Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

Miejscowi "kierowcy" znow dali popis.

http://goo.gl/maps/GtzXZ

Jade sobie od strony centrum, zmienia sie swiatlo na zolte, widze dwoch gosci chcacych przejsc przez jezdnie, szybki zior do tylu, auta ok 50m dalej, wiec staje i ich puszczam bo i tam mam czerwone...

Co robia ci za mna? Po klaksonie! Dobrze, ze zjechalem na srodek pasa puszczajac pieszych bo by mnie jeszcze wyprzedzali.

 

Zanim zrobilo sie zielone bylem juz w kolejce aut ruszajacych z tych swiatel...

 

Rece mi juz opadaja.

 

A gosc z video skrecil w rowerzyste a nie w druga strone zeby go ominac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przyjrzałem się i rowerzysta chyba się oglądał ale jego zachowanie wskazuje na to że myślał że kierowca zahamuje...

 

Wart Pac pałaca a pałac Paca! To jest niestety przykład jak starsze osoby często wymuszają pierwszeństwo. Myślą, że pierwszeństwo należy im się ze względu na wiek i przepisy ich nie dotyczą. Z drugiej strony co robił ten kierowca? Albo był "wczorajszy" (co tłumaczyłoby ucieczkę), podobno zgłosił się sam na policję o trzeciej nad ranem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na rynku czy nie rowerzysta chyba zapomniał co w szkole dzieci uczono że przez jezdnie przechodzi się pod kątem prostym a nie po łuku z prędkością ślimaka. 

 

A no i lewo-prawo-lewo i idziemy :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam jest strefa zamieszkania (popatrzcie na google street view), więc ograniczenie do 20km/h, pierwszeństwo pieszych, parkowanie tylko w wyznaczonych miejscach.

Kierowca jechał za szybko, wystarczy porównać z poprzednimi samochodami. Mierząc czas przejazdu w kadrze kamery i mierząc dystans z map googla, wychodzi coś z przedziału 30-40km/h.

Czy rowerzysta wtargnął, sprawa dyskusyjna - niech ocenią biegli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie zachowywać się na drodze jak święta krowa.

Jak święta krowa, to zachował się kierowca hondy, który z takim impetem wjechał w rowerzystę. Nie ważne, czy pisał smsa, szukał czegoś w schowku, poprawiał makijaż. Zrobił źle i powinien ponieść konsekwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj siebie warci tak naprawdę. Kierowca spowodował wypadek, owszem, jego wina, w dodatku zwiał z miejsca zdarzenia, ale nie zmienia to faktu, że to co zrobił rowerzysta, to zachowanie właśnie w stylu świętej krowy. Natomiast z "hądami" daj spokój, to nie pclab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Błąd logiczny. Dziecko do lat 10 jadące na rowerze jest traktowane jako pieszy, ALE musi ono znajdować się pod opieką osoby dorosłej.

 

Na podstawie jakiego przepisu  dziecko do lat 10 musi być pod opieką osoby dorosłej ?

O ile wiem 7-10 lat może spokojnie sam na rowerku zasuwać chodnikami.... 

 

 

A sytuacja z filmu wygląda jakby jeden i drugi bujali w obłokach....

Rowerzysta zachował się jak by tam nie było auta a kierowca jak by nie było rowerzysty.

Nie zdziwił bym się jakby kierowca długo dochodził do tego że kogoś/coś potrącił.....   (nie wnikam co było powodem )

 

Rowerzysta w strefie zamieszkania jest traktowany nie jak pieszy a jak pojazd więc powinien też trzymać jakiś poziom....

 

Ten wypadek to typowa ilustracja co się dzieje jak się dwóch pajaców w jednym miejscu o jednej porze zjedzie.

Gdyby choć jeden myślał to by nie było sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się sporo jeździ, to się sporo doświadcza. Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą. W ciągu dwóch ostatnich tygodni, jadąc rowerem, miałem trzy niebezpieczne sytuacje na drodze. W trzech różnych miejscach w Polsce. Zawsze reagowałem dość ostro, ale za każdym razem kierowcy albo zatrzymywali się żeby przeprosić, albo przynajmniej uchylali szybę. Nie sprawia to, że jest bezpieczniej, ale daje do myślenia, że to nie bezczelność czy chamstwo są główną przyczyną problemów. Dajcie już luz z tym wylewaniem pomyj na kierowców, czy na rowerzystów (analogiczny wątek). Nic to nie daje, a tylko widać poziom frustracji piszących po obu stronach.

