Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro obecnie dzieci są inne, to zaraz dojdziemy do wniosku, że to wina rodziców, skoro cholerny małolat nie potrafi myśleć nad swoimi działaniami to dlaczego dostał rower..

 

Źle się trochę wyraziłem. Dzieci były takie same, ale sposób wychowania nieco inny, uczący jednak nieco większej odpowiedzialności. Dziecka nie można winić w tym wieku za nic - bo po prostu z definicji jest nieodpowiedzialne. Winić i pociągać do odpowiedzialności można jedynie rodziców, którzy nie przekazali dziecku odpowiedniej szkoły, by mogło bez opieki uczestniczyć w ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy ten dzieciak mial sluchawki? Moim zdaniem trudno tu winic kierowce, jesli nie mial przekroczonej predkosci, co z pewnoscia ustala odpowiednie sluzby. Przykra sprawa, ze gosciu teraz ma zatrzymane prawo jazdy. Sam opis zdarzenia tez mi sie nie podoba, "12-latek przejeżdżał rowerem ścieżką rowerową przez przejście". Ktos nie zorientowany czytajac taki opis bedzie chcial ukatrupic zlego kierowce. Dzieciak po prostu wtargnal na jezdnie, jadac na rowerze a nie przeprowadzajac go przez przejscie dla pieszych a nie bedac na sciezce rowerowej!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga rowerowa mogła być, ale czasami brakuje wymalowanych przejazdów (mimo znaków pionowych). Czasami przejazd ma na tyle starte oznaczenia, że praktycznie go nie ma. Bywają też źle oznakowane pojedynczą linią (w domyśle drugą krawędź przejazdu stanowi przejście).

Na filmie słabo widać, ale prawdopodobnie jest przejazd (przerywana linia od strony skrzyżowania).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna ta dyskusja. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.

 

Ja mieszkam w miejscu gdzie sprawa byłaby o niebo prostrza. U nas z zasady, w zderzeniu kierowca pojazdu - dzieco poniżej 14 lat, kierowca jest sprawcą wypadku z definicji. Potem tylko analizuje się tylko co kierowca zrobił by wypadku uniknąć. Jeśli zrobił wszystko co mógł, to uniknie kary. Wciąż jednak będzie odpowiedzialny finansowo za skutki zdarzenia (właściwie to nie on, tylko ubezpieczyciel).

 

Dzieciak z filmiku, jeśli wjechał na czerwonym świetle (zbyt często się to zmienia w artykułach, bym łatwo w to uwierzył) to zachował się źle. Zachował się źle, bo jest dzieckiem. Ciekawy jestem ile godzin zajęć miał w szkole o bezpiecznym zachowaniu się na drodze? Niewiele? Ale o Bitwie pod Grunwaldem pewnie wie wszystko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga rowerowa mogła być, ale czasami brakuje wymalowanych przejazdów (mimo znaków pionowych). Czasami przejazd ma na tyle starte oznaczenia, że praktycznie go nie ma. Bywają też źle oznakowane pojedynczą linią (w domyśle drugą krawędź przejazdu stanowi przejście).

Na filmie słabo widać, ale prawdopodobnie jest przejazd (przerywana linia od strony skrzyżowania).

 

Dzieciak jechal po pasach. Oczywiscie nie zmienia to faktu, ze i tak dostalby strzala, jednak jechal po pasach, nie po DDR czy tym podobnym tworze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne, czy tam są światła, pasy, czy przejazd dla rowerów. Nie ważne.

 

Ważne jest to, że dzieciak nie patrzył się na nic, tylko jechał bujając się na tym rowerze jak p... rezus.

 

Są kraje w których nie musisz się rozglądać bo kierowca jak tylko widzi pieszych czy rowerzystów to się zatrzymuje. Poza tym nie jedzie z nadmierną prędkością. Gdyby było inaczej cała zasada nie miała by sensu i bardzo często dochodziło by do takich akcji. Jak będziesz jeżdził po mieście to musisz się w końcu tego nauczyć a jak nie to prędzej czy póżniej będziesz miał kłopot. Piszesz o nieuwadze dzieciaka a co robi już dorosła młodzież i nie tylko na nie jednym przejściu. Odpowiem Ci, coraz częściej jest zaabsorbowana tym co się dzieje w elektronicznych zabawkach. Jeden ostatnio nawet zatrzymał się w połowie drogi a skapnął się dopiero jak usłyszał trąbienie bo rozpoczął się sygnał zielony dla samochodów. Nie wydaje mi się aby taranowanie takich idiotów rozwiązywało jakikolwiek problem.

