Skocz do zawartości

[amortyzator, damper] Co tam tyle kosztuje?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

Ostatnie doswiadczenia sklonily mnie do przemyslen. Przejechalem sie rowerem kumpla, stara maszyna do DH hot chilli z damperem 240mm. Chodzi jak marzenie. Okazalo sie, ze damper to przerobiony tylny amortyzator z hondy CBR.

Teraz najwazniejsze. Koszt uzywanego amortyzatora 40-100zl, koszt przerobki przez zlota raczke 0,5 czystej.

Damper posiada plynna regulacje tlumienia,zbiorniczek wyrownawczy z wentylem,jest powietrzno -olejowy.

Z zaciekawieniem zaczalem rpzegladac oferty sprzedazy czesci do motocykli i stwierdzam ze amortyzatory do motoru rozniace sie jedynie dlugoscia, twardoscia badz srednica mocowania sa kilka a nieraz nawet kilkanascie razy tansze od komponentow rowerowych.

Bralem pod uwage czesci renomowanych marek.

W tym momencie nasuwa sie pytanie. Za co my biedni rowerzysci placimy??? Moze mnie ktos oswieci bo naprawde nie rozumiem tego systemu.

Przykladowa aukcja :http://motoallegro.pl/show_item.php?item=1597302476&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any. Za taka cene kupowalem tulejki do mojego foxa...

Napisano

A czy ktoś każe Ci kupować części nowe i przeznaczone typowo pod sport?

 

Jeśli zobaczyłbyś ceny nowych części do motocykli, zmieniłbyś zdanie. KTM Chyba nie ma na co narzekać?

 

 

Napisano

Nie oszukujmy się, płacimy też za markę. Każdy chyba też widzi, że porównując kolejne modele w hierarchii wzrost ceny jest nieproporcjonalny do wzrostu jakości. Marketing, kapitalizm, klient kupuje to czemu nie zasunąć wysokiej ceny.

Napisano

Amortyzatory są drogie, awaryjne, a chcąc coś wymienić często bardziej opłaca się kupić nowy...

Ale patrząc z drugiej strony - gdyby płaciło się za znaczek, to już dawno ktoś zrobiłby taki sam lub lepszy sprzęt, licząc mniej za znaczek. Zresztą amortyzatory to pikuś - jak wytłumaczyć ceny regulowanych sztyc z mechanizmem rodem z biurowego fotela? A jednak nikt nie zaczął jeszcze robić tanich sztyc tego typu, a te troszke tańsze (joplin) co chwile komuś się sypią.

Także jak ktoś nie może znieść tej "niesprawiedliwości", to niech opracuje i zacznie sprzedawać tańszy sprzęt, wszyscy na tym zyskamy ;)

Napisano

Porównujesz jakieś szroty do ceny nowych damperów. Do roweru też możesz kupić taki szrot w podobnej cenie.

Już pomijam fakt, że takie motorowe amortyzatory ważą 2 tony, bo muszą wytrzymać znacznie więcej.

Napisano

W tym momencie nasuwa sie pytanie. Za co my biedni rowerzysci placimy??? Moze mnie ktos oswieci bo naprawde nie rozumiem tego systemu.

Też się ostatnio nad tym zastanawiałem kupując opony. Żebym za taką do roweru (zwijana Conti RK) i do samochodu (Yokohama A) płacił tyle samo. Paranoja ;)

 

Pomijając politykę cenową danej marki to wydaje mi się, że jednym z główniejszych powodów jest kwestia skali - niskoseryjna produkcja. Części do rowerów a do motorów/samochodów to rzędy wielkości różnicy. Niestety koszty projektu i jego wprowadzenia, reklamy, pensji trzeba wliczyć do ceny produktu.

 

W każdym razie jakoś trzeba sobie radzić ;) Niektóre rzeczy da się kupić w sklepie motoryzacyjnym czy metalowym, a nie rowerowym (różnorakie uszczelki, oleje, płyny hamulcowe, śruby, podkładki, łożyska), ale trzeba wiedzieć, że można. Wychodzi sporo taniej, a działa tak samo, albo i lepiej ;)

Napisano

Też się ostatnio nad tym zastanawiałem kupując opony. Żebym za taką do roweru (zwijana Conti RK) i do samochodu (Yokohama A) płacił tyle samo. Paranoja ;)

Wysokiej (najwyższej?) klasy zawodnicza opona vs. rozsądna opona do codziennego użytkowania :>. Lepsze byłoby porównanie do jakiegoś torowego semi-slicka.

Za 50-80zł można bez problemu kupić dobrą, zwijaną oponę, o ekonomicznych drutowanych nie wspominając.

Są też tanie amortyzatory suntour, rst, niektóre marzocchi i rock shox, ale wiadomo że my, entuzjaści, patrzymy tylko na foxy, sidy, carbon i kevlar :>.

Napisano

Amortyzator rowerowy musi spełniać kilka wymogów, żeby być powszechnie użytkowanym:

- masa: rowerowy powietrzny waży powiedzmy 250 gram. Te ze stalową sprężyną maksymalnie kilogram. Jeśli masa roweru urośnie z 10 do 15 kilo to będzie to poważnie wpływać na zachowanie sprzętu i odczucia jadącego. Jeśli motocykl utyje 10 kilo to praktycznie poza zastosowaniami wybitnie sportowymi nie ma to znaczenia (choćby jak zatankowany do pełna zbiornik paliwa).

- amor rowerowy ma zaspokoić trochę inne potrzeby niż motocyklowy - najbardziej z powodu odporności na bujanie. Takiej właściwości wymaga się praktycznie w każdej dyscyplinie mtb.

- praktycznie każdy amor rowerowy posiada regulację tłumienia, przynajmniej powrotu. Wiele z nich inne regulacje. W tańszych motocyklach spróbuj takie znaleźć.

- niska masa wymusza stosowanie naprawdę dobrych materiałów, by zapewnić sprzętowi przeżycie.

 

Co do skali produckcji to bym się kłócił. Wg mnie marzocchi czy fox produkują o wiele więcej amortyzatorów rowerowych niż do innych środków transportu.

Napisano
Też się ostatnio nad tym zastanawiałem kupując opony. Żebym za taką do roweru (zwijana Conti RK) i do samochodu (Yokohama A) płacił tyle samo. Paranoja ;)

No nie? I jeszcze się zużywa po sezonie a w samochodzie po kilku.

Napisano

Nie zapomnijcie o koszcie badań nowych sprzętów, testów + innych rzeczy które trzeba zrobić nim sprzęt trafi do produkcji. Koszty takie dzieli się przez wstępnie planowaną sprzedaż. a wiadomo samochód ma koła 4 rower 2. jak koszt badania opon jest porównywalny to cena 1 opony (taj samej klasy) na rower będzie wyższa (wartościowo) niż samochodowa.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...