Skocz do zawartości

[opinie] odzież rowerowa "niskich lotów"


terrago

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnia, niewielka kontuzja rowerowa kciuka dała mi trochę do myślenia i zastanawiam się, czy czasem kask rowerowy i rękawiczki - przy krótkich spodenkach to nie troszeczkę za mało. W związku z powyższym mam pytanie. Jakiś czas temu w jednym z marketów za 49,99 widziałem dość ciekawy komplet ochraniaczy (nadgarstki, stawy kolanowe, łokcie). Próbowałem nawet przymierzać, ale trochę się obawiam, czy tego rodzaju sprzęt (za tą cenę) właściwie spełni swoją rolę i czy w przypadku dłuższej jazdy (lub nie daj boże jakiegoś wypadku) nie będzie z tego więcej szkody niż pożytku. Dlatego też ciekaw jestem opinii Szanownych Kolegów na ten temat

 

Podrawiam, M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie czułbyś się głupio jeżdżąc niewyczynowo w ochraniaczach ? lato się zbliża, będzie ci w tym mega gorąco, pozatym czas przygotowania się do wyjścia na rower zwiększy się (zanim się odziejesz w swój pancerz). Przytrzesz sobie kolano czy łokieć to się zagoi, według mnie nie ma sensu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie czułbyś się głupio jeżdżąc niewyczynowo w ochraniaczach ? lato się zbliża, będzie ci w tym mega gorąco, pozatym czas przygotowania się do wyjścia na rower zwiększy się (zanim się odziejesz w swój pancerz). Przytrzesz sobie kolano czy łokieć to się zagoi, według mnie nie ma sensu

 

Tak, ale czasem zdarza mi się wyjechać gdzieś w teren, a przy prędkości rzędu 60-70 km przez kilka- kilkanascie minut rezultaty upadku (np. zjazd z góry Żar) mogłyby być... co najmniej bolesne. Nie twierdzę, że miałbym jeździć po mieście w ochraniaczach (bo to rzeczywiście przesada), ale czasem myślę, że jednak mogłoby to być nie głupie rozwiązanie. Tyle, że właśnie nie wiem, czy nie byłoby z tego więcej szkody niż pożytku

 

BTW: na codzień nie jeżdżę nawet w kasku, co jednak nie oznacza, że nie zdarza mi się go zakładać na "specjalne okazje"

 

--

Pozdro, M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a przy prędkości rzędu 60-70 km przez kilka- kilkanascie minut

 

 

Wow , jak Ty dajesz radę :whistling: .

 

Jeżeli się obawiasz , zdecyduj się czy danego dnia będziesz jeździł ostro czy będzie to zwykła przejażdżka. Zawsze możesz ochraniacze zabrać w plecak i dopiero na miejscu się przygotować. Pamiętaj również , że przy lichym sprzęcie taki ubiór nie będzie zbyt fajnie wyglądał. Jaką posiadasz maszynę?.

Jeżeli do DH to raczej logiczne, ochraniacze to podstawowe wyposażenie bajkera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gitala, czyli co jezdzac mtb juz nie moze zalozyc ochraniaczy nawet jak jezdzi dosyc ostro? Fajny tok rozumiewania, wyglad ponad wszystko. Ochraniacze, ochraniaczami, najpierw zaopatrz sie w kask, a potem pomysl nad ochrona konczyn, tak jak kolega wyzej polecam branie w plecak lub sprecyzowanie celu wyprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli miałby jeździć normalnymi ścieżkami, a wdziewać ochraniacze tylko na czas trudniejszego zjazdu - spoko, pytanie tylko czy będzie ci sie chciało za każdym uznaniowo trudnym zjazdem zakładać ochraniacze to raz, dwa czy wywalisz się akurat wtedy kiedy będziesz je miał (bo możesz nie założyć do łagodnego zjazdu). Nie chodzi nawet o wygląd tylko o wygodę, komplet ochraniaczy za 5 dych nie będzie chyba mega komfortowy ani przewiewny. Swoją drogą, na zwyczajnym sztywniaku tak "uzbrojony po zęby" wyglądałbyś komicznie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gitala, czyli co jezdzac mtb juz nie moze zalozyc ochraniaczy nawet jak jezdzi dosyc ostro? Fajny tok rozumiewania, wyglad ponad wszystko. Ochraniacze, ochraniaczami, najpierw zaopatrz sie w kask, a potem pomysl nad ochrona konczyn, tak jak kolega wyzej polecam branie w plecak lub sprecyzowanie celu wyprawy.

