[rower] używany, do 1k, coś więcej niż xc a mniej niż fr/dh/enduro

[adrenalbooster]

witam wszystkich na forum.

mimo że wszystko czytam od kilku miesięcy dopiero teraz nadszedł czas na pierwszego posta:)

 

jako że forum na którym kiedyś coś pisałem wydaje się wymarłe piszę tutaj w tej samej sprawie co tam..

<przeklejka on>

jako że skończyły mi się jednorazowe rowery a moją kiedyś ukradzioną maszynkę straciłem bezpowrotnie zwracam się z prośbą o pomoc w wybraniu roweru.

wcześniej miałem rower do xc, teraz myślę o czymś twardszym, przy czym to na pewno jakieś mega dh nie będzie.

nie wiem czy mam warunki (zdrowie przede wszystkim) do zabawy więc nie mam zamiaru kupować nic nowego ani drogiego.

myślałem o jakimś używanym amstaffie może..

http://allegro.pl/rower-dc-amstaff-marzocchi-dirt-jam-pro-i1617752606.html

czy warto?

ewentualnie jakiś bop (ale nie wiem, czy mogę do niego wbić chociaż jakieś deorki na tył).

<tu link to stonebrakeera za jakieś 700zł ale już kupiony>

ewentualnie co innego możecie polecić?

mam 185cm wzrostu i jakieś 70kg wagi.

 

z góry dzięki,

pozdro!

 

ps krossa level a2 bodaj kiedyś miałem okazję ujeżdżać, prawie sobie jajca zmasakrowałem, nawet na korzeniach sporych. to wina wysokiej ramy / braku umiejętności czy geometrii ramy?

<przeklejka off>

[ajnsztajn]

Podbijam temat!

 

Chętnie usłyszałbym jakieś opinie forumowiczów, bo sam borykam się z podobnym problemem: mam składaka na ramie Kross Sign, do tego stricte maratoński widelec Manitou Axel Comp (100 mm, Air Assist, TPC lockout), kierownicę i mostek Truvativa ( XC DH Riser i Hussefelt), koła pod tarcze i... mnóstwo przypadkowego osprzętu. Ostatnio nabyłem na forum kilka nowych części, ale nadal zastanawiam się nad skonstruowaniem z tego wszystkiego dość uniwersalnego roweru z rozsądnymi podzespołami. Jak to zostało ujęte w temacie - JUŻ nie xc, JESZCZE nie enduro...