Skocz do zawartości

[problem]Uciążliwi sąsiedzi


Garp

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Może wśród forumowiczów jest jakiś policjant, prawnik, albo ktoś kto miał/ma podobny problem. Mam w bloku uciążliwych sąsiadów, patologiczna para. Głośne imprezy, awantury, wyzywanie od k... i ch... itd. Czasem jest miesiąc spokoju, a potem 4 dni imprezy, nie ma reguły. Do tej pory to znosiłem ale wczoraj przeszli samych siebie. Muzyka na full, aż pion w łazience drżał a im głośniki charczały, w połowie bloku słychać. Po 22 zadzwoniłem na policję po interwencję. Przyjechali, pogadali z nimi parę minut, pojechali. 15 minut był spokój, potem znowu muzyka na full. Po godzinie drugi telefon na policję, przyjechali, nie wpuścili ich. Policjant zajrzał do mnie, rozmowę można streścić tak: "nie wpuścili nas, z drzwiami nie wejdziemy, ludzi są nam znani, proszę pogadać z dzielnicowym, może pan napisać wniosek do sądu". Inni sąsiedzi, mieszkający bliżej ich nie reagują, pewnie się boją. Policjantowi chodziło o taki wniosek do sądu o ukaranie ich, z imienia i nazwiska (mojego)? Co to mi da, skoro będą wiedzieli kto wzywa policję, kary nie zapłacą bo żyją pewnie z jakiegoś socjala, a sprawy imprez to nie zamknie? Chyba żeby zrobić taki wniosek jako spółdzielnia + ogólnie mieszkańcy bloku? Spróbuję się dowiedzieć w spółdzielni czy to jest mieszkanie komunalne czy prywatne. Jak komunalne to może po cichu zebrać podpisy mieszkańców, i pismo dać do spółdzielni i urzędu miasta żeby tych debili stąd zabrali? A jak mieszkanie prywatne to lipa, co wtedy? Ktoś się kiedyś borykał z czymś takim?

Napisano

Jakbyś miał jaja to byś sam poszedł do nich porozmawiać.

Aż żal mi takich ludzi. Dobrze, że wymyślono internet, bo nie miałbyś się nawet komu pożalić.

Tylko cicho, żeby się nikt nie dowiedział...

Napisano

Co, ze pojdziesz do kolesia i go wystrzelasz po pysku, jak on pozniej porysuje ci auto , bedzie ci scigal z ekipa takich jak on meneli, przesladowal twoje dzieci albo zone. Najlepiej pogadac z innymi lokatorami i dzwonic na policje za kazdym razem ,jak jest za glosno. Skladac skargi w spoldzielni, pogadac z sasiadami i dzialac cos razem ,a na nieudolnosc policji tez mozna zlozyc skarge i tak zrob.

Napisano

Jakbyś miał jaja to byś sam poszedł do nich porozmawiać.

Aż żal mi takich ludzi. Dobrze, że wymyślono internet, bo nie miałbyś się nawet komu pożalić.

Tylko cicho, żeby się nikt nie dowiedział...

 

No to chodź kozaku i pokaż na żywo co potrafisz. Ja wolę mieć zęby naturalne niż sztuczne. Sam jeden pójdę i powiem "ciszej bo ja chcę spać"? I ciekawe co wtedy para debili i kilku ich nawalonych znajomych mi powie/zrobi.

  • Mod Team
Napisano

@cebul08, ty jakbyś miał rozum to byś nie pisał takich bzdur.

 

Jedyną radą jest działać coś wspólnymi siłami.

 

 

 

edit

Spokój ma być :)

Napisano

Jakbyś miał jaja to byś sam poszedł do nich porozmawiać.

Aż żal mi takich ludzi. Dobrze, że wymyślono internet, bo nie miałbyś się nawet komu pożalić.

Tylko cicho, żeby się nikt nie dowiedział...

Mała prośba, jeśli już chcesz coś napisać to napisz coś mądrego ok?

Na pewno masz olbrzymie jaja i od razu pofrunąłbyś do tych ludzi jak na skrzydłach i od ręki rozwiązał problem.

Dobrze że wspomniałeś o internecie, większość "netowych kogutów" boi się upomnieć w sklepie o źle wydaną resztę z zakupów.

 

Obawiam się że sprawa jest trudna.

Usunięcie ich, czy to jest mieszkanie komunalne czy prywatne raczej niemożliwe - szczególnie jeśli regulują wszelkie należności.

 

Moi dobrzy znajomi mieli u siebie w budynku dzikich lokatorów, którzy zamieszkali na parterze. Z ich powodu raz była straż pożarna bo prawie puścili z dymem kamienicę. Ich pies obgryzał sąsiadów i podgryzał ich psy. Na podwórku zrobili sobie warsztat samochodowy, zajęli również jedną z podwórkowych komórek. Co ciekawe oczywiście nie byli zameldowani, z płatnością należności też był problem.

