Skocz do zawartości

[rower] składak na miasto - DAHONY i inne do 1000


marian1

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć

 

czy są tu posiadacze składaków (folding bikes) do jazdy po mieście?

Interesują mnie DAHONY z niższej półki (do 1000 - używane), polskie produkty -

nowe modele Wigry 3 2011, Wigry 7. Jakieś opinie?

Napisano

Niewielu, ale jest.

Poszukaj wątku "Rower składany, na jacht". O walorach miejskich tez była tam dyskusja.

Ja mam Stridę i Dahona Bullhead, ale to inna cena i pólka niż to co potrzebujesz.

Z polskich produktów to prędzej Kross Flex, ale nie wiem czy znajdziesz używany łatwo bo nie produkują jeszcze zbyt długo.

Generalnie jakość systemu składania Dahonów, w porównaniu innych składaków z łamaną ramą jest znacznie lepsza.

Coś więcej może napiszę wieczorem, jeśli potrzeba będzie.

Napisz czy będziesz go składał tylko przechowując czy część trasy to komunikacja publiczna/pociąg?

Napisano

Jeśli jest to to samo co oglądałem w zeszłym roku, to moim zdaniem zdecydowanie taniej i bezpieczniej będzie znaleźć używanego Dahona w dobrym stanie.

Nie wspomnę że to cudo z Go Sport ma ramę z HiTen i jest dość ciężkie jak na taki mały rowerek.

Napisano

a więc tak. rower będzie słuzył do jazdy po mieście - do i z pracy, ale też po pracy -

do knajpy, sklepu, centrum handlowego na peryferiach etc.

 

Mój budżet to ok. 900zł. I ograniczeniem nie jest tu zasobność portfela, tylko po

prostu to jest moja w miarę akceptowalna granica ceny roweru o który nie będę

musiał drżeć za każdym razem gdy zapnę go na mieście aby iść na 2h do kawiarni

czy sklepu nie mając go (roweru) na oku.Tak więc biorę pod uwagę zostawianie

go w miejscach niestrzeżonych.

 

Waga jest dość istotna, ale nie kluczowa. Niem wiem czy ten parametr ma znaczenie

głównie jeśli chodzi o komfort przenoszenia złożonego roweru, czy też jest to w jakiś

sposób odczuwalne podczas jazdy?

 

Rower powinien się składać w ramie i kierownicy, jak modele DAHONA. Zależy mi też na

bagażniku (może zamontuję jakiś koszyk), 3 przerzutki w piaście powinny też chyba

do warunków miejskich w zupełności wystarczyć. Składać codziennie go nie będę, ale

niechby się mieścił w bagażniku osobówki.

 

Rama - raczej aluminiowa. Koła - 20". Waga - no właśnie, najcięższe ważą do 15kg.

Czy to dużo czy mało? Trzymać będę w piwnicy, pracę mam na 1 piętrze. Z wnoszeniem

nie powinno być kłopotu.

 

Moje typy:

- używki DAHONA - ale w tej cenie tylko chyba BOARDWALK (jakiś taki strasznie on długi na

zdjęciach i "kobylasty") i inne - z ramą stalową i przerzutkami zewnętrznymi (lub bez)

- podróbki DAHONA z allegro - jakieś SCAMPERY i inne

- REDY VITESSE - to prawie dokładna kopia DAHONA VITESSE D3 - brak opinii

- chińskie no name'y z allegro z niemieckimi nazwami - rama stalowa, podobne do polskiego

"Pelikana" ;) - ich jakość jest zagadką

- WIGRY 3 2011 - nie znam o nim żadnych opinii, w sklepie wyglądał dość solidnie, choć linia

niezbyt "stylowa" - nieco toporna

 

I co tu wybrać? czy są inne opcje? I czy te chińskie kopie są warte tych 700-800zł?

Napisano

Moim zdaniem obecnie waga roweru składanego 15kg to dużo. Dahon Bullhead waży 13kg, ale w tym jest ciężka piasta Nexus 7, pancerne zawiasy do składania, pompka w sztycy, wielkie błotniki i balonowe opony. Boardwalk to 12kg. Więc Wigry 3 2011 ważące ponad 14kg przy aluminiowej ramie nie wskazują na technikę wyższych lotów.

Z tego co piszesz to nie będziesz złożonego nosił do mieszkania jak ja na 3 piętro ani wnosił do metra, więc waga nie jest aż tak istotna. Jak często nosisz złożony rower to bardzo ważne są: waga i poręczność oraz ewentualna możliwość toczenia złożonego roweru. Niemniej co do jazdy - Masa składaka jak i każdego innego roweru - wiadomo że jest ważna. Ja tam odczuwam różnicę czy jadę na 10kg Stridzie lub szosówce o tej samej wadze, czy na 13kg Dahonie czy na 15kg góralu z ramą HiTen.

 

Dahon Boardwalk ma proporcje jak i inne Dahony tego typu. Prędzej obawiałbym się że to te rowery z którymi porównujesz są przykrótkie.

 

3 biegi do miasta na pewno wystarczy, no chyba że będziesz w Krakowie na Kopiec Kościuszki przez Św.Bronisławy jeździł. Mi po Warszawie wystarcza jedno dobrze dobrane przełożenie w Stridzie.

 

Chińskie podróbki bym sobie darował bo bardzo mądrze napisałeś że ich jakość jest zagadką. Nawet jak na pierwszy rzut oka jest ok to jakość wychodzi po kilkuset kilometrach jazdy.

 

Co do tych Raleighów to też miałem takie obawy. Choć dziwi mnie że tak firma pozwala sobie na psucie sobie tak marki.

 

Zostaje szukanie Dahona w dobrym stanie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...