Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Haha, co za człowiek. Podziwiam, że masz czas pisać książkę co post. A nie, jednak mnie to po prostu śmieszy, szczególnie gdy są to takie głupoty.  :D

 

EDIT:

Zmusiłem się i przeczytałem. Najbardziej podobał mi się fragment, gdzie piszesz, że zarówno ja i radzik histeryzujemy, a tymczasem to twój post wygląda jak dzieło panienki, której rodzice zabronili wyjść na imprezę. ._.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jowejek a ja już dawno przestałem i Tobie radzę to samo. Z kim i o czym rozmawiać?? Z gościem który wysyła ludzi albo do okulisty, mechanika na kursy, wyżyć się na autostradę itd?? Tu już coraz mniej osób poważnie traktuje te elaboraty i nie wdaje się w dyskusję. Jego to nakręca bo nikt przy zdrowych zmysłach aż tak się nie rozpisuje.  Dowiedziałeś się, że jesteś kozak, cwaniak bo masz motor mistrz długiej prostej, g...o wiesz i taki sam z Ciebie kierowca. Jak chcesz się jeszcze czegoś dowiedzieć to prowadz dalej tę dyskusję.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jaką minę miałbyś ty, gdyby karetka wioząca do szpitala twoją rodzącą żonę utknęła w takim zatorze nie mogąc pojechać dalej nawet 5km/h, bo "barany" blokują przejazd i nie wiedzą "jak pojechać"...

Hehe KrisK dobrze napisał. W chwili obecnej przejazd karetki tudzież innego pojazdu na migaczach przy czerwonym świetle w godzinach szczytu jest niemożliwe.

 

Płynna ale wolna jazda zapewnia ciągły ruch. Gdyby projektanci wpadli na genialny pomysł zielonej fali jak to ktoś kilka postów wyżej wkleił to sytuacja diametralnie się zmienia.

 

Kiedyś (nie wiem jak teraz) w podwarszawskich Markach było takie zjawisko. Jadąc stałą prędkością +/- od Makro dało się dojechać do Wisył prawie jednym ciągiem, z kilkoma tylko trzymankami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jednak mnie to po prostu śmieszy, szczególnie gdy są to takie głupoty. :D

 

Wiecie że się kompromitujecie?

 

1)  Podałem wam źródła które jasno mówią że wprowadzenie "deregulacji"  przynosi dobre efekty (do danych "poważniejszych" możecie dotrzeć jak będziecie mieli troszkę chęci)

2)  Są dostępne badania jak i projekty które to potwierdziły w praktyce że prędkość 30/h SKRACA czasy przejazdy przez miasta

3)  Średnie predkości podróży są podawane w wielu publikacjach i nie są zbieżne z waszym widzimisię

4) Na zachodzie już wprowadzono "miasta bez znaków" i działa a mieszkańcy nie nażekaja

5) Nie odnotowano koszmarnego przemęczenia jazdą z prędkością 30/h

6) Żadne źródła nie mówią o problemach kierowców z utrzymaniem silnika w stanie pracy ani o skargach że muszą je żyłować

7) Nie ma danych o nadmiernym zużyciu silników w związku z takim ograniczeniem

8) Nie spotkałem się w żadnych opracowaniach z danymi na temat gasnących masowo silników motocyklowych co zmieniało by  korzystanie z nich w koszmar

9)  Nie odnotowano tam rosnących po zmianach problemów z dojazdem karetek do chorych

10) nie wzrosła liczba wypadków (wprost przeciwnie)

11) Problem korków został zminimalizowany

12) W Polsce takie rozwiązania się pojawiają i mieszkańcy proszą o więcej

.

.

.

 

 

Sorry panowie nie zamierzam udowadniać ze nie jestem wielbładem

Wydaje się wam że jak głośnio pokrzyczycie to wasze poglądy zyskają poklask. Jednak teraz kłócicie się z dość twardymi danymi  sprawdzonymi w praktyce.

