Skocz do zawartości

[Kierowcy] Bezczelność na drogach


roweras

Rekomendowane odpowiedzi

 

Przedziwna odpowiedź, bo i ile mi wiadomo nie ma możliwości zidentyfikowania właściciela, już nie mówiąc o kierowcy - tego nawet policja nie jest w stanie zrobić, po samym numerze rejestracyjnym. Co najwyżej te "pewne sytuacje", o których mowa w interpretacji to mogą być po prostu sąsiedzi, rodzina itp. - osoby w której wiedzy jest już to powiązanie właściciel - numer rejestracyjny, wszystkie inne osoby musiałby te dane wyciągać z CEPiKu, a nie mają takiej możliwości, więc nie wiem o co chodzi.

 

Mimo wszystko, tak jak pisałem wcześniej, publikowanie takich zdjęć/nagrań z widocznym numerem, służy jedynie napiętnowaniu poszczególnych osób, a nie zachowań dlatego w mojej ocenie nie ma sensu. To tak abstrahując od wszystkiego.

 

Kończąc offtop - mnie dziś wyprzedził kierowca w Toyocie Auris na skrzyżowaniu gdzie obaj skręcaliśmy w prawo - po prostu minął mnie na łuku nerwus jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Publikując nr rejestracyjny publikujesz dane właściciela :) I to jest nielegalne.

 

Numer rejestracyjny jest daną związaną z pojazdem, a nie z właścicielem, ale już zostawmy ten offtop.

 

A ten kierowca to zrobił tak że ci coś groziło czy miał miejsce żeby to zrobić bezpiecznie?

 

No nie było to zbyt bezpieczne z jego strony, bo na zwykłym zakręcie 90 stopni mnie mijał - było dość blisko, mógł zaczekać chwilę dosłownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie uslyszlalem od strazy miejskiej u mnie jak chcialem aby mi udostepnili nagranie z monitoringu, gdzie miala miejsce pewna sytuacja z moim udzialem. Nie dostalem bo m in byl tam samochod z widocznymi tablicami rejestracyjnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to offtop, ale Twój błędny pogląd jest dość powszechny

 

Jak to mówią... Rób swoje, ryzyko jest Twoje. PESEL jest także tylko zbiorem numerków, po którym też nie da się nikogo zidentyfikować, bez dostępu do specjalistycznych baz danych... Tak samo tablica rejestracyjna - jednoznacznie identyfikuje właściciela pojazdu - przy dostępie do odpowiedniej bazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numer rejestracyjny jest daną związaną z pojazdem, a nie z właścicielem, ale już zostawmy ten offtop.

No tak bo w dowodzie rejestracyjnym nie ma danych o właścicielu. Numer rejestracyjny wystarczy do uzyskania takich danych. Wystarczy złożyć wniosek o udzielenie takich informacji. Warunkiem jest dobra argumentacja i mocna motywacja osoby, która chce uzyskać dane. A niestety najbardziej uparci są ci co chcą komuś zatruć życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie uslyszlalem od strazy miejskiej u mnie jak chcialem aby mi udostepnili nagranie z monitoringu, gdzie miala miejsce pewna sytuacja z moim udzialem. Nie dostalem bo m in byl tam samochod z widocznymi tablicami rejestracyjnymi.

Tłumaczenie swojej niewiedzy nieistniejącymi przepisami, ich niewłaściwa interpretacja i (najlepsze) zasłanianie się "przepisami unijnymi" to sport narodowy polskich urzędników, policjantów, strażników...

Tutaj adres do publicznej bazy danych o pojazdach (z Holandii):

https://ovi.rdw.nl/

i przykład prawdziwy numeru rejestracyjnego: 19-DD-ND

Do wszystkich, którzy uparcie twierdzą, że numer rejestracyjny jest daną osobową. Sprawdź i napisz, czego się dowiedziałeś i o kim?

Czyżby "głupi holendrzy" nie chronili danych osobowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie swojej niewiedzy nieistniejącymi przepisami, ich niewłaściwa interpretacja i (najlepsze) zasłanianie się "przepisami unijnymi" to sport narodowy polskich urzędników, policjantów, strażników...

Tutaj adres do publicznej bazy danych o pojazdach (z Holandii):

Voertuiggegevens

i przykład prawdziwy numeru rejestracyjnego: 19-DD-ND

Do wszystkich, którzy uparcie twierdzą, że numer rejestracyjny jest daną osobową. Sprawdź i napisz, czego się dowiedziałeś i o kim?

Czyżby "głupi holendrzy" nie chronili danych osobowych?

 

No i co z tego, że udostępnili część danych? W dalszym ciągu w Polsce można łatwiej uzyskać dostęp do danych osobowych przez numer rejestracyjny niż pesel. Wiem to z praktyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wszyscy na nie wzięli by tą cholerną ustawę i ją przeczytali? Przecież to jest jedna z bardziej absurdalnych i pogmatwanych wypocin ustawodawcy.

Na jej podstawie jak macie niezarejestrowany w GIODO notesik z adresami i nr do znajomych i osób z którymi mieliście kontakt to na dobrą sprawę można wam udowodnić ze popełniliście przestępstwo.