Najfajniejsza sytuacja była później.

Syn znajomych wracał do domu, przechodził koło wspomnianej komórki, która była otwarta. Rzucił do niej okiem i wszedł do bramy.

Kilkanaście minut później w domu znajomych pojawiła się policja z zamiarem zabrania ich syna na przesłuchanie w sprawie włamania do komórki sąsiadów z parteru... Jak się okazało ci mili ludzie zadzwonili w sprawie popełnienia przestępstwa względem ich własności.

Cała sytuacja trwała wiele miesięcy.

Mojemu znajomemu jaj nie brak, mimo że na co dzień jest pozbieranym mężem i ojcem trojga dzieci, człowiek zaradny i kumaty.

Nie wiem jak jest tam teraz, znajomi - niezależnie od tej sytuacji - zdecydowali się na zmianę miejsca zamieszkania i budowę domu. Niewątpliwie mili sąsiedzi byli jednym z powodów motywujących ich dodatkowo do tego.

Napisano
Cebula , nie pier*ol , bo pewnie jestes kozak na necie ,a pizd.. w swiecie.

Nie rozpędzaj się.

 

Kto mówi o biciu po twarzy. Jakiś czas temu miałem podobny problem. Pode mnie wprowadziła się parka akurat w czasie kiedy urodził mi się syn. Imprezy przynajmniej raz w tygodniu, głośna muzyka, darcie mordy itp. W końcu poszedłem do sąsiadów i powiedziałem co leży mi na sercu. Okazali się całkiem miłymi ludźmi i wykazali zrozumienie dla mnie i mojej rodziny. Od tego czasu większość imprez kończą o 22 i przenoszą się gdzieś indziej, a jeżeli planują zaprosić więcej osób, lub posiedzieć w domu uprzedzają o tym wcześniej i przepraszają. Od szczerej rozmowy należałoby zacząć załatwianie sprawy, ale co zakompleksieni kastraci mogą o tym wiedzieć. Lepiej od razu wzywać policję, pisać donosy, oczywiście anonimowo. Swoją drogą posiadanie takich sąsiadów to dopiero przekichane. Nie znacie ludzi, a już ich wyzywacie od debili i meneli. Takie bezmózgi sprawiają, że boje się bardziej o moją mamę, która choruje na cukrzyce i może zasłabnąć na ulicy gdy spadnie jej cukier i zamiast spotkać kogoś, kto poda jej lekarstwo, napotka idiotów myślących "lump, patologia".

 

Oczywiście przepraszam wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni moim postem.

Napisano

No to może jeszcze parę słów dla wyjaśnienia:

 

- chodzenie nawalonym od rana

- wyrzucanie przez okno puszek i butelek po piwie

- darcie mordy w środku nocy

- awantura że przez okno lecą buty, jakieś deski, stara antena satelitarna

 

Przepraszam, czyli to nie jest patologia? To co, może po prostu studenci ;) Kolego Cebul08, skoro ci ludzie są znani policji z awanturowania się, no to wybacz, ale nie broń ich. Ja nawet nie będę próbował z nimi rozmawiać. Szukam rozwiązania "systemowego", w poniedziałek uderzam do dzielnicowego i spółdzielni.

Napisano

cebul co innego imprezujace malolaty ,wiadomo tupniesz to polowa zawalu dostanie ,ale trafisz na ogry ,a z tego co kolega pisze to niezle patole sa i bedziesz mial bube.

Napisano

U mnie w bloku na ostatnim piętrze mieszka koleś który raz pił raz nie, matki zabrakło co by go pilnowała(umarła). Sam został w mieszkaniu, po jakimś czasie zaczęły się balangi do rana i takie tam. Szybko się w żula zmienił, nie płacił czynszu za prąd i wszystko inne. Zaczęli do niego schodzić różni menele i teraz cały czas klatka piwem i winem oblana, winda zasikana i obsrana, krzyki kłótnie. Ogólnie masakra, była policja nie raz, ludzie do spółdzielni chodzili, urząd miasta. I tak już od prawie dwóch lat nic się nie zmieniło, są nie do ruszenia :wallbash:

Napisano

Jakbyś miał jaja to byś sam poszedł do nich porozmawiać.

Aż żal mi takich ludzi. Dobrze, że wymyślono internet, bo nie miałbyś się nawet komu pożalić.

Tylko cicho, żeby się nikt nie dowiedział...

Jakbyś miał jaja to wysłałbyś do autora tematu PW z pytaniem o adres tej patologii, pojechał i załatwił sprawę :whistling: Nie widzę celu w obronie pijaków, ćpunów itp, którzy nie dość, że żyją z naszych podatków to jeszcze syf robią.

 

Jeśli jest to mieszkanie komunalne to jak najbardziej da się, przy odrobinie zaangażowania większości mieszkańców, usunąć taką patologię. Jest tylko jeden warunek - gmina musi dać im inny lokal.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...