 

No ale jak wam auta motory czy czym tam się bujacie gaśnie jak nie ma 4k+ na obrotomierzu a jazda  z prędkością 30/h kończy się żyłowaniem silnika to nie próbuje nawet liczyć że dotrze do was że takie rozwiązanie JUŻ działa i się sprawdzą zyskując aprobatę społeczną i poprawiając jakość życia  i komunikacji w miastach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem Ci tylko jedną prawdą objawioną. Na dzień dzisiejszy ograniczenia prędkości w mieście wynoszą odpowiednio 50km/h i 30km/h w specjalnych "strefach". Pojazdy poruszają się z taką prędkością z jaką mogą w danych warunkach. Jak wszędzie będą stały znaki 30km/h to wiesz co się zmieni? Wydamy trochę kasy na znaki. 

Mistrzu kierownicy ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odpowiem Ci tylko jedną prawdą objawioną. Na dzień dzisiejszy ograniczenia prędkości w mieście wynoszą odpowiednio 50km/h i 30km/h w specjalnych "strefach".

 

No to rzeczywiście jest prawda objawiona....

Dalsza dyskusja jest bezsensowna  :) 

 

 

Jak wszędzie będą stały znaki 30km/h to wiesz co się zmieni? Wydamy trochę kasy na znaki.

:wallbash:

 I to ja mam wąskie spojrzenie...

 

Przygotuj się kolego bo UE ma gotowe dyrektywy i lada moment (jakieś 3-4 lata)  będziesz miał wszędzie w miejscowościach 30 jeśli przejdą

I to bez znaków :036:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o to rzeczywiście jest prawda objawiona....

Dalsza dyskusja jest bezsensowna  :)

 

 

:wallbash:

 I to ja mam wąskie spojrzenie...

 

Przygotuj się kolego bo UE ma gotowe dyrektywy i lada moment (jakieś 3-4 lata)  będziesz miał wszędzie w miejscowościach 30 jeśli przejdą

I to bez znaków :036:

 

 Ok, już się szykuję i składam podanie o wizę do Kanady ;) 

 

Oczywiście, że dyskusja jest bezsensowna. Przestałem traktować Cię poważnie w momencie gdy kazałeś mi się udać na kurs jazdy  :002:

 

A najśmieszniejsze jest to, że drążysz ten temat, jakbyś to Ty był twórcą tej idei i było obroną Twego zbłąkanego honoru przekonać nas wszystkich, że tak jest. Przypominasz mi tych zindoktrynowanych ludzi z Greenpeace, którzy zawsze mają na wszystko odpowiedź i wiedzą jak jak powinieneś widzieć świat, bo im ktoś tak powiedział i nie rozumieją, że lubię jeść kabanosy z koniny, lubię polować na dziki, a sprawa rysi ginących pod kołami samochodów interesuje mnie o tyle, że nie chciałbym sobie czegoś uszkodzić jak wpadnie mi na jezdnię. 

 

W tej chwili jest 50 bez znaków i absolutnie nie dociera do Ciebie, że już nawet tego ograniczenia nikt nie przestrzega, nie? 

Na dzień dzisiejszy spod świateł rusza powiedzmy ok 12-15 samochodów rozpędzając się do 50-70, jak te wszystkie samochody będą "dynamicznie" ruszać nie przekraczając 2k obrotów i jechać 25km/h to na tych samych światłach przejadą... 4? Świetny pomysł na zmniejszenie przepustowości w mieście. I nie wciskaj mi, że jak będą jechać 30 to dojadą do świateł później i nie będą musiały czekać, bo większość korków kumuluje się wokół dużych skrzyżowań - z jednej strony jest sznur samochodów na pół godziny stania, z drugiej da się już normalnie (nawet 80! wyobrażasz sobie takie prędkości!?) jechać. Więc cała płynność musi polegać na jak najszybszym rozładowaniu tych miejsc, a nie wprowadzaniu ograniczenia, które spowolni ten proces.

 

No nic. Ja spadam gnać przez miasto obłąkańcze 60km/h, piłować od świateł do świateł i obtrąbiać zakały które nie przekraczają 2k obrotów i przez to blokują płynny ruch kierowców. 

