Skocz do zawartości

[pęknięta rama] jak dochodzić swoich praw?


miskov17

Rekomendowane odpowiedzi

Moja propozycja. Jestem po rozmowie z głównym spawalnikiem w mojej firmie. Nie ma najmniejszego problemu żeby założyć w tym miejscu opaskę i uprzednio ładnie zaspawać pęknięcia. Mam zapewnienia, że profesjonalnie wykonana naprawa nie umniejszy wytrzymałości ramy w tym miejscu i będzie bezpieczna w dalszym użytkowaniu. zmieni się jednak trochę aspekt estetyczny. Dodam tylko, że mam w firmie spawalników z uprawnieniami dopuszczającymi do konstrukcji dla Deutsche Bahn, akredytację Urzędu Dozoru Technicznego i Transportowego dozoru technicznego, uznanie Polskiego Rejestru Statków. spawane są m.in. cysterny do przewozu propan-butanu, remontowane cysterny po wypadkach i przerabiane kontenery morskie zgodnie z certyfikatami CSC czyli dopuszczające do transportu na kontenerowcach (np. piętrzenia kilku pięter obciążonych kontenerów na zmodyfikowanej przez nas sztuce). Przy takich konstrukcjach lipy być nie może.

Na chwile obecną to tyle. Jeżeli Miskov podejmie temat wszelkie ustalenia będą dokonywane mailowo. Warunek: wykonanie profesjonalnej naprawy zamyka temat roszczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Chyba chodziło ci o Marcina. :)

Tak, przyznaję, moja wina, mój błąd. Oczywiście chodziło o Marcina.

 

 

Ciekawe jaki jest koszt dochodzenia w tym przypadku swoich praw: ekspertyza, plus koszty sprawy w sądzie.

 

Koszt ekspertyzy zapewne zależy od tego co jest badane i jak bardzo skomplikowane jest to badanie. Tutaj trochę o tym, widac że koszty różne, ale kilka stów pewnie ekspertyza wyniesie:

 

http://www.rzu.gov.pl/orzecznictwo/art-361-szkoda-zwiazek-przyczynowy/Koszt_opinii_bieglego_wykonanej_na_zlecenia_poszkodowanego__547

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedtem się nie wypowiadałem (uznałem że nie ma sensu) , lecz teraz - po propozycji Marcina - Uznałem że muszę dodać swoje 3 grosze.Jeżeli chodzi o spawanie to Miskov bądź pewny w tym akurat miejscu jeżeli Ci zespawają fachowcy nie będziesz miał żadnego problemu z nią ja osobiście mam spawaną ramę aluminiową po złamaniu tylko że trójkąta i jeżdżę do dzisiaj (jakieś 3/4 lata) Więc się o to nie obawiaj. Co do propozycji Przez Pana Marcina - bardzo słusznie wyszedł z problemu. Miskov mam nadzieję że się zgodzisz - i myślę że problem zniknie.

Co do aspektu estetycznego (wystarszy papier ścierny bodajże 240 i leciutko ścierać miejsca "przypalone" (czarne) i śladu nie będzie )

 

Pozdrawiam obydwie strony sporu

P.S żyjemy za krótko żeby się kłócić :) Zróbcie tak żeby było dobrze , bo nie na tym świat polega..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna propozycja: zacznij używanie nowo nabytego sprzętu od naprawiania go :)

Temat nie brzmi "jak naprawić nową starą ramę z rozprutą główką", dotyczy trochę innego aspektu zakupu.

