Skocz do zawartości

[okolice Krakowa] zapowiedzi i relacje


dodo1989

Rekomendowane odpowiedzi

20.05.2011r.

 

W piątek (20 maja) z kolegą postanowiliśmy pojechać na kultową trasę - 15 dolinek. Jak to często bywa tu źle się pojechało, tam znowu burza zaczęła straszyć i trzeba było trasę skrócić. Oto trasa na mapie:

p2pb6626656.jpg

 

Rozpoczęliśmy ją pod Wawelem:

p2pb6626675.jpg p2pb6626672.jpg

 

Potem nieciekawa przeprawa miejska, obok salonu Volvo i skręt na drogę pełną pyłu. Uzupełnienie bidonu przez Damiana:

p2pb6626679.jpg

 

No i jazda! No tak - trudno przejechać obok tira jadącego wąską, polną drogą dodatkowo wznosząc tumany kurzu:

p2pb6626681.jpg p2pb6626683.jpg

 

W przerwie na poboczu można było poobserwować co tam mamy na mapkach w telefonach :D:

p2pb6626657.jpg

 

Na drodze stanął mostek pod którym woda wręcz nas odstraszyła i szukaliśmy obejścia wspinając się na jego górę. To był doskonały moment na próbę uphillu. Ale jak się gdzieś wyjedzie to trzeba zjechać z czegoś takiego:

p2pb6626684.jpg

 

Ja na dole:

p2pb6626658.jpg

 

Damian obawiając się kontuzji pozostał przy obejściu zjazdu, ale za swoje dostał - na zboczach drogi był mnóstwo pokrzyw, przez które musiał się przedzierać :D:

p2pb6627029.jpg p2pb6626688.jpg

 

Dalej troszkę asfaltu - w sam raz na rozkosz opalania się w słońcu :). Parę ładnych widoków:

p2pb6626689.jpg p2pb6626693.jpg p2pb6626690.jpg

 

Po drodze minęliśmy kaplicę:

p2pb6626695.jpg

 

Dwa zakręty:

p2pb6626697.jpg

 

I troszkę lasu... No i ten zjazd :):

p2pb6626699.jpg p2pb6626659.jpg

 

Po zbadaniu nagrzanych obręczy ruszyliśmy dalej w stronę Ojcowa...

p2pb6626700.jpg p2pb6626702.jpg

 

Asfalt przez Biały Kościół i po jakimś czasie pojawiliśmy się w Zelkowie:

p2pb6626704.jpg

 

A tam nas przywitały sympatyczne kaczuchy:

p2pb6626661.jpg

 

Zdarzało mi się czasem odjechać do przodu od kolegi na podjazdach, a ten w nagrodę sfotografował moje lenistwo na ławce :D:

p2pb6626662.jpg

 

Dalej pojechaliśmy w stronę lasu, gdzie był bajeczny zjazd! Niestety nie uwieczniony na żadnej fotce... Za mało osób na wycieczce to i mniej fotografii, a nikomu się nie chce non stop robić zdjęć :). Wyjechaliśmy na ulicy Borowej w Będkowicach:

p2pb6626708.jpg p2pb6626710.jpg p2pb6626709.jpg p2pb6626713.jpg

 

Na drodze w kierunku Łazów na drodze leżały martwe padalce:

p2pb6626720.jpg

 

Żeby było ciekawiej omijałem jednego ptaszka na drodze jadąc dość szybko. Przestraszył się przedniej opony i wleciał mi pod tylną zamiast uciekać w drugą stronę. To była jego ostatnia decyzja w życiu... Cóż... Trzeba było jechać dalej...

 

Dojechaliśmy do drogowskazu:

p2pb6626728.jpg

 

Po czym udaliśmy się w asfaltową podróż w kierunku Dubia. Na drodze była taka oto góra, której nazwy nie podam:

p2pb6626731.jpg p2pb6626665.jpg

 

Widoczki:

p2pb6626667.jpg p2pb6626663.jpg

 

Na zjeździe koło kościółka jak zawsze wypuściłem się szybciej od kolegi oszczędzając klocki hamulcowe. Gdy już byłem na dole przeczuwałem, że coś się stało, więc wróciłem się, a przed oczami ukazał się widok Damiana leżącego na zboczu strumyka. Na ulicy widać było ślady hamowania:

p2pb6626732.jpg p2pb6626735.jpg

 

Pozostało ocenić stan kolegi :D:

p2pb6626742.jpg p2pb6626740.jpg p2pb6626737.jpg

 

Moja ocena -> kolega zdatny do jazdy i ruszyliśmy dalej nieco ostrożniej w kierunku Rudawy. Tam się na moment zgubiłem :D. Kolega stanął na głównej drodze spodziewając się, że dojadę od tyłu. Jakież było jego zdziwienie gdy zaskoczyłem go od przodu :). Przyłapałem go jak smacznie zajadał sobie jabłko! Dalej przejechaliśmy przez Nielepice, by skręcić w fajną polną drogę:

p2pb6626753.jpg

 

Tam też ucierpiała moja noga od zębatki, gdy nieostrożnie kładłem rower:

p2pb6626755.jpg

 

Tam też doczekałem się paru zdjęć, które wyszły całkiem retro :):

p2pb6626669.jpg p2pb6626671.jpg

 

Dalej przez Kleszczów i las zabierzowski:

p2pb6626760.jpg

 

Kolega starał się zrobić mi zdjęcie w locie, jednak byłem zbyt szybki :):

p2pb6627235.jpg

 

Podsumowując - licznik wskazał 78km. Trasa udana, dotarliśmy zdatni do życia :). Do domu pod prysznic i dawaj na noc muzeów! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25.05.2011r.

