Faraday Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Witam Wiem, że temat wydaje się niektórym śmieszny, lecz każdy kiedyś zaczynał i te pierwsze 50 km trzeba kiedyś przejechać Na razie najwięcej przejecchałem 25 () kilometrów w ciągu jednego dnia, więc te 50 robi na mnie wrażenie. W poniedziałek planuję mini-wyprawę rowerową, podczas której oddalę się od domu o ok. 15 km w linii prostej Tak więc, liczę na wasze rady, przede wszystkim co zabrać. Na pewno wezmę zapasową dętkę i pompkę. Jakieś klucze, imbusy itp. też się mogą przydać. Zamierzam jeść same batoniki i tu mam pytanie: jakie najlepiej i ile sztuk? I bardzo ważne jest też picie. 700 ml bidon wystarczy? Co najlepiej pić? Proszę o ogólne rady, jak się przygotować, co wziąć itp. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team safian Napisano 17 Czerwca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Podejrzewam, że taki dystans zajmie Ci ok 3h. Oprócz tego co napisałeś (dętka/łatki, pompka, łyżka, imbusy ew. jeśli masz to skuwacz i spinka) weź trochę więcej picia, dwa bidony po 700 ml. powinny Ci wystarczyć, jeden 700 ml. to zdecydowanie za mało (w teorii powinno się pić ~150 ml co ~15 min.). Nie musisz brać dużo jedzenia, 2 batony w zupełności wystarczą, ewentualnie można wziąć jakiegoś banana Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Faraday Napisano 17 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Dzięki za odpowiedź safian A co najlepiej pić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Linkas Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Ja swoje pierwsze 50 kilometrów zrobiłem dość przypadkiem. Myślę, że ważne jest odpowiednie zabezpieczenie dolnej części ciała przed przepoceniem. Piłem czystą wodę. Mi taka wyprawa zajęła (55km) 3h 20min. Nie miałem żadnych narzędzi ale też nic się nie stało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team safian Napisano 17 Czerwca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Na takim dystansie w zasadzie nie ma większego znaczenia co pijesz, możesz pić wodę mineralną, jakiś sok. Nie pij tylko napojów gazowanych ani alkoholu Narzędzia zawsze warto mieć, lepiej ich nie użyć, zamiast wracać 20 km na piechotę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MMMAAACCC7 Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 a ja głównie zawsze na hardcora, w myśl zasady-będzie pompka na ramie bedą też klucze, nie nadawaj sobie rajdowego tempa, potraktuj to jako zabawe, nawet daj sobie na to cały dzień Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hruppo Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Zgadzam się z przedmówcą ja swoje 50 km zrbiłem po tygodniu jazdy i to calkiem przypadkiem ... SPOKOJNIE A DO CELU Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lgplay Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Witam. Weź jakieś kombinerki, łatki/detkę, imbusy, jakiś wkrętak (płaski i krzyżak), najpotrzebniejsze klucze (nie ma też, co za dużo dźwigać). No i wodę ! Ktoś dobrze radził żeby lepiej wziąć dwa bidony. No i też nie ma co się spieszyć. Szczerze mówiąc ja pierwszymi razy nie miałem kluczy itp no ale wodę tak. Ogólnie to za pierwszym razem nawet nie przypuszczaliśmy z kolegą, że zrobimy prawie 60 km (dokładnie 57 z kawałkiem). Ważne, że wodę mieliśmy, bo upał był straszny i z tego powodu zrobiliśmy przerwę ok 10-15 minut w parku. Aha jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to ustaw sobie odpowiednio siodełko i kierownicę bo może się skończyć bólem pleców. No i nie ma co się spieszyć. Powodzenia i szerokiej drogi . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Faraday Napisano 17 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Dziękuję wszystkim za przydatne rady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
IVANVII Napisano 17 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2011 Podałeś w profilu płeć Mężczyzna więc po prostu nie wypada Ci pytać o takie drobiazgi jak wyjazd na dystansie 50 km. Jedż do Chęcin w obie strony masz 50 km.Na Twoim Hexagonie V3 zrobisz to za 3 , góra 4 godziny ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MMMAAACCC7 Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 weź pod uwagę brak podanego wieku poza tym nie każdy ruszał od razu na 100km , LGPLAY po co mu wkrętaki? nie kojarzę części dających się naprawić w polu które mają takowe śrubki, imbus weź tylko ten od regulacji linki hamulca, kluczy lepiej też za dużo nie bierz, zależy co masz na szybkozamykacz a co na zwykłe nakrętki [po co ci klucz 15 jak moze czasem masz szybkozamykacz] poza tym nie ma co się dociążać, może to czasem tylko Cię zniechęcić, a jeśli czujesz taką potrzebę [jak np kiedys ja w swoim makrokeszu-oj to były lata:)....]zainwestowałem w torbę trójkątną na ramę, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gosh Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 luzik, moje 50km jak większości tu- również było spontaniczne, właściwie bez żadnego przygotowania i w sumie na takie trasy nie przygotowuje sie specjalnie (chyba ze zabieram ze sobą dziecko w fotelik) a co do przygotowania to weź przede wszystkim telefon i troche kasy;) wodę sobie możesz kupić w sklepie, chyba, że jedziesz na odludzie;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FeMn Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 50 km można spokojnie przejechać nie borąc zadnych narzedzi i niczego do jedzenia i picia ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulvgar Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 FeMn, takie pomysły to lepiej dla siebie zachowaj. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lgplay Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 MMMAAACCC7 wkrętak to takie przyzwyczajenie z czasów jazdy na rowerku z marketu i też napisałem żeby wziął najpotrzebniejsze rzeczy. Najlepiej w sumie mieć multitool i to jest najlepsza opcja. FeNm Bez wody zrobić 50 km, to się z mojej dzisiejszej perspektywy w ostateczności zgodzę lecz nie jest to mądre (i po co?? oszczędzasz na masie czy co??), ale weź wyjedź te skrajne 25 km złap gumę, lub niech Ci łańcuch strzeli, albo cokolwiek unieruchamiającego rower (nawet w tak prostych mechanizmach się to zdarza czasem ) i "dygaj" do domu prowadząc rower. (Ja narzędzi nie potrzebowałem na trasie od dwóch sezonów a y zeszłym roku złapałem gumę przy niedzieli i ganiałem do domu: pierwszy raz nie wziąłem bo nie chciało mi się szukać) co nie znaczy, że akurat się coś nie zdarzy. Ten multitool (czy nawet te 3 czy 4 imbusy i jakieś 2 czy 3 klucze bo więcej nie potrzeba), plus łatki lub dętka ważą gramy a masz spokój. Ale rób jak uważasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FeMn Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 ja nikomu tego nie polecam, jedynie stwierdzam że tak też sie da ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MartinH Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 Ja na wycieczki rzędu 50 km biorę bidon 0,5 L, a i tak czuję się odwodniony po przejechaniu takiego dystansu. Wszystko też zależy jakie kto ma tempo, ja robię ten dystans w jakieś 2-2,5 h. Z batonikami też nie ma co przesadzać, 2-3 to raczej max, i nigdy nie ruszaj po obfitym posiłku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulvgar Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 ja nikomu tego nie polecam, jedynie stwierdzam że tak też sie da ;p Zwłaszcza przy 30 st. upale. Naprawdę, pomyśl zanim coś napiszesz. Bez niczego to można sobie pozwolić na wyjazdy po mieście ale nie na 50 km. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RudaMarylka Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Ludzie, dajcie żyć! Dwa bidony z napojem izotonicznym - bądź jeden z napojem, drugi z wodą mineralną (nie mylić ze źródlaną). Do tego batoniki zbożowe - jeśli tracisz dużo energii i czujesz, że szybko spalasz i co chwila jesteś głodny, przed wyjazdem warto zjeść miskę makaronu (tylko musi być ugotowany na twardo). Takie jedzenie zapewni Ci większą ilość węglowodanów do wykorzystania następnego dnia. Polecamy bakalie na drogę jeszcze. Lepiej być pół głodnym i dostarczyć na trasie węglowodanów, niż najeść się i tracić energię na trawienie (dlatego koszyk z kanapkami raczej odpada). Nie bierz żadnych narzędzi, łatek tylko saszetkę na plecy z telefonem i kartą Visa. Dodatkowy ciężar będzie obciążeniem, znacznie łatwiej i przyjemniej jechać, kiedy nie dźwigasz dodatkowo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gosh Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 szczerze, ja zazwyczaj jeżdzę bez narzędzi jedynie przy wyprawach kilkudniowych dętka i podstawowe klucze (i faktycznie przydały się) snake'a złapałam jakiś ms temu 2km od domu to maż podjechał raz zdarzyło się, że kompanowi jazdy (też bez gadżetów) dętka poszła 30km od domu i wracał z rowerem busikiem ja jeżdzę z wodą i telefonem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ulvgar Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Też kiedyś jeździłem bez narzędzi. 10 km spaceru z rowerem na plecach (gdybym go prowadził to miałbym po oponie) nikt mi nie odbierze. Jeśli ktoś lubi to na własne ryzyko, ja wolę ten czas przejeździć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niedzwiedz1 Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Do wożenia narzędzi to można mieć różne podejście, ale naprawdę nie proponujcie jazdy bez wody, dętki i pompki przy dystansie 50km bo narażacie się na śmieszność żeby nie powiedzieć żałość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Angeli Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 do wożenia narzędzi: wczoraj na trasie (rekreacyjne 30km- zbieranie śladów do UMPpcPL) w przednie koło wpadł kijeczek, 20 cm długi -> przedni błotnik powyginany, bez toolkita była by bida, bo ciemność "już świtała". te kilka imbusów zawsze można gdzieś wrzucić, a wyciągnięcie pokrzywionego błotnika ze szprych bez odkręcenia mocowań.... nie polecam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Wyjątkiem do poruszania się bez niczego ze sobą może być pętla wokół miejsca zamieszkania i to rzeczywiście na bardzo krótkim dystansie. Co do wożenia dętki, pompki, kompletu imbusów to jest to jasna sprawa ale czasem jak się ma wyjątkowego pecha i to może nie pomóc. Na zmasakrowanie opon przez szkło z rozbitych reflektorów i różnego rodzaju pęknięcia nie ma ratunku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team safian Napisano 19 Czerwca 2011 Mod Team Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2011 Na zmasakrowanie opon przez szkło z rozbitych reflektorów i różnego rodzaju pęknięcia nie ma ratunku E tam, zipami wszystko naprawisz - najlżejsze, najtańsze i najbardziej uniwersalne narzędzie do naprawy wszystkiego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.