Jestem ciekaw jak się sprawy potoczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowanie uzywek, wiaze sie mozliwymi problemami, tego trzeba byc swiadomym. Miales pecha, glowka tego modelu to syf, rama mogla miec dzwona i tysiac innych przypadkow. Traf chcial, ze okazalo sie to, po fakcie kupna. Winni? Bez jaj, prosze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zaproponował ugodowe rozwiązanie. Jako, że obie strony mają swoje racje a kontynuacja kłótni do niczego nie prowadzi. Niech Marcin pokryje koszta naprawy i obędzie się bez ekspertyz, sądów a rower będzie jeździł jeszcze w sezonie a to pewnie ma znaczenie :) Nie jest to idealne rozwiązanie ale lepsze niż żadne, na tym etapie nie da się zadowolić obydwu stron w 100 procentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę chcielibyście kupić za 1000zł ramę, którą trzeba zespawać i oszpecić? W tym momencie tracicie na wytrzymałości, wyglądzie i tracicie możliwość późniejszej sprzedaży ramy za sensowne pieniądze (wszyscy wiemy, że miskov często lubi zmieniać sprzęt). Ja osobiście nie chciałbym jeździć na tak spawanej ramie (nie czułbym się pewnie), tym bardziej gdybym wydał na nią kupę kasy... Jeżeli dla Was to dobre rozwiązanie i będąc w sytuacji miskova by Was to satysfakcjonowało to bardzo mnie to dziwi.

 

Swoją drogą mówicie, że pęknięcia nie da się nie zauważyć. Zdjęcia są robione z bliska, z daleka nie jest już tak łatwo zobaczyć pęknięcie (ja żeby je zobaczyć muszę przybliżyć):

https://picasaweb.google.com/miskov17/Canyon?feat=content_notification#5627259622888664386

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zaproponował ugodowe rozwiązanie. Jako, że obie strony mają swoje racje a kontynuacja kłótni do niczego nie prowadzi. Niech Marcin pokryje koszta naprawy i obędzie się bez ekspertyz, sądów a rower będzie jeździł jeszcze w sezonie a to pewnie ma znaczenie :) Nie jest to idealne rozwiązanie ale lepsze niż żadne, na tym etapie nie da się zadowolić obydwu stron w 100 procentach.

Jeśli kupujesz sprzęt używany, uszkodzony, zakładając że wiesz o wadzie, to faktycznie równoznaczne jest to dla ciebie z koniecznościa naprawy - robi się tak jeśli sprzęt faktycznie jest wyjątkowy, rzadko spotykany, ma świetne właściwości jezdne itd. Wiele osób tak robi, jednak chyba w tym przypadku kupujacy nabył ramę żeby móc ją zwyczajnie eksploatować, a nie od nowości klepać, żeby postawić na nogi. Jeśli faktycznie wada powstała nie z jego ręki to niby czemu miałby się zgodzić na naprawę? Używany nie oznacza "niepełnowartościowy".

Gdybym ja kupił sprzęt używany, okazałoby się że jest uszkodzony to chciałbym wymiany uszkodzonego elementu na pozbawiony wady a nie naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą mówicie, że pęknięcia nie da się nie zauważyć. Zdjęcia są robione z bliska, z daleka nie jest już tak łatwo zobaczyć pęknięcie (ja żeby je zobaczyć muszę przybliżyć):

https://picasaweb.go...259622888664386

Przeczytaj jeszcze raz kilka wpisów wstecz. To zdjęcie jest po montażu dokonanym przez Miskova, to nie jest zdjęcie na moim zestawie więc żaden dowód w sprawie.

 

Zdaje sobie sprawę, że moje rozwiązanie nie będzie w 100% satysfakcjonujące dla żadnej ze stron. Chętnie przychylę się do innej optymalnej propozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja to widzę tak Marcin naprawia ramkę u siebie później należałoby ją doprowadzić wizualnie do akceptowalnego stanu i sprzedać osobie trzeciej. 1000zl za Canyona to nie jest raczej jakaś wygórowana kwota i kupiec powinien się znaleźć tym bardziej, że sezon w pełni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarcinGoluch, to Ty czytaj ze zrozumieniem. Nie mówię tutaj o tym jako o jakimkolwiek dowodzie, miałem tylko na myśli to, że jeżeli to pęknięcie było wcześniej to faktycznie mogło być nie zauważone, ponieważ na zdjęciu które podałem wyżej trudno w ogóle je zobaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crazyk fakt nie do końca się zrozumieliśmy. Zwróć tylko uwagę, że osoba oglądająca ramę była kilka centymetrów od główki, baa mierzyła ją, a nie tylko robiła foto z dwóch metrów. Zobacz jak wyglądają pozostałe zdjęcia.

