Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Trzeba jeszcze brać poprawkę na swój stosunek do jazdy i zachowania innych. Im agresywniej jeździmy, tym więcej rzeczy nas drażni i częściej zdarzają się niefajne sytuacje.

 

U mnie w Gdańsku też miałem okresy poczucia, że robi się lepiej, potem wracało i tak raz gorzej raz lepiej. Średnio chyba coraz lepiej, ale ciężko mi powiedzieć, bo za mało jeżdżę w centrum. Mniej też się irytuję niezgrabnym zachowaniem kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

"Warszawka" tu przoduje i nie wnikam czy to wina rejestracji na aucie krakusa czy prawdziwe pochodzenie ale taka zależność jest.

 

Jak już pijesz do rzekomo warszawskiego pochodzenia, to musisz wziąć pod uwagę, że bardzo znaczny odsetek mieszkańców to ludność napływowa. Zatem "warszawski" styl jazdy to tak naprawdę kompilacja stylów "przyjezdnych", głównie Mazowsza, ale często spotykam ludzi z bardzo odległych zakątków kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mklos1,  Biorę pod uwagę i  dla tego napisałem "warszawka" :)

Podejrzewam że wielu z nich to rodowici krakowiacy w autach kryjących ich pochodzenie przez firmy które im dały auto zarejestrowane w warszawie.

Już inne nacje "wsioków" są bardziej identyfikowalne i najczęściej  to studenciaki które wyrwały się od rodziców i szpanują.

 

 

 

Trzeba jeszcze brać poprawkę na swój stosunek do jazdy i zachowania innych. Im agresywniej jeździmy, tym więcej rzeczy nas drażni i częściej zdarzają się niefajne sytuacje.

 

Dużo racji choć myślę że jak spokojniej jeżdżę to najnormalniej mam więcej czasu na wyłapanie debila z tłumu daje mu miejsce na popis głupoty i poza skwitowaniem pod nosem "ot kolejny matołek" spływa po mnie jego wybryk. Czy sytuacji jest mniej? Nie.  Mamy tylko więcej czasu na ogarnięcie i zejście z drogi głupocie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to ma do rzeczy? A ja myślałem, że jak się widzi idiotę, który wyprzedza na skrzyżowaniu, to puszcza go się wolno, a nie próbuje go wyminąć. Zdrowy rozsądek i instynkt tak podpowiada. Nie wiem co kolega miał na celu próbując wykonać taki manewr...

 

Cóż za sprawiedliwa analiza... Pogłębiona analizą prawną i rzetelną oceną sytuacji...

Rowerzysta - cwaniak, który wyprzedza samochód, który WIADOMO (skąd nie wiem), że będzie skręcał w prawo, a on PRÓBUJE (na pewno za wszelką cenę) go wyprzedzić.

Myślisz, że jestem jakimś gówniarzem, który nie ma nic do roboty o 7 rano, jak jeździć i wyprzedzać po prawej takie samochody licząc na soczysty fragment w kamerze? OK - a raczej LOL. Na takim forum w takim wątku... Po prostu jechałem i nie przyspieszyłem ani 1 km/h. Gdyby on chociaż dał BŁYSK kierunkowskazem nawet bym nie pisnął

Jak bym miał "puszczać wolno" każdego idiotę, który wyprzedza na skrzyżowaniu to równie dobrze mogę nie wychodzić z domu. Mogę też jechać samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, żeby wyprzedzać Cię praktycznie na skrzyżowaniu i zajeżdża Ci drogę, to czego od takiego imbecyla oczekujesz? He?

Wiesz. Możesz forsować swoje pierwszeństwo. Masz do tego moralne prawo. Gdybyś w tej sytuacji miał większą odwagę niż miałeś, to kierowca zdjąłby Cię prawymi drzwiami i na tym by się Twoja jazda zakończyła. Potem oczywiście dołożyłbyś mu ewentualnie w sądzie, bo jego wina byłaby jednoznaczna, ale dla mnie to akurat byłoby małe pocieszenie, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Sam oceń, co Ci się lepiej kalkuluje.

