Lucifer Napisano 29 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2011 Witam, mam pewien problem, który nęka mnie już od kilku lat, lecz nigdy nie zagłębiałem się w temat - zawsze robiłem jak niżej: Jest sobie łańcuch. Rozkuwam go imadełkiem do łańcucha. Bolec wyskakuje. Potem go, dajmy na to, czyszczę. Na koniec biorę do ręki dwa końce łańcucha i bolec. Now what? Jeżeli przyłożyć bolec do otworu w szerszym ogniwie i próbować go tam wcisnąć - no nie da rady. To, co zazwyczaj robiłem, to stawiałem go tam umownie, łańcuch dawałem na kowadło i młoteczkiem próbowałem wbić ten bolec. Za kilkunastoma próbami zazwyczaj dawało radę, lecz później ogniwo w miejscu skucia raczej przypominało element odlany na sztywno z metalu niż ruchomy. No i zaczynała się zabawa - jakieś smarowanie, rozginanie wewnętrznego ogniwa, gięcie tego złącza w obie strony przez pół godziny żeby zaczęło chodzić po ludzku itp. Co zrobić łańcuchowi i w jaki sposób go skuć mając w ręku bolec, żeby nie było takiego problemu? Nawet, jeżeli przy rozkuwaniu łańcucha nie wypchnę bolca do końca (na co wpadłem stosunkowo późno) i tak później, po skuciu imadełkiem, jest problem z jego ruchomością. A może to wina narzędzia?... Szlag mnie za każdym razem trafia. W dodatku wyczytałem, że niewłaściwe skucie łańcucha zmniejsza w tym miejscu jego odporność na zerwanie... Czy ktoś potrafi zdefiniować pojęcie prawidłowego skucia łańcucha? A może jestem na to za głupi i powinienem używać łancucha ze spinką? Proszę o poradę - planuję kupić nowy łańcuch i nie chcę go znowu spier-... zje-... zepsuć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ugupu Napisano 29 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2011 Proste. Nie wyciskaj bolca do końca tylko tyle, żeby dało się łańcuch rozdzielić. A na wszystkie te problemy jest jedno niezawodne wyjście: spinka da łańcucha. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M333 Napisano 29 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2011 Tak rozkuwać, żeby nie doprowadzić do wypadnięcia bolca. Lepiej pół obrotu za mało i korekta niż pół obrotu za dużo. Jak wypadnie to trzeba sporej wprawy i kilku narzędzi (młotek oraz kawałek stali z otworem) aby wcisnąć ten bolec na swoje miejsce, nie niszcząc zbytnio połączenia. Bardzo trudno, ale da się. Druga możliwość do zastosowanie specjalnych pinów do łańcucha, do kupienia za kilka złotych. Generalna zasada- tak rozkuwać, aby nie wypchać całkowicie starego bolca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucifer Napisano 2 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 2 Maja 2011 Aha, spoko - czyli prawie wszystko jasne. Co do jednego jednak chcę się upewnić - po wykonaniu takiej operacji nie macie problemów ani z ruchliwością, ani z wytrzymałością ogniwa? Jeżeli nie macie, to znaczyłoby, ze moje narzędzie jest o kant dupy rozbić. Ale i tak planuję kupić nowe. O, to od razu - jakie narzędzie do skuwania polecicie i jakie są wytyczne przy jego kupowaniu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Punkxtr Napisano 2 Maja 2011 Udostępnij Napisano 2 Maja 2011 W teorii nie powinieneś kuć łańcucha dwa razy tym samym bolcem, bo połączenie jest już słabsze i łańcuch jest podatny na zerwanie. Jak ktoś wspomniał w sprzedaży są specjalne piny do określonych łańcuchów (ze wzgl. na szerokość). Jak jednak chcesz skuwać tym samym, to tylko powtórzę: nie wyciskasz bolca do końca. Po zakuciu tak jak piszesz ogniwo będzie sztywne. Żeby temu zaradzić jak zauważysz w swoim skuwaczu powinieneś mieć 2 przegródki. Druga jest właśnie po to, aby wsadzić w nią łańcuch i o 1/10 część obrotu wkręcić pin skuwacza w bolec z drugiej strony, niż był zakuwany. Po tym ogniwo samo się rozepcha i będzie luźne. Możesz też powyginać je w dłoniach w jedną i drugą stronę; efekt będzie ten sam (choć ja polecam pierwsze rozwiązanie ) P.S. Co do wyboru skuwacza, polecam takie, które mają możliwość zablokowania łańcucha od przeciwnej strony zakuwania, jak np. Pro: http://www.bikecenter.pl/galerie/p/pro-skuwacz-lancucha_2500.jpg Odradzam wynalazki "no name"; każda sprawdzona marka dłużej Ci posłuży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zgrzezly Napisano 2 Maja 2011 Udostępnij Napisano 2 Maja 2011 tu jest wizualizacja tego co kolega wyżej napisał http://www.hcfr.pl/news.php?readmore=562 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucifer Napisano 3 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 3 Maja 2011 Wielkie dzięki, panowie. Nareszcie ktoś mi to porządnie wytłumaczył. Skuwanie łańcucha i opornie chodzące ogniwa zaczynały być bardzo denerwujące. Moje życie wreszcie nabrało kolorów! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Punkxtr Napisano 3 Maja 2011 Udostępnij Napisano 3 Maja 2011 Przy okazji: jest jeden skuwacz, który kuje łańcuch od razu bez zagniatania ogniwa (nie musimy go później rozginać): Rohloff Revolver. W dodatku ma jeden fajny patent-od razu nituje sworzeń (do wyboru jest kilka opcji nitowania). Swego czasu używałem go w serwisie, gdzie pracowałem do specjalnych zastosowań :-) Niestety, cena jakaś taka nie fajna: http://www.bike-on.pl/product.php?id=14347&id_categories=187&namek=Skuwacz_nitownik_do_lancuchow_Rohloff_Revolver2 ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucifer Napisano 31 Maja 2011 Autor Udostępnij Napisano 31 Maja 2011 Kto znalazł ten temat będąc w potrzebie - dodam, że gdy ostatnio się zapomniałem i wypchnąłem bolec do końca, wystarczyła mi nieduża nakrętka od śrubki włożona pomiędzy ogniwa, a calość umieściłem na kowadle. Dodam też, że ten sam sposób sprawdza się z rozkuwaniem, gdy nie ma się do tego narzędzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.