 

Marcin, ten Ibis na allegro też "się zepsuł"?

http://allegro.pl/show_item.php?item=1635258523

Sorry, ale w moich oczach osoby które tak postępują na allegro z klucza są w sytuacji z tego wątku podejrzane.

Pokaż może po prostu Twoje zdjęcia tego roweru lub tej ramy, które były robione przed sprzedażą, skoro pęknięcia nie było - jeśli masz takie zdjęcia, to sprawa byłaby załatwiona. W końcu skoro obfotografowałeś amortyzator to chyba i ramę która trafiała na sprzedaż?

 

W sumie bez polubownego zakończenia sprawy będzie ciężko cokolwiek zdziałać - zarówno jedna jak i druga strona może mieć rację i jeśli kupujący będzie chciał oprzeć się o sąd, niestety czekają go niemałe wydatki z tym związane. Nie wiem czy w takiej sytuacji propozycja naprawy nie będzie najrozsądniejsza.

Chociaż z drugiej strony - gdybym ja kupił tak uszkodzoną ramę i wiedziałbym że taką kupiłem, nie dałbym gościowi który ją sprzedał nic przy niej grzebać.

 

Nie wyrokując - bo tutaj nikt z nas nie dojdzie co się stało i kiedy - najlepiej byłoby stratami podzieliś się po połowie. Czyli w tym przypadku zwrot połowy kasy.

Ale to wymagałoby jaj od obu stron.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak Marcin naprawia ramkę u siebie później należałoby ją doprowadzić wizualnie do akceptowalnego stanu i sprzedać osobie trzeciej. 1000zl za Canyona to nie jest raczej jakaś wygórowana kwota i kupiec powinien się znaleźć tym bardziej, że sezon w pełni.

 

Który to już ewentualnie będzie właściciel :blink::blink: bo zaraz pójdzie na złom od od samego przechodzenia z rąk do rąk i raczej nie będzie jej pisane wykorzystanie wszystkich możliwości w terenie :bye2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinniście zakończyć dyskusję na temat samej ramy bo to ewidentnie do niczego nie prowadzi i wspólnie wybrać niezależnego rzeczoznawcę, który przeprowadzi ekspertyzę i za którego zapłaci Miskov ale z zastrzeżeniem, że jeśli pęknięcie jest starsze niż data zakupu to Miśkov odzyskuje koszt rzeczoznawcy i zakupu ramy a w przeciwnym wypadku ma problem. Oczywiście spiszcie przed tym odpowiednią umowę. Takie rozwiązanie jest zgodne z prawem, stosunkowo szybkie i w razie czego będzie komplet dokumentów do sądu.

 

BTW Pomysł z naprawą jest niedorzeczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@uraz, myślę, że lepiej tego się nie da załatwić. Jedyny rozsądny sposób dotychczas. Jeżeli Marcin jest pewny, że główka była bez żadnych pęknięć itd. to nie ma nic do stracenia, prawda? Więc dlaczego miałby się nie zgodzić? Miskovowi też powinno to być na rękę jeżeli to nie on zepsuł ramę. Więc co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, ten Ibis na allegro też "się zepsuł"?

http://allegro.pl/sh...item=1635258523

Sorry, ale w moich oczach osoby które tak postępują na allegro z klucza są w sytuacji z tego wątku podejrzane.

Pokaż może po prostu Twoje zdjęcia tego roweru lub tej ramy, które były robione przed sprzedażą, skoro pęknięcia nie było - jeśli masz takie zdjęcia, to sprawa byłaby załatwiona. W końcu skoro obfotografowałeś amortyzator to chyba i ramę która trafiała na sprzedaż?

 

W sumie bez polubownego zakończenia sprawy będzie ciężko cokolwiek zdziałać - zarówno jedna jak i druga strona może mieć rację i jeśli kupujący będzie chciał oprzeć się o sąd, niestety czekają go niemałe wydatki z tym związane. Nie wiem czy w takiej sytuacji propozycja naprawy nie będzie najrozsądniejsza.