Nie , to ja gratuluje rozumowania. Jeżeli przykładowo danego dnia będę miał ochotę na ostrą jazdę to odpowiedni ekwipunek zabiorę ze sobą ;).

Jeżeli ma to być zwykła przejażdżka po lesie to bez przesady, nie rób z niego jakiegoś kozła ofiarnego.

 

Ostatnia, niewielka kontuzja rowerowa kciuka dała mi trochę do myślenia i zastanawiam się, czy czasem kask rowerowy i rękawiczki - przy krótkich s

 

Czytanie ze zrozumieniem , autor tematu posiada już kask ;).Pisał o kontuzji kciuka a nie o wywrotce gdzie połamał kończyny.

 

Tak jak przedmówca mówi , i ja mówiłem wcześniej , takie uzbrojenie jest trochę nie na miejscu przy 'słabym' rowerze ;).

Jakoś ochraniacze za 50zł mi się nie widzą , radzę za taką kwotę kupić boczne kółka to dopiero jest bezpieczeństwo :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gitala, czyli co jezdzac mtb juz nie moze zalozyc ochraniaczy nawet jak jezdzi dosyc ostro? Fajny tok rozumiewania, wyglad ponad wszystko. Ochraniacze, ochraniaczami, najpierw zaopatrz sie w kask, a potem pomysl nad ochrona konczyn, tak jak kolega wyzej polecam branie w plecak lub sprecyzowanie celu wyprawy.

 

Po prostu głośno myślę, widziałem coś takiego w markecie, a ostatnia kontuzja łokcia (o której wspomniałem na początku) DAŁA MI NIECO DO MYŚLENIA!.

 

Pozdrawiam, M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie radzę kupować , domyślam się z jakiej perspektywy na to patrzysz , jest zestaw ochraniaczy za niską cenę. Ty nie jeździsz wyczynowo więc czemu nie?.

Chcesz to kupuj, jak by każdy nie wyczynowy rajder przy kontuzji miał myśleć o ochraniaczach to nikt by z domu nie wychodził;).

Do odważnych świat należy :P. Wytrenuj skill'a , raczej nie powinieneś przy każdym wypadzie się wywracać?.

Za tą cenę odradzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy "wytrenuj skilla"? :] Ochraniacze są OK, ale głównie na zjazdy, czyli do DH, FR. Jeśli miałbyś na tym jeździć XC to byłoby ci po prostu za gorąco i za niewygodnie albo musiałbyś je na przemian zdejmować i zakładać przed zjazdem. Też kiedyś myślałem nad ochraniaczami w jeździe XC ze względu na zwyrodnienie stawu kolanowego, a co się z tym wiąże przy każdym uderzeniu jest gorzej, ale po analizie za i przeciw zdecydowałem się po prostu ostrożniej jeździć. :) Według mnie nie ma sensu jeżdzenie XC w ochraniaczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytrenuj skill'a , raczej nie powinieneś przy każdym wypadzie się wywracać?.

Za tą cenę odradzam.

 

E tam skilla! Ja to traktuje raczej w kategoriach turystycznych. Przynajmniej nie trzeba się użerać ze schodzeniem ;) Na wakacje się chyba "przebranżowie" na chatki studenckie. Jest tylko jeden feler. Na rowerku to raczej z piwka nici, a jak się kiedyś jechało...

 

tośmy czasem przez tydzień z takiego schroniska nie schodzili ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam

 

Trochę z innej dyscypliny, ale temst podobny (rolki) - ochraniacze kiepskiej jakości przy upadku zrobią więcej szkody aniżeli ich brak. Jeśli idzie o bezpieczeństwo to sądzę, że warto zainwestować w coś sprawdzonego aniżeli pakować się w coś co da tylko złudne poczucie bezpieczeństwa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochraniacze są nie na miejscu i nie są "cool" i obciachowe przy normalnej jeździe i te de tak samo jak i rogi na giętej kierownicy.

Tylko co z tego, że to wygląda obciachowo, jak na tejże kierownicy jest przydatne.

 

Tanie ochraniacze? Raczej niebezpieczne nie będą, za to tak jak napisano wcześniej nie będą zbyt wygodne - same z siebie jako ogólnie ochraniacze i z powodu tego że są tanie przez co pewnie dalekie od ergonomii. Wg mnie lepsza ochrona taka niż żadna, podobnie kask czy rękawiczki.

Uważam że warto takie ochraniacze kupić i samemu się przekonać co dają a czego nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...