 

I wyobraź sobie, że przy tym spalanie mi nie przekroczy 7,5l w 4oo. Coś jednak chyba za mocno piłujesz tą madzie, że Ci ponad 8 wychodzi. Udaj się na kurs albo do mechanika. 

 

Pozdr 600  :pirate:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzygotuj się kolego bo UE ma gotowe dyrektywy i lada moment (jakieś 3-4 lata)  będziesz miał wszędzie w miejscowościach 30 jeśli przejdą

I to bez znaków :036:

 

 

Nie od dziś wiadomo, że UE to nowa komuna. Gorsza komuna bo za tamtej ludzie pracę mieli. Mam nadzieję, że się w niedługim czasie posypie to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Kierowcy] Bezczelność na drogach ?

 

 

W tej chwili jest 50 bez znaków i absolutnie nie dociera do Ciebie, że już nawet tego ograniczenia nikt nie przestrzega, nie?

 

TO jakby wszystko wyjaśnia....   Czego my chcemy?  Przecież kolega napisał już wszystko.

 

 

 

A najśmieszniejsze jest to, że drążysz ten temat, jakbyś to Ty był twórcą tej idei i było obroną

 

Draże temat bo mieszkam przy ulicy na której jest 40. Jest przejście "z Agatką" i  chciałbym żeby moje dzieci idąc do szkoły mogły się tam czuć bezpiecznie. Ale nie nie mogą bo banda bęcwałów jedzie 50+ mają wszystkich i wszystko w D.....

 

Co im to daje? Nic bo za 200m staną na jednych potem drugich światłach ale lecą na złamanie karku.

 

Stoją dzieciaki na przejściu żaden bęcwał nie stanie... Nieraz i 10 minut nie wystarcza!

Myślałem że to zwykłe buractwo ale teraz już wiem że to "problemy z gaśnięciem" i  "problem z męczarniami jakie wywołuje wolna jazda"

 

Drążę bo jadąc tą ulica z prędkością 40/h rowerem jestem wyprzedzany na mm i spychany z drogi przez zirytowanych bęcwałów którym spieszno bo kawałek prostej i mogą rozwinąć swa zawrotną prędkość swymi "super przedłużeniami męskości"....

 

Zwykłe buractwo i tyle ale ok Ty wiesz że tak zapobiegają zatorom drogowym....

 

 

W tej chwili jest 50 bez znaków i absolutnie nie dociera do Ciebie, że już nawet tego ograniczenia nikt nie przestrzega, nie? Na dzień dzisiejszy spod świateł rusza powiedzmy ok 12-15 samochodów rozpędzając się do 50-70, jak te wszystkie samochody będą "dynamicznie" ruszać nie przekraczając 2k obrotów i jechać 25km/h to na tych samych światłach przejadą... 4?

 

Chłopie poczytaj troszkę.

Dałem ci nawet link do filmu na którym masz przykład....  jak wyłączenie świateł "wydłużyło czas dojazdu"

 

Popatrz na dworzec główny  w Krakowie... Jakie masz prędkości?  A jakie miałeś jak była sygnalizacja?  Czas przejazdy spadł kapitalnie mimo że nikt tam nie jedzie 50+

 

Nie liczy się prędkość max bo ona cię tylko szybciej wpycha w kolejny korek a płynne ruszenie (i żyłowanie silnika tego nie gwarantuje ale nie zrozumiesz bo przekracza to twoje umiejętności). Co więcej prędkość dobrana do możliwości ulic powoduje że te się nie korkują. 

Ale to też ci sie w  głowie nie mieści...

 

Ja robiąc po kilkadziesiąt tysięcy rocznie w mieście wolę poświecić 5min na przejeździe w nocy zyskując wielokrotnie po 10-15 w dzień.

Większość nie szaleje nocami po ulicach a męczy się w ciągu dnia...

 

 

z jednej strony jest sznur samochodów na pół godziny stania, z drugiej da się już normalnie (nawet 80! wyobrażasz sobie takie prędkości!?) jechać

 

Nie nie wyobrażam sobie w mieście.  A dokładniej wiem jakie to prędkości i dla czego jest to bez sensu w mieście.

Nic to nie daje.   Jest to tylko szybka droga do zrobienia sobie albo komuś krzywdy.

