Pavvel Napisano 25 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2011 Witajcie, Żona stwierdziła, że nie może być tak, że ja jeżdżę, a ona nie, więc odebrała swój rower od znajomych. Ten mustang to super wypasiony Maxim Max city (wystarczał jej, a ja jestem posłusznym mężem ;P ). O ile pamiętam, kupowany w 2004. Dziś trochę go obejrzałem - trochę, bo leży w bagażniku i nie chce mi się go wyciągać w tej chwili. I co już widzę? Na pewno do wymiany korba (teraz wiem o co chodzi ze "szczerbatymi" zębatkami;), pięknie to wygląda ), jak na mój gust, to przy okazji cały napęd należałoby wymienić. Tam jest wolnobieg na 6 biegów, więc pasowałoby włożyć coś ciut lepszego, więc do wymiany koło (zastanawiam się, bo się nie znam, czy się zmieści? - tzn czy odpowiedni jest rozstaw tylnego widelca - w końcu rower ma trochę lat), przerzutki obie, linki, pancerze, klamkomanetki, hamulce też (pamiętam, że były "takie sobie"). Przednie koło może by mogło być, ale raczej też bym je zmienił i na oba koła założyłbym cieńsze opony (żona praktycznie po terenie nie jeździ, podobnie jak ja). Na tą chwilę nie wiem jak suport, ale pewnie też by należało wymienić (jak robić to wszystko), o wkładaniu amortyzatora nie myślę na razie, bo nawet nie wiem, czy znalazłbym jakiś, który by pasował, a pewnie wiązałoby się to z wymianą sterów, mostka.. Stąd więc moje rozterki. Czy inwestować w to wszystko (plus ewentualnie narzędzia - bo chciałbym robić to sam, a za pracę serwisu też trzeba zapłacić i oczywiście przesyłki, bo serwis aukcyjny byłby moim sklepem), czy jednak poszukać żonie roweru na jesieni na wyprzedażach (znając ją, wchodziłoby w grę max(!) 1000zł na rower. "Im mniej, tym lepiej"). Wiadomo - zrobię sam, będę miał satysfakcję i dużo nauki, więc jest to jakaś wartość dodana, ale.... Co byście polecali? Z góry dzięki P. Ps. Żeby była jasność - żona jeździć będzie okazyjnie, waga i jakość osprzętu nie mają dla niej znaczenia i nic jej nie mówią, a ja to szanuję ale chcę, by było sprawne i działało. Pamiętam, że nie mieliśmy wycieczki, żebym nie musiał jej zakładać łańcucha, bo spadał co kilometr Żaden serwis nie poprawił tego, a ja byłem wtedy kompletnym laikiem rowerowym... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeflo Napisano 25 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2011 Czyli widzę że praktycznie wszystko chcesz wymienić Myślę że lepszym rozwiązaniem było by przywrócenie go tylko do stanu używalności , i sprzedać za ile tyle na allegro. Dołożyć trochę kasy i szukać czegoś używanego w dobrym stanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lyndowss Napisano 26 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2011 Po mojemu nie opłaca się go robić. Za dużo roboty z tym, i zero opłacalności. lepiej, już żebyś kupił używkę już teraz w dobrym stanie. Wyniosłaby pewnie gdzieś tyle ile remont tego roweru. Jeżeli możesz poczekać to rzeczywiście poczekaj do jesieni/zimy. wtedy są mega wyprzedaże, ale nie spóźnij się bo tych najbardziej topowych rowerów szybko nie będzie tak samo jak rozmiarów. Chyba, że żona jest mała, albo ponad przeciętnie duża to wtedy nie będzie aż tak to przeszkadzać. Naprawy nowego już roweru lub na bieżąco i dokupuj potrzebne narzędzia. W końcu uzbierasz już wszystkie i nie będziesz musiał wszystkiego robić na raz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pavvel Napisano 28 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Dzięki Panowie za odpowiedzi. No cóż, zakup nowego (lub używanego) to najrozsądniejsza opcja. Aczkolwiek na razie powoli rozbieram trupa i patrzę co się mogę nauczyć. Jak już wszystko rozbiorę, sprawdzę co i za ile bym mógł kupić. Przede wszystkim zobaczę jak wygląda sprawa sterów i ewentualnie amortyzatora. Od tego zacznę. Najwyżej poskładam go na tym co mam i będę miał poligon W końcu lepiej nauczyć się na nim, niż na nowym własnym ;P lyndowss - bardziej bym się obawiał, że nie znajdę żonie odpowiedniego roweru, bo nie będą mieli w sklepach takiego na stanie, niż że go ludzie wykupią - ma 180 cm P. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Kobiety to też ludzie Praktycznie każdy przeciętny człowiek, kobiety też, chcą mieć coś nowego i ładnego. Ja bym kupił żonie nowy rower, chyba że jest fanką zabytków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pavvel Napisano 28 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Wiesz, naprawdę chciałem jej kupić nowy, "salonowy" rower Ale woli nową książkę Swoją drogą, jak się dowiedziała co trzeba zrobić z tym rowerem, to sama zwątpiła w sens remontu. Ale potem od razu było: "to się nauczysz".) A nie będę się z nią kłócił, chcę mieć kolację jutro ;P P. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.