Jak zapewne znajdziesz w zakończonych aukcjach Ibis zmienił właściciela na pełnym legalu w aukcji. Chcesz porozmawiać o kosztach aukcji? Właśnie pałuję sie z ebay.de bo kolo z Portugalii który wygrał odpuścił i walczę o zwrot prowizji, w sumie ponad 200zł.

Zdjęcia całego bike'a mam ale z profilu i z założonymi błotnikami. Miałem go dosłownie 6dni łącznie ze Zlotem więc nie robiłem specjalnie zdjęć na sprzedaż tym bardziej, że był oglądany na Zlocie przez potencjalnych zainteresowanych.

Przypominam, że na Zlocie, pod domem i później odbierając osobiście rower i rama była goła bez błotników. Do tego z Mjotką i szymki3m demontowaliśmy foxa i tez bez błotników nikt nie zauważył pęknięcia na froncie główki. Kilka osob na Zlocie przymierzało się do canyona i oglądało go i tez wychodzi, że wszyscy z wadą wzroku. Jak to możliwe?

 

Więc co Wy na to?

W ramie zamontowany jest damper rp23, minimum 350-400zł. Do tego został tam mój suport m760 który miał wrócić.

Panowie ja dałem swoją propozycję do której Miskov się nie ustosunkował. Nie liczcie, że w tym wypadku wyjdę przed szereg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zapewne znajdziesz w zakończonych aukcjach Ibis zmienił właściciela na pełnym legalu w aukcji. Chcesz porozmawiać o kosztach aukcji? Właśnie pałuję sie z ebay.de bo kolo z Portugalii który wygrał odpuścił i walczę o zwrot prowizji, w sumie ponad 200zł.

 

Wiesz, nie szukam na siłę aukcji na której w końcu cena osiągnęła taki poziom że zdecydowałeś się jej nie kończyć i nie odwoływać ofert.

Ale wystawianie czegoś od złotówki i kończenie aukcji z odwoływaniem ofert "bo się zepsuł" uważam za wielkie gówniarstwo i chamstwo.

Ja nie chcę rozmawiać o kosztach aukcji - nie stać Cię to nie wystawiasz. Proste.

"pałować się" z nikim nie musisz - transakcja nie dojdzie do skutku to prowizję odzyskasz.

 

Ja osobiście mam swoje zdanie wyrobione na tej podstawie, ale w sumie to nieistotne.

 

Jeśli jesteś pewien że nie zrobiłeś kolegi w konia tak jak licytujących na aukcji ibisa - rozwiązanie proponowane przez uraz'a jest idealne.

Jeśli chcesz pokazać że masz jaja i że jesteś rzetelnym sprzedawcą - masz doskonałą sytuację.

 

Takie jest oczywiście moje prywatne zdanie - zrobisz jak zechcesz.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prowizji to trochę poza tematem ale kolo po tygodniu napisał, że rezygnuje i nie wpłaci (wyraźnie wielką literą w mailu). Ja sprzedałem w Polsce komuś innemu i puściłem spór na ebay a ten wtedy puszcza kasę paypal którą automatycznie odrzuciłem. Niestety nie jest łatwo w tym momencie walczyć o prowizję ale to inna bajka.

Ibisa zresztą zabrała jedna z osób biorących udział w tej aukcji którą zakończyłem. Aukcja wystawiona na pełną kwotę i pełną prowizją.

 

Co do propozycji rozwiązania to jak pisałem powyżej wyszedłem z propozycją do której główny zainteresowany nie raczy się ustosunkować.

 

A teraz Wam powiem jak będzie, tak się składa, że jestem po rozmowie ze znajomym radcą prawnym.

