy tam przeprasza, że chce przejechać i schodź królowi z drogi. w ten sposób łamiesz przepisy i zachowujesz się po chamsku. Edytowane przez coroner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bzdura, chyba, że piszesz o sobie (ja znowu kiedyś przedniego w ogóle nie używałem). prawidłowo powinno się hamować przednim i tylnym jednocześnie. hamowanie jest wtedy skuteczniejsze, przez co też klocki zużywają się wolniej i równomiernie z przodu i z tyłu, linki też oszczędzamy bo nie dusimy klamek.

 

Niestety nie masz racji. Jeździsz zapewne stylem przeciętnego komunijnego rowerzysty (nie umniejszając dzieciom przystępującym do komunii), który ma zajechany do granic możliwośći tylny bieżnik, to, że kiedyś hamowałeś tylko tyłem nie jest powodem do dumy, uwierz. W przypadku hamowania awaryjnego pierwszą rzeczą powinnobyć natychmiastowe wstanie na pedały i przeniesienie balansu jak najbardziej do tyłu. Dopiero wtedy należy zacząć hamowanie, najlepiej kontrolując jego siłę tak aby odbywało się na granicy zblokowania przedniego koła. Hamowanie tyłem ma o wiele mniejsze znaczenie, w zasadzie w większości jest potrzebne aby nie wpaść w nadsterowność. Na podobnej zasadzie ma to miejsce w samochodzie bez systemu ABS.

Edytowane przez Avanzado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość TheMan

Niestety nie masz racji. Jeździsz zapewne stylem przeciętnego komunijnego rowerzysty (nie umniejszając dzieciom przystępującym do komunii), który ma zajechany do granic możliwośći tylny bieżnik, to, że kiedyś hamowałeś tylko tyłem nie jest powodem do dumy, uwierz. W przypadku hamowania awaryjnego pierwszą rzeczą powinnobyć natychmiastowe wstanie na pedały i przeniesienie balansu jak najbardziej do tyłu. Dopiero wtedy należy zacząć hamowanie, najlepiej kontrolując jego siłę tak aby odbywało się na granicy zblokowania przedniego koła. Hamowanie tyłem ma o wiele mniejsze znaczenie, w zasadzie w większości jest potrzebne aby nie wpaść w nadsterowność. Na podobnej zasadzie ma to miejsce w samochodzie bez systemu ABS.

 

Wstawanie na pedała i hamowanie? Toż to trik rodem z BMXowych zawodów oglądanych na eXtreme! Jeśli masz dobrze wyregulowane V-ki, nie zajechane klocki to wystarczy nacisnąć obie klamki by zatrzymać się praktycznie w miejscu. Nie trzeba wstawać z siodełka, nie trzeba robić żadnych wygibasów z pochylaniem się do tyłu, zwłaszcza, że przy hamowaniu cały ciężar ciała poleci do przodu i jeśli nie masz dobrego chwytu rękami lub ważysz 120 kg przy awaryjnym hamowaniu nie utrzymasz się. 

Co do jazdy po chodniku. Po to są tworzone przepisy i zasady ruchu drogowego, żeby go przestrzegać i jeździć tak jak piszą. Chodniki zostawmy dla pieszych i dzieci, które boją się wyjechać na drogę miejską zaraz po komunii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...