 

 

 

Więc cała płynność musi polegać na jak najszybszym rozładowaniu tych miejsc, a nie wprowadzaniu ograniczenia, które spowolni ten proces.

 

A nie lepiej nie doprowadzać do zatorów?   ale o czym ja mówię  przecież jak nie jedziesz 50+ to stoisz....

 

 

 

Ok, już się szykuję i składam podanie o wizę do Kanady ;)

 

Zycze szerokiej drogi i powodzenia w

ograniczenia nikt nie przestrzega,

   :D 

 

 

 

Przestałem traktować Cię poważnie w momencie gdy kazałeś mi się udać na kurs jazdy :002:

 

A co można zaproponować komuś komu gaśnie silnik i wolna jazda stanowi problem?

Sorry ale to jest śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale po raz kolejny muszę powtórzyć, że nie pędkość maksymalna jest sukcesem do jazdu w zatłoczonym mieście lesz wysoka prędkość średnia a tą z koleji można uzyskać tylko płynną jazdą. I tak jeśli jedziemy na rowerze przez 5 minu z prędkością 20 km/h a w samochodzie stoimy 10 minut w korku to aby dogonić rowerzystę musimy po ruszeniu jechać z prędkością ponad 40 km/h. Jaki to ma sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie od dziś wiadomo, że UE to nowa komuna. Gorsza komuna bo za tamtej ludzie pracę mieli. Mam nadzieję, że się w niedługim czasie posypie to wszystko.

 

 

Wiem co nie zmienia faktu że pewne rzeczy "na zachodzie" działają lepiej.

I akurat tu nie sprawcą jest sama UE oni tylko podchwycili pomysł i możliwe że go schrzanią choć może nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne rzeczy działają na zachodzie lepiej bo są pieniądze na to by porządnie wprowadzić pewne rozwiązania, a te (pieniądze) są zdobyte na oszustwie. Poczytaj o przyjęciu Euro przez Niemcy i tym samym podwojeniu ich majątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróćcie tylko uwagę na jedną rzecz. Problemem nie są ograniczenia prędkości, bo te są w miarę ok. Czasem zbyt niskie, ale to dotyczy głównie dróg "przelotowych". I dorzucanie kolejnych restrykcji wcale nie pomoże. 50km/h to odpowiednia prędkość jako podstawa. W centrach miast i tak tych 30-40km/h nie przekraczamy. Winni natomiast są uczestnicy ruchu i kultura jazdy, a właściwie jej brak.

Mieszkam poza Krakowem, teren zabudowany, więc teoretycznie patrząc przez okno, nawet w nocy, nie powinienem widzieć samochodów jadących więcej niż 60km/h. Non stop widzę idiotów zasuwających co najmniej 90km/h. A 200m dalej i tak muszą zwolnić, by zmieścić się w zakręt i odpuścić zawieszeniu, które z racji beznadziejnego asfaltu krzyczy z bólu.

Dalej, ul. Herberta, już w Krakowie. Ograniczenie do 70km/h. I mniej więcej taką prędkość utrzymuję jadąc samochodem. Niektórzy muszą wcisnąć gaz. I to nic, że kilkaset metrów dalej znów spotykamy się na światłach. Tyle, że ja nie muszę się nawet zatrzymywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W częściach stolicy, w których poruszam się najczęściej, korki generalnie generuje szczyt poranny i szczyt popołudniowy - wszystko związane z dojazdem i powrotem z pracy. Ruch międzyszczytowy nie jest szczególnie duży. Miasto jest przejezdne. Przykład. Swego czasu robiłem często kursy Aleja Zjednoczenia (Bielany) - Bronisława Czecha (Wawer). Wyjeżdżałem zwykle przed 15. Mój rekord dojazdu to 15 minut, bez szczególnego przekraczania dozwolonej prędkości... Wracałem zwykle po 16:30... Czas jazdy powrotnej... Ponad godzina - rekord ponad 90 minut. Zatem nie ma co się licytować w wachlowanie dopuszczalną prędkością. Jeżeli kilkadziesiąt (czy kilkaset) tyś osób postanawia wyjść z pracy o godzinie 17:00, to nie ma o czym mówić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodząc od tematu prędkości dzisiaj miałem jakaś kumulacje idiotów na drodze:

1. Babka wyjechała mi z podporzadkowanej prosto przede mnie po to żeby się zatrzymać dwadzieścia metrów za skrzyżowaniem, pod sklepem. Widziałem, ze mnie widziała a i tak wyjechała i to tak, ze prawie musiałem stanąć.

