Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Pomijając to o czym piesze @radzik71 i o co mi chodziło  to jest jeszcze dodatkowa sprawa...

Rowerzysta nie zasygnalizował  (przynajmniej ja tego nie widzę) chęci opuszczenia ronda..... więc teoretycznie kierowca mógł przypuszczać że ten pojedzie dalej po rondzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie tam jakieś znaki przy wjeździe na rondo?

 

 

Obejrzyj jeszcze raz. Mimo że rozjeżdżone, to wciąż czytelne przy każdym z wjazdów są znaki STOP w formie poziomej.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Mimo że rozjeżdżone, to wciąż czytelne przy każdym z wjazdów są znaki STOP w formie poziomej.

Nie wiem czy to są znaki stop, widzę natomiast że żaden z samochodów na tym filmiku się nie zatrzymuje na nich. Tam w ogóle zdaje się panować zasada, kto pierwszy, ten ma pierwszeństwo. Żeby nie te drogie auta, to bym pomyślał że to Indie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mimo że rozjeżdżone, to wciąż czytelne przy każdym z wjazdów są znaki STOP

 

Ja tam znaków stop nie widzę ale może i kiedyś były :D  jedyne co to jakieś strzępy linii która mogła by sugerować warunkowe zatrzymanie....

Ale to by trzeba znać zamiary artystyczne tamtejszych drogowców...

 

 

Tak czy inaczej kolega na rowerze był chyba najszybszym na rondzie....  :) Zapierniczał jak mały motorek. Miał farta że reszta się snuła...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam te wypowiedzi o obrotach, dławieniu silnika itp. to zastanawiam się, kto dal Wam uprawnienia. Ruch przez miasto ma odbywać się płynnie. Szybkosc i agresywna jazda w miescie zabija i wbrew pozorom spowalnia ruch. To sa fakty. Jak ktoś tego nie przyjmuje do wiadomości to jest nadal kiepskim kierowca. Z drugiej strony jak stoje na swiatlach i widze ruszających fanow ekodrivingu to...Spod swiatel trzeba ruszac szybko i płynnie, nie agresywnie, nie z piskiem opon, szybko i płynnie, umozliwiajac jak największej liczbie aut ruszenie. Lecz niektórzy pewnie "ida na rekord" ze spalaniem i nie moga sobie pozwolić na to by spalanie podskoczylo im o 0.1 l/100 km. Tym, co dalej maja swoje teorie na temat obrotow polecam przejazdzke jakimkolwiek automatem, bez względu na pojemność. Zobaczycie szybko na jakich obrotach skrzynia utrzymuje silnik przy stalej predkosci bez obciazenia. Odpowiedz to jakies 1500 obrotow, w dieslach nawet mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodząc od tematu prędkości dzisiaj miałem jakaś kumulacje idiotów na drodze:

 

 

Nie wiem jak reagować na takich ludzi bo normalnie ręce opadają, a jedyne co mi do głowy przychodzi to albo wideorejestrator i policja

Ja przez wiele lat walczyłem z takimi idiotami i nic nie wskórałem. Wówczas miałem do dyspozycji papier i ołówek. Teraz sprzęt dowodowy jest praktycznie dostepny dla każdego. Parę stówek wystarczy aby mieć całkiem solidny wideorejestrator a potem tylko trochę czasu. Próbuj, działaj może będziesz mieć większą siłę przebicia a na pewno w przypadku kolizji będziesz mieć 100 % argument.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny biedny kierowca, któremu nie udało się śmignąć... Miejsce: http://goo.gl/maps/adRsu

Zbliżam się do przejazdu. Prawoskręt robią 4 samochody (z powstańców w dywizjonu). Zbliżyłem się do przejazdu już na tyle, że 4-temu się nie udało i musiał się jednak zatrzymać. Wszystko odbyło się godne, gdyż nikomu nie zajechałem drogi, a koleś zatrzymał się bez szczególnie ostrzej reakcji zgodnie z prawem... Nie przetaczałem się szczególnie wolno przez przejazd (gps mówi 17km/h). Gdy byłem mniej więcej przed nim koleś nagle zaczyna wymachiwać do mnie rękami. W tym mieście, ludzie dla zaoszczędzenia 10 sekund są w stanie zrobić wszystko, a osobie, która "dopuściła" się bycia powodem utraty tych cennych sekund są gotowi wyjąć serce tępą łyżką... To już druga taka sytuacja, z którą się spotkałem w tym miesiącu, poprzednim razem sam byłem kierowcą. Dla mnie jest to chora sytuacja i chore zachowanie. Nie wychowałem się komunikacyjnie w stolicy, więc takie zachowanie szczególnie rzuca mi się w oczy. Żeby nie było. Irytację obserwuję także w śród rowerzystów. Ale tutaj sport jest bardziej "kontaktowy", więc ogólnie ludzie są bardziej powściągliwi w wyrażaniu emocji. Magia bezpiecznej puszki jednak działa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytułem małego off-topa, wracając do ronda...

