Herbata Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Cześć, mam do Was szybkie pytanie. Pewien rowerzysta powiedział mojemu koledze, że w ubiegłym tygodniu wykręcił 1000km. Ponoć jeździł 7 dni po ok. 130km tygodniowo - każdy trening przeprowadza w podobny sposób i startuje w maratonach (kolarstwo górskie). Chciałbym spytać, czy to rozsądne i możliwe jak na młody wiek zawodnika (około 20 lat)? Jaki poziom wytrenowania musiałby ktoś sobą reprezentować, by móc tyle trenować? Według mnie to bujda, bo gdyby tak było, to rocznie robiłby ponad 25tyś. km?
yacek12 Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Oczywiście że bez problemu da się zrobić 1000km w tydzień. Potrzeba tylko na to dużo wolnego czasu. No i wcale nie musi jeździć tak cały rok.
marky5 Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Nie wiem czy jest to rozsądne,ale na pewno jest to możliwe.Można spokojnie wykręcić 130 kilosów na dzień,choć trzeba było by przyznać że seria w przez 7 dni dla amatora to pokażny "wyczyn".Myślę jednak,że przerwy w ciągu dnia na odpoczynek i pożywienie musiały być robione.
krzy1976 Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Oczywiście że bez problemu da się zrobić 1000km w tydzień. Potrzeba tylko na to dużo wolnego czasu. No i wcale nie musi jeździć tak cały rok. Zgadzam się yacek12 z Tobą poza tym że wcale tak dużo czasu nie trzeba mieć, można jeździć po pracy od 16 do 20:15 albo po zajęciach na uczelni i spokojnie się wykręci 130km dziennie. 1000km można przejechać w dwa dni i wiele osób tak zrobi pod koniec lipca na bb1008 :-)
Flash3M Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Pytanie nie brzmiało, czy się da, tylko czy to rozsądne trenować tak samo dzień w dzień. Bez problemu da się zrobić 2000 w tydzień... ale to już trudno byłoby pogodzić z pracą/nauką. 130 km to już "zaledwie" 4 godziny. Nie odpowiem na podstawowe pytanie, chociaż wiem, że odpoczynek jest nieraz ważniejszy od kolejnych km.
yacek12 Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Pytanie nie brzmiało, czy się da, Ależ brzmiało - przeczytaj dokładnie jeszcze raz!
Herbata Napisano 20 Maja 2011 Autor Napisano 20 Maja 2011 O to mi właśnie chodziło. Według mnie robić taki trening pod rząd, bez dnia na całkowity odpoczynek czy aktywny wypoczynek to trochę ryzykowne i nie tak efektywne, jak przemyślany trening. Po drugie chciałbym się dowiedzieć jaki staż rowerowy należy mieć, by przeprowadzać takie jazdy? Ja jeżdżę drugi sezon mocniej i w ciągu tygodnia przejeżdżam 13-15h (w tym sezonie kładę nacisk na wytrzymałość właśnie), dziennie po 70-80km (2-3h jazdy) i na styk wyrabiam się ze szkołą, robieniem dla siebie posiłków czy snem. Zaintrygował mnie nieco ten temat, dlatego spytałem - profesjonaliści nie jeżdżą tyle, co dopiero młody amator!
1415chris Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Mozna to potraktowac jako wyzwanie, cel treningow ale z pewnoscia nie jako trening w sam sobie.
Niedzwiedz1 Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Jeśli pamięta się, że następnego dnia czeka kolejna dawka kilometrów czyli jedzie się równym tempem i nie ma max swoich możliwości, do tego dba się o odpowiednie żywienie i nawodnienie przed, w trakcie i po jeździe, to myślę, że jak najbardziej do przejechania, dla każdego, kogo nie przeraża dystans 130km jednego dnia. Powiem szczerze, zainspirowałeś mnie. Chyba spróbuje z czymś podobnym, ale może na początek 500km w 5 dni. Jak się uda to pomyślę nad 1000km w 7, co jednak, mimo że jaknajbardziej możliwe, będzie pewnie trudne.
ulvgar Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Zależy też jaki rower i w jakim terenie jeździ, bo nawet szosówką w górach 130 km dziennie byłoby nie lada wyzwaniem ale po płaskim to co innego
Herbata Napisano 20 Maja 2011 Autor Napisano 20 Maja 2011 Rower MTB 26' na slicach, cały czas szosa - południe Polski, zaraz przy granicy Słowackiej (Jasło - Krosno - Sanok - Rzeszów), dość górzysty teren (nieopodal Bieszczad), ciężko o kawałek 5km bez wzniesień mniejszych bądź większych Mam trochę więcej info odnośnie gościa - ma 23 lata, jeździ o 9 lat, wygrywa tutejsze maratony mega (co mnie, nie kryję, trochę dziwi - jeżdżąc tyle w tlenie miałby podstawę pod giga), 5/6 stoi na pudle. 1000km w ciągu tygodnia to nie problem nawet dla mnie, gdybym dysponował wolnym czasem ponad 4-5h dziennie i mógł się porządnie wyspać, tyle, że rowerem szosowym. Tak jak ktoś napisał, to można potraktować jakieś wyzwanie w trakcie ciągłego trenowania, a nie trening sam w sobie, o takie wyjaśnienie mi chodziło Przeczytałem "Biblię" Friela i po prostu zdziwiło mnie takie podejście do sprawy typa, jeszcze muszę się dowiedzieć ile na co dzień i tygodniowo jeździ, trenując "normalnie".
Flash3M Napisano 20 Maja 2011 Napisano 20 Maja 2011 Ależ brzmiało - przeczytaj dokładnie jeszcze raz! cytuję: "Chciałbym spytać, czy to rozsądne i możliwe jak na młody wiek zawodnika (około 20 lat)?" Ja to odbieram w ten sposób: "czy to możliwe, aby zawodnik poważnie podchodzący do kolarstwa trenował w te sposób, czy to rozsądne?" btw 23 lata to już nie taki młody ... nim się obejrzy będzie miał 30 na karku 130 km na szosie to jaki odpowiednik 70 w trudnym terenie, być może dlatego jeździ mega
ulvgar Napisano 21 Maja 2011 Napisano 21 Maja 2011 Jak dotąd znamy dystans ale nie wiemy ile godzin spędza na rowerze a to raczej istotniejsza rzecz...
beskid Napisano 22 Maja 2011 Napisano 22 Maja 2011 Powiem ci tak Herbata takie coś można traktować wyłącznie w kategoriach wyzwania . Ja tak zrobiłem na MTB 26', oponach 1,75' mając około 20 lat przejechałem pętlę z Krakowa przez Beskidy, Podhale zaliczając 302 km, około 16 godzin z 2 odpoczynkami mając po drodze najcięższe podjazdy więc w łatwiejszym terenie a okolice Bieszczad to nie Bieszczady dało by się nawet wycisnąć ponad 400 jednej doby ( nie mówiąc o całym tygodniu ). W okresie mojej szczytowej formy robiłem wypady w góry z dobowym czasem jazdy między 10-15 godz (szosa i teren) oraz średnią około 160km. W miesiącu takich wypadów było 5-6 i poza jeszcze paroma dniami włóczenia się po okolicy nic więcej nie jeździłem. Moim zdaniem coś w tej opowieści nie gra bo gość z tego co piszesz jest naprawdę dobry więc nie rozumiem po co codziennie katuje organizm skoro dysponuje sporą mocą a forma przecież nie ucieka tak szybko. Ja po czymś takim byłbym w formie i po 3 tygodniach a jest wielu lepszych ode mnie. Nie chcę palnąć ale może on startuje tylko w paru maratonach i robi dłuższe przerwy i aby zrekompensować ubytek formy robi „takie treningi”.
Loki997 Napisano 22 Maja 2011 Napisano 22 Maja 2011 Taki dystans to nie problem, wszystko kwestia czasu i odpowiedniego poukładania oraz wiedzy i wyczucia swojego organizmu, ja do pracy miałem 40 km w jedną stronę i bujałem rowerem tam i z powrotem i nie rzadko po pracy gdzieś ze znajomymi się bujałem za miasto więc wynik był większy, kilka lat temu (czyt.kilogramów jechałem wyprawę rowerową nad morze adriatyckie na rowerze górskim z sakwami i dystanse dzienne wahały się 140-180 km trasa biegła min przez przedgórze alpejskie w austrii i jeszcze jakieś góry w słowenii więc lekko nie było, fakt że te dystanse się rozkładały odpowiednio w ciągu całego dnia robiąc pauzę w ciągu najgorętszej pory dnia. Jak 1000 w tydzień itp robisz z głową i odpowiednim przygotowaniem to jest to bezpieczne.
beskid Napisano 22 Maja 2011 Napisano 22 Maja 2011 Zgadzam się ale jeśli się np. uczestniczy w bardzo wielu maratonach to nie widzę sensu w przygotowywaniu się do nich każdego dnia przez tydzień i robieniu w tym czasie 1000km
Herbata Napisano 22 Maja 2011 Autor Napisano 22 Maja 2011 Cieszy mnie, że rozwinęła się taka dyskusja na ten temat. Ja w zasadzie dopiero zaczynam, mam trochę wiedzy naukowej odnośnie trenowania i żywienia, przeczytałem już kilka książek i sporo artykułów w internecie, pytam kogo mogę o cokolwiek. Od pół roku wprowadzam te informacje w swoje życie i nabieram doświadczenia, to najpiękniejsze co może być w trenowaniu z głową - kierować swój organizm w odpowiednim kierunku, a jak wszystko idzie zgodnie z planem, ogromna satysfakcja i motywacja na dalsze wysiłki. Teraz rzeczywiście rozumiem, o co chodzi. Temat napisałem dość impulsywnie, zaraz po tym, jak usłyszałem, że "gość trenuje 1000km tygodniowo, a jest niewiele starszy od Ciebie!", co mnie poruszyło i zaskoczyło Po przejechaniu 1000km w ciągu tygodnia (orientacyjnie 4x7 = 28h), zakładam, że potrzebna jest po tym dość spora regeneracja, nawet, jeśli jeździ się od 9 lat. Patrząc jednak po sobie i na zbliżające się wakacje, warto będzie zrobić sobie co 2 tygodnie w okresie weekendów mocne dystanse na szosie (300km około, jak beskid), a po tym 2 dni przerwy. Półtorej roku jazdy to jednak za mało, do tego dość młody wiek - 18 lat - na takie mocne zrywy według mnie, szkoda ryzykować przetrenowaniem czy wypaleniem.
beskid Napisano 22 Maja 2011 Napisano 22 Maja 2011 Twój wiek Herbata a zwłaszcza to ile jeździsz nie ma nic do rzeczy. Jeśli masz o ile dobrze zrozumiałem 18 lat i dasz radę zrobić tysiaka w 7 dni a co najważniejsze nie jest to dla ciebie katorga to masz kolego olbrzymi potencjał. Ja dokładnie zacząłem długie wyjazdy mając 17 lat gdy szarpnąłem z Krakowa na przełęcz Krowiarki i z powrotem. Najlepiej zrób trudny długi wypad ( 8-12 godzin z odpoczynkiem gdzieś na trasie) i obserwuj organizm. Jeśli po 3-4 dniach regeneracji prawie w całości opadnie bul mięśni nóg do poziomu sprzed wypadu to jest bardzo dobrze.
Szogun123 Napisano 29 Maja 2011 Napisano 29 Maja 2011 nie widzę sensu w przygotowywaniu się do nich każdego dnia przez tydzień i robieniu w tym czasie 1000km nie rozumiem prawie wszystkich wpisów w tym temacie, może po prostu lubi jeździć? kto powiedział, że jeździ się tylko po to, żeby mieć formę na następny maraton, myślałem, że lubicie pedałować a myślenie niektórych mnie powala co do samego dystansu to sam miałem takie coś wykonać ale j.w. - trzeba mieć czas
beskid Napisano 29 Maja 2011 Napisano 29 Maja 2011 co do samego dystansu to sam miałem takie coś wykonać ale j.w. - trzeba mieć czas co do samego dystansu to sam miałem takie coś wykonać ale j.w. - trzeba mieć czas A mnie powala jak co po niektórzy wykręcają się brakiem czasu. Jak długi jest dzień w np. czerwcu?? Słonce wstaje po 4-tej z rana a zachodzi grubo po 21-ej więc jak by ktoś bardzo chciał to jeden jedyny raz by sobie taki „trening” zrobił choćby w okolicach jakiegoś długiego weekendu. Nie masz czasu na jazdę to mów, że jeździsz na rowerze jak przeciętny Kowalski do sklepu po bułki a nie uprawiasz i trenujesz kolarstwo. Prawdziwe kolarstwo to jedna z najbardziej czasochłonnych dyscyplin sportowych. Czym innym jest jazda dla samej przyjemności a czym innym uczestnictwo w zawodach i trening.
psycho Napisano 29 Maja 2011 Napisano 29 Maja 2011 Pytanie nie brzmiało, czy się da, tylko czy to rozsądne trenować tak samo dzień w dzień. Bez problemu da się zrobić 2000 w tydzień... ale to już trudno byłoby pogodzić z pracą/nauką. 130 km to już "zaledwie" 4 godziny. Nie odpowiem na podstawowe pytanie, chociaż wiem, że odpoczynek jest nieraz ważniejszy od kolejnych km. Dobry trening to nie tylko wysiłek i kolejne km. Aby trening dawał progres musi w nim być czas przewidziany na odpoczynek i regenerację- to wtedy w naszym organizmie zachodzą zmiany, które przygotowują go do coraz większych i dłuższych obciążeń. Przejechać można pewnie i 3k km w tydzień ale pytanie po co? Na dłuższą metę taka forma trenowania spowoduje pewnie "zmęczenie materiału" i spadek formy.
Niedzwiedz1 Napisano 29 Maja 2011 Napisano 29 Maja 2011 · Ukryte przez safian, 29 Maja 2011 - Brak powodu Ukryte przez safian, 29 Maja 2011 - Brak powodu A mnie powala jak co po niektórzy wykręcają się brakiem czasu. Jak długi jest dzień w np. czerwcu?? Słonce wstaje po 4-tej z rana a zachodzi grubo po 21-ej więc jak by ktoś bardzo chciał to jeden jedyny raz by sobie taki „trening” zrobił choćby w okolicach jakiegoś długiego weekendu. Nie masz czasu na jazdę to mów, że jeździsz na rowerze jak przeciętny Kowalski do sklepu po bułki a nie uprawiasz i trenujesz kolarstwo. Prawdziwe kolarstwo to jedna z najbardziej czasochłonnych dyscyplin sportowych. Czym innym jest jazda dla samej przyjemności a czym innym uczestnictwo w zawodach i trening. Tak, wiemy, że jesteś fajny, albo raczej próbujesz być, że każdego myślącego inaczej niż ty uważasz za nienormalnego i jeździsz 500km dziennie. Jakbyś nie zauważył to w długie weekendy są jeszcze inne rzeczy do roboty, a przyjemności wstawania o 4 rano nie będę komentował
beskid Napisano 29 Maja 2011 Napisano 29 Maja 2011 · Ukryte przez safian, 29 Maja 2011 - Brak powodu Ukryte przez safian, 29 Maja 2011 - Brak powodu Tak, wiemy, że jesteś fajny, albo raczej próbujesz być, że każdego myślącego inaczej niż ty uważasz za nienormalnego i jeździsz 500km dziennie. Jakbyś nie zauważył to w długie weekendy są jeszcze inne rzeczy do roboty, a przyjemności wstawania o 4 rano nie będę komentował Jak zwykle obelgi z twojej strony. Przeczytaj wszystko od początku i dopiero się wypowiadaj. Gdzie masz tłuku napisane, że jeżdżę 500 km dziennie???
Mod Team Odi Napisano 30 Maja 2011 Mod Team Napisano 30 Maja 2011 A mnie powala jak co po niektórzy wykręcają się brakiem czasu. Jak długi jest dzień w np. czerwcu?? Słonce wstaje po 4-tej z rana a zachodzi grubo po 21-ej więc jak by ktoś bardzo chciał to jeden jedyny raz by sobie taki „trening” zrobił choćby w okolicach jakiegoś długiego weekendu. Nie masz czasu na jazdę to mów, że jeździsz na rowerze jak przeciętny Kowalski do sklepu po bułki a nie uprawiasz i trenujesz kolarstwo. Prawdziwe kolarstwo to jedna z najbardziej czasochłonnych dyscyplin sportowych. Czym innym jest jazda dla samej przyjemności a czym innym uczestnictwo w zawodach i trening. Wyobraź sobie, że piszemy tutaj o przeciętnych ludziach z zamiłowaniem do jazdy rowerem, a nie zawodowych kolarzach - tacy nie mają czasu na pierdoły typu fora internetowe. A przeciętny człowiek pracuje przynajmniej 8 godzin dziennie, do tego ma rodzinę, inne obowiązki, a wyspać się też trzeba. I nikt mi nie wmówi, że zrobienie 1000km w tydzień jest wyłącznie kwestią dobrej organizacji czasu. Po prostu trzeba tego czasu bardzo dużo mieć, żeby pozwolić sobie na taki wyczyn.
Mod Team michuuu Napisano 30 Maja 2011 Mod Team Napisano 30 Maja 2011 Gdyby zamienić 8 godzin tyrania w łagrze na tyle samo jazdy na rowerze to 1000km w tydzień przestaje być magiczną cyfrą. Jak pisze Odi masz czas to kulniesz taki dystans bez specjalnego bólu. Po normalnej dniówce w robocie też się trzeba zregenerować na fotelu przed tv albo na rowerku, co kto lubi.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.