Skocz do zawartości

[regeneracja] Całkowity odpoczynek, czy jazda rozluźniająca?


Herbata

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

No właśnie, jak to jest?

Prowadząc około 15h treningów tygodniowo, siedząc głównie na szosie i jeżdżąc w tlenie miewam okresy zmęczenia. Po przeczytaniu kilkunastu już dzienników treningowych, książek, pytając amatorów - każdy radzi inaczej. Co jest lepsze dla naszej kondycji?

Całkowite odpuszczenie jakiejkolwiek aktywności fizycznej na jeden/dwa dni (w tygodniu), czy jednak możemy pozwolić sobie na jazdę w strefach aktywnej regeneracji na około 60min?

Jeśli chodzi o mnie, to regeneruję się szybko - mam 18 lat, w zasadzie wystarcza jeden dzień w tygodniu, po mocniejszym treningu (np. 3-4h w ciągu jednego dnia, odpoczywam najczęściej w poniedziałek, po intensywnym weekendzie).

Kolega (jeździł amatorsko przez 6 lat we Włoszech) zainspirował mnie ostatecznie do stworzenia takiego tematu, mówiąc, że nie należy odkładać maszyny na ani jeden dzień. Jak twierdzi, dzięki spokojnej jeździe mięśnie rozluźniają się i oczyszczają z toksyn, no i nie odzwyczajają się do swojej codziennej pracy.

 

Jak sądzicie? Dodatkowo, z jaką kadencją proponujecie prowadzić aktywną regenerację?

Prosiłbym o argumentację popartą jakimś artykułem czy cytatem (+ autor ofc).

Napisano

Ja nie dam Ci odpowiedzi w oparciu o artykuły bo kompletnie się na tym nie znam, jestem amatorem jeżdżącym długie trasy turystycznie.

 

Jakiś czas temu byłem bardzo zmęczony, prawie co dziennie na rowerze, 15 km dziennie (dom - praca - dom) + w weekend trasa 60-100km.

Nie chcąc całkowicie odstawiać rowerku, dałem sobie 3-4 dni spokojnej jazdy (do pracy). Po tym czasie nie czułem już zmęczenia, a nie miałem "zastoju" mięśni.

Wg. mnie lepiej jest zawsze jeździć, ale w przypadku zmęczenia odpuścić sobie szybkościowe, siłowe treningi, a jeździć na luzie rekreacyjnie.

Może kondycja przez to nie wzrośnie (nie wiem) ale zawsze to przyjemniejszy sposób spędzania czasu :icon_wink:

Napisano

Moim zdaniem jeden dzień w tygodniu bez roweru na pewno nie zaszkodzi a nawet pomoże w regeneracji. Polecałbym chociaż ten jeden dzień w tygodniu przeznaczyć na rozciąganie się albo nad ćwiczeniami innych partii mięśni (nie tylko nóg), może być to jakiś inny sport np. pływanie

Napisano

Odpowiem ze swojego doświadczenia. Jeżdżę 4 dni w tygodniu dzienny dystans, aby kondycja nie spadała, 2 dni (ukochany weekend) jeżdżę długie trasy, a jeden dzień zostawiam sobie luźny, ruchomy(czy w środę, czy w poniedziałek, bez różnicy), który wykorzystuje w momencie, gdy po prostu czuje się zajechany, wtedy jadę sobie spokojnie jakiś krótszy dystans malutką prędkością w pełni komfortowej pozycji, postojów ilość dowolną, tak by wypocząć psychicznie i fizycznie, a po powrocie do domku też ograniczam wysiłek. Polecam taki plan, nie powoduje spadku kondycji, a powolne toczenie w słoneczny dzień przez jakiś lasek, sama przyjemność.

Napisano

Co tydzień jeden dzień wolny - prawie - to znaczy godzinka bardzo luźnej jazdy, ewentualnie jakieś techniczne rzeczy, zjazdy, stójki, skoki itp. Bardzo małe obciążenie.

W tygodniu ciężkie treningi przeplatane lekkimi - wytrzymałościowymi.

Raz na cztery tygodnie luźniejszy tydzień, z obciętą o połowę "godzinówką" i tylko lekkimi treningami, ewentualnie jednym ciężkim. U mnie to się sprawdza.

Napisano

Hej,

 

Ja tez mysle, ze aktywna regeneracja na bardzo niskim tetnie (cwiczenia na technike) jest efektywniejsza od calkowitego zrezygnowania z aktywnosci fizycznej, plywanie lub "swinski trucht" tez sa super.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...