Skocz do zawartości

[trening] Dla amatora aby zbobyć kondycję


kepa416

Rekomendowane odpowiedzi

Witam powoli moja wytrzymałość i kondycja wracają do normy po długiej przerwie. Chciałbym móc jeździć tak aby dawało to jak największe skutki. Celem mojego treningu jest schudnięcie no i złapanie kondycji. Chciałbym się dowiedzieć co np zacząć jeść aby schudnąć ale nie tracić energii i jak mocno się męczyć i jak długo/dużo muszę jeździć czy np 30km dziennie wystarczy czy trzeba robić dwa razy tyle. Ostatecznie jakie lektury możecie polecić mi ale dla amatorów a nie profesjonalnych kolarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz sobie jeszcze kupić książki o żywieniu w sporcie. Jest masę porad dotyczących odchudzania. Generalnie to najlepsza metoda to jest jeść. Jeść, a nie żreć! Często w małych porcjach. Jeździć w niskim tętnie do 70%Hrmax (czyli tak żeby można było swobodnie rozmawiać w trakcie wysiłku). Wysiłek minimum godzina. Uważać co się je. Słodycze - out, fastfood, chipsy - out, napoje gazowane - out. Nie chce mi się więcej pisać. Wałkowane na forum mnóstwo razy no i nieśmiertelny google.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

organizm przechodzi na pracę beztlenową i organizm przestaje spalać kalorie.

 

A to ciekawe.. W beztlenie nie spalamy żadnych kalorii? ^.^ Swoją drogą i tak uważam, że największe efekty, jeżeli chodzi o odchudzanie przynosi trening interwałowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje kochane KFC i McD muszą iść w odstawkę to samo piwko ale fastfood powoli odstawiam ograniczam się do jednej niedzieli czy góra dwóch w miesiącu ale piwko... :)

 

Żeby spalić 1000 kcal trzeba się naprawdę napocić. Z mojego doświadczenia to co najmniej 1 godzina naprawdę intensywnej jazdy na rowerze w terenie. Przelicz sobie ile kosztują dwie wizyty w KFC lub McD i oceń czy warto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby spalić 1000 kcal trzeba się naprawdę napocić. Z mojego doświadczenia to co najmniej 1 godzina naprawdę intensywnej jazdy na rowerze w terenie. Przelicz sobie ile kosztują dwie wizyty w KFC lub McD i oceń czy warto...

Rzecz raczej w tym, ze jak pchasz w siebie smieci to tak jak bys nasikal do baku auta i chcial na tym jezdzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe.. W beztlenie nie spalamy żadnych kalorii? ^.^ Swoją drogą i tak uważam, że największe efekty, jeżeli chodzi o odchudzanie przynosi trening interwałowy.

 

Owszem spalamy, ale własne mięśnie a nie tkankę tłuszczową. Trening interwałowy jest dobry, ale jak ktoś ma już wyrobioną jakąś kondycję. Ma on na celu podkręcenie metabolizmu. Spala się tłuszcz nawet po treningu, a nie tylko w trakcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowe odżywianie ok. Ale z piwka nie trzeba rezygnować. Piwo po treningu rewelacyjnie uzupełnia płyny. Wcale nie jest takie kaloryczne. Zapraszam zresztą do lektury najnowszego MR.

 

Artykuł o dobrodziejstwach piwa można przeczytać w aktualnym bB, a nie MR ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze bawi mnie to, jak ktoś na siłę próbuję zmusić kogoś do zmiany opinii bardzo mało istotnymi szczegółami, chowającymi się pod masą negatywów. Po wpisaniu w wyszukiwarce "piwo w sporcie" od razu wypadają adresy stron z tytułami "Po sporcie piwo jest wskazane", czy "PIWO+SPORT=BARDZO WIELKA MIŁOŚĆ". Bo jakieś tam badania potwierdziły, że piwo uzupełnia lepiej kalorie (nie wspominają jakiej jakości...) po treningu i trochę lepiej nawadnia organizm niż woda. Po treningu należy najpierw zjeść/wypić posiłek bogaty w wysoko indeksowe węgle w proporcjach 4:1 z białkiem, co przyspieszy regeneracje. Później uzupełniamy stopniowo płyny pijąc zwykłą wodę bądź izotoniki (lub napoje sporządzone przez nas, podobne do nich), bo jeśli trening trwał 90min w 30C upale i nie mieliśmy ostatecznie płynów przy sobie, to proszę wybaczyć ale puszka piwa nie wystarczy na odpowiednie nawodnienie. Szkoda, że Ci sami hiszpańscy geniusze nie porównali piwa do izotoniku :P

Poza tym tu nie ma o czym dyskutować... Czy widzieliście kiedyś zawodowego kolarza, który po zakończonym treningu żłobie kufel piwska, zamiast odpowiedniego koktajlu węglowodanowo-białkowego?

 

Jeśli ktoś jest alkoholikiem to każdy najmniejszy argument jest dobry, by pić dalej. To, że w Polsce pije się na wielką skalę i jest to niejako wpisane w naszą kulturę, nie znaczy, że mamy być tacy tępi i zaślepieni na to. To trochę tak jakby palacz argumentował papierosa dziennie mówiąc, że dzięki niemu przyzwyczaja organizm do usuwania toksycznych substancji, przez co nie straszne mu spaliny i inne toksyny trafiające do jego płuc. Może niezbyt trafne porównanie, ale to mniej więcej tak wygląda. Alkohol jest niezastąpiony jako rozpuszczalnik, rozcieńczalnik etc., ale picie go samo w sobie na pewno nie jest zdrowe i potrzebne do życia! Takie doszukiwanie się na co pomaga, nie widząc tego, że 2x bardziej szkodzi niż pomaga, to po prostu objaw zafascynowania nim, czyli jest to wstęp, bądź już, alkoholizm.

 

Dla jasności opieram się na google i kilku przykładowych stronach które znalazłem, nie wiem co tam w MR czy bB napisali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jest alkoholikiem to każdy najmniejszy argument jest dobry, by pić dalej. To, że w Polsce pije się na wielką skalę i jest to niejako wpisane w naszą kulturę, nie znaczy, że mamy być tacy tępi i zaślepieni na to.

 

Przeginasz kolego. Jeżeli dobrze zrozumiałem to zrównałeś osobę, która wypije piwo po wycieczce rowerowej z alkoholikiem, ofiarą nałogu. Po pierwsze to obraźliwe, a po drugie jest to oczywiste nadużycie. Delikatnie mówiąc jesteś lekko przewrażliwiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli komuś zależy na kondycji i pyta co jest dobre a co nie, i dlaczego, to mu odpowiadam. Wasze oburzenie jest podejrzliwe :P

@Herodot

Czemu osoba która wypija piwo po wycieczce rowerowej wybiera akurat ten napój? Jest dużo więcej bardziej orzeźwiających i lepiej nawadniających substancji, nie wspominając o zdrowszych :F Najlepiej widać to po poście

fastfood powoli odstawiam ograniczam się do jednej niedzieli czy góra dwóch w miesiącu ale piwko
, z niezdrowego żywienia gościu jest w stanie zrezygnować, a przy piwie jest już problem, powiedzcie mi czym to jest spowodowane, jak nazywamy coś takiego? Nie przypadkiem nałóg, uzależnienie? W przypadku alkoholu ma to swoją nazwę, więc nie wiem skąd te zarzuty w moją stronę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alkohol jest niezastąpiony jako rozpuszczalnik, rozcieńczalnik etc., ale picie go samo w sobie na pewno nie jest zdrowe i potrzebne do życia! Takie doszukiwanie się na co pomaga, nie widząc tego, że 2x bardziej szkodzi niż pomaga, to po prostu objaw zafascynowania nim, czyli jest to wstęp, bądź już, alkoholizm.

Jest różnica pomiędzy czystym alkoholem (bo o takim można mówić jako rozpuszczalniku), a piwem które ma 4-6% alkoholu objętościowo. W piwie nie chodzi o alkohol, tylko o wszystkie składniki mineralne które posiada. W sensownej ilości na pewno nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane mocno z dupy, nie ma liczb, procentów, żadnych bibliografii :F Mam wystarczająco dużo lat by stwierdzić, że piwo to gówno i nic nie zastąpi sprawdzonych metod regeneracji, a takie przekonywanie jest mocno na siłę. Alkohol uzależnia, dlatego jest szkodliwy.

Odpowiedz sobie zwyczajnie na pytanie:

Po treningu masz do wyboru 2 napoje: tradycyjne piwo z 6% alkoholu i piwo bezalkoholowe. Które wybierzesz?

No właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre piwo nie jest zle ale:

1. NIGDY bezposrednio po treningu, wycieczce - kto tak robi wyrzadza krzywde swojemu organizmowi, bez wykladow wysylam do literatury (np Bean)

2. Nie pijemy alkoholu jesli na drugi dzien trenujemy.

3. I oczywiscie picie "piwa" ze sklepow to jak lizanie lizaka przez folie. Zero mikroelementow i witamin bo robione to z koncentratu chrzczonego spirytem.

 

Oglnie jak ktos powaznie podchodzi do jazdy to unika alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mark Cavendish zawsze po wielkiej pętli wypija kufelek. :icon_lol: . Rzeczywiście chodziło mi o artykuł w BB. Nie wiedziałem, że dyskusja nabierze złocistego koloru. "Piwo doskonale nadaje się do uzupełniania płynów po długotrwałych wysiłkach. Amerykańscy lekarze zalecają je jako uzupełnienie płynów ustrojowych po biegach długodystansowych. Co ciekawe, piwo pozytywnie wpływa na wydolność płuc. Codzienny kufel piwa podnosi zarówno ogólną wydolność organizmu, jak szybkość reakcji, koncentracji oraz wzmacnia mięśnie. Ma takie samo ciśnienie osmotyczne jak ludzka krew i w przeciwieństwie do "izotoników" piwo jest napojem naturalnym". Jednak z umiarem. Piwo zawiera alkohol 7kcal/1g. Jednak samo już tak nie tuczy. Aha i nie jestem alkoholikiem :thumbsup: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma liczb, procentów

 

liczby, procenty czyli statystyka - wszystkie mądrości ludowe mówią ze nie nadaje się ona za wyznacznik prawdy

 

Alkohol uzależnia, dlatego jest szkodliwy.

 

a jazda na rowerze pewnie też Cie uzależnia, pewnie też źle się czujesz jak nie wypijesz koktajlu białowocośtam po trenningu - czyli ze to też jest szkodliwe?

 

 

Alkohol jest szkodliwy, racja, ale nie dla tego że uzależnia tylko dlatego, że spożywany często i w dużych ilościach wyniszcza organizm. Odchodząc od piwa - wino też jest alkoholem, a jest mnóstwo jego pozytywnych oddziaływań na organizm o ile jest spożywane odpowiednio.

 

 

No ale może to jest tylko mój pijacki bełkot, bo jestem alkoholikiem, bo wczoraj po rowerze wypiłem piwko - i wybrałem piwo z alkoholem, bo jest bardziej naturalne i ma lepszy smak ;)

 

Pozdrawiam Cie serdecznie i bez spiny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...