schab Napisano 1 Maja 2012 Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Troche przesadzacie, ja w tym miesiącu zrobiłem 500km ponad po Łodzi i żyję . Kilka razy autobus zajechał mi droge, tir zepchnął do rowu, eLka wyprzedziła nieprzepisowo, ktoś wymusił pierwszeństwo, babcie chodziły po scieżkach rowerowych itp itd. Ale mnie osobiście własnie to kręci w jezdzie rowerem, gdybym miał pustą, szeroką scieżke rowerową to gdzie by była frajda z jazdy ? Ps. wczoraj o 22 jadąc scieżką rowerową 45-50km/h, przecięta była przez zjazd na stacje benzynową. Ja sobie jadę bezstresowo i 2m od przejazdu widzę, babcie skręcającą mi prosto pod koła, hamowanie, 10cm od boku samochodu dopiero sie zatrzymałem, zleciało się pół stacji a babeczka pojechała dalej nie widząc NIC . Dla mnie to jest paranoja jacy ludzie w tym kraju prawa jazdy mają . Ale z drugiej strony przetestowalem wreszcie nowe hamulce . Ale prawda jest taka że mając inne hamulce lub mniejsze doświadczenie zostałbym przejechany jak garb na drodze... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 1 Maja 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Troche przesadzacie, ja w tym miesiącu zrobiłem 500km ponad po Łodzi i żyję . Kilka razy autobus zajechał mi droge, tir zepchnął do rowu, eLka wyprzedziła nieprzepisowo, ktoś wymusił pierwszeństwo, babcie chodziły po scieżkach rowerowych itp itd. Ale mnie osobiście własnie to kręci w jezdzie rowerem, gdybym miał pustą, szeroką scieżke rowerową to gdzie by była frajda z jazdy? Jak szukasz mocnych wrażeń wybierz się na jakiś porządny zjazd w góry. Jak ktoś widzi przyjemność w fakcie że go tir do rowu zepchał to jest jakiś dziwny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 1 Maja 2012 Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 ja wiem, ze adrenalina jest fajna ale bez przesady. jak sie czegos nie zrobi to taki kierowca w koncu kogos ustrzeli i bedzie dramat. co do mojego delikwenta to juz wiem kto to. nie ma sensu nawet do niego podchodzic bo skonczy sie na wyzwiskach, gosc mial tez przygode z rowerzysta w zeszlym roku ale nie znam szczegolow Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ProCombat Napisano 1 Maja 2012 Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Na bezczelność na drogach nie ma rady i tego się nie zmieni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 1 Maja 2012 Udostępnij Napisano 1 Maja 2012 Na bezczelność na drogach nie ma rady Jest kodeks drogowy, tyle tylko że trzeba odwalić całą robotę za policję, tj. zebrać i zabezpieczyć dowody, a to już niestety kosztuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marian600 Napisano 2 Maja 2012 Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 Nie da się z tym walczyć, na miejsce jednego nawróconego powróci dwóch buraków, to jest walka z wiatrakami. Tu trzeba zmian w mentalności ludzi a tego nie osiągniesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 2 Maja 2012 Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 na miejsce jednego nawróconego powróci dwóch buraków, będzie albo nie będzie, ale będzie już was dwóch nawróconych - więcej szans na nawrócenie kolejnych. Mentalność społeczna zmienia się wtedy, gdy więcej jak połowa ludzi jest już nawróconych, wtedy odwraca się sytuacja. Z papierosami walczono kilkadziesiąt lat i dopiero niedawno liczba niepalących i co najważniejsze aktywnie narzekających była tak duża że rządy zaczęły coś robić. Jeżeli masz nagrane ewidentne wykroczenia, bądź nawet wypadek to wystarczy teraz powiadomić media zamiast policji. Kilka takich głośniejszych przypadków i nawróconych nie będzie kilku a kilkuset. Używając internetu można teraz szybko rozdmuchać nawet najbanalniejszą sprawę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marian600 Napisano 2 Maja 2012 Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 ale będzie już was dwóch nawróconych Czyli, że aktualnie też jestem "niewiernym" burakiem? Jeśli chodzi o palenie papierosów, niech Cie nie zmyli, że