marcinlycha Napisano 1 Maja 2011 Udostępnij Napisano 1 Maja 2011 Witam. 15 czerwca 2010 roku wyjechałem na 15 minut przejechać się rowerem (stary Jungherz bez żadnych biegów). Ruszyłem z Szydłówka (30 km na południe od Radomia) i stwierdziłem, że można by przejechać się gdzieś dalej. Na prędce wymyśliłem sobie trasę: Szydłówek - Stąporków - Czarna - Stąporków - Skarżysko Kamienna - Szydłówek. Zadowolony dojechałem do Stąporkowa (około 30 km od domu) i zostawiłem rower po "Biedronką" na dosłownie 5 minut, po wyjściu zobaczyłem, że ktoś próbował "pożyczyć" sobie mój stary rower, a że nie dał rady sforsować zamknięcia to przeciął mi szprychę w przednim kole i zagiął mi felgę. 30 km na pieszo nauczyło mnie, że trzeba wozić że sobą zestaw kluczy, zapasowe szprychy itp... Ale nie dałem za wygraną i dwa dni później przejechałem tę trasę ,oczywiście omijając stąporkowską "Biedronkę" z daleka;) Pewnie dla większości z was taka traska to normalka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kubapie Napisano 1 Maja 2011 Udostępnij Napisano 1 Maja 2011 Zapasowe szprychy? W sumie to dość dziwny sposób niszczenia. Może zapasowy rower od razu! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
intruz Napisano 1 Maja 2011 Udostępnij Napisano 1 Maja 2011 Bez jednej szprychy da się jechać Wystarczyło zabrać ze sobą podstawowe narzędzia, to uszkodzoną byś wyciął co by ci nie dzwoniła podczas jazdy albo nie uszkodziła dętki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.