Uśmiechu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem czemu się ktokolwiek czepia gościa na rowerze. Przed wjazdem rozglądał się w obie strony. Ten bandyta w samochodzie nic nie musiał robić poza zdjęciem nogi z gazu. W 11 sek kiedy się rozejrzał w lewo samochód był oddalony o ok 100 m. Więc jak można pitolić o wtargnięciu?? Jak macie problemy ze wzrokiem to do okulisty. Ten bandyta powinien być pozbawiony prawka dożywotnio ale jak to u nas zapewne to nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się sporo jeździ, to się sporo doświadcza. Jestem zarówno kierowcą jak i rowerzystą. W ciągu dwóch ostatnich tygodni, jadąc rowerem, miałem trzy niebezpieczne sytuacje na drodze. W trzech różnych miejscach w Polsce. Zawsze reagowałem dość ostro, ale za każdym razem kierowcy albo zatrzymywali się żeby przeprosić, albo przynajmniej uchylali szybę. Nie sprawia to, że jest bezpieczniej, ale daje do myślenia, że to nie bezczelność czy chamstwo są główną przyczyną problemów. Dajcie już luz z tym wylewaniem pomyj na kierowców, czy na rowerzystów (analogiczny wątek). Nic to nie daje, a tylko widać poziom frustracji piszących po obu stronach.

Uśmiechu!

 

 

No widzisz a ja się dowiedziałem od kierowcy, który musiał mnie wyprzedzić na dojeździe do świateł mijając się z autobusem i  efekcie niemal wprasowywując mnie w dziurę w jezdni, że powinienem jeździć tak  żeby mu ustępować miejsca :)

 

Gruby stary taksiarz....   tak bywa choć coraz rzadziej...

 

Jak ktoś się zachowa w porządku  i nawet zrobi coś głupiego ale przeprosi to nie napisze słowa o tym. Zdarza się zrobić coś głupiego każdemu istotne jest co dzieje się potem. 

 

Tak samo jak mi rowerzysta wycina jakiś głupi numer i przeprosi to nie mam tendencji do pisania w wątku siostrzanym o jego zapędach.  Jednak wielu ma wszystko i wszystkich głęboko i warto pisać żeby chociaż kilku przeczytało że takie zachowanie jest odbierane za buractwo przez wielu. 

Jak choć parę osób zmieni podejście to warto.

 

 

Nie bardzo wiem czemu się ktokolwiek czepia gościa na rowerze. Przed wjazdem rozglądał się w obie strony. Ten bandyta w samochodzie nic nie musiał robić poza zdjęciem nogi z gazu.

 

Bo rowerzysta z wolna zygzakiem wjechał pod ten samochód

Nie ocenił prędkości i co gorsza zrobił coś czego robić nie wolno to znaczy zjechał z "chodnika " i władował się przed auto. Gdyby przejechał w poprzek jak powinien to zapewne by nie został trafiony.

 

Mi kiedyś gość w ten sam sposób z przejazdu przed auto wjechał i było mi już ciepło że go trafię.

Nie przyszło mi to do głowy i zamiast hamować zdjąłem nogę z gazu co spokojnie wystarczyło by do przepuszczenia go bezpiecznie i zapasem miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 11 sek kiedy się rozejrzał w lewo samochód był oddalony o ok 100 m.

 

Obejrzyj uważnie klatka po klatce... W momencie kiedy rowerzysta ogląda się na pojazd, on znajduje się góra 10 długości samochodu... Nie wiem, może "chądy" po argotuningu mają po 10m długości, ale Hondy Civic mają około 4m.

Cały problem polega na tym, że trafił swój na swego... Rowerzysta zachował się co najmniej lekkomyślnie, a kierowca nie powinien spać. Sąd oceni kto był winien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo jedynie że:

1) Nie znamy prawdziwej odległości.

2) Nie wiemy, czy czas na filmie pokrywa się z czasem rzeczywistym.

Wszystko pozostałe to domysły. Jedyne co jest oczywiste, to to, że rowerzysta wyjechał na drogę w stylu co najmniej nagannym i został potrącony przez samochód - bo to nie ulega wątpliwości. Co w tym czasie robił kierowca - to trzecia niewiadoma. Do tego dojdzie sąd w procesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...