Skocz do zawartości
  • 0

Rower dla mało jeżdżacego - wątpliwości


Gość spleenth

Pytanie

Gość spleenth
Napisano

Witam,

 

poczytałem trochę wątków (tu i nie tylko), niestety nie rozwiązały one wszelkich moich wątpliwości, stąd prośba o pomoc.

 

Chciałbym kupić rower do jazdy rekreacyjnej, również po lesie i trochę trudniejszym terenie, jednak nie mam (przynajmniej chwilowo) planów jeździć dużo, możliwe, że rower będzie więcej stał niż jeździł, w związku z czym chciałbym wydać na niego jak najmniej.

Rower musi być nowy i raczej kupiony w sklepie stacjonarnym.

 

Zdaję sobie sprawę z tego, co to jest "makrokesz" i rozumiem, dlaczego nie jest on rozsądnym wyborem.

 

Z tego co widzę po przeczytaniu kilku wątków większość wypowiadających się proponuje zakup roweru w kwocie minimum 1000-1200zł (modele krossa, unibike oraz najczęściej chyba polecany ostatnio schwinn), a większość (wszystkie?) propozycji z tego zakresu cenowego posiada podobny standard, w tym aluminiową ramę oraz amortyzator przedni.

 

W związku z powyższym mam kilka pytań :)

 

Czy naprawdę niemożliwe jest kupienie roweru, który się nadaje do niezbyt częstej jazdy, w okolicach kwoty 500-600zł?

Może istnieje w tej cenie jakaś alternatywa np. ze stalową ramą, albo przynajmniej stalowym widelcem? Bo z tego co zrozumiałem amortyzator przedni powinien być markowy, żeby to w ogłe miało sens, co zapewne stanowi spory kawałek tego 1000zł, więc jego eliminacja przyniosłaby pewien spadek ceny.

A może jazda na sztywnej aluminiowej ramie wymaga przedniego amortyzatora i stalowy widelec nie będzie dostatecznie skutecznie absorbował drgań?

 

Ponadto, czy taki amortyzowany widelec w jakiś sposób niszczy się od samego stania roweru w piwnicy (jak już mówiłem, możliwe, że rower będzie więcej stał, niż jeździł)? Bo jeśli tak, to byłby to kolejny powód, dla którego widelec stalowy byłby lepszy.

 

Dotychczas jeździłem na jakimś starym góralu (szczerze, nie wiem jak dawno temu był kupiony, ale zakładam, że na pewno więcej niż 10 lat temu, więc jego osprzęt nie był zapewne jakiś wypasiony, nawet jak na tamte czasy, jednak oceniam, że był to rower w miarę porządny - kupiony w sklepie rowerowym), w związku z czym nie bardzo rozumiem, gdy ktoś pisze: "dozbieraj jeszcze 200 zł i kupisz rower z lepszym osprzętem niż ten za 600/800/1000/etc" - wiem, że zbierać można w nieskończoność i każde kolejne 200zł podniesie klasę osprzętu, jednak jaką ma to dla mnie realną wartość?

 

Ponadto mam pytanie odnośnie rowerów polecanych w klasie +/-1000zł (bo tyle będę musiał wydać, jeśli okaże się, że nie da się naprawdę zejść niżej) - wiele z polecanych modeli było polecanych już w roku 2006, z tego co widzę, nie zmieniają one nazw, ani nawet numerów serii, a jedynie określne są jako kolejne roczniki 2009, 2010, 2011 i zachodzą w nich jakieś mniejsze lub większe zmiany - a to geometria ramy, a to inny amortyzator, albo przerzutki - stąd generalne pytanie: czy posty z roku 2009 czy 2010 mają jakąś realną wartość, czy też jeśli w 2010 roku ktoś uważał że unibike mission 2010 jest lepszy niż hexagon v3 2010, to będzie to też prawda dla modeli 2011?

 

Ponadto pytanie, jak wygląda gwarancja na markowe rowery? Czy zrealizuję ją bezproblemowo w najbliższym mi serwisie (który pewnie muszę znaleźć na stronie producenta), niezależnie od miejsca zakupu, czy też muszę to robić przez sprzedawcę?

 

Z góry dzięki za odpowiedzi, jeśli macie propozycje jakichś konkretnych modeli to b. proszę o linki (mam 180cm i 90kg)

1 odpowiedź na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ostatnio porównywałem Unibike Pamir 2010 do 2011. na 1 rzut oka różni się tylko światłem przednim. może jakiś szczegół w osprzęcie, (chwyty skórzane, przezutka przednia XT (2011) ja mam SIS (2010) )

 

więc sam oceń przydatność postów. wg. mnie wiele z tego co napisano rok temu nadal jest aktualne, chociaż w dokładnej specyfikacji mogą być rozbieżności.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...