 

Oczywiście jak zwykle znajdą się obrońcy podobnie jak w przypadku tego dziadka, który w podobny sposób został staranowany. Niestety nie przeżył. Tam było słońce i takie tam duperele a tu jeszcze trochę i pójdziemy w podobnym kierunku. Dla mnie najzwyklejszy bandyta za kółkiem i tyle w temacie.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez tam KrisK kierowce wybielil...kompletnie.

Mimo, ze na nagraniu widac, ze to TYLKO jego wina byla.

 

Ale to juz inny temat, i robi dokladnie to samo. W szoku to uciekl...owszem...tu sie zgadzam. Ale po godzinie, dwoch (no dobra trzech) to juz powinien miec w glowie mysli "KU...A trafilem dziecko, jade na policje" I KrisKu kochany nie jest to moje zdanie tylko fachowcow od ludzkich zachowan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem nad czym tu dalej dyskutować.

 

Fakty są takie, że kierowca miał zielone, ale jechał za szybko i nie udzielił pomocy.

 

Rowerzysta natomiast wjechał na czerwonym.

 

Zawiniły obie strony, przy czym wina rowerzysty jest wyższego stopnia, chociaż do pewnego stopnia łagodzi ją wiek i właściwa mu lekkomyślność/nieuwaga.

 

Zamiast spinać się i udowadniać każdy każdemu kto ma rację lepiej cieszyć się, że nikomu nic się nie stało oraz że prawdopodobnie mamy dwie osoby więcej, które mają nauczkę na całe życie. 

 

Jedna będzie jeździć wolniej po mieście, a druga zatrzymywać się na czerwonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beskid, jesli naprawde tak twierdzisz, to po prostu bardzo malo czasu i kilomerow za tym kolkiem masz na swoim koncie.

 

Ale co twierdzę bo nie bardzo rozumiem?? To, że na przejściu jesteś nietykalny nie zależnie od okoliczności (poza szczególnymi wyjątkami)?? To że masz nie za...ać tylko jechać tak aby w każdej sytuacji zahamować?? Kpisz sobie teraz czy o co chodzi?? Jedz z takim zachowaniem do Skandynawii to szybko w pierdlu wylądujesz i nikt dyskutował o oczywistościach z Tobą nie będzie. Tam przeszedłem szkołę kulturalnej jazdy i przeniosłem to do naszego kraju. Robię kolego 150 km dziennie po Krakowie i jak już mam prawko blisko 15 lat poza lekką stłuczką nie miałem wypadku ani nikogo nie przejechałem. Też mi się śpieszy i tam gdzie mogę cisnę i ponad 100-wą ale to są drogi dwu czy trzy pasmowe. Wkraczam w rejon bardziej zabudowany i wręcz się toczę. Moja ocena jak podkreślam dotyczy sytuacji ogólnej. Skoro @Sol ma wiedzę co do sygnalizacji to postać rzeczy się zmienia ale nadal twierdzę, że przy tych warunkach gość powinien z trudem ale jednak poradzić sobie z wyhamowaniem. Nie zrobił tego bo zamiast zacząć hamować przed pasami ( jeszcze nie był na skrzyżowaniu) kiedy już jeden z rowerów ma przednie koło na pasach tylko zrobił to za pożno, plus do tego jednak spora prędkość finał jest jaki jest.

 

Ciebie ciekawi czy miał słuchawki. A niech by był obwieszony jak choinka i co z tego. Co to wnosi do sprawy?? Ludzie starsi i niedołężni też mają problemy z przejściem po pasach i co też mamy ich taranować??

 

Osobiście już bym wolał oby tam było i ze 150 na liczniku niż by miało być 50 bo to jeszcze bardziej pogrąża delikwenta. Jeszcze raz proponuję spokojnie usiąść na tyłku i zwrócić uwagę w którym momencie gość powinien zauważyć co się święci i zacząć hamować a kiedy zrobił to faktycznie.