władza robi coś dla ludzi, jeżeli coś się zmienia to chodzi tu tylko o pieniądze. A co do nagłaśniania spraw o zachowaniu kierowców. Ja będę nadal jeździł rynsztokiem, przyjmował baty od kierowców i ustępował pierwszeństwa w sytuacjach w których ktoś mógł mnie potrącić a przecież miałem rację. Potem wrócę do domu walnę zimnego browara i będę odpoczywał a nie walał się po komendach i wysyłał materiał dowodowy do jakiegoś tygodnika. Nie mówię, że to jest złe. Propsy dla każdego kto tak robi. Mi się po prostu nie chce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 2 Maja 2012 Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 niech dalej taki kierowca tak jezdzi, ciekawe kiedy kogos trzepnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 2 Maja 2012 Udostępnij Napisano 2 Maja 2012 ciekawe kiedy kogos trzepnie a zanim to się stanie ilu rowerzystów będzie miało wypadki od samego nagłego hamowania, lub uciekania z miejsca zagrożenia, bez trzepnięcia o samochód. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marian600 Napisano 3 Maja 2012 Udostępnij Napisano 3 Maja 2012 Jeżdżąc na rowerze trzeba być ostrożnym, nikt za Ciebie nie będzie uważał. Jak nie jesteś na tyle szybki żeby reagować na zmieniającą się sytuację na drodze to ścieżka albo chodnik. Pisaniem na forum tego nie zmienisz, możesz co najwyżej stworzyć kółko wzajemnej adoracji gdzie ludzie będą mówić: tak masz rację, kierowcy są źli i nie potrafią jeździć. Tak więc zbieraj materiał i nagłaśniaj sprawę, bo nic innego nie zrobisz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Graper Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Niedaleko mojego domu jest mały las, przez który można wyjechać na taką trochę szybszą drogę. Wieczorami jednak nie jeździ tam nikt, można by się położyć na asfalcie bez ryzyka przejechania Na tej drodze jest lekki łuk w prawo, jednocześnie w lewo odbija mniejsza droga. Ostatnio jechałem tam dosyć szybko (z 35km/h na pewno), oglądam się za siebie i widzę auto w odległości ok. 300m. Stwierdziłem, że jest wystarczająco daleko, wyciagam łapę w lewo, zjeżdzam na lewą stronę, przepusczam gościa jadącego z naprzeciwka, i skręcam w tą mniejszą drogę. W momencie w którym byłem jakieś 20 metrów od skrzyżowania, dojechał na nie koleś w tym aucie, które było za mną, otwiera szybę, pokazuje mi palec i trąbi jakby mu ktoś krocze podpalił. Nie rozumiem takiego zachowania, niektórzy kierowcy myślą chyba, że rowerzyści nie mają prawa poruszać się po jezdni, a tylko po chodniku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 4 Maja 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Cóż, trafiłeś na chama. Nie ostatni raz zapewne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 dzis doznalem pomyslunku ze strony kierowcy http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s_d&saddr=Kr%C3%B3lowej+Jadwigi&daddr=50.20425,19.268235&hl=pl&geocode=FdUO_gId4g4mAQ%3B&sll=50.204704,19.273345&sspn=0.010479,0.033023&vpsrc=0&mra=me&mrsp=1,0&sz=16&ie=UTF8&t=m&z=16 na tym odcniku jest zakaz dla rowerow, nalezy wjechac tam zaraz w prawo. przy rondzie jest prawoskret a gosc w czarnym jeepie wjechal na rondo wiec pruje dalej ok 50, zlozylem sie ladnie w zakret....a kierowca jeepa skreca na rondzie w prawo i to bez kierunku...na hamowanie to juz bylo dla mnie za pozno, dobrze, ze zawsze wchodze szeroko i moge dojechac do kraweznika. kierowca dojechal do swojej lewej krawedzi, na wyjsciu mialem 45 10 cm od jego lusterka. sytuacja w sumie niegrozna dzieki zachowaniu kierowcy. na koniec machnal i sie usmiechnal. nauczka na przyszlosc...nie zakladac co zrobia kierowcy ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jean Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Ja miałem przedwczoraj taką sytuację. Jeżdżę małymi drogami z przekonania, bo na duże już nawet nie wjedżam, lub bardzo żadko. Bo uważam, że są zbyt niebezpieczne do jazdy na rowerze. Ale jadąc właśnie dość małą drogą w okolicach Wrocławia, nie spodziewałem