Skocz do zawartości

[rower] Szosa nie na szosie ...


enik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych ;)

 

Krótko i na temat:

Mieszkam na wsi, 90% jeżdżę na szosie, niestety dojazd do domu to ~1km po polnej drodze na której trawa, dołki, czasami woda .... Do tej pory jeździłem na typowych mtb ale wsiadłem w ostatnie cieple dni na szosówkę i wiem czego mi potrzeba do pełnego szczescia :) Gdyby nie ta polna droga nie miałbym problemu z wyborem - zdecydowałem sie na speedera t3, znajomy ma i jakimś cudem udaje mu się dojeżdzać ale nigdzie nie jest dostepny ten model (r52). Co innego możecie podpowiedzieć ? Może ktoś z Was jest w podobnej sytuacji i znalazł inne genialne rozwiązanie ?:)

 

 

Pozdrowienia ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedz, może jeszcze jakies podpowiedzi co do modelu - doświadczenia z takimi rowerami ? Boje się że jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego ale chyba innego wyjścia nie mam no chyba że spacer 1km z rowerem + problem z butami. Ogólnie bardzo fajnie mieszka się na wsi, odkąd przeprowadziłem się z miasta jest gdzie pojeździć tylko ta droga....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również dzieki za odpowiedz :) Pocieszające, w takim razie chyba zaryzykuje i kupie tradycyjną sz. :] chyba że jeszcze ktoś ma inną opinie ewentualnie propozycje:)

 

Pozdrowienia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest sucho i jest piach myślę że poradze sobie - obok jest w najgorszym przypadku łąka ;) najgorzej jak robi się mokro na łące kupa wody a droga przestaje być drogą - istny raj dla wyznawców błota :] Tak czy inaczej zdecydowałem - zaryzykuje, dzięki za podpowiedzi ! Na pewno napisze jak taka konfiguracja się sprawdziła w przyszłym tygodniu.

PS Bardzo przyjemne i normalne forum :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogą gruntową da się przejechać na szosówce, tyle że będzie psuła średnie :). Nie ma co dla 1km iść w kompromisy w rodzaju przełajówki, ani to rower dobry w teren, ani na szosę.

 

Flash --> heh, ten przejazd po plaży naprawde zrobił na mnie wrażenie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klosiu, no i przesadzasz. Moim zdaniem przełajówka to ogromna frajda. Krótki czas jeździłem przełajowo i przyznam, że naprawdę mam miłe wspomnienia. Szkoda tylko, że pierwsza mocna jazda po zniknięciu śniegu i załatwiłem sobie kolana. Ale jakoś czytałem wypowiedzi wielu przełajowców i nie narzekali na zdrowie.

Na miasto przełajka jest super. Mocne hample, umiarkowanie szerokie gumy, szosowy baran. Dla mnie idealne połączenie. Na zimę też polecam, nawet na szosowe treningi - jak się trafi zaśnieżony kawałek, to przynajmniej nie straci się tak łatwo kontroli i przyzwoicie zahamuje.

No ale na ten konkretnie 1 km to nie ma sensu bawić się w przełaj. Ja też próbowałem śmigać szosówką krótki odcinek w terenie, daje radę. Jak masz ubity piach czy trawę to spokojnie. W kopnym za to rzuca strasznie na boki, nawet szersze szosowe laczki nie dają dostatecznej przyczepności.

 

Tego Raleigha z filmiku szkoda. Sądzę, że nie trzeba wiele czasu, by się zemścił za to katowanie. Szosówka to nie trail czy XC.

...

Acz na tanich, miejskich, jednak markowych obręczach dawałem radę w przełaju - najmilszy moment był, kiedy mi zaczęły trzeszczeć dobrze naciągnięte szprychy na kocich łbach przy 35 km/h. :) Mimo tego koła idealnie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...