 

@demek kolego ale to już od człowieka zależy. Mamy podłe czasy i coraz więcej takich samych ludzi. Jeden psa potrąci i się zatrzyma a drugi przejedzie człowieka i ma to w d...e. I jeszcze go kurna się broni jaki to on biedny bo w szoku był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beskid

 

http://raportdrogowy.interia.pl/aktualnosci/news-drastycznie-wygladajaca-kolizja-we-wloclawku-kierowca-mial-z,nId,1024392

 

Chlopcy jechali na czerwonym. Zobacz filmik, na koncu jest w zwolnionym tempie, jak wyjechali na jezdnie to koles byl PRZED wczesniejszym przejsciem dla pieszych wiec niech mi nikt nie mowi, ze nie jechal za szybko.

 

https://www.google.com/maps?ll=52.650901,19.056638&spn=0.199119,0.562363&cbp=12,143.86,,0,4.32&layer=c&panoid=WrpTE3dWRbCXAWdLOBPD6w&cbll=52.650901,19.056638&t=h&z=11

 

Jest tam przejscie i przejazd wiec to, ze akurat jechali po zebrze nie ma kompletnie znaczenia a nawet dziala na niekorzysc kierowcy bo mial do nich dalej.

 

 

Co nie zmienia faktu, ze chlopcy sa w tym momencie wspolwinni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt jest taki, że pasy na obu ulicach nie są zbyt szerokie, zatem droga hamowania nie była zbyt długa. Z pewnością niemiał, przepisowych 50km/h, bo wtedy miałby szansę się zatrzymać, ewentualnie lekko trącić, ale gdyby to było 90 km/h, które pada w relacjach, to rodzicie skrobaliby mózg z drzewa, na którym dzieciak wylądował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając że  w 3s przejechał  ~45m  to jego prędkość oscylowała  w okolicach 55km/h... 

Zwróćcie uwagę że droga hamowania też nie powala długością.  Zatrzymanie z 60/h  to około 30m.

Jaką widzicie na filmie?   

 

Pamiętajcie że film idzie ~2x szybciej niż rzeczywiście wszystko się działo.

 

 

Chłopak przeżył przy 90 jego szanse były by znikome.

 

 

Zastanawia mnie bajanie niektórych "doświadczonych" kierowców o tym jak to winnym jest ktoś komu dzieciak włazi na czerwonym pod koła.

W jakim kraju kierowca jest winny potrącenia pieszego który wjechał rowerem na przejście na czerwonym?

 

Proponuje również w tych krajach o wyższej kulturze łazić na czerwonym.

Jakoś jeżdżąc nie spotkałem się z lemingami które nie rozpoznają kolorów. U nas jakby liczba daltonistów była większa. (tyczy się też kierowców) Tam ludzie nie pchaj sie pod koła jak nie maja do tego prawa. U nas na przejście nie wejdą bez pisemnego zaproszenia ale na czerwonym przebiegną przed maską chętnie.

Taka drobna różnica między tu i tam...

 

 

Kolejna sprawa to pierniczenie o szopenie że 12 latek nie wie co robi...

PANOWIE 12 latek może mieć kartę rowerową i być PEŁNOPRAWNYM uczestnikiem ruchu.

Co więcej jest po  kursie na ta kartę który odbywa się w ramach techniki.

Książka do 4 klasy to nauka o ruchu drogowym i przepisach.

12 latek doskonale wie że co i jak.  Nie jest nieświadomy.

Może być rozgarnięty jak gówno patykiem ale to już inna bajka bo dorośli nieraz też tacy są. Ale trudno za błędy takiego winić cały świat poza nim bo on ma TYLKO 12 lat. 

 

Przestańmy robić z 12 latka małe głupiutkie dziecko które trzeba prowadzić za rączkę.

 

Oczywiście święci od linczów już wiedza że kierowca bandyta...

Oczywiście oni są idealni i błędów nie popełniają.

15 lat i jedna stłuczka jest dowodem nieomylności i doskonałości drogowej...  :D

Oczywiście wszystko zawsze wszędzie widzą i wiedzą że zobaczą.

Oczywiście są 100% pewni swoich reakcji na takie zdarzenie...

 

Jak bym słyszał "święte" dewoty.

 

Ja jednak urażam że człowiek jest niewinny dopóki nie udowodni się mu winy.