się nawet takiej akcji. Co prawda, całość zdarzenia miała miejsce niedaleko autostrady i może dlatego, taka akcja miała miejsce. Ale, jechałem sobie dość blisko pobocza, po asfalcie. I tu nagle za mną wyjedża TIR, pędzi jak dziki. Przejechał kilkanaście cm obok mnie całym rozpędzonym na maxa składem. A ja jak jechał koło mnie to poprostu rozdygotałem!!!! Specjalnie jedże ostrożnie!! Żeby się nie narażać. Jakbym się zachwiał i wywrócił przy tym jego wyprzedzaniu to nic by po mnie nie zostało!!! Gość jechał tak jakby mnie wogóle nie było na drodze!!! Jak przejechał to po prostu zatrzymałem się i wydygany na maxa, skręciłem w pierwszą polną drogę i pojechałem dalej w teren. Ale długo będę to pamiętał!!! Trzeba uważać! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
doms Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Ja miałem przedwczoraj taką sytuację. Jeżdżę małymi drogami z przekonania, bo na duże już nawet nie wjedżam, lub bardzo żadko. Bo uważam, że są zbyt niebezpieczne do jazdy na rowerze. Ale jadąc właśnie dość małą drogą w okolicach Wrocławia, nie spodziewałem się nawet takiej akcji. Co prawda, całość zdarzenia miała miejsce niedaleko autostrady i może dlatego, taka akcja miała miejsce. Ale, jechałem sobie dość blisko pobocza, po asfalcie. I tu nagle za mną wyjedża TIR, pędzi jak dziki. Przejechał kilkanaście cm obok mnie całym rozpędzonym na maxa składem. A ja jak jechał koło mnie to poprostu rozdygotałem!!!! Specjalnie jedże ostrożnie!! Żeby się nie narażać. Jakbym się zachwiał i wywrócił przy tym jego wyprzedzaniu to nic by po mnie nie zostało!!! Gość jechał tak jakby mnie wogóle nie było na drodze!!! Jak przejechał to po prostu zatrzymałem się i wydygany na maxa, skręciłem w pierwszą polną drogę i pojechałem dalej w teren. Ale długo będę to pamiętał!!! Trzeba uważać! Niestety w Polsce jak słychać z daleka TIRa to trzeba od razu zjechać na środek pasa, żeby nie próbował wyprzedzać na żyletkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 a ja mam raczej dobre doswiadczenia z tirami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pavlito Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Sam jestem kierowcą i nie będę się z tego tytułu tłumaczył, ale powiedzmy sobie szczerze wina leży często (wbiję kij w mrowisko) po obu stronach, a nawet i po trzech(!). Kierowcy są jacy są, często chamscy- nie ukrywam tego i zgadzam się jak najbardziej z tym sformułowaniem, ponieważ zdarzają się często spięcia na linii kierowca- kierowca- tylko nie zapominajmy o "rowerzystach". Brak sygnalizacji manewru, czy celowe zajeżdżanie są na początku dziennym. Tutaj nie należy rozgraniczać kto jest kim, tylko winić należy człowieka. Jeżeli ktoś jest bucem, to nim będzie niezaleznie od tego, czy to kierowca, rowerzysta, operator koparki lub wózka widłowego. Bardziej należałoby się skupić na ścieżkach rowerowych, które jak wiadomo kuleją w Polsce. Kto to pomyślał aby ścieżka przecięta jezdnią zakończona była krawężnikiem zamiast normalnym, lekkim zjazdem?! Pozwolę sobie zacytować, bo jest to prawdą i sam należę do tej grupy osób: Kierowcy którzy jeżdżą rowerami rozumieją rowerzystów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MokryxD Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Mnie najczęściej w sposób "na żyletki" wyprzedzają kierowcy autobusów. Nie wiem dlaczego tak jest. Teraz jeżdżę częściej w terenie i rzadziej takie sytuacje spotykam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marian600 Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 rzadziej takie sytuacje spotykam. W końcu terenowa jazda autobusem to nie jest aż tak popularny sport w naszym kraju Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 4 Maja 2012 Udostępnij Napisano 4 Maja 2012 Dlaczego nie? Dobre oponki do terenu i Ikarusem można jechać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Belinda Napisano 5 Maja 2012 Udostępnij Napisano 5 Maja 2012 Mój kolega kierowca TIR-a mówi tak: wolę gościa, który jedzie