2. Wyprzedzanie na gazetę na zwezeniu przed azylem dla pieszych.

3. Wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu Dickensa z Grojecka - lewoskret

4. Wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu Postępu z Konstruktorska - gość wyjechał z prędkością 60 km/h lub szybciej gdybym się niemal nie zatrzymał to by było niedobrze. Oczywiście na światłach gościa dogonilem ale nie wiedziałem jak zareagować.

5. Zajechanie drogi - dziadek bez kierunkowskazu postanowił zaparkować ale w trakcie manewru zmienił zdanie i zaparkować nie po lewej a po prawej stronie drogi. Ten przynajmniej preprosil.

 

Nie wiem jak reagować na takich ludzi bo normalnie ręce opadają, a jedyne co mi do głowy przychodzi to albo wideorejestrator i policja albo nalepki w stylu "karny ".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem jak reagować na takich ludzi bo normalnie ręce opadają, a jedyne co mi do głowy przychodzi to albo wideorejestrator i policja albo nalepki w stylu "karny ######".

 

Najlepiej odpuścić...

Tylko nerwa złapiesz jak się dowiesz że powinieneś im z drogi zjechać.

 

Ewentualnie video + wrzucanie filmów w sieć. Wtedy jak znajomi zobaczą i obśmieją to może coś uzyskasz.

 

 

Winni natomiast są uczestnicy ruchu i kultura jazdy, a właściwie jej brak.

 

Mieszkam poza Krakowem, teren zabudowany, więc teoretycznie patrząc przez okno, nawet w nocy, nie powinienem widzieć samochodów jadących więcej niż 60km/h. Non stop widzę idiotów zasuwających co najmniej 90km/h. A 200m dalej i tak muszą zwolnić, by zmieścić się w zakręt i odpuścić zawieszeniu, które z racji beznadziejnego asfaltu krzyczy z bólu. Dalej, ul. Herberta, już w Krakowie. Ograniczenie do 70km/h. I mniej więcej taką prędkość utrzymuję jadąc samochodem. Niektórzy muszą wcisnąć gaz. I to nic, że kilkaset metrów dalej znów spotykamy się na światłach.

 

To nie jest kwestia kultury w sensie "dobrego wychowania" a kultury w sensie stereotypowego myślenia i kiepskiej nauki. Jedziesz wolno nie umiesz jeździć, to podstawowe podejście. Jeździsz zgodnie z przepisami? To jesteś tchórz i ci.... A jak cię zlapie policja? Wredne pały się zasadziły....

Nie ma u nas kultury jazdy płynnej spokojniej i zgodnej z przepisami. Każdy to rajdowiec i mistrz kierownicy. Stąd podejście że ograniczenia są dla tych co nie umieją a dla całej reszty (czyli prawie wszystkich) to sugestia. Efekty widać w statystykach.

Niemcy mają racjonalniejsze ograniczenia niz my. Ale u nich się ich przestrzega.

U nas jak drogowcy chcą uzyskać 60 to stawiają 40 bo i tak wszyscy.....

 

Nawet zielone fale nie pomagają... Grzeją stają grzeją stają... I wszyscy którzy by chętnie pojechali na "zielonej fali" są w ciemnej czarnej bo paru szybkich blokuje możliwość jej wykorzystania. 

