Skocz do zawartości

[wyprawa] Pierwsza wyprawa


Biegan

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem tu nowy, więc chciałbym się doradzić na temat pierwszej takie powazniejszej wyprawy. Mieszkam w Ostrowie Wlkp i za bardzo nie wiem gdzie mógłbym odbyć taka podróż ( może ktoś jest z tych okolic ?? ). Na rowerze nie jeżdże aż tak nałogowo, ale z kondycją też nie jest najgorzej (inne sporty). Mam pytanie czy warto jak na pierwszy raz brać trasę liczącą 116 km ??

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wiesz, że dasz radę to czemu nie.

najlepiej zaplanować trasę tak, byś mógł w każdym momencie zacząć wracać (nie oddalać się za bardzo od domu)

bo jak pojedziesz 60 km w jedną stronę i zaczniesz wracać, a w 80 km stwierdzisz, że masz dość to będzie jeszcze do przejechania 40 km będąc całkowicie wyprutym...

120 km (około) to (przy 15km/h -Vśredniej) 8h jazdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. Na pierwszy raz na pewno nie warto porywać się na taka odległość, chyba że masz kogoś kto cie zbierze z trasy samochodem, to wtedy spoko. Ale pierwszy problem z jakim się spotkasz to wcale nie będzie zmęczenie, to będzie boląca nic nie wyszło . Gwarantuje Ci, że nie będziesz mógł na siodełku usiąść po kilkudziesięciu kilometrach, to się trzeba przyzwyczaić. Co do zmęczenia, dystans ponad 100 km wg mnie dość mocno męczy, więc radzę na początek trochę mniej. Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za pomoc. Dla kogoś może to być smieszne, ale ostatnio wybrałem się na wyprawę do Gołuchowa (37 km od Ostrowa) i zajeło mi to 1,5h w jedną stronę nie wiem czy to dobrze czy źle. Jak namówie kuzyna na wyprawę to gdzieś pewnie się wybierzemy. Na pewno musi to być jakieś fajne miejsce gdzie po dotarciu do niego będę miał satysfakcje z włożonego wysiłku. Szkoda tylko, że mój "góral" jest po przejściach tzn. ja mam teraz 19 lat a rower mam od komuni i po prostu jest juz trochę stary. Mogę tylko tyle powiedzieć, że rower jest po wymianie przerzutek na nowe... i teraz już wszystko jest okey. Z jednej strony chciałbym wymienić na kolarzówkę, lecz wiadomo, że kolarzówką nie wszędzie wjadę :( co o tym sądzicie ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję zabrać pompkę i dętkę :D 120 km to jednak kawał drogi. Nie daj Bóg złapiesz kapcia po 30km jazdy i potem wracaj na nogach.

Co do dystansów i niepewności czy dasz radę to zrób sobie test. Dzisiaj jedziesz 60 km, jeśli dasz radę, to następna wyprawa 80km, itd.

 

Kolarzówka na szosę to najlepszy wybór. Lecz jeśli chcesz poszaleć na bezdrożach to proponuję "górala". Na takim rowerze zmieniasz opony na cienkie, szosowe i tniesz w szosę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Biegan, 37 km to nie 120km...

37 km można łyknąć szybką jazdą, bez picia, jedzenia, zakupów. jedziesz do 2h godzin.

przy dłuższych trasach musisz inaczej rozkładać siły.

Ja przy trasach 80km ruszam tak jak bym z tej trasy wracał (nie przekraczam 15-20km/h) i tak przez pierwsze 10-20km, potem przyspieszam (bo jestem rozgrzany) i staram się utrzymywać stałe tępo (koło 25km/h) jak jest okazja to staram się jechać szybciej, ale tak by nie dostać zadyszki.

obowiązkowa przerwa co 2h (wieksze picie, jedzenie, rozprostowanie nóg). jadę tak aż ze zmęczenia zaczynam zwalniać. wtedy jadę tak szybko jak mi pozwala zmęczenie (by nie dostać zadyszki).

nie wiem czy wszystko robię dobrze, ale jest to dość skuteczne. Jak na początku za mocno przyłożysz, to na końcu na pewno stracisz siły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na taka trase nie radze wybierac sie samemu. nigdy nie wiadomo co sie stanie podczas jazdy, po za tym mozecie sie zmieniac na prowadzeniu i nie jest tak nudno. we dwoch lub wiecej osob bez problmu powinienes dac rade przejechac ponad 100km. ale warto najpierw sie rozjezdzic na troche krotszych dystansach.

Pompka i łatki obowiazkowo, warto tez wziac pare kluczy- glownie imbusy

Sam jezdze na rowerze gorskim z oponami semi: dobre na asfalt a w terenie tez sobie radza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wybraniem miejsca nie ma problemu. Wystarczy ustanowic sobie jaki dystans w ciągu dnia chcesz pokonać. Wsiadasz w rower i jedziesz do przodu trasa sama się znajdzie. Na początek w ramach rozgrzewki przejechałbym się do Kalisza albo Krotoszyna. Innym razem obrałbym wiekszy cel. Jak chociazby Sieradz czy Jezioro Jeziorsko. Ale to juz musisz sam wyciagnąc jakieś wnioski co do zaplanowania trasy. Z mozliwoscią rozbicia trasy na dwa dni w weekend no chyba że masz wakacje ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ale jakbym mial jechać do jakiegoś miejsca gdzie nie ma żadnych widoków ani nic ciekawego to wolałbym zostać w domu i pograć w pasjansa. Tu chodzi o satysfkacje z jazdy i wlożonego wysiłku, żeby zwiedzić ładne miejsce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak otoczenie jest interesujące to całkiem inna jazda :D Moim zdaniem patrząc cały czas w asfalt można oszaleć :D Trzeba raz na jakiś czas zawiesić oko na czymś innym. Poza tym cel, jeśli wiesz, że miejsce do którego zmierzasz ma jakieś zabytki, które chciałbyś zobaczyć to dodatkowa motywacja :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mama to ma w tej sprawie najmniej do gadania :) Pytałem się kuzyna czy pojedzie ze mną do Jeziorska (70 km od Ostrowa) to powiedział, że nie da rady itp itd to chyba muszę mu zaporponować ten Milicz, ale dzięki za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...