DragonXMTB Napisano 17 Maja 2011 Napisano 17 Maja 2011 Witam jestem tutaj nowy i chciał bym przedstawić wam mój patent który sprawdza się niesamowicie PROSZĘ CZYTAĆ UWAŻNIE Otóż jest to napełnianie dętek wodą Brzmi nietypowo i pewnie pukacie sobie w głowę po jakiego groma ? ... (plusy i minusy na końcu) Oto jak to zrobiłem ( nie wymaga wielkiej filozofii i zaawansowanych narzędzi ) Są potrzebne: rurka dopasowana do wentylka (jeśli mamy wentyl taki jak w samochodzie to idealna jest końcówka taka jak w elektrycznej pompce rowerowej wraz z całą rurką ) końcówka do łączenia węży ogrodowych (takich zielonych kratkowanych ) Nakręcamy końcówkę do łączenia węży na wąż ogrodowy i najnormalniej w świecie z drugiej strony końcówki wciskamy wężyk z końcówką do pompowania kół Końcówka do łączenia węży ogrodowych robi za przejściówkę i łączenie wytrzymuje ciśnienie 8 atmosfer po przekroczeniu 8 atmosfer rurka z końcówką do pompowania wylatuje z wielkim hukiem i częstuje wodą wszystkich co obserwowali W domowej instalacji wodnej jest 6 atmosfer co zupełnie wystarcza do napełnienia dętki wodą "na kamień" czyli tak jak byśmy wpompowali do dętki 4 atmosfery powietrza (dalej strach) Poprzednio z dętki należy wypuścić powietrze (maksymalnie wyssać je z dętki za pomocą tej samej rurki z końcówką do pompowania dętek) jeśli tego nie zrobimy to z dętki może zrobić się bomba i wtedy mamy po dętce i nawet po oponie "czysta fizyka" Lejemy wodę do oporu sprawdzając twardość opony (pompując z instalacji domowej nie powinno rozwalić dętki ale BHP przede wszystkim) jeśli oponę będziemy mogli minimalnie ugiąć to przestajemy lać wodę. Na końcu OSTROŻNIE I SZYBKO zdejmujemy końcówkę do pompowania dętek z wentylka. {uwaga na rozpryski wody} Plusy -niesamowita przyczepność na błocie i wszystkich innych nawierzchniach -lepsza przyczepność na zakrętach z asfaltową nawierzchnią z drobnym żwirem (ZMORA pozdzieranej skóry z łokci i kolan) -zupełna likwidacja sztywnego "podskakiwania" -krótsza droga hamowania (zależy od opon) -wyższy komfort jazdy: zawieszenie lepiej redukuje małe jak i duże nieprzyjemne nierówności, takie jak na średnio utwardzonej szutrowej drodze (idealne na polskie drogi ) -Odciąża łożyska piast: po przejechaniu 2000 km miski i kulki były w nienaruszonym stanie -większa inercja czyli bez pedałowania jedzie dalej i wolniej zwalnia (na prostym utwardzonym odcinku) -(dla wyczynowców)większa stabilność podczas lotu i wydłużenie lotu -uczynienie dętki "nie do przebicia" specjalnie przejechałem po gwoździach "papiakach" i jeśli nie wyciągniemy ich to spokojnie możemy z nimi jeździć bo woda nie ucieka Minusy ;( -po napełnieniu wodą koło 26" szer 2.1 waży 12 kg monstrum ale to kwestia przyzwyczajenia i potem zupełnie tego nie wyczuwamy -przy wyższych prędkościach rozwijanych z górki ( koło 70 kmh ) trudność ze skręcaniem (dobre na ćwiczenie bicepsów ) -wodę trzeba spuszczać na zimę żeby nie rozsadziła nam dętki wraz z oponą -przez wagę... trudność z podjeżdżaniem pod górki ( kwestia przyzwyczajenia i wyćwiczenia z czasem ) Naprawdę polecam i pozdrawiam
crashbash1 Napisano 17 Maja 2011 Napisano 17 Maja 2011 (edytowane) Biorąc pod uwagę korzyści to mizerny pomysł. Przytycie roweru o ~20kg na samych kołach to jak popełnienie harakiri. Lepiej kupić dobre opony i będziemy mieć bardzo niskie opony toczenia np. Maxxis Flyweight. Edytowane 17 Maja 2011 przez crashbash1
DragonXMTB Napisano 17 Maja 2011 Autor Napisano 17 Maja 2011 a to jest rozwiązanie dla tych co mają chudą kieszeń
crashbash1 Napisano 17 Maja 2011 Napisano 17 Maja 2011 a to jest rozwiązanie dla tych co mają chudą kieszeń Na jakichkolwiek oponach będzie się lżej jechało niż na takich z taką nadwagą.
1415chris Napisano 17 Maja 2011 Napisano 17 Maja 2011 -po napełnieniu wodą koło 26" szer 2.1 waży 12 kg monstrum ale to kwestia przyzwyczajenia i potem zupełnie tego nie wyczuwamy -przy wyższych prędkościach rozwijanych z górki ( koło 70 kmh ) trudność ze skręcaniem (dobre na ćwiczenie bicepsów ) -wodę trzeba spuszczać na zimę żeby nie rozsadziła nam dętki wraz z oponą -przez wagę... trudność z podjeżdżaniem pod górki ( kwestia przyzwyczajenia i wyćwiczenia z czasem ) I na tych jakze cennych spostrzezeniach, pozwole sobie zakonczyc ten temat.
Rekomendowane odpowiedzi