 

Ale nic to.

Wyobraźcie sobie że publikujecie taka fotkę z nr rejestracyjnym...

A potem właściciel was pozywa do sądu o zniesławienie bo jemu to auto ukradli a on jest praworządnym obywatelem i przez was ktoś go uznał za pospolitego pirata...

Przecież by wam gacie przez głowę zdjęli w sądzie :D

Wystarczy że by sobie zażyczył sprostowania w gazetach to już by bolało jak diabli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Oczywiście wiem, że nic to nie da i niczemu to nie posłuży ale żale swoje muszę wylać.

 

Chciałbym bardzo serdecznie pozdrowić kierowcę samochodu firmy ochroniarskiej, który zapewne śpiesząc się na "interwencję", o mało co nie wyprawił mnie na tamten świat.

To bezmózgie yeti wypasione na sterydach i chińskim żarciu, jadąc z przeciwka, wyprzedzało samochód akurat właśnie na mojej wysokości.

Byłem skupiony i zmęczony bo mocno kręciłem pod niewielkie wzniesienie z wiatrem w twarz i ze spuszczoną głową. I naprawdę nie przesadzę za wiele, kiedy powiem, że z transu wybudziło mnie boczne lusterko, które śmignęło mi przed/pod twarzą i dosłownie musnęło włosów na moim przedramieniu.

Zaznaczę, że jechałem równo, trzymając się blisko prawej krawędzi. Kiedy jadę sam to nie mam w zwyczaju trzepać się po całej szerokości jezdni.

Miało to miejsce na dosyć ruchliwej trasie w okolicach Łodzi między Lutomierskiem a Konstantynowem. 

Za późno odwróciłem głowę i już nie dostrzegłem nazwy firmy. Szkoda, bo chyba zadałbym sobie trud i odnalazł palanta aby mu zwyczajnie powiedzieć co o nim myślę. 

 

Zastanawiam się, czy dla własnego bezpieczeństwa, nie lepiej jeździć środkiem pasa. Przynajmniej żadnemu idiocie nie zaświta pomysł "zmieszczenia" się między kolarzem a wyprzedzanym samochodem. 

 

Kuźwa, pilnujcie się ludzie bo coraz więcej psycholi na drogach zaczyna się pojawiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnych momentach można jechać środkiem pasa, ale jak jest jakiś bezmózg to Cię zepchnie z pasa, na zasadzie "on sie usunie a mi sie uda".

Dziś w bok by mi wjechał ktoś kto próbował wystrzelić z podporządkowanej gdyby nie to, że odbiłem a on wyhamował to miałby mnie na masce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie remontu drogi, był dostępny tylko jeden pas i ruch odbywał się wahadłowo, za pomocą sygnalizacji świetlnej. gdy bylem już  50-70 metrów od normalnego pasa ruchu, jakiś zniecierpliwiony kierowca postanowił ruszyć i musiałem uciekać na pobocze, gdzie znajdowały się resztki materiałów po budowie drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie masz inne rozwiązanie? Pracodawcy rzadko kiedy są rower-friendly (o szatni zapomnij - chyba że zorganizujesz sobie "na dziko" tak jak ja) a komunikacja miejska mimo że w ścisłym centrum rewelacyjna to faux pass w niektórych kręgach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież nie chodzi o miejsca do parkowania, tylko o zajmowanie przez pojazd samochodowy

pasa dla rowerów, podczas gdy ma wystarczającą ilość miejsca na swoim własnym pasie.

 

I głównie właśnie taka "chamówa" przejawia się na powyższym przykładzie, począwszy od 0:27.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki bajzel na drodze, wygląda jakby każdy stał tam gdzie jest kawałek miejsca, a nie tam, gdzie jego pas.  :blink: BTW. co to za manewr wykonał taksówkarz, chciał zmiażdżyć rowerzystę?

 

Z drugiej strony, czy pomysł z pasami rowerowymi między pasami "samochodowymi" jest faktycznie sensowny? Przy krawędzi drogi - dla mnie ok, ale między pasami to zawsze będzie tworzyć problemy i dziwne sytuacje, szczególnie podczas korków, więc podobnie jak mklos1 nie dziwię się, że wygląda to na filmie jak wygląda. Szczególnie z autobusami, które chcąc nie chcąc muszą zjeżdżać na przystanki, a potem wracać na trasę, a jednak taki manewr wykonywany w godzinach szczytu, pojazdem który ma prawie 20m, nie jest oczywisty i natychmiastowy, szczególnie, że mało kto wpuści go przed siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. To jest korek uliczny. Ulica nie jest w stanie przyjąć więcej pojazdów, ludzie nie pozwalają się włączyć innym do "ruchu", oto skutki. 

 

No dlatego "chamówa"... bo po niby dlaczego autobus blokuje pas rowerowy, a kawałek dalej

inne pojazdy przywłaszczają sobie pas rowerowy na własne potrzeby. Ale może ja źle widzę... 

 

W takich sytuacjach dobrze by się spisał ;)

 

http://www.youtube.com/watch?v=vGGlODF7_RY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...