Lincz i szczucie ludzi bez nawet znania faktów jest zwyczajnie żałosne.

 

 

Osobiście już bym wolał oby tam było i ze 150 na liczniku niż by miało być 50 bo to jeszcze bardziej pogrąża delikwenta.

 

O i to jest ładne :)

 

Fajnie ze chciałbyś żeby dzieciak był wspomnieniem albo ciężkim kaleką w imię pogrążenia delikwenta...

Wszystko byle by udowodnić że "delikwent" był "tym złym". 

 

I teraz propozycja naszych doskonałych kierowców żebyśmy usiedli na 4L....

 

No kiedy powinien "delikwent" zacząć hamować?

Wolno jadące dzieciaki (film idzie z przyspieszeniem) mają czerwone i zbliżają się do świateł...  Czy naprawdę mamy zakładać że każdy pieszy jest samobójcą?

W momencie kiedy wtaczają się kierowca kładzie nogę na hamulec i zaczyna naciskać....  Jeszcze jałowy ruch hamulca a milisekundy mijają...

Po ok 0.7s hamuje przejechał już ~13m (zakładając 50/h)!!! 

 

Wy reagujecie błyskawicznie jak kładziecie nogę na hamulec szczęki są już zaciśnięte ale umówmy się ze jesteście doskonali i macie doskonałe auta ale nie wszyscy tacy wspaniali są że prawa fizyki i czas ich nie dotyczą...

 

Wy wszystko zawsze przewidujecie i wiecie wcześniej i widzicie przez drzewa....  :)

A i zapomniałem nigdy was nic nie rozprasza nawet na pół sekundy... :D

 

Życzę wam aby was wasze moce nie opuściły bo przebudzenie byłoby dla was koszmarnie bolesne.

 

 

@@demek,

 

Możesz mi jakieś badania pokazać tych specjalistów które potwierdza twoje słowa?

O ile ja wiem to skutki "sytuacji kryzysowej" potrafi trwać nawet całymi latami.

 

Niektórzy lądują na długoletniej terapii po spowodowaniu wypadku w którym ktoś ucierpi.

Niektórzy nie pamiętają co się stało tuz przed ani po zdarzeniu.

Sam miałem okazję odwiedzać znajomego w szpitalu po tym jak ścigając się po leśnej drodze wsadził auto w drzewo i jego kumpel  (pilot) z niegroźnie połamaną ręką wylądował w szpitalu.  Nie szło się z nim dogadać a tak naprawdę nikomu nic poważnego się nie stało. 

Ot zareagował szokiem na swój błąd.

 

Oczywiście to jest do stwierdzenia przez psychologów i im to powinniśmy zostawić.

 

Więc zanim ktoś napisze ze kogoś bronię to proszę ze zrozumieniem przeczytać.

Widząc wrzask jaki to kierowca zły próbuje wam uzmysłowi że wydawanie wyroku an podstawie "zajawki dziennikarskiej" "przyspieszonego nagrania z monitoringu" i "zdaje mi się że to straszne odległości" oraz "uciekł bo był pijany" jest po prostu  smutne.

Takie internetowe lincze nie jednemu niewinnemu człowiekowi złamały życie.

 

Jest jeszcze jeden drobny aspekt tej sprawy.

Widać u wielu myślenie życzeniowe.

Pieszy i rowerzysta mogą wszystko a kierowca ma na święte krowy uważać zawsze i wszędzie niezależnie od sytuacji....

Co gorsza to myślenie idzie dalej... Lepiej żeby kierowca jechał rażąco łamiąc przepisy niż zgodnie z nimi  bo by to go pogrążyło !!!!!

 

Przecież to jest gorzej niż dno.

Gdzieś trzeba się w tym zaślepieniu złością  zatrzymać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK jak byś tyle samo czasu co pisanie w temacie poświęcił na dokładnie zapoznanie się z tym co napisałem i na jakie posty była moja odpowiedz to było by wspaniale. Z łaski swojej zwróć uwagę na to pogrubione zdanie o "sytuacji ogólnej" w odpowiedzi na poniższe stwierdzenie;

 

Nie ważne, czy tam są światła, pasy, czy przejazd dla rowerów. Nie ważne.

 

Ważne jest to, że dzieciak nie patrzył się na nic, tylko jechał bujając się na tym rowerze jak p... rezus.

 

Potem są kolejne zdania w temacie sygnału świetlnego i jednak zmiany postaci rzeczy. Co do tego co bym chciał to jesteś jednak inteligentny więc powinieneś się domyślić o co mi chodzi z tą prędkością a nie insynuować chciejstwo czyjegoś kalectwa. Jest to delikatnie mówiąc przegięcie.

 

Osobiście nigdy nie poprę twierdzenia, że pieszy czy rowerzysta może wszystko. Chodzi o to, że jadąc samochodem nie mamy specjalnie na to wpływu. Coraz więcej osób łazi gdzie chce i jak chce olewając dokumentnie to co się wokół nich dzieje. Dlatego wzrost prędkości może się właśnie w taki sposób lub bardziej tragiczny skończyć. Jedziesz wolniej to masz większe szanse na to, że skończy się w miarę szczęśliwie tak jak na filmie. O straconych nerwach i sprawie sądowej nie wspominam.

 

Dokładnie @dziobolek o to mi chodzi. Nie wiem czy to jest takie trudne do zrozumienia. Sygnał zielony dla mojego kierunku nie spowoduje z automatu nie wtargnięcie kogoś na jezdnię. A co do ucieczki z miejsca wypadku to już powoli zaczyna to być standard.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale jeśli kierowca naprawdę "niby" miał zielone, to... dlaczego sp...ł z miejsca wypadku

Nie wiadomo, ale zakładanie od razu, że był pod wpływem alkoholu lub innych środków, jest wielkim nadużyciem. W przypadku nagłego silnego stresu - a takim jest potrącenie kogoś na drodze - ludzie, wydawałoby się opanowani na codzień, potrafią zachować się w bardzo różny sposób.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dokładnie @dziobolek o to mi chodzi. Nie wiem czy to jest takie trudne do zrozumienia. Sygnał zielony dla mojego kierunku nie spowoduje z automatu nie wtargnięcie kogoś na jezdnię.

Panowie trochę się zagalopowujecie. Nawet w przepisach skrzyżowanie i przejście/przejazd z sygnalizacją świetlną ma inne umocowanie. Na takich skrzyżowaniach można wyprzedzać. Czyli idea takiego skrzyżowania to: świeci zielone - tak jakby go nie było tego skrzyżowania/przejścia/przejazdu. Nie zwalnia to oczywiście z zachowania szczególnej ostrożności i stosowania innych przepisów. Ale kierowca przepisami jest zobowiązany do domniemania, że inni uczestnicy będą stosować się do znaków i przepisów.

Na początku twierdziłem o winie kierowcy - gdy miałem informacje jakoby on miał czerwone - bo na skrzyżowaniu z sygnalizacją gdy mamy jasną sytuację kto wjechał na czerwonym kto miał zielone ustalenie winnego jest proste.

Naprawdę nie ma co dorabiać ideologi, że mimo iż ma się zielone, czy pierwszeństwo to trzeba się 100 razy upewniać czy na pewno, bo wtedy zabrniemy w jakiś kosmiczny stan, w którym strach będzie wyjechać na drogę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krisk

Odpowiem tylko na postawione pytanie:

 

W jakim kraju kierowca jest winny potrącenia pieszego który wjechał rowerem na przejście na czerwonym?

W Holandii. Dokładnie to mowa tu jest o dziecku poniżej 14go roku życia (nie pieszym). W takim przypadku kierowca ponosi 100% odpowiedzialności za wypadek i przepisy ruchu drogowego nie mają tu znaczenia. Rozpatruje się tylko "co kierowca zrobił by uniknąć wypadku w danej sytuacji". W omawianym tu przypadku, chyba niewiele...

Ponieważ pytasz to dopowiem. Gdyby chodziło o dorosłego pieszego lub rowerzystę, w omawianym przypadku kierowca z automatu ponosił by 50% odpowiedzialności za zdarzenie, choć sąd ma prawo zasądzić więcej niż 50 (i tak się z reguły dzieje).

Nie łudżcie się, w innych krajach zachodniej Europy obowiązuje podobne prawo. To Polska jest jak zwykle w ogonie. Radzę otworzyć szeroko oczy po przekroczeniu granicy na Odrze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...