Jestem przeciwnikiem tego typu nonkonfomistycznego podejścia do ruchu drogowego, bo to zbędne podnoszenie napięcia i ryzyka, a walory edukacyjne dla obu stron żadne. Nie widzę także nic uwłaczającego godności rowerzysty w puszczeniu debila "wolno". W konfrontacji z pojazdem nawet przy niedużej prędkości, skutki są wiadome. A jeżeli już jestem przy puszczaniu wolno... Zastanawiałeś się czy nie zrobić dobrego uczynku i nie zaprezentować nagrania na komisariacie? Rejestracja pięknie czytelna, panowie z drogówki z chęcią nawiążą korespondencję z właścicielem pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@tannat,  w tym miejscu  nieużywanie kierunkowskazu jest jakby naturalne dla części  kierowców. Przypuszczam ze wynika to stąd że tam mało kto samochodem jedzie prosto i wychodzą z założenia że wszyscy wiedzą ze oni skręcają.  Częśc osób nie wie że tam można pojechać prosto :)  i wychodząc z takiego założenia chyba nie włączają kierunkowskazu.

(Wiele osób uważa ze jak an skrzyżowaniu mogą pojechać tylko w jakimś kierunku to nie muszą już używać kierunkowskazów i na to trzeba uważać szczególnie w miejscach w których my rowerzyści możemy jechać prosto a kierowcy nie)

 

Drugą sprawą jest że są oszołomy które nagle zmieniają zdanie i stwierdzają impulsywnie ze skręcą sobie w prawo. Zapominają o kierunkowskazie i o tym ze przed momentem kogoś wyprzedzili.  Nie dalej jak dwa dni temu paniusia wyprzedziła mnie na dojeździe do skrzyżowania ustawiając się na lewoskręcie z lewym kierunkowskazem po czym nagle tuż przed maską skręciła w prawo....  I jestem przekonany że nie było to chamstwo a jedynie zmieniła zdanie i świat otaczający przestał dla niej istnieć. 

 

 

@@mklos1,   W tym konkretnym wypadku nie dziwię się że tam chciał się zrównać z autem.

Jest tam często bardzo trudno wstrzelić się w okienko a miejsca jest tyle ze spokojnie można pojechać równolegle z samochodem jadącym prosto.

Co więcej często jest tak że można spokojnie rowerem przeskoczyć w momencie kiedy samochód nie am nawet co myśleć o ruszeniu wiec nie zajęcie miejsca koło samochodu w tym miejscu było by zupełnie irracjonalne.

Co więcej jeśli by ten delikwent pojechał prosto to samo wyprzedzanie przed skrzyżowaniem również nie było by niczym szczególnie  złym bo w żaden sposób nie wpłynęło by na bezpieczeństwo.  

Wiele razy  tam mnie wyprzedzali na dojeździe do skrzyżowania i ja potem się z nimi równałem z tym ze żaden nie wywinął mi jeszcze takiego numeru  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli pan milicjant głosi takie hasła to nie chcę wiedzieć co myśli o mojej obecności na drodze zajadacz mortadeli codzeinnej

 

 

Milicja to jeszcze pozostała na wschodzie to raz a dwa to co tam niestosownego powiedział?? Gdzieś się rozminął z prawdą w tematyce infrastruktury, śliskości i co najważniejsze głupoty niektórych. Jeśli umiesz się zachować i jeżdzić to zwykły Kowalski nawet Cię nie zauważy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś jest na tyle głupi, żeby wyprzedzać Cię praktycznie na skrzyżowaniu i zajeżdża Ci drogę, to czego od takiego imbecyla oczekujesz? He?

Wiesz. Możesz forsować swoje pierwszeństwo. Masz do tego moralne prawo. Gdybyś w tej sytuacji miał większą odwagę niż miałeś, to kierowca zdjąłby Cię prawymi drzwiami i na tym by się Twoja jazda zakończyła. Potem oczywiście dołożyłbyś mu ewentualnie w sądzie, bo jego wina byłaby jednoznaczna, ale dla mnie to akurat byłoby małe pocieszenie, bo lepiej zapobiegać niż leczyć. Sam oceń, co Ci się lepiej kalkuluje.

Jestem przeciwnikiem tego typu nonkonfomistycznego podejścia do ruchu drogowego, bo to zbędne podnoszenie napięcia i ryzyka, a walory edukacyjne dla obu stron żadne. Nie widzę także nic uwłaczającego godności rowerzysty w puszczeniu debila "wolno". W konfrontacji z pojazdem nawet przy niedużej prędkości, skutki są wiadome. A jeżeli już jestem przy puszczaniu wolno... Zastanawiałeś się czy nie zrobić dobrego uczynku i nie zaprezentować nagrania na komisariacie? Rejestracja pięknie czytelna, panowie z drogówki z chęcią nawiążą korespondencję z właścicielem pojazdu.

 

@mklos

Proszę, jeśli dajesz takie komentarze to przyjrzyj się nagraniu. Jakie moralne prawo? O czym ty mówisz? Jaką większą odwagę? Jakie "nonkonformistyczne zachowanie"? Czy ja go wyzwałem na jakiś pojedynek? Przecież do niczego nie doszło właśnie "dzięki mnie" bo zwolniłem jak tylko mnie wyprzedził i cały czas trzymałem się tuż za nim. Można by wręcz powiedzieć, że "puściłem go wolno". Tak jak on jedzie 95% kierowców jadących prosto. Miejsca jest dużo tam. Niektórzy jeszcze skręcają w prawo, ale jednak choć milisekundę wcześniej puszczają kierunkowskaz. On/Ona skręciła bez tego. Koniec. Myślę, że sprawa jest zamknięta, przynajmniej jeśli chodzi o forum bo nic się nikomu nie stało.

 

Co do drogówki to może i byłbym skłonny przekazać nagranie, ale jaka jest procedura? "Się idzie" czy "się przesyła"? Chodzi o Kraków. Ktoś wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli pan milicjant głosi takie hasła to nie chcę wiedzieć co myśli o mojej obecności na drodze zajadacz mortadeli codzeinnej

Taaaa.... :

 

Podobnego zdania jest szef Tour de Pologne, wybitny kolarz, Czesław Lang.

Nie ma przygotowanej infrastruktury do jazdy w zimie. Nasze rozwiązania, jeżeli chodzi o odśnieżanie dróg, wciąż nie są na poziomie, na jakim są w krajach, które dużo wcześniej zajęły się problematyką rowerową.

Podobne zdanie wyraził Czesław Lang, były kolarz, wicemistrz olimpijski, organizator najważniejszego kolarskiego wyścigu w Polsce – Tour de Pologne.

 

- Jeżeli jest niebezpiecznie, lepiej zrobić sobie spacer niż ryzykować. Są drogi, po których nie polecam jazdy – np. po oblodzonych jezdniach. Bardzo fajnie w zimie jeździ się po Lesie Kabackim. To jest również nauka techniki jazdy. W mieście można jeździć, jeżeli jest sucho – skomentował Lang.

Ale przecież rowerowy szaraczek zrzeszony w Zielonej Mazo-wszy czy masie krytycznej wie lepiej niż wice mistrz olimpijski w kolarstwie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrz olimpijski niech pilnuje peletonu. Transport rowerowy to jednak coś zupełnie innego niż wyścig. Tutaj nie jeździ się na łysych i lekkich oponach by mieć jak najmniejsze opory, tylko na zimę trzeba się przygotować i na pewno nie można ruszyć w takiej samej konfiguracji co na jesień, tj. kolcze na lód, a najlepiej z bieżnikiem przystosowanym dodatkowo do błota. Zima to też zwiększone zapotrzebowanie na oświetlenie, bo kierowcy jeżdżą jak w BWP mając wyskrobaną jedynie szczelinę. No i ostatnia sprawa, to niestety z domu trzeba też na rower zapakować głowę, co przypomina zdjęcie które wstawiłeś rok temu - rowerzysta pełzający po drodze, lewo balansujący w błocie pośniegowym powyżej kostki, podczas gdy w podobne, ale bezpieczniejsze warunki miał by na zaśnieżonej ścieżce obok. No ale to ostatnie to już na wątek o bezczelności rowerzystów.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Tofi, naprawdę wierzysz ze w Holandii wszyscy zmieniają opony na zimę?

Prawda jest taka ze infr. jest u nas jaka jest i nawet auto lepiej czasem zostawić w domu bo co by tu dużo nie mówić "zima zaskoczyła drogowców"

 

Zakładam ze w tym roku też ich zaskoczy bo skoro jeszcze jej nie am to pewnie zakładają że w tym roku odwołana i z pierwszymi opadami będą zszokowani ze w grudniu czy styczniu może sypnąć... Po dwóch tygodniach się okaże że nie ma już pieniędzy na odśnieżanie bo kto by przewidział ze w Polsce może być dwa tygodnie opadów śniegu w miesiącach zimowych.

 

Jak porównuję utrzymanie dróg u nas i u Niemców to wcale się nie dziwię temu co mówił ów policjant....

Czy się z nim zgadzam to inna bajka ale sporo racji miał. 

U nas jest wieczna zimowa chlapa po kostki raz brejowata raz zmarznięta i chyba zgodzicie sie że nie jeździ sie po tym komfortowo i bezpiecznie :)

A policjant najnormalniej nie ma ochoty zeskrobywać rowerzystów z samochodów bo to nic przyjemnego ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@tannat, Jeżeli ktoś zachowuje się skrajnie niebezpiecznie, trudno od niego oczekiwać, że zachowa się w jakikolwiek przewidywalny sposób.

 

"Się idzie" czy "się przesyła"? Chodzi o Kraków. Ktoś wie?

 

Znajdź użytkownika o nicku "demek" i spróbuj uderzyć do niego. On to chyba przerabiał.

 

U nas jest wieczna zimowa chlapa po kostki raz brejowata raz zmarznięta i chyba zgodzicie sie że nie jeździ sie po tym komfortowo i bezpiecznie

 

Jest pewna grupa, która będzie udowadniać, że warunki atmosferyczne nie wpływają na bezpieczeństwo, bo przecież wszystko jest problemem kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mklos1 A co mają problemy kierowców do ścieżek rowerowych? Rok temu wystarczyło mi 15 minut jazdy by zaraz po nich siąść i zamówić opony zimowe z dostawą w 24h od złożenia zamówienia (ktoś sobie wymyślił firmę "next day tyres" i to działa ;)) A z nimi właściwie to warunki pogodowe już nie miały wpływu na jazdę.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@tannat, Jeżeli ktoś zachowuje się skrajnie niebezpiecznie, trudno od niego oczekiwać, że zachowa się w jakikolwiek przewidywalny sposób.

Już trzy osoby napisały Ci, że w tamtym miejscu często jeździ się na wprost rowerem równolegle z samochodami. Normalnym jest, że dojeżdżający do skrzyżowania rower jest wyprzedzany przez samochód, a także sytuacja odwrotna, że ze stojącym samochodem czekającym na możliwość przejazdu zrównuje się rower, a na koniec zgodnie w symbiozie przejeżdżają równolegle przez skrzyżowanie. Tutaj wyglądało to zupełnie tak samo do czasu, aż gość/gościówa nie skręcił w prawo bez migacza. Do tego momentu rowerzysta zachował się normalnie, a kierowca nie wykazywał odchyłki od normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już trzy osoby napisały Ci, że w tamtym miejscu często jeździ się na wprost rowerem równolegle z samochodami.

 

Co to zmienia, że tam jest miejsce na samochód i rower? Nic. Jeżeli ktoś wyprzedza tuż przed skrzyżowaniem i zajeżdża drogę, to powinno pojawić się silne przypuszczenie, że wykona kolejny nieprzewidziany/niebezpieczny ruch. Zakładanie, że ktoś taki będzie nagle jeździł zgodnie z przepisami i zachowa się zgodnie z rozsądkiem jest bardzo miałkim założeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ten film jeszcze raz i jeszcze raz i... Tam właśnie tak się jedzie, na wprost równolegle. Roweroman trochę jak dla mnie zbyt obszernie omijał zaparkowany samochód, to i jechał daleko od krawężnika. Kolo go wyprzedził i skorygował swoje położenie wzgledem osi jezdni. Rowerzysta zrobił to samo i do tego momentu nic nie wskazywało katastrofy.

Problemy zaczęły się gdy kierowca odbił w prawo. Uwierz na słowo, że jadąc w tej sytuacji dodatkowo znając to miejsce większość zachowa się jak autor filmu. Nie ma co więcej rozbierać tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli kolcowana opona poprawia widoczność to spoko ;)

 

Oświetlenie + gogle motocyklowe dają radę zarówno podczas śnieżycy, jak i ulewy. W okularach miałem ten problem, że mi padało za szkła. Wszystko jest kwestią przygotowania się do zimy. Na chwilę obecną tylną lampkę będę chyba wymieniał na wall-e. Chyba, bo działa zbyt mocno, więc to kwestia wyregulowania kąta świecenia, ale widoczność powinna być nawet w angielskiej mgle.

 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milicja to jeszcze pozostała na wschodzie to raz a dwa to co tam niestosownego powiedział?? Gdzieś się rozminął z prawdą w tematyce infrastruktury, śliskości i co najważniejsze głupoty niektórych. Jeśli umiesz się zachować i jeżdzić to zwykły Kowalski nawet Cię nie zauważy.

 

nie rozminął się z prawdą ale podkreślił tylko negatywy zimy, budując przy okazji fałszywy mit że rowerzysta na ulicy to człowiek nierozsądny.

nie uważasz że właściwsza byłaby podpowiedź jak ewentualnie zmniejszyć ryzyko( kask,oświetlnie) ze strony cyklisty oraz zwiększenie uwagi i prośba o wzajemny szacunek ze strony kierowców (tak żeby już zauważony przez kowalskiego byc traktowany jako uczestnik ruchu a nie bioekomasa)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co to zmienia, że tam jest miejsce na samochód i rower?

 

To że zgodnie z polskim prawem są tam dwa pasy ruchu. I rower jedzie swoim auto swoim.

Też z tym wyprzedzaniem przed skrzyżowaniem nie możemy świrować. Jak bym się przejmował każdym takim wyprzedzaniem jak na tym filmie nie wyszedłbym z domu.

Auta jadą szybciej i często właśnie przed skrzyżowaniami jest dość miejsca żeby zrobić im miejsce na bezpieczne wyprzedzenie.

 

Weź tez pod uwagę że film zakłamuje. Inaczej wygląda to miejsce w naturze inaczej na filmie.

Dal zobrazowania. Zdarza mi się tam stać czekając na możliwość pojechania prosto i mieć po prawej auto skręcające w prawo po lewej jadące na wprost i jeszcze jest dające komfort psychiczny miejsce dla mnie na rowerku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozminął się z prawdą ale podkreślił tylko negatywy zimy, budując przy okazji fałszywy mit że rowerzysta na ulicy to człowiek nierozsądny.

nie uważasz że właściwsza byłaby podpowiedź jak ewentualnie zmniejszyć ryzyko( kask,oświetlnie) ze strony cyklisty oraz zwiększenie uwagi i prośba o wzajemny szacunek ze strony kierowców (tak żeby już zauważony przez kowalskiego byc traktowany jako uczestnik ruchu a nie bioekomasa)?

 

Myślę, że określenie "nierozsądny" dotyczyło określonego typu pogody i warunków na drodze. Nie wydaje mi się aby miał cokolwiek przeciw gdyby zimy wyglądały tak jak dzisiejszy dzień. Niestety często jest inaczej podczas opadów śniegu czy gołoledzi. Ja przy śnieżnej zimie wyłączam u siebie takie coś jak szacunek dla kogoś kto nie zdaje sobie sprawy jak utrudnia życie innym. Jako kierowca pracujący w mieście mam wystarczająco wtedy na głowie i nie mam ochoty zawracać sobie gitary kolesiem co mi "myszkuje" przed maską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysil się troszkę a zrozumiesz o co mi chodzi. Jeśli uważasz, że przedzieranie się przez miasto rano po intensywnych opadach śniegu czy lodowisku na drodze jest w porządku to faktycznie bardzo jestem szczęśliwy. Kiedyś praktykowałem jazdę prze całą zimę ale był czas i miejsce na to by powiedzieć sobie dzisiaj daj spokój. Mam w takich warunkach mieć wyrozumiałość dla idioty, któremu się nie chce skorzystać z komunikacji miejskiej?? Niech się wali na ryj i to dosłownie :laugh:
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Mam w takich warunkach mieć wyrozumiałość dla idioty, któremu się nie chce skorzystać z komunikacji miejskiej?? Niech się wali na ryj i to dosłownie


Trudno coś takiego skomentować, ale na usta ciśnie sie jedno - totalna żenada. Chyba nie pomyślałeś, że dla niektórych ludzi, dojeżdzających do pracy na rowerze przez cały rok, bez względu na warunki pogodowe, te 150PLN na miesięczną migawkę to wałówa przynajmniej na tydzień życia. :down:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...