 

Wrzucę wam trochę danych 

łobzowska -mateczny  ~16.20  Korek na większym odcinku 

 

max 73

średnia szybkość 14,7

średnia szybkość ruchu 23,4

dystans  5,03

 

mateczny -pilotów  ~18.31 Korków brak(na żadnych światłach nie stałem drugiej fazy i nie było przede mnę więcej jak 3-4 auta)

 

max 67,3 (było czerwone więc nie było sensu jechać szybciej i tak dojechałem zanim ruszyli więc nie wpłynęło to na średnią)

średnia szybkość 27,4

średnia szybkość ruchu 32,6

dystans  7,14

 

I tu uwaga. z 11 świateł stałem na 4 i na 2 nie więcej jak kilka sekund, więc o lepszą sytuację nawet w środku nocy ciężko. 

 

Jedyne co mnie "znaczaco" spowolniło to to że w swym szaleństwie na Olszyny wpuściłem na lewy pas rozpędzonego rowerzystę chcącego ominąć autobus który właśnie stanął na przystanku... Pozwoliłem mu spokojnie to zrobić co wywołało nerwową reakcje gościa za mną...
Musiał mnie wyprzedzić prawą  i zajechać mi drogę żeby kawałek dalej stanąć sobie na światłach  zresztą w/w rowerzysta go tam minął  wiec chłop wele nie naspieszył ale za to ograniczenie złamał.  A co przeciez jak to może być żeby dwupasmówką jechać tylko 50 żal by było....

 

pilotów -strzelców  korków brak 19.30

 

max  48,8

średnia szybkość 23

średnia szybkość ruchu 27

dystans  2,38

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej nie wiem cóż to za autko mieszczące się w 5l na 100 po mieście,oraz dlaczego pan jadący rowerem po ścieżce na czerwonym pokazał palca panu w aucie zakręcającemu na zielonym...kut... bym przejechał,nastepnym razem wystrzegajcie się mnie jadąc Armi Krajowej pod prąd we Wrocławiu,wyjazd od Nyskiej oraz Pięknej bo mam już dosyć trąbienia i tłumaczenia tumanom że jadą pod prąd..itd,itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Na dzień dzisiejszy spod świateł rusza powiedzmy ok 12-15 samochodów rozpędzając się do 50-70, jak te wszystkie samochody będą "dynamicznie" ruszać nie przekraczając 2k obrotów i jechać 25km/h to na tych samych światłach przejadą... 4? Świetny pomysł na zmniejszenie przepustowości w mieście. I nie wciskaj mi, że jak będą jechać 30 to dojadą do świateł później i nie będą musiały czekać, bo większość korków kumuluje się wokół dużych skrzyżowań - z jednej strony jest sznur samochodów na pół godziny stania, z drugiej da się już normalnie (nawet 80! wyobrażasz sobie takie prędkości!?) jechać. Więc cała płynność musi polegać na jak najszybszym rozładowaniu tych miejsc, a nie wprowadzaniu ograniczenia, które spowolni ten proces.

[...]

I właśnie od tego są zielone linie jdziesz te swoje 30-40 km/h, ale jedziesz, a w przerwy pomiędzy kolejnymi falami jedzie ruch poprzeczny, również 30-40 km/h i jeżeli stoisz gdzieś na światłach, to może oznaczać tylko pseudo dynamiczną jazdę. Pseudo, ponieważ dynamiczna jazda odnosi się do manewrów, a nie do jazdy z niewiadomo jak wielką prędkością.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co prawda akcja nie dzieje się w Polsce, ale kierowca po prostu debil z tego co widać.

 

 

Pewnie mnie powiesicie ale....

 

Widzicie tam jakieś znaki przy wjeździe na rondo?

Bo jeśli ich nie ma a prawo jest takie jak u nas to należało by przesunąć film do wątku o bezczelnych rowerzystach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby dlaczego? :o

 

Ciekaw jestem Twojej teorii.

 

Bo rondo to w rzeczywistości zbiór skrzyżowań równorzędnych - a na skrzyżowaniu równorzędnym musisz puścić wszystkich po swojej prawej stronie. 

Tak - przyzwyczailiśmy się, że Ci na rondzie mają pierwszeństwo, bo 99,5% rond w naszym kraju jest oznakowane znakiem "ustąp" przy wjeździe, ale gdy takiego znaku nie ma to będąc na rondzie masz obowiązek puszczać wszystkich nadjeżdżających z prawej strony - czyli wszystkich wjeżdżających na rondo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...