Skocz do zawartości

[rower] Cross, a może 29-er?


Kazzo

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Kazzo,

Odpowiadając na pytanie zadane w temacie. Oczywiście, że zasugerowałbym Ci crossa. Powody z grubsza wymienili już moi przedmówcy: przede wszytskim - z tego, co napisałeś, nie masz zamiaru jeździć w terenie gdzie w pełni wykorzystałbyś 29-era, a co więcej dobry "góral na dużych kołach" swoje kosztuje. Rzecz jasna można kupić go i za te 2500 zł, ale zupełnie by to było pozbawione sensu. W koncu zależy Ci na wygodnej, w miarę szybkiej jeździe - jak wszytskim zresztą. A na tanim ninerze tego nie osiągniesz.

 

Propozycja Scotta jest jak najbardziej interesująca. Nie wiem, jak długo już jeździsz, jak daleko i interensywnie zamierzasz jeździć, ale podejrzewam, że - jak to się ładnie mówi - zaczynasz swoją poważniejszą przygodę z rowerem. W innym razie raczej wiedziałbyś od razu, jaki rower jest Ci potrzebny. Dlaczego Scott Sportster P5? Bardzo dobra cena za rower na takiej ramie. Sam nie jeździłem nigdy na Scottie, ale ich ramy mają po prostu opinię bardzo dobrych. Pozostałe podzespoły to klasa raczej amatorska, ale na początek w zupełności wystarczy. Sam nim kupiłem swój profesjonalny rower, jeździłem kilka dobrych lat na Meridzie Kalahari 570. Większość podzespołów była no-name, kilka rzeczy wymieniałem na bieżąco, jednak rower ma za sobą 15 tysięcy kilometrów w przeróżnych warunkach (także zimowych), jeździ nadal na nim mój kolega, z którym ostatnio wybraliśmy się w Karkonosze. Piszę o tym z dwóch powodów: nie tylko topowe części są bardzo trwałe, a dwa musisz poznać starą prawdę, że "to nie XTR-y napędzają rowery". Najważniejsza jest zajawka. Konkludując: jeśli podoba Ci się wizulanie ten Scott, to smiało kupuj. Mając taką ramę, bedziesz mieć solidny fundament do modyfikacji (i odchudzenia) w przyszłości tego roweru.

Napisano

Dzięki Ci za odpowiedź.

Oczywiście już wcześniej dowiedziałem się, że do tych zastosowań i w założonym budżecie lepiej kupić crossa.

Wyżej wymieniony Scott jest u mnie w sklepie stacjonarnym. Ze względu na rocznik 2010 pewnie uda mi się zbić trochę cenę.

Pasuje mi w nim rama, kaseta, przednia zmieniarka, wygląd, waga.

Nie pasuje zaś tylna zmieniarka, manetki, klamki, korba no i trochę amor(nie wiem czy ma blokadę). Tylna przerzutka będzie do zmiany, ale to oczywiście po tym jak ją zajeżdzę... jej następczynią będzie Alivio. Klamki i manetki chciałbym zmienić jak najszybciej - manetki to też pewnie Alivio, a klamki to pewnie jakieś Avidy. Nie wiem za bardzo jak z tą korbą, czy ona się do czegoś nadaje czy też nie, tak samo z amorem.

 

Za niedługo pojadę do tego sklepu i może uda mi się zbić cenę blisko 1000 zł :rolleyes:

Napisano

Jeśli masz tego Scotta pod ręką, to tym bardziej nie ma się co zastanawiać. Założmy, że kupisz go za te ok. 1000 zł (co będzie ceną rewelacyjną), śmiało możesz sprzedać na Allegro te części, które Ci nie odpowiadają, kupić od razu zamienniki i masz za te założone 2000 zł rower z całkiem niezłym osprzętem, bardzo dobrej ramie za bardzo dobrą cenę. Sam zrobiłem tak, że kupiłem najuboższego tegorocznego crossowego Cube`a, głównie ze względu na wygląd i przywiązanie do marki. Sprzedałem bez problemu wszytskie części, łącznie z linkami - co świadczy o tym, że jest popyt na właściwie każdy rodzaj części - została sama rama, dokupiłem do tego taki osprzęt, jaki mi odpowiadał i mam w stu procentach takiego crossa jaki był mi potrzebny, a jakiego żadna firma na rynku nie oferowała. Ale mniejsza o to. Założmy, jak mówię, że sprzedasz niepotrzebne części za 200/300 zł łącznie. Czyli na wydanie zostanie Ci z 1300. Mógłbyś za to kupić bardzo dobre v-ki Avida SD7, nawet korbę SLX-a, jakieś dobre manetki, przerzutkę tylnią i będzie śmigać aż miło. Lub po prostu jeździć na razie na tym, co będzie oryginalnie. Jak przejedziesz kilka tysięcy w różnych warunkach, to sam się przekonasz, jaki sprzęt jest Ci potrzebny.

 

Co do części: amortyzator jest ciężki, jakąś tam amortyzację daje, ma blokadę, ale na goleni, nie na kierownicy. Za takie pieniądze nie ma co oczekiwać cudów. To samo tyczy się napędu. Ale jeśli będzie się dbać o jego stan, rower powinien w bazowej konfiguracji pojeździć na pewno te kilka tysięcy kilometrów. To nie jest tak, że te części gdzieś po kilkuset kilometrach nie będą się do niczego nie nadawać.

Napisano

2000zł to już był taki maksymalny pułap na crossa, ale jak wiadomo im taniej tym lepiej :)

Nie potrzebuje jakiegoś super osprzętu XT, przynajmniej nie teraz. Rower ma być lekki, szybki, ładny, wytrymały i ma dawać przyjemność z jazdy.

Przerzutka Alivio jak na razie będzie wystarczająca, korba SLX to raczej zbędny wydatek.

Nie mam za to zbytniego rozeznania w amorach, a tutaj chciałbym coś dobrego.

 

I jak w tym Scottcie można by zbić masę? Rama będzie raczej mało ważyć bo to najmniejszy jej rozmiar(19')

Napisano

Ten Scott będzie w miarę lekki, w miarę szybki, raczej niebrzydki, raczej wytrzymały. Pole manewru jeśli chodzi o zmianę sprzętu zmniejsza się wprost proporcjonalnie do ilości środków, jakie możesz na ową modyfikację przeznaczyć. Innymi słowy - kasy masz relatywnie niewiele - więc i możliwości niewiele. Choć jak pisałem, możesz za te 1300 zł dokonać dość spektakularnych zmian.

 

Jak wspominałem, ten amortyzator, który jest w konfiguracji firmowej będzie wystarczający. Amortyzuje, choć jest ciężki. Żebyś poczuł różnicę, to musiłabyś kupić na przykład - za coś ok. 750 zł - Suntoura NRXa. Czyli widelec powietrzno-olejowy. Wtedy odczułbyś różnicę i wadze, i w działaniu. Na samym amortyzatorze zyskałbyś -500g. Ale jak widzisz, te pół kilo w dół to siedem stów mniej w kieszeni. Dość dużo można zyskać w ogóle na kołach. Pzynajmniej na dętkach i oponach. Bardzo dobrym i piekielnie szybkim zestawem do crossa jest opona Schwalbe Marathon Supreme (28x1.25) + dętka Schwalbe SV 18. Opona waży - jak podaje producent - 375 g, zaś dętka 105 g. Zdzierając do tego pasek odblaskowy z obu opon zyskujemy dodatkowe -20g. Ale koszt takiego zestawu także pewnie nie zmieści się w Twoim budżecie. A co więcej taki set zupełnie eliminuje możliwości jazdy po innym terenie niż asfalt. Sprawdzony zestaw, który pozwala na dość agresywaną jazdę w terenie (i jest lekki) to Schwalbe Marathon Extreme (28x1.6) z wyżej wymienionymi dętkami. Ale całość to koszt - powiedzmy, jak się ponegocjuje ceny - 350 zł.

 

Można by tak godzinami pisać, ale żeby odczuwalnie zbić wagę - o te 2/3 kilogramy potrzeba trzy razy tyle, ile zapłacisz za tego Scotta. Kupując rower za 1000 zł nie ma co liczyć, że będzie to light-bike. Nie zaprzątaj sobie tym na razie głowy. Zamiast czytać wątki, u autorów których można po jednym poście zdiagnozowac manię lekkości, zaczynij czytać coś z tematu "wycieczki rowerowe". :)

Napisano

Ceną amortyzatora mnie zaskoczyłeś... Nie myślałem, że to będzie aż tak duży(jak dla mnie) wydatek. Może kiedyś jak będę miał jakiś znaczny przypływ gotówki to go zmienię na coś dobrego.

Dętki i opony to raczej nie będzie jakiś duży problem, chociaż jeśli chodzi o opony to wolę jakieś bardziej uniwersalne i jakoś do 100zł.

A właśnie - jak jest ogólnie z kołami(obręcze, opony itd.) w tym rowerku?

Napisano

No to ja dorzucę coś od siebie :) Wiem, że nie chciałeś Kross'a, ale jednak może na moją propozycję się skusisz :P Sam posiadam Kross'a Street Scraper'a i jestem z niego bardzo zadowolony :):) LINK Z tego co mówisz, to chcesz dużo jeździć po asfalcie, a ten Kross na pewno się na nim sprawdzi :) Nie ma amora, ale dzięki temu jest lżejszy :P

Napisano

Co do tego Krossa. Sztywny widelec dość znacznie obniża wagę, jednak piasty skutecznie ją zawyżają. Ogólnie rower ten ma mnóstwo sprzeczności w sobie - niby miejski, a posiada hydrauliczne hamulce tarczowe. Dziwny, no ale jak widać jest na tego typu hybrydy popyt. Sam bym nie kupił.

 

Co do kół w Scottcie. Na oko można powiedzieć, że są po prostu wystarczające. Nie znam marki Rigida. Pewnie są w sam raz jak na ten rower. Ani złe, ani jakieś wyjątkowo dobre.

 

Jak mówię, moim zdaniem - patrząc przez pryzmat potrzeb autora tego wątku - warto kupić tego Scotta.

Napisano

Jeżeli mogę, w kwestii amorka.

W moim Giancie Expresionie jest SR SUNTOUR CR 750 , czyli w/g wielu bikerów : śmieć, szajs, czy wrzęcz brak amorka ;)

Lecz jeżdżąc po polskich dziurawych, wyboistych drogach, ścieżkach, chodnikach, oraz polnych i leśnych drogach nieutwardzonych, ten tani amor się sprawdza. Działa kiedy ma działać, a jak jest równo to ( nie wiem czy dobrze nazwę) nie pływa( zachowuje się jak sztywny widelec).

To tyle od amatora rowerowego, jeżeli chodzi o amorki do jazdy miejsko/rekraacyjno/turystycznej ;)

Napisano

Hruppo,

chyba zdaje Ci się, że kiedy piszemy o crossie mamy na myśli Krossa. No nie do końca. :)

 

iowa74,

Tak jak napisałem. Może Ci się wydawać, że Twój widelec jest okej, ale pewnie jego ocena spadłaby w dół, gdybyś pośmigał na jakimś topowym. Choć tak jak napisałem wcześniej: choćby najsłabsze części jakoś tam spełniają swoje zadanie. Każdy amortyzator jakoś tam amortyzuje przecież.

Napisano

kamil87

Nie zaprzeczę że , gdybym pojeździł z innym lepszy, to bym inaczej ocenił ten co mam. Lecz na razie ten robi to czego oczekuje od amorka i jest dobrze.

Napisano

A ja kolego radzę Ci rzucić okiem na niezbyt popularną u nas markę - Orbea. Mają jedne z najlepszych 29er-ów. W terenie cudo a i dzięki dużym kołom na asfalcie wymiatasz. Niestety budżet jakim dysponujesz przekraczają, ale naprawdę warto. Rama jest szczytem możliwości technologicznych. Popatrz tylko: http://www.orbea.com/int-en/bicis/modelos/alma_29_h10

 

Pozdr,

M

 

P.S. Dodam tylko, że jestem Twojego wzrostu i jeżdzę na Alma 29er w rozmiarze S - cudo.

Napisano

Tak, taki rowerek przekracza mój budżet ponad dwukrotnie...

 

Dobra, zmieniłem trochę wymagania. Teraz najważniejsze aspekty to:

- rama

- koła, takie aby się nie centrowały, były wytrzymałe i lekkie.

- korba

- w miarę sprawny amortyzator

 

Przerzutki mogą być nawet Altusy. Zrozumiałem, że to nie jest najważniejsze i wcale nie takie drogie. Na początek Altusy czy Acery, a potem np. już XT...

 

 

Może lepiej byłoby coś złożyć za te 1500 czy 2000zł?

Bo raczej nie znajdę gotowca z dobrą ramą, kołami, amorem, bo pewnie jak to jest dobre to reszta też i rower kosztuje 4000 PLN...

Napisano

z 28erów Orbea i Gary Fisher mają wieczystą gwarancję na ramę. Jeździłem na gary fisher elite 100, wrażenia niesamowite. Na asfalcie ma "odejście", w terenie też spisuje się dobrze. Wymieniłbym kierownicę na bardziej pro klasyczne xc ale nieważne. 29er to rower górski osadzony na kołach 28"/ 29" (często podawane jest w nazwie 29 z uwagi na oponę). Jeśli chcesz szybki rower, którym wjedziesz w teren to 29er jest dla Ciebie. W Polsce z Orbea jest dostępna tylko H50 za ok. 6 tys zł. Z Garego Fishera ceny zaczynają się od 2 tys. zł (Marlin jeśli dobrze pamiętam). Osprzęt możesz zawsze z czasem wymienić na lepszy.

Pamiętaj, że w cenie marlina kupisz np. gt avalanche 1 na rock shox dart 2 a nie suntour... i opsrzęcie deore/ xt a nie acera...

Napisano

Ja również zastanawiam się nad 28 i 29. Przy budżecie około 2000 niestety nie kupie nic z 29tek, więc skłaniam się do 28 crossa. Z tego co się rozglądałem za tą cenę dostanę coś porządnieszej marki na alivio/deore. Szersze opony na trudniejszy teren, a moze nawet 29tki się zmieszczą ;)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...