daleko od krawężnika, ale prosto - od razu wiem, że tym samym pasem go nie wyprzedzę, zmieniam pas. Są tacy, którzy jadą trochę przy krawężniku, trochę środkiem, nie wiadomo na co takiego rowerzystę stać. Ja, dla swojego bezpieczeństwa nie jeżdżę tuż przy krawężniku. Jest za wielu kierowców, którzy, jeśli tylko mogą się zmieścić - przejeżdżają, jak to piszecie na żyletkę. Niektórzy potrafią to zrobić, nawet w Krakowie na Bora-Komorowskiego na trzypasmówce, kiedy na drodze jestem tylko ja i on - ten jeden samochód. Dlatego wolę uniemożliwiać wyprzedzanie tym samym pasem - dla swojego bezpieczeństwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 6 Maja 2012 Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 Sam jestem kierowcą i nie będę się z tego tytułu tłumaczył, ale powiedzmy sobie szczerze wina leży często (wbiję kij w mrowisko) po obu stronach, a nawet i po trzech(!). Winni są niestety wszyscy, jednak najwięcej winy leży jednak po stronie rowerzystów i pieszych. Na rower może wsiąść każdy i ruszyć na drogę. Nie koniecznie musi to być osoba z doświadczeniem rowerowym i znająca przepisy. Brak podstawowej wiedzy na temat bezpiecznego poruszania się jest powszechny. I to obserwuję. Szczególnie w takie słoneczne dni jak ostatnie, kiedy na drogi i ścieżki wylegają niedzielni rowerzyści... Karta rowerowa to martwy przepis. Wiedza młodych ludzi na temat poruszania się po drodze i bezpieczeństwa często kończy się na tym, co pan policjant powiedział na godzinie wychowawczej (o ile jest to praktykowane), albo to, co przekazali rodzice (niekoniecznie dobre wzorce). I jak to zwykle bywa jest to przyjmowane przez młodych gniewnych w sposób: "Co mnie będzie pouczał, ja wiem lepiej...". To co napisałem powyżej to tylko geneza problemu. To jak reagujemy na takie sytuacje, to już li tylko i wyłącznie sprawa kultury osobistej, a ta nie zależy od środka transportu, z którego się korzysta. W społeczeństwie jest określony i stały poziom osób o znacznie obniżonym poziomie kultury osobistej i na to nie da się nic poradzić, bo tacy ludzie byli, są i będą - edukacja nie pomaga. PS. W takich rozważaniach nie należy utożsamiać rowerzystów z uczestnikami i uczestniczkami tego forum, gdyż dla znacznej części społeczeństwa, która korzysta z rowerów, aktywność przeciętnej osoby z forum jest poza percepcją. Zakładam więc, że większość z nas ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, aby poruszać się bezpiecznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 6 Maja 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 Winni są niestety wszyscy, jednak najwięcej winy leży jednak po stronie rowerzystów i pieszych. Domyślnie wina za brak bezpieczeństwa na drogach? Owszem, wszystkie trzy grupy nie są święte i często można zaobserwować ich przedstawicieli poruszających się bez wyobraźni i łamiących przepisy, jednak z moich obserwacji wynika ze to kierowcy w tym przodują. Być może dlatego że jest ich najwięcej. Temat jednak mamy o chamstwie, a wśród pieszych i rowerzystów to rzadkie zjawisko, za to wśród kierowców jest to nagminne. Głównie dlatego ze siedząc w blaszanej puszce czują się bezkarni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 6 Maja 2012 Udostępnij Napisano 6 Maja 2012 Temat jednak mamy o chamstwie, a wśród pieszych i rowerzystów to rzadkie zjawisko, za to wśród kierowców jest to nagminne. Z tym bym polemizował. Według mnie jest częste. Chamstwo wyłazi zwykle tam, gdzie jest tłok. Ścieżki i ulice w centrum są tego przykładem. Zawsze pojawiają się jednostki, które zaanektują całą szerokość ścieżki wyłącznie dla siebie (zwykle rodzinne spacerki rowerowe lub piesze), robią slalom miedzy pieszymi, albo przelatują przez przejazd z dużą prędkością. A mało to się spotyka rowerzystów, którzy na siłę przepychają się pomiędzy samochodami mimo że nie ma za bardzo miejsca? Wzorców daleko by nie szukać. Szkołę kulturalnej jazdy na rowerze dał program TVN Uwaga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.