Byliście kiedyś w Albanii? Tam wjeżdżając na rondo (samochodem) miałem wrażenie, że jest dokładnie tak jak na rondzie z filmu - czyli nie tak, jak na 99,9% rond w Polsce, tylko właśnie wpuszczanie z prawej. Jednak przy próbie przejazdu na wprost i ustąpieniu pierwszeństwa tym z prawej, zauważyłem, że samochody z teoretycznym pierwszeństwem wcale na to rondo chętnie nie wjeżdżają. 2 albo 3 dni jeżdżenia zajęło mi zauważenie, że tam jedna ulica przechodząca przez rondo ma tylko znak informujący o rondzie, a druga ma także ustąpienie pierwszeństwa :) Czyli de facto zwykłe skrzyżowanie drogi głównej z podporządkowaną, tylko z wysepką i znakiem ronda nie wiadomo po kiego grzyba :D

Tak więc jak widzicie filmik z jakiegoś "egzotycznego" miejsca to nie wychodźcie od razu z założenia, że tam jest tak jak u nas :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kolega z pracy przyznał się do buraczego zachowania. Na przejściu dla pieszych przepuścił pieszych i celowo zajechał drogę rowerzyście, który też przez nie przejeżdżał. Rowerzysta musiał się położyć, żeby nie doszło do zderzenia. Według niego wszystko było w porządku, bo rowerzysty nie powinno tam być. Dowodzi to jedynie tego, że nawet doświadczeni ludzie mają klapki na oczach i ze znajomością i zrozumieniem przepisów jest średnio, szczególnie tych mało popularnych, jak art. 3, 4 oraz 19.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 latek lecąc i wpadając w nogi potrafi przewrócić :D Żeby było śmieszniej już 9 latek robiąc to samo nie ma aż takiej mocy....

Mam chęć wstawić takiego potężnego facepalma, ale nie, nie zrobię tego.

 

Dam tylko radę, zasięgnij opinii lekarza. Może nie jest za późno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam chęć wstawić takiego potężnego facepalma, ale nie, nie zrobię tego.

 

Dam tylko radę, zasięgnij opinii lekarza. Może nie jest za późno ;)

 

 

A co ci się nie podoba?  

Mam trójkę dzieciaków i mniej więcej wiem co sie dzieje jak rozpędzone wpadają ci w nogi. 

Już przerabiałem 3 latków goniących między pokojami i  znienacka przelatujących po nogach  jak idziesz korytarzem tak samo jak 3 latka stającego tuż za mną i będącego dumnym z tego że nie wiem że tam jest ;)

 

3 latek ma dość masy i siły żeby podciąć rosłego faceta a jest niski więc właśnie podcina.

Starsze dzieciaki są bardziej przewidywalne i wpadają na ciebie na wysokości pasa więc cię nie podcinają.

 

I uwierz że wiem o czym piszę bo od lat wchodząc do domu mam test tego w monecie jak dzieciaki przylatują mnie przywitać ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK

 

Tu sie z toba zgadzam tylko, ze to do innego tematu dyskusja wiec trzeba by to przeniesc.

 

A jak ktos nie mial do czynienia z dziecmi na roweruch to i bedzie twierdzil, ze trzylatek nie moze doroslego "chlopa" przewrocic, a dziadka jest duzo latwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ze zrozumieniem boli? Może wytłumaczę to łopatoligicznie.

 

Zgadzam się z tym, że 3 latek może w jakiś sposób przewrócić starszą osobę, ale WEDŁUG MNIE nie może przewrócić dorosłego faceta.

 

Nie zgadzam się z twierdzeniem "Żeby było śmieszniej już 9 latek robiąc to samo nie ma aż takiej mocy...." bo jest dla mnie żałosne.

 

I na tym kończę dyskusje na ten temat, bo już nie pierwszy raz pewne osoby udowadniają, że nie warto z nimi dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alez oczywiscie, ze 3 latek moze przewrocic doroslego faceta. A wiesz dlaczego? Bo jest tak maly, ze jak wpadnie od tylu w kolano to Cie conajmniej zegnie, przy rowerze mozesz sie znalesc na glebie z duza doza prawdopodobienstwa.

 

9 latek przypierze wyzej niz kolano. Tu jest caly myk i wielka tajemnica. Polecam opieke nad roznymi dziecmi w celu praktyki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alez oczywiscie, ze 3 latek moze przewrocic doroslego faceta. A wiesz dlaczego? Bo jest tak maly, ze jak wpadnie od tylu w kolano to Cie conajmniej zegnie, przy rowerze mozesz sie znalesc na glebie z duza doza prawdopodobienstwa.

 

9 latek przypierze wyzej niz kolano. Tu jest caly myk i wielka tajemnica. Polecam opieke nad roznymi dziecmi w celu praktyki ;-)

Tak czy inaczej zarówno 3 latek jak i 9 latek obojetnie na jakim rowerku by jechali są w świetle prawa pieszymi więc  mają prawo do chodników niczym święta krowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja sprzed kilku dni. Jadę ul. Korotyńskiego w stronę Rakowca, jestem na drodze z pierwszeństwem (skręcam w prawo tu: http://goo.gl/maps/nz5CX). Z naprzeciwka przemiły taksówkarz (ele taxi) skręca w swoje lewo i wpieprza się przede mnie prawie kasując mój bok. Pokazałem panu gest doceniający jego inteligencję i kulturę, w odpowiedzi przez otwarte okno usłyszałem 'na rowerze to masz gówno a nie pierwszeństwo ch..u'.

Kurtyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ze zrozumieniem boli? Może wytłumaczę to łopatoligicznie.

 

Zgadzam się z tym, że 3 latek może w jakiś sposób przewrócić starszą osobę, ale WEDŁUG MNIE nie może przewrócić dorosłego faceta.

 

Nie zgadzam się z twierdzeniem "Żeby było śmieszniej już 9 latek robiąc to samo nie ma aż takiej mocy...." bo jest dla mnie żałosne.

 

I na tym kończę dyskusje na ten temat, bo już nie pierwszy raz pewne osoby udowadniają, że nie warto z nimi dyskutować.

Masz siebie na mysli?Najłatwiej napisać WEDŁUG MNIE...i zakończyć dyskusję.WEDŁUG MNIE TY PISZESZ GŁUPOTY,i na tym kończę dyskusję na ten temat bo pewne osoby udowadniają że nie warto z nimi dyskutować.

 

Sytuacja sprzed kilku dni. Jadę ul. Korotyńskiego w stronę Rakowca, jestem na drodze z pierwszeństwem (skręcam w prawo tu: http://goo.gl/maps/nz5CX). Z naprzeciwka przemiły taksówkarz (ele taxi) skręca w swoje lewo i wpieprza się przede mnie prawie kasując mój bok. Pokazałem panu gest doceniający jego inteligencję i kulturę, w odpowiedzi przez otwarte okno usłyszałem 'na rowerze to masz gówno a nie pierwszeństwo ch..u'.

Kurtyna.

Zdziwiony,toż to najbardziej kulturalna i przestrzegająca przepisów grupa korzystajaca z naszych ulic.Widzisz zakalca, uważaj podwójnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze w takiej sytuacji zapamiętuję numer (rejestrację, bądź boczny), wyjmuję telefon i dzwonię do firmy z informacją o zachowaniu ich kierowcy. Że donos? Niech każdy myśli co chce, ale od kiedy śmieciarka usiłowała mnie i moje dziecko rozjechać na przejściu dla pieszych (na którym miałem zielone, dla jasności;P ) i dodatkowo zostałem poinstruowany odpowiednim palcem, co mogę panom zrobić, nie mam litości. Może w niektórych firmach zleją temat, ale w większości kierowcy dostają za swoje. A boli to tym bardziej, że nagle okazuje się, że czasami jednak nie ma bezkarności, nie ma anonimowości.

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kiciok - zejdź trochę z tonu ok? No i bez krzywych akcji poproszę!

A tak w ogóle to człowiek wylazł ze szpitala, wsiadł na rower i omal mnie nie przejechał jeden z moich pracodawców. I bądź tu mądry... Komu się mam poskarżyc?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z naprzeciwka przemiły taksówkarz

 

Ci to sa najnormalniej niebezpieczni dla otoczenia.

Jak widzę taxi to przechodzę na  "ograniczone zaufanie"  a raczej ufam że na pewno coś wywiną i spróbują zaraz kogoś zgwałcić...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda, SZNIB prawda. Rowerzysta ma OBOWIĄZEK jechać MOŻLIWIE blisko prawej krawędzi jezdni. Tylko cały szkopuł w tym jest taki, że nikt nie określił ile wynosi to MOŻLIWIE. I tak jeśli jest dziura, kałuża, koleiny czy cokolwiek możesz śmiało jechać nawet 2 m od prawego krawężnika i to także nadal będzie zakwalifikowane jako MOŻLIWIE blisko.

 

yep....dzisiaj zbyt blisko jechałem prawej krawędzi, na tyle blisko że nie zdążyłem uciec przed spychającym mnie autem na krawężnik i zaliczyłem szlifowanie chodnika kolanem ;)

jutro będę już zachowywał już większy odstęp, pewnie już nie wszyscy zdecydują się na wyprzedzanie, ale cóż...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...