 

Wczoraj postanowiłem przed zajęciami nieco pojeździć. Głównym punktem programu miały stać się tajniki lasu Zabierzowskiego. Na początek, zwykły dojazd do lasku i pierwsze zapoznanie się z innym niż zwykle wjazdem od strony głównej ulicy. Oto mapka:

p2pb6637232.jpg

 

Droga przy Rudawie:

p2pb6637233.jpg

 

W środku lasu starałem się dokumentować jak najwięcej, by zapamiętać jak najwięcej i móc porównać potem z mapą. Jednak zamieszczona mapa to rysunek na "mniej więcej". Niestety nie znalazłem mapy dostępnej w sieci, która by te drogi miała naniesione. Jednak parę ładnych pejzaży tam można było spotkać:

p2pb6637235.jpg p2pb6637236.jpg p2pb6637237.jpg p2pb6637238.jpg p2pb6637241.jpg p2pb6637242.jpg p2pb6637243.jpg

 

Dotarłem do asfaltowej drogi, więc odwrót i uphill:

p2pb6637245.jpg p2pb6637247.jpg

 

Potem znów przez las, ale czasem powalone drzewa przeszkadzały:

p2pb6637248.jpg p2pb6637249.jpg p2pb6637250.jpg

 

Po przejechaniu dziwnych tras jakimś cudem dotarłem do miejsca wcześniej mi znanego:

p2pb6637251.jpg

 

Więc odwrót o 180 stopni i wracamy poznawać dalej :D. W końcu teraz to prawie własny las, gdyż nie mieszkam od niego zbyt daleko. Co prawda jeśli chodzi o położenie względem zamieszkania Skolioza byłby królem tego lasu, a ja zwykłym paziem :D.

p2pb6637255.jpg p2pb6637253.jpg p2pb6637254.jpg p2pb6637256.jpg p2pb6637259.jpg

 

Zwieńczeniem kluczenia po lesie był zjazd wąwozem do Kochanowa:

p2pb6637261.jpg p2pb6637260.jpg

 

Potem prosta i fajna droga przez Niegoszewice:

p2pb6637263.jpg p2pb6637262.jpg

 

W Kobylanach na drodze stanęły budowle kultu:

p2pb6637265.jpg p2pb6637266.jpg

 

Po wjeździe do doliny Będkowskiej tak ochoczo szukałem odbicia na szutrową lub ubitą, ale nie asfaltową trasę, że pokluczyłem sobie po tamtejszych lasach, by w końcu zawrócić i jechać jak Bóg przykazał :):

p2pb6637270.jpg p2pb6637271.jpg p2pb6637273.jpg

 

Udało się tam znaleźć fajne miejsce na chwilę odpoczynku:

p2pb6637269.jpg

 

A jadąc przez dolinę mijało się Sokolicę:

p2pb6637276.jpg

 

Chwila odpoczynku i spacerku przy rzeczce po czym zorientowałem się, że z roweru zrobiłem straszydło!

p2pb6637280.jpg

 

No i Brandysówkę (naszą przyszłą lokację na zlocie - zdjęcie robione w czasie jazdy :D):

p2pb6637278.jpg

 

Powoli doliny dobiegał koniec:

p2pb6637282.jpg

 

Potem zapędziłem się i zamiast skręcić z trasą w prawo dojechałem do drogi głównej nakładając parę kilometrów :). Bez trudu jednak odnalazłem zielony szlak i pognałem...

p2pb6637283.jpg p2pb6637284.jpg p2pb6637285.jpg p2pb6637286.jpg p2pb6637287.jpg

 

Po szybkim zjeździe asfaltem należało wrócić do Zabierzowa i jego przyjemnego lasku, a kolejno mijało się tabliczki:

p2pb6637288.jpg p2pb6637290.jpg p2pb6637292.jpg p2pb6637293.jpg p2pb6637294.jpg

 

Kościół w Zabierzowie:

p2pb6637295.jpg

 

Oczywiście zmęczenie uderzyło do głowy, a jeszcze do tego czas zaczął gonić (należało zdążyć jeszcze na zajęcia) zacząłem kluczyć trochę bez sensu po Zabierzowie próbując się wbić do lasu. Minąłem taką bramę:

p2pb6637296.jpg

 

A potem znana trasa przez jakiś czas single track, a tu nagle wyrósł przede mną rowerzysta prowadzący rower. Pomocna okazała mu się moja pompka. Przyznam szczerze, że bardzo rzadko widuję na tej trasie rowerzystów :). Mimo goniącego czasu pomogłem koledze i ruszyłem by zebrać się do nauki :D.

 

Podsumowując cała wycieczka trwała od 9:30 i trwała około 5 godzin. W tym czasie zrobiłem około 65km (bez różnicy spadków). A dziś na kolejną jazdę - mam nadzieję, że uda się więcej pojeździć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...