roswell Napisano 13 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Witam! 3 tygodnie temu nieszczęśliwie upadłem na rowerze, skutkowało to niestety złamaniem kości łódeczkowatej. Na domiar złego podjąłem decyzję o starcie tego samego dnia w eliminacjach (ok 30 min), oraz udziale w wyścigu XC następnego dnia, co jeszcze pogorszyło sprawę. Szczegółowo opisałem wszystko tutaj: http://oxygencycling.blogspot.com/2011/05/pamiatka-z-akademickich-mistrzostw.html#more Tutaj natomiast znajduje się karta informacyjna ze szpitala: Przeszedłem operację wstawiania śruby, nie dostałem żadnego gipsu, opatrunku, nic. Jak widać zakazano mi jazdy na rowerze na okres aż 6 tygodni. Mam jednak kilka pytań do osób, które miały taką samą kontuzję, lub posiadają wiedzę na ten temat (rehabilitanci, lekarze), bardzo proszę, aby nie wypowiadali się teoretycy... Czy aż taka długa przerwa jest konieczna? Praktycznie nic mnie nie boli, jedynie delikatnie przy mocniejszym wyginaniu nadgarstka. Czy można jakoś przyśpieszyć proces odbudowy kości, powrotu do pełnej sprawności? Jak można zapobiec tego typu kontuzji w przyszłości, obawiam się, że nadgarstek będzie osłabiony? Czy macie jakieś związane z tym dolegliwości? Z góry bardzo dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Humanista Napisano 13 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2011 Miałem kiedyś złamanie łódeczkowatej, które zakończyło się 6 tygodniami gipsu. Mimo, że przygoda miała miejsce jakieś 6-7 lat temu, ciągle mam pewne problemy z ruchami tej ręki, np. obciążeniem i wygięciem przy robieniu pompek. Z drugiej strony na kierownicy czasem też to czuję, ale bardzo rzadko. Dlatego też radzę nie lekceważyć sprawy, żeby później nie mieć problemów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Humanista Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Niejako w uzupełnieniu dodam, że podniosłem ostatnio siodełko, przez co zwiększyły się obciążenia na nadgarstkach i znów mocniej odczuwam stary uraz. Dlatego po raz kolejny podkreślam, żeby nie lekceważyć problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sol Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 To jedna z gorzej zrastających się kości, więc lepiej posłuchać lekarzy niż nie posłuchać. http://portal.bikeworld.pl/rower/artykul:a1/7826/Rozmowa+z+Adrianem+Brz%C3%B3zk%C4%85/ Są inne drogi utrzymania wydolności, np. trenażer czy bieganie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapsell Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Ten uraz niestety bedziesz juz odczuwal do konca zycia (szczegolnie ze po urazie jeszcze sie dobiles). Nigdy tez nie odzyskasz juz pelnej sprawnosci w rece. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roswell Napisano 16 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 kapsell Napisałeś dość pesymistyczne informacje, na jakiej podstawie je wysnułeś, czy przeszedłeś taką kontuzję? Na formu light-bike gdzie założyłem identyczny temat wypowiedziało się kilka osób, które miały identyczne złamanie i nie odczuwają jakichkolwiek skutków wspomnianej kontuzji... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapsell Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Wlasne doswiadzenia. 10 lat temu zlamanie przy upadku, 2 operacje zespalajace. Lekarz ktory u mnie to zdiagnozowal od razu mi powiedzial ze to sie bedzie za mna ciagnac juz zawsze i niestety to prawda... Moze inni mieli wiecej szczecia wiadomo, zlamanie zlamaniu nie rowne, kazdy przypadek jest inny. Oczywiscie zyje normalnie, jezdze i nie ma wiekszego problemu jesli przestrzegam kilku zasad. Ale sprawnosci pelnej w rece juz nigdy mial nie bede... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarcinGoluch Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Kapsell nie strasz kolegi, charakter złamania to jedno a kość złamana to drugie. Miałem złamanie wieloodpryskowe kości łódeczkowej ale prawej nogi. Tyle dziwna kość, że złamanie na tej kości pokazało się dopiero po 2tyg a na pierwszych zdjęciach jest jedynie podejrzenie, z tego co się orientowałem bardzo często tak bywa w wypadku tej kości. 2 miechy w gipsie i na drugi dzień po ściągnięciu startowałem w mistrzostwach okręgu w lekkiej atletyce w skoku w dal i ....... skutek kolejne 4tyg gipsu. Szybkiego powrotu do zdrowia ale skoro mocno obciążasz na codzień ręce radzę kontuzję dobrze wyleczyć. Pozdrawiam Marcin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daVe Napisano 16 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2011 Z doświadczenia rodziny oraz pacjentów w aptece szczerze radzę zastosować się do zaleceń lekarza. Wiele z osób, które to zignorowały, ma problemy z nadgarstkiem już do końca życia. Radzę stopniowo wracać do sportu, najpierw ściskanie piłeczki, zginanie/prostowanie nadgarstka. Na rowerze siodełko niżej (mniejsze obciążenie ręki), może najpierw warto więcej jeździć na szosie, tam łatwiej ułożyć rękę w dogodnej pozycji. Powrotu do zdrowia życzę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roswell Napisano 13 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 13 Lipca 2011 Witam! Wczoraj byłem u kolejnej kontroli ortopedycznej (7 tygodni od operacji, 7,5 od wypadku). Proces zrostu przebiega bez zarzutów, jednak kość nie jest zrośnięta. Prawdopodobnie zrost zakończy się standardowo dla k. łódeczkowatej - po 12 tygodniach. Absolutnie lekarz wykluczył możliwość startów w MTB w tym okresie - ryzyko upadku, a co za tym idzie poważnych konsekwencji jest zbyt duże. Dość dokładnie to określił - powstawanie stawów rzekomych, martwica kości itd. Nie był w stanie odpowiedzieć czy mogę trenować na szosie - nie zakazał tego, ale również nie zezwolił. Mam teraz do Was pytanie - co byście zrobili na moim miejscu? Do kogo będącego w temacie można się zgłosić? Lekarz sportowy, rehabilitant? Pomijając pewne, niewielkie ryzyko upadku, czy drgania, przeciążenia nadgarstków spowodowane kiepską nawierzchnią czy dziurami mogą spowolnić proces zrostu, wywołać jakieś komplikacje? Trenażera mam już naprawdę dość, chętnie wróciłbym do treningów na szosie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kapsell Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Nie powinienes w ogole obciazac reki (nawet na trenazerze!) do czasu skonczenia leczenia (wraz z rechabilitacja). Inaczej sobie zaszkodzisz - moze juz to zrobiles. W nadgarstku masz kilkanascie kostek (o ile pamietam), ktore sa w ciaglym ruchu i przemieszczeniu i łudeczkowata ciagle "plywa". Nawet trzymanie reki na kierownicy podczas jazdy na szocie czy trenazerze powoduje jej przemieszczanie i utrudnia badz uniemozliwia zrost. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
roswell Napisano 14 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 kapsell Nie zapominaj, że moja kość łódeczkowata została ustabilizowana za pomocą śruby z gwintem rzymskim (kość po prostu została ściśnięta). Na rower stacjonarny zezwolił lekarz który mnie operował, w zasadzie od razu po wypisaniu ze szpitala. O jakimkolwiek pływaniu, czy przemieszczaniu się jej fragmentów nie może być mowy. Jak już wcześniej pisałem - praktycznie nie odczuwam bólu, mam pełną ruchomość w stawie, nie ma żadnego spadku siły czy sprawności ręki. Tak przy okazji - W nadgarstku jest 8 kości, złamanie kości łódeczkowatej dotyczy 80% wszelkich złamań nadgarstka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.