Jutro niestety Miskov nie uzyska sensownej pomocy w federacji ponieważ ta zajmuje się prawem handlowym w zakresie pomocy(nie ma w tej kwestii żadnych bezpośrednich narzędzi prawnych) a nie cywilnym jakie tu będzie miało zastosowanie. W tym momencie tylko odwlekamy rozwiązanie, składamy wniosek o ekspertyzę której sąd jako dowód wniesiony przez powoda nie uzna (tylko ekspertyza sądowa). Ja ze swojej strony przedstawiam zaświadczenie z serwisu i zeznania osób w tym powoda, że mimo bliskiego kontaktu w momencie odbioru osobistego nie widział wady. Pałujemy się, mnożymy koszty i nie mamy jednoznacznej odpowiedzi (ekspertyza -kontr ekspertyza).

 

Panowie żeby uniknąć całej ścieżki prawnej moja propozycja naprawy jest ważna tylko do godziny 23:00 dnia jutrzejszego czyli 12.07.2011.

Nie będę oczekiwał w nieskończoność i mnożył domysłów kto, co i dlaczego. Chcesz załatwić temat w cywilizowany sposób ZAPRASZAM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na aukcji którą masz w podpisie, postąpiłeś chamsko i tyle. więc nie brnij dalej w tłumaczenia, bo to nie zmieni tego faktu.

 

Jeśli już chcesz straszyć długą i kosztowną drogą sądową, to nie zapominaj że ocena rzeczoznawcy mówiąca że wada istniała przed sprzedażą będzie już podstawą żeby zgłosić do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Co z kolei spowoduje że sprawa nie będzie cywilna a karna a kupujący wystąpi w roli oskarżyciela posiłkowego.

Biorąc pod uwagę błyskawiczną sprzedaż ramy i całkowity brak jakichkolwiek zdjęć, chociaż obfotografowałeś amor, może być niezła zabawa.

Znam podobną sprawę karną, związaną z zatajeniem ważnych faktów przez sprzedawcę samochodu i skończyła się wyrokiem 6 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata plus zwrot wszelkich kosztów powoda - bez procesu cywilnego.

 

Na szczęście polskie sądownictwo zaczyna działać lepiej niż próbują nam wcisnąć niektórzy i można swoich praw w sądzie dochodzić.

 

Czy 1000zł i rama rowerowa jest tego warta? To już pytanie do ewentualnego powoda.

 

Osobiście uważam że najlepiej byłoby się dogadać - ale to już Wy dwaj musicie zrobić poza forum.

Bo my tutaj możemy sobie tylko gdybać jak było na podstawie dość emocjonalnych postów stron.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anteki uważam, że nie masz racji. Fakt sprawa z autem musiała się rozegrać inaczej bo to zupełnie coś innego. Samochód miał na pewno dużo większą wartość, a tu jak z ramy odliczysz damper to sprawa będzie się toczyła o 750zł i nikt nie będzie tego traktował poważnie. Wyobrażasz powagę sprawy sądowej w której dwoje ludzi kłóci się o pęknięcie ramy rowerowej popierając to argumentami za przeproszeniem z "tyłka". W przypadku samochodów sąd może ma większe doświadczenie, a tu niestety tak jak powiedział Marcin. Jeden drugiemu w sądzie będzie pokazywał swoją ekspertyze bo jak napisałem wcześniej kilka postów wyżej każdy będzie miał swoją. Nawet jeżeli sąd przydzieli rzeczoznawcę to i tak nic z tego nie będzie, bo za szybko zmieniali się nabywcy ramy, żeby w 100% określić termin i starość pęknięcia. W tym wypadku sprawa będzie trwała długi czas, bo może i sądy zaczęły działać jak powinny ale na pewno nie w dziedzinie tych spraw.

Najlepszym choć nie do końca satysfakcjonującym posunięciem będzie naprawa ramy na koszt sprzedającego, przy czym ja jako kupującym chciałbym aby rama była doprowadzona do stanu wizualnego czyli domagałbym sie lakierowania ramy z naklejkami. Takie jest moje zdanie. Sprawy sądowe kosztują, a najlepeij dla wszystkich będzie jak rama będzie jeździć a kontrahenci jakoś się dogadają, bo znienawidzić się za 1000zł to chyba nie warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...