Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jeden z forumowiczów miał wątpliwą przyjemność na drodze zderzyć się z "kulturą" niektórych kierowców. Jeden z takich incydentów został zarejestrowany na filmie. W skrócie - kierowca nie chciał zachować bezpiecznej odległości 1m od rowerzysty, zatarasował mu drogę i posłał siarczystą wiązkę.

 

http://www.autokrata.pl/artykul/Rowerzysta-kontra-kierowca-18_a17728

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tez czesto sie zdarza ze kierowcy daja na wsteczną gdy wjadą na ścieżkę, oczywiscie sa tez ćwoki, najczęściel właściciele starych aut, ktorych kultura bycia jest taka anie inna od nich. ie nalezy wymagać za wiele a juz na pewno nie życzliwości. Tez gość z peugota to ćwok jakich mało, ja bym chyba ten film podeslal na komisariat mailem. Niech policja zdecyduje jak postąpić, jesli odpuszczamy to taki kierowca nie oduczy sie takiego stylu prowadzenia. A jak następnego dnia trafi na Twoja dziewczyne, żonę, kolegę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi taki fenomen:

- jadąc samochodem wkurzają mnie i irytują inni kierowcy, piesi i rowerzyści

- jadąc rowerem wkurzają mnie i irytują inni na rowerach, kierowcy i piesi

- idąc pieszo wkurzają mnie i irytują inni piesi, kierowcy i rowerzyści

 

Czy Wu też tak macie? :)

oj kolego zgłoś sie do lekarza :) ...nie, ja tak nie mam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowcy maja sie za panów drug i rowerzystów maja w dupie za przeproszeniem . Sam sie o tym przekonalem 3 lata temu baba mi przednie kolo i amortyzator skasowała nawet sie nie przejela za bardzo i odjechala . Zdziwiona byla jak policja znalazla ja po numerach bo to tylko rower przeciez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi taki fenomen:

- jadąc samochodem wkurzają mnie i irytują inni kierowcy, piesi i rowerzyści

- jadąc rowerem wkurzają mnie i irytują inni na rowerach, kierowcy i piesi

- idąc pieszo wkurzają mnie i irytują inni piesi, kierowcy i rowerzyści

 

Idąc do szkoły świeciło słońce :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

oj kolego zgłoś sie do lekarza :) ...nie, ja tak nie mam

 

To może Ty idź do lekarza i zmień leki bo Ci za mocne uspokajacze dał :)

 

 Miałem na myśli to że w każdej kategorii są idioci i ludzie bez wyobraźni. Najgorzej jest z tymi którzy mają tylko jeden punkt widzenia. Ja jeżdżę mnóstwo samochodem, sporo rowerem. Potrafię ocenić sytuację na drodze, myślę i w kategorii kierowcy i rowerzysty i pieszego.

 

 Ludzie to z natury egocentrycy: ja wiem najlepiej, ja mam rację, ja jestem najważniejszy. Dopóki na kursach prawa jazdy będzie się uczyć zdawać egzamin a nie jeździć dopóty nie będziemy mieli kierowców z wysoką kulturą jazdy. Z kolei rowerzyści i piesi powinni obowiązkowo zobaczyć zza kółka jak wygląda droga hamowania auta i świat przy prędkości 50 km/h. Pieszy zatrzyma się w miejscu, rower na kilku metrach a auto potrzebuje kilkudziesięciu.

 

 Ja jak dochodzę do przejścia dla pieszych czy dojeżdżam do ścieżki przez ulicę to odwracam głowę w kierunku nadjeżdżających aut żeby kierowcy widzieli że ja też Ich widzę i że uważam. Jaki odsetek rowerzystów czy pieszych tak robi? Przechodzenie przez pasy z nosem w komórce i słuchawkach na uszach to powszedniość. Manewrowanie rowerem między samochodami też, a wystarczy że komuś spadnie noga ze sprzęgła czy auto odjedzie z górki do tyłu.

 

 Jak wyląduję w szpitalu to satysfakcja z tego że to nie moja wina nie pocieszy mnie. Dzisiaj na drodze Tarnów-Rzeszów przy 50 km/h jakiś idiota wcisnął się na trzeciego samochodem między moje auto a cysternę. Gdybym był złośliwy to bym Go przytarł - uciekłem prawie na barierkę. Gdyby komuś zadrżała ręka lub strzeliła opona to by było kilka trupów. Miałem ochotę go zatrzymać i wybić każdy ząb po kolei.

 

 Idioci są wszędzie, jak dla mnie 80% kierowców nie powinna mieć prawa jazdy a rowerzystów i pieszych też powinno się szkolić z kultury jazdy i zachowania na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co wszystko co piszesz to prawda ale ja juz dalem sobie spokój z irytowaniem sie na innych. obecnie po prostu objezdzam rowerem samochodupy ktore stanęły na ścieżce bo te pasy ze ścieżki potraktowali jak linie do zatrzymania sie - tak to tez sie zdarza, niektorzy myślą ze to jest linia do zatrzymania sie przed przejściem i stają tak. Oglądam sie za siebie, zwalniam mimo pierwszeństwa. robia tak tez inne osoby dojezdzjace do pracy tak jak ja, jeżdżą zapewne dluzej ode mnie, to pozwala w jakims tam komforcie psychicznym podróżować. A denerwować sie za głupotę innych to robic sobie podwoja szkodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Zazdroszczę opanowania. Ja jestem zdania że kulturę trzeba ludziom przekazywać. Nie klnę i nie robię na złość ale grzecznie zwracam uwagę a jeśli mogę egzekwuję swoje prawa. Jak ktoś na mnie trąbi i nie ma racji to niech trąbi. Nie ustępuję jeśli mam pewność i argumenty że mam rację oraz jeśli sytuacja nie stwarza niebezpieczeństwa.

 

 Na ludzi na ścieżkach dzwonię dzwonkiem a mijając mówię że są na ścieżce dla rowerów. NIE robię tego jeśli ścieżka jest źle oznakowana (zatarte znaki lub ich brak). Ludzie nie zawsze idą ścieżką od jej początku a znaki pionowe są wg mnie zbyt rzadko ustawiane.

 

 Tzw. śluzy dla rowerów na światłach to względna nowość w Polsce i potrzeba czasu, a im więcej osób będzie zwracać grzecznie uwagę kierowcom tym szybciej kierowcy zaczną szanować prawa rowerzystów.

 

 Ja mam taki nawyk że nawet idąc pieszo przed zmianą kierunku odwracam głowę i się rozglądam czy nie wejdę na kogoś, czy nie jedzie rower. Zazwyczaj ludzie skręcają bez wyobraźni i są kolizje.

 

 Z drugiej strony jak naprzeciwko mnie idą 2 lub 3 "święte krowy" chodnikiem obok siebie i nie ma więcej miejsca to nie ustępuję tylko potrącam takie osoby przy mijaniu. Ja na wąskich chodnikach chodzę "gęsiego". Wyjątkiem są starsze lub chore osoby które ktoś prowadzi, wózki dla dzieci itd. Jak już nie mam wyjścia i nie chcę komuś robić na złość to się zatrzymuję - niech mnie ominą. Nie będę wskakiwał na ścianę żeby "święte krowy" mogły przejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do końca jest tak ze nie reaguje, zwracam czasami jak jest czas uwage, nie raz pojechaledo kierowcy i poprosilem o opuszczeie szyby aby spytac zie czy zna przepis aby nie podejzdzac tak blisko do kraweznika z prawej strony jesli stoi na swiatlach a mijal mnie przed chwila. Moze nie znac po prostu tego przepisu. Ja takze dzwonię jesli ktos mi idzie na rower. Mysle dokladnie tak ze jesli bedziemy egzekwować swoje prawa w mądry sposob nie narażając siebie przy tym na jakis odwet bo to moze byc różnie to inni naucza sie nie utrudniać życia rowerzystom. W tym sie z Toba w 100% zgadzam. To moje opanowanie to po prostu taka dyscyplina aby nie dac sie ponieść nerwowm i eine narobic sobie kłopotów. Po co mam potem odpowiadać za jakies naruszenia osobiste jesli musialbym np. bronić sie przed jakims psychopata i w w afekcie cos by nam sie stalo. Po prostu opanowanie i spokój. wiem tez ze czasami jak sie jedzie to i krew buzuje i adrenalina skacze i to jest to trudne, opanowac sie i nie przyladowac komus. Nie raz dalem sie ponieść emocjom bo z natiry jstem cholerykiem. Bylo to ogolnie głupie i żałuje niektórych "akcji", wiec teraz nauczyłem sie opanowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerzysta z filmu to kamikadze... ?

 

Trzeba mieć samozaparcie żeby idiocie który nas próbował zepchnąć z drogi wjechać przed maskę...

Trochę irracjonalne.

Jaka jest cena opłacalności pokazania komuś kto tu ma racje?  Przecież takiemu debilowi niedaleko do rozjechania człowieka.

 

Baranowi z auta pozostaje życzyć trafienia na kogoś kto po prostu